niedziela, 15 listopada 2020

Jørn Lier Horst, Jedna jedyna (Den eneste ene)

Ostatnia z książek Horsta, które miałam w domu. Chociaż przeczytałam ich całą serię, każda była inna. Jedna jedyna to zagmatwana historia zniknięcia młodej siatkarki i wielość tropów w śledztwie.


Impas w śledztwie bez impasu w lekturze

Młoda siatkarka Kajsa Berg znika w drodze na trening. Zaczynają również znikać osoby z jej bliskiego środowiska, a w grobach znalezionych w lesie odkryto zwłoki dwóch głównych podejrzanych i okaleczonych zwierząt. Staram się prowadzić notatki z kryminałów, ktore czytam, ale tutaj naprawdę się pogubiłam i nie byłam w stanie dojść, kto był głównym winowajcą. Natomiast na tle innych książek Jedną jedyną wyróżnia wolno posuwająca się do przodu akcja i stojące w miejscu śledztwo. Nie ma zwłok zaginionej dziewczyny i nie można wykluczyć żadnego scenariusza. Dodatkowo w wakacje przez Larvik przetacza się fala pożarów. C
zy te sprawy coś łączy?

Przyjemna lektura, z zaskakującym dla Horsta, malo ponurym klimatem. Podczas lata panują nieznosne upały, a śledztwo toczy się w tempie letniej sjesty. Dopiero finałowi powieści towarzyszy wielka burza, która oczyści atmosferę i umożliwi nowy początek.

Lubię również fakt, że w każdej książce z serii o Williamie Wistingu mamy wgląd w jakąś drobną część jego prywatnego życia. Tutaj poznajemy kulisy śmierci jego żony Ingrid, gdy nagle wszystko schodzi na dalszy plan.

Powieść na plus, ale nie będę chciała do niej wracać, w przeciwieństwie do Gdy zapada zmrok czy Zamknięte po sezonie. Zabrakło tego odbierajacego dech w piersiach dreszczyku, niepewności, strachu. W świetle letniego dnia potwory nie wydają się takie straszne jak podczas ciemnej norweskiej nocy.


Moja ocena: 6/10.

Jørn Lier Horst, Jedna jedyna
Wydawnictwo: Smak słowa
Sopot 2018
Tłumaczenie: Milena Skoczko
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-65731-45-6

___________________________________________________________________

The last of Horst's books I had at home. Although I've read the entire series, each volume was different. The Only One is a confusing story of the disappearance of a young volleyball player and the multitude of leads in the investigation.

Deadlock in the investigation without a deadlock in reading

Young volleyball player Kajsa Berg disappears on her way to training. People from her close environment are also starting to disappear, and the bodies of two main suspects have been found in the forest along with corpse of mutilated animals. Every time a read a crime novel I try to make notes to follow the plot closely, but this time I got completely lost and couldn't figure out who the main culprit was. On the other hand, compared to other books, The Only One stands out for the slow-moving action and the stagnant investigation. There is no body and no scenario can be ruled out. In addition, during the summer holidays, a wave of fires takes place in Larvik. Wisting begins to wonder - do these things have something in common?

The book makes a pleasant reading, with surprising for Horst, ungloomy atmosphere. The heat is unbearable in the summer, and the investigation continues at the pace of a summer siesta. Only the finale of the novel is accompanied by a great storm that will clear the atmosphere and enable a new beginning.

I also like the fact that in every book in the William Wister series we have a glimpse into some small part of his private life. Here we get to know the backstage of his wife Ingrid's death, when suddenly everything falls into lesser importance.

The novel is fine, but I will not want to come back to it like to When It Grows Dark or Closed for Winter. What was missing here was the breath-taking thrill, uncertainty and fear. Perhaps in the light of a hot summer day the monsters do not seem as scary as they do in the middle of the long and dark Norwegian night.


My rating: 6/10.


Author: Jørn Lier Horst
Title: The Only One
Publishing House: Smak słowa
Sopot 2018
Number of pages: 320
Translation: Milena Skoczko
ISBN: 978-83-65731-45-6

sobota, 14 listopada 2020

Anne Ragde, Córka (Datteren)

Mój egzemplarz szóstego tomu sagi rodziny Neshov, zatytułowany Córka, ma szanse pobić wszystkie rekordy popularności. Dlaczego? Bo trzeba było na niego czekać na tyle długo, że większość mojej czytającej rodziny miała szansę zapoznać się z poprzednimi tomami, i teraz wszyscy rzucili się wraz ze mną na ten ostatni.

Streszczenie ze spojlerami

Po śmierci Margida Torunn coraz mocniej zapuszcza korzenie w gospodarstwie w Neshov. Odnawia i dekoruje kolejne pokoje, wyrzuca stare graty i dochodzi do wniosku, że z gospodarstwem może związać ją jeszcze mocniej dodanie sobie nazwiska ojca jako drugiego członu. Matka, odrzucona przez Tora i jego despotyczną matkę, Annę, reaguje na to histerycznie i zrywa relacje z córką. Torunn ze wszelich sił walczy o pozostanie na powierzchni – wymienia w gospodarstwie maszt, na czym tak zależało jej dziadkowi, Tormodowi, stara się profesjonalnie prowadzić przedsiębiorstwo pogrzebowe, choć tu brakuje jej jeszcze wiedzy, oraz poradzić sobie z żałobą po śmierci Margida, z którym czuła się najmocniej związana. W międzyczasie do Neshov przyjeżdza na 8 dni Erlend z rodziną, pomaga gospodyni dogadać się z matką, wprowadza masę harmidru i naprawdę dużo znakomitej kuchni (to już zasługa Krumme). Tymczasem wokół Torunn pojawiają się dwaj mężczyźni – Kaj Roger, któremu kiedyś Torunn dała kosza, kiedy jeszcze pracował na gospodarstwie u jej ojca, oraz Frank Skår, miejscowy pastor. Kaj przywozi Torunn dwa prosiaki na wizytę dzieci, a pastor... cóż, sprawdza się przez jedną noc, do momentu ucieczki Anny. W kryzysowym momencie to Kaj wraz z Torunn całą noc szuka zaginionej suki i to z nim Torunn postanawia spróbować jeszcze raz.

Gorzka pigułka

Ciężko mówić, że tą książkę się czyta – ona czyta się sama. Początek jest może nieco nużący (pierwszego dnia przeczytałam tylko 24 strony), ale drugiego dnia połknęłam ponad trzysta, i naprawdę starałam się czytać wolniej pod koniec. Ragde umie opisać codzienność w trzymający w napięciu sposób, więc od książki nie sposób się oderwać. Codzienne życie rodziny Neshov jest tak zagmatwane i skomplikowane, czyli naprawdę wciągające. Jak zwykle jasnym promykiem w serii jest Krumme, a czytanie o znakomitych potrawach przez niego przyrządzanych, zgodnym życiu z matkami ich dzieci, pieczołowicie pielęgnowanej rodzinie daje głęboką radość i satysfakcję. Krumme zdecydowanie wie, co w życiu dobre, i umie się tym szczodrze dzielić.


Jednak reszta książki nie jest tak radosna i promienna. Ragde celnie opisuje trudne relacje matki z córką, zwłaszcza, że Cissi nie miała lekkiego życia i decyzja Torunn o zmianie nazwiska mocno ją zabolała. Zastanawiało mnie, czy Erlendowi nie udało się zbyt łatwo rozwiązać tego konfliktu, ale może faktycznie każda matka potrzebuje usłyszeć od córki „kocham cię”, a córkom z kolei nie przychodzi to lekko.

Drugi trudny i znów trafnie opisany temat to starość. Tormod w wielu momentach faktycznie ogranicza się do egzystencji w swoim mikrokosmosie i interesuje go już tylko własny komfort i wygoda, a nie dbanie o innych. Jego nieprzemyślane komentarze często sprawiają Torunn przykrość, coraz bardziej zaszywa się w swoim świecie i rozkoszuje komfortem, jakiego do tej pory nie zaznał. Ponieważ jako czytelnik mamy dostęp do myśli i jednej, i drugiej strony, widać jak dwie zupełnie różne osoby, w innym wieku i z różnym życiowym dosiadczeniem mijają się i inaczej odbierają swoje gesty. Każde pozostaje w swojej skorupie, starając się mimo wszystko okazywać sobie miłość i szacunek.

Duma narodowa

Jeszcze jedna rzecz mnie uderzyła w powieści Ragde – wielka duma z bycia Norweżką. Najpierw na stronie 33 pojawił się przykry fragment o Polakach, którzy muszą przyjeżdżać do Norwegii, bo Polsce grozi załamanie gospodarcze (książka wyszła w Norwegii w 2018 roku, polskie tłumaczenie u nas w 2020, rzecz dzieje się współcześnie). „Polacy pracujący u Erlenda żarli całe cebule,” przypomina sobie Torunn, „usta tych Polaków z Danii musiały chyba być przeżarte sokiem z cebuli, na samą myśl o tym dostawała mdłości” (s. 34). No cudowny opis moich pobratymców, Polaczki-cebulaczki. Kiedy do Tormoda przyjeżdża Gabiele, wnuczka jego kochanka z młodości, Dietera Prütza, mówi po drodze Torunn: „- Zarówno w Niemczech, jak i w Austrii ludzie są strasznymi homofobami [...]. Wy tu w Skandynawii jesteście o wiele bardziej do przodu na wszystkich frontach międzyludzkich” (s. 325). Ach, ta cudowna bezpieczna tolerancyjna Norwegia, nic, tylko tam wyjeżdzać i pracować na czarno.

Niemniej jednak, książkę czyta się znakomicie, stanowi doskonałe domknięcie sagi (chociaż otwarte zakończenie daje oczywiście możliwość dopisania dalszych losów rodziny). Ragde trzyma poziom cały czas, jej ruchy są przemyślane, a bohaterowie, którzy w poprzednich tomach byli gdzieś na uboczu (Tormod, Torunn) zyskują centralne miejsce. Jeszcze Cissi jest nieodkrytą ziemią i potencjalnie matki dzieci Erlenda i Krumme, Lizzi i Jytte. Czy Torunn uda się jeszcze zostać matką? Czy jej związek z Kajem Rogerem wypadli? Czy pastor będzie o nią walczył? Jeszcze naprawdę sporo możliwości fubularnych tkwi w tej sadze. Czas pokaże.

 

Moja ocena: 8/10.

 

Anne B. Ragde, Córka

Wydawnictwo Smak słowa

Sopot 2020

Tłumaczenie: Ewa M. Bilińska, Karolina Drozdowska

Licza stron: 338

ISBN: 978-83-66420-20-5

 

My copy of the sixth volume of the Neshov family saga, entitled The Daughter, has a chance to break all records of popularity. Why? Because we had to wait so long for the last piece that most of my reading part of the family had a chance to get to know the previous volumes, and now they all rushed with me to devour the last one.

 Plot-review with spoilers

After Margido's death, Torunn grows gradualy more accustomed to the farm in Neshov. She renews and decorates subsequent rooms, throws away old junk and comes to the conclusion that she may even get more bound to the farm by adding her father's name as a second element. The mother, rejected by Tor and his despotic mother, Anna, reacts hysterically and breaks off relations with her daughter. Torunn fights with all her strength to stay afloat - she changes the mast on the farm, which her grandfather, Tormod, wanted so much, tries to run a funeral home professionally, although she still lacks knowledge, and to deal with Margido's death, her beloved uncle who understood her so surprisingly well. In the meantime, Erlend and his family come to Neshov for 8 days, he helps the hostess to get along with her mother, introduces a lot of noise and a lot of excellent cuisine (thanks to Krumme). Meanwhile, two men levitate around Torunn - Kaj Roger, whom Torunn has broken with when he was still working on her father's farm, and Frank Skår, the local pastor. Kaj brings two pigs to Torunn for the children's visit, and the pastor ... well, he’s only good for one night, until Anna runs away. In the moment of crisis, Kaj and Torunn are looking for the missing bitch all night and it is with Kaj that Torunn decides to build a relationship again.

Bitter pill

It's hard to say that one reads this book - it reads itself. The beginning is maybe a bit tedious (I only read 24 pages on the first day), but on the second day I swallowed over three hundred, and really tried to read slower towards the end. Ragde knows how to describe everyday life in a suspenseful way, so it's impossible to tear yourself away from the book. The Neshov family life is so confusing and complicated that their daily encounters are truly mesmerizing. As usual, Krumme is the bright ray in otherway dark series, and reading about the delicious dishes prepared by him, pretty harmonious life he leads with his family, mindful care he puts in daily activities gives the reader deep joy and satisfaction. Krumme definitely knows what's good in life and knows how to share it generously.

However, the rest of the book is not so joyful and radiant. Ragde accurately describes the difficult relationship between mother and daughter, especially since Cissi's life was not easy and Torunn's decision to change her name hurt her a lot. I wondered if perhaps Erlend has managed to resolve this conflict too easily, but maybe every mother really needs to hear from her daughter ‘I love you’, and daughters don't say it easily.

The second difficult and again aptly described topic is the old age. Tormod in many moments is actually limited to existence in its own microcosm and is only interested in its own comfort and convenience, and not in caring for others. His ill-considered comments often make Torunn upset. The man retreats more and more into his world and enjoys a comfort he has not experienced before. Since we, as readers, have access to thoughts of both sides, we can see how two completely different people, of different ages and life experiences, misunderstand each other and perceive their gestures differently. Each remains in his or her or his shell, nevertheless trying to show love and respect for the other.

National pride

One more thing struck me about Ragde's novels - a great pride in being Norwegian. First, on page 33 there was an unpleasant fragment about Poles who must come to Norway because Poland is threatened with an economic collapse (the book was published in Norway in 2018, Polish translation here in 2020, the story is happening today). ‘The Poles working for Erlend ate whole onions,’ remembers Torunn, ‘the mouths of these Poles from Denmark must have been eaten with onion juice, just thinking about it made her feel sick’ (p. 34). Well, a wonderful description of my kinsmen, Polacks. When Gabiele, the granddaughter of Tormod’s young lover Dieter Prütz comes to visit Tormod, she tells Torunn: ‘Both in Germany and in Austria people are terrible homophobes [...]. You here in Scandinavia are much more ahead on all fronts between people’ (p. 325). Ah, this wonderful, safe, tolerant Norway, nothing but to go there and work illegally.

Nevetheless, the book is an excellent read, it is a perfect closure of the saga (although the open ending, of course, gives the opportunity to add further volumes later). Ragde maintains good level all the time, her movements are thoughtful, and heroes who were hidden in previous volumes (Tormod, Torunn) take central place. Cissi remains in the shadow, as well as the mothers of Erlend and Krumme's children, Lizzi and Jytte. Will Torunn still manage to become a mother? Will her relationship with Kaj Roger work out? Will the pastor fight for her? There are still many possibilities to continue this saga. Only the time will tell.

 

My rating: 8/10.

 

Author: Anne B. Ragde

Title: The Daughter

Publishing House: Smak słowa

Sopot 2020

Translation: Ewa M. Bilińska, Karolina Drozdowska

Number of pages: 338

ISBN: 978-83-66420-20-5

czwartek, 12 listopada 2020

Zadie Smith, O pięknie (On Beauty)

To moja druga książka Zadie Smith po debiutanckich Białych zębach, którą przeczytałam. W domu czeka chyba kompletna kolekcja jej prozy, ale zawsze trochę mnie przerażały rozmiary jej książek – niepotrzebnie. 600-stronicowe O pięknie to naprawdę lektura na tydzień, bo czyta się ją świetnie. Mało tego – żałowałam, że książka się już skończyła!

Ciche dramaty w akademickim światku

Książka opowiada o skomplikowanych losach rodziny Belsey. Głową jest profesor Howard, wykładowca akademicki i specjalista od Rembrandta. Książka o wybitnym malarzu powstaje od wielu lat, ale ciągle nie jest ukończona. Jego czarnoskóra żona, Kiki Simmons, pracowała w służbie zdrowia, a potem poświęciła się wychowywaniu trójki ich dzieci. Małżeństwo przechodzi poważny kryzys, ponieważ Howard zdradził Kiki ze swoją koleżanką z uczelni, Claire Malcolm.

Rodzinę poznajemy, kiedy dwudziestoletni syn Belseyów, Jerome, pragnie ożenić się z Victorią, córką największego wroga Howarda, profesora Monty’ego Kippsa. Profesor Kipps jest również specjalistą od Rembranta, tyle że jego książka się ukazała i przez kilka tygodni była na liście bestsellerów. Czyli Howard znajduje się na życiowym zakręcie. Jego sytuacja nie polepsza się, gdy rodzina Kippsów sprowadza się do Stanów i Monty Kipps zaczyna pracę na tym samym uniwersytecie, co Howard.

Belseyowie mają trójkę dzieci – wspomnianego już Jerome’a (którego małżeństwo z piękną Victorią jednak nie dochodzi do skutku), studiującą na Uniwersytecie Wellington córkę Zorę oraz najmłodszego w rodzinie 15-letniego Leviego, który właśnie zaczyna zaczyna swoją przygodę z rapem. Problemy dojrzewających dzieci produkują niezliczoną ilość wątków pobocznych. Sprawy przybierają coraz szybszy obrót, a fabuła pełna jest niewielkich, codziennych niespodzianek. To właśnie dokładnie opisana codzienność, rozmowy, dorastanie dzieci, walka z kryzysem w związku, jest największą siłą tej powieści. Fabuła toczy się powoli, codziennym rytmem, nie ma tu żadnych spektakularnych zwrotów akcji, pościgów, zagadek, morderstw, ale ta szara, dobrze rozegrana i nakreślona codzienność to naprawdę arcyciekawy temat.

Siła kobiet

Jak zawsze fascynują mnie kobiety w powieści – tutaj funkcjonujące niby na uboczu kariery swoich mężów, ale zarówno Kiki, jak i Carlene, żona profesora Kippsa, są dojrzałymi, świadomymi siebie kobietami. Kiki nieustannie zwraca uwagę na swoją niełatwą fizyczność (jest czarnoskóra i otyła, ciągle zastanawia się, co sądzą o niej inni), ale ma swoje pasje i jest w stanie budować przyjaźnie „za plecami męża”. Carlene i Kiki zliżają się do siebie, choć zabraknie im czasu na zbudowanie glębokiej relacji. Ciekawie przedstawione są również Claire Malcolm, wykładowczyni na uniwersytecie, kochanka Howarda, Zora czy Viktoria. Kobiety są przedstawione wnikliwie, mają własny głos, budują własne światy.

Ciężkie tematy lekko podane

Przy okazji Zadie porusza inne ważkie zagadnienia – dorastania, krysyzu wieku średniego, kryzysu w związku, roli kobiet i mężczyzn w społeczeństwie, żałoby, relacji z rodzicami (trudnych oczywiście), małżeństwa. Mimo, że tematy mają swój ciężar, Brytyjka porusza je z lekkością i humorem, a czytelnik nie czuje się nimi przytłoczony. To właśnie humor sprawia, że powieść tej wielkości jest nie tylko zjadliwa, ale naprawdę całkiem smaczna.

 

Moja ocena: 7/10.

 

Zadie Smith, O pięknie

Wydawnictwo Znak

Kraków 2006

Tłumaczenie: Zbigniew Batko

Liczba stron: 600

ISBN: 978-83-240-0751-6

 

 

This is the second book by Zadie Smith that I’ve read, after the debut White Teeth. I think I have a complete collection of her prose at home, but I have always been put off by the size of her books - unnecessarily. The 600-page On Beauty is really a reading for a week, as it is so mesmerizing. Not only that - I wished the book wasn’t over yet!

Quiet dramas in the academic world

The book tells the story of the complicated fate of the Belsey family. The head is Professor Howard, an academic lecturer and Rembrandt specialist. The book about the outstanding painter is being written for many years, but it is still hasn’t been finished. His black wife, Kiki Simmons, worked in the healthcare sector and later devoted herself to raising their three children. The marriage is going through a serious crisis as Howard has cheated on Kiki with his friend from work, fellow lecturer Claire Malcolm.

We meet the family when Belseys’ 20-year-old son, Jerome, wants to marry Victoria, the daughter of Howard's greatest enemy, Professor Monty Kipps. Professor Kipps is also a Rembrand specialist, except that his book came out and was on the bestseller list for several weeks. So Howard is at a turning point in life. His situation does not improve when the Kipps family moves to the States and Monty Kipps starts working at the same university as Howard.

The Belsys have three children – already mentioned Jerome (whose marriage with the beautiful Victoria, however, does not take place), Zora, the ambitious daughter, studying at the University of Wellington, and the youngest in the family 15-year-old Levy, who is just starting his adventure with rap. The problems of adolescents produce a myriad of side plots. Events accelerate and the story is full of little everyday surprises. It is precisely the described everyday life, conversations, children growing up, fighting a crisis in a relationship that is the greatest strength of this novel. The plot moves slowly, with a daily rhythm, there are no spectacular plot twists, chases, puzzles, murders, but this gray, well-played and delineated everyday life is a really interesting topic.

Women's strength

As always, I am fascinated by the women in the novel - here functioning as if on the sidelines of their husbands 'careers, but both Kiki and Carlene, Professor Kipps's wife, are mature, self-aware women. Kiki is constantly paying attention to her uneasy physicality (she is black and obese, constantly wondering what others think of her), but she has her passions and is able to build friendships ‘behind her husband's back’. Carlene and Kiki grow closer, though they won't have enough time to build a deep relationship. Claire Malcolm, a university lecturer and lover of Howard, Zora and Victoria, are also well depicted. Women are presented insightfully, they have their own voice, they build their own worlds.

Heavy subjects in a light sauce

By the way, Zadie touches on other important issues - adolescence, midlife crisis, relationship crisis, the role of women and men in society, mourning, relationships with parents (difficult of course), marriage. Although the topics have their weight, the British author touches them with lightness and humor, and the reader does not feel overwhelmed by them. It is humor that makes a novel of this size not only virulent, but actually quite tasty.

 

My rating: 7/10.

 

Author: Zadie Smith

Publishiung House: On beauty

Wydawnictwo Znak

Krakow 2006

Translation: Zbigniew Batko

Number of pages: 600

ISBN: 978-83-240-0751-6

środa, 11 listopada 2020

John Banville, Mefisto (Mefisto)

To już trzecia powieść brytyjskiego mistrza prozy, którą przeczytałam. Mefisto nawiązuje do matematycznej trylogii The Revolutions: Doctor Copernicus, Kepler oraz The Newton Letter, zwłaszcza, że temat przewodni dotyczny poszukiwania odgórnego porządku, ogólnej zasady rządzącej życiem. O ile w trylogii był poprowadziny na przykładzie wielkich odkrywców, o tyle w książce z 1986 roku bohaterem jest Gabriel Swan. Matematyka przeszywa tą książkę na wskroś, dosłownie i w przenośni. Gabriel miał brata bliźniaka, który nie przeżył porodu, więc początkowa symetria zostaje od razu zaburzona. W tym właśnie chłopiec upatruje przyczynę swoich nadzwyczajnych matematycznych talentów – jakby miał wsparcie z drugiej strony. Sama książka też zbudowana jest symetrycznie – połowa do momentu wypadku i ciężkiego poparzenia głównego bohatera, a połowa po. Postaci również rozkładają się w miarę symetrycznie. Profesora Kasperla i głuchoniemą Sophie sprzed wypadku zastępują wybitny matematyk Kosok i narkomanka Adele. Nawet śmierci rozkladają się w książce symetrycznie – w pierwszej części ginie w wypadku samochodowym matka Gabriela, w drugiej części Adele przedawkowuje narkotyki i umiera. Jedynie Felix, tytułowy Mefisto, towarzyszy Gabrielowi cały czas. 


Proza Banville’a jest jednocześnie bardzo poetycka i głęboko filozoficzna. Ukazany w powieści świat, stanowiący początkowo zrozumiałą całość, wraz z rozwojem wypadków zaczyna się rozpadać. „Od samego początku świat był dla mnie jednym wielkim potężnym matematycznym wzorem”, mówi bohater (s. 187). Szybko jednak zdaje sobie sprawę ze swojego błędu: „Brałem to, co mnogie, za jedność. Bo ze światem jest jak z liczbami: to, co się w nim zdarza, nie jest nigdy tak małe, żeby nie dało się podzielić na jeszcze mniejsze składowe” (s. 189). I tak spójny i bezpieczny świat Gabriela zaczyna się rozpadać, a zamiast matematycznego wzoru rządzi nim przypadek. 

Mefisto – Felix gra destrukcyjną rolę w życiu Gabriela. Jednocześnie jest jedyną stałą, pewnikiem, który mu towarzyszy. Nawet po jego zniknięciu młody mężczyzna ciągle go gdzieś widzi i czuje się obserwowany. Co bardziej niepokojące, zło jest widoczne i jasno określone, ale dobra coś za bardzo nie widać. Pesymistyczna wizja poetycko opisanego świata.

Z twórczością Banville’a mam ten problem, że urzeka mnie piękno jego prozy, finezyjność zdań, ale niestety, umyka mi częśto sens jego powieści. Mefisto, nie ukrywam, trochę mnie rozczarował. Po początkowym zachwycie ugrzęzłam w brudnym, rozsypującym się domu wraz z dziwnymi bohaterami i przestałam wierzyć w to, co czytam. Zostałam na zewnątrz, nie wciągnęłam się w fabułę. Chłodny filozoficzny intelektualizm tej powieści zostawił mnie z tyłu.


Moja ocena: 5/10.


John Banville, Mefisto

Wydawnictwo Znak

Kraków 2008

Tłumaczenie: Znigniew Batko

Liczba stron: 236

ISBN: 978-83-240-1062-2

___________________________________________________________________________________

This is the third novel by the British prose master that I have read. Mefisto alludes to the mathematical trilogy The Revolutions: Doctor Copernicus, Kepler and The Newton Letter, especially since the leitmotif concerns the search for top-down order, the general principle that governs life. While the trilogy was guided by the example of great explorers, the main character in the 1986 book is Gabriel Swan. Mathematics pierces this book right through, literally and figuratively. Gabriel had a twin brother who did not survive the birth, so the initial symmetry is immediately disturbed. This is what the boy sees as the reason for his extraordinary mathematical talents - as if he had support from the other side. The book itself is also built symmetrically - half until the time of the accident and severe burns of the main character, and the rest afterwards. The characters are also fairly symmetrical. Professor Kasperl and the pre-accident deaf Sophie are replaced by the outstanding mathematician Kosok and a drug addict Adele. Even deaths are arranged symmetrically in the book - in the first part Gabriel's mother dies in a car accident, in the second part Adele overdoses on drugs and dies. Only Felix, the title Mefisto, accompanies Gabriel all the time and is the linking figure.

Banville's prose is both very poetic and deeply philosophical. The world presented in the novel, constituting an initially understandable whole, begins to disintegrate as the events unfold. 'From the very beginning, the world was for me one great powerful mathematical model,' says the hero (p. 187). However, he quickly realizes his mistake: 'I took what was plural for unity. Because the world is like numbers: what happens in it is never so small that it cannot be divided into even smaller components '(p. 189). And so Gabriel's coherent and safe world begins to fall apart, and instead of a mathematical formula, it is ruled by chance.

Mefisto - Felix plays a destructive role in Gabriel's life. At the same time, it is the only constant certainty that accompanies it. Even after his disappearance, the young man still sees him everywhere and feels watched. More disturbingly, the evil is visible and clearly defined, but the good is absent. A fairly pessimistic vision of a poetically described world.

My problem with Banville's work is that I am enchanted by the beauty of his prose and the finesse of his sentences, but unfortunately I miss the sense of his novels. Mefisto has disappointed me a bit. After the initial delight, I got stuck in a dirty, decaying house along with strange heroes and stopped believing what I read. I stayed outside, I didn't get caught up in the plot. The cool philosophical intellectualism of this novel has left me behind.


My rating: 5/10.


Author: John Banville 

Title: Mefisto

Publishing House: Wydawnictwo Znak

Krakow 2008

Translation: Znigniew Batko

Number of pages: 236

ISBN: 978-83-240-1062-2


Carlos Ruiz Zafón, Marina (Marina)

 W dwóch słowach? Literatura popularna. Do bólu.

Nastoletni chłopak, Óscar Drai, uczy się i mieszka w akademiku. Wieczorami włóczy się po mrocznej i deszczowej Barcelonie, by napotkać na swojej drodze kota, który zaprowadzi go do tajemniczego domiszcza. W starym pałacyku o przedwojennej atmosferze Óscar spotka zjawę, która tak go przerazi, że mlody chłopak ucieknie w te pędy, i dopiero w internacie zorientuje się, że wyniósł z pałacyku złoty zegarek. Targany wyrzutami sumienia wróci, by oddać artefakt, i tak pozna Marinę, edukowaną w domu nastolatkę, i jej schorowanego ojca, Germána. Óscar przeżywa wielką fascynację dziewczyną, mnóstwo czasu spędza u niej w domu i razem z nią eksploruje secesyjne i zapomniane dzielnice Barcelony, by prowadzić własne śledztwo. To Marina pokazała nastolatkowi tajemniczą czarną damę, która co miesiąc udaje się na stary grób, by złożyć na nim jedną, samotną czerwoną różę. Zadaniem pary staje się rozwiązanie zagadki.

Zafon wrzucił do tej książki chyba wszystkie składniki, by upichcić dość ciężkostrawny i mało wiarygodny gulasz. Mamy tu więc płonący teatr, twarz poparzoną kwasem, śmierdzące kanały Barcelony, ciężką chorobę, nieżyjącą a ubóstwianą eteryczną matkę, nieszczęśliwie zakochanego wynalazcę i jego skrzywdzoną ukochaną, zgorzkniałego inspektora policji, wiernego sługę i czarny powóz. A jakby tego było mało, wynalazca jest kimś w rodzaju Frankensteina, który nie dość, że zmechanizował własne ciało, to tworzy jeszcze małe żywe laleczki o ostrych szponach, które potrafią rozsiekać człowieka na kawałki (co również się wydarza, nawet kilkukrotnie).

Cała ta sensacyjna otoczka okraszona jest melancholijną atmosferą pierwszej milości, a Barcelona nie jest pulsującym życiem miastem, a mglistą Anglią z rozpadającymi się pałacykami i niemal mitycznym Teatro Real. Do tego Óscar jest młodzieńcem obdarzonym ironicznym poczuciem humoru, więc jego komentarze dodają odrobinę pieprzu do tej mieszanki.

Książkę czyta się dobrze, w napięciu, wyobraźnia pracuje na podwyższonych obrotach. Napisana jest wartko, sprawnie, płynnie. A jednak... Połączenie kryminału (a może bardziej powieści noir), fantastyki, romansidła i powieści obyczajowej z elementami horroru okazało się dla mnie mało strawną mieszanką. Po śmierci Zafóna przeczytałam tak wiele pozytywnych recenzji jego książek, że chciałam przekonać się na walsnej czytelniczej skórze, czy się z nimi zgadzam. Ano nie.

 

Carlos Ruiz Zafón, Marina

Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA s.a.

Warszawa 2010

Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas

Liczba stron: 304

ISBN: 978-83-7495-830-1

In two words? Popular literature. To the bone.

A teenage boy, Óscar Drai, studies and lives in a dormitory. In the evenings, he wanders around dark and rainy Barcelona to meet a cat on his way, which will lead him to a mysterious house. In an old palace with a pre-war atmosphere, Óscar will meet a phantom who will scare him so much that the young boy will run away as quickly as he only could, and only in the boarding school will he realize that he has taken a golden watch from the palace. Torn by pricks of conscience, he will return to hand over the artifact, and so he will meet Marina, a home-educated teenager, and her ailing father, Germán. Óscar becomes fascinated with the girl, he spends a lot of time at her house and together with her he explores the secession and forgotten neighborhoods of Barcelona to conduct his own investigation. It was Marina who showed the teenager a mysterious black lady who goes to the old grave every month to lay one solitary red rose on it. The pair's task is to solve this puzzle.

Zafon probably put all the ingredients into this book to cook a rather heavy to digest and stale goulash. So we have a theater in flames, a face burned with acid, the smelly canals of Barcelona, ​​a serious disease, a deceased but idolized ethereal mother, an unhappily enamored inventor and his wronged beloved, a bitter police inspector, a faithful servant and a black carriage. And as if that were not enough, the inventor is someone like Frankenstein, who had not only mechanized his own body, but also creates small living dolls with sharp claws that can smash a person to pieces (which also happens, even several times).

This sensational outline is sprinkled with a melancholic atmosphere of first love. Furthermore, Barcelona is not a vivid, sunny, pulsating city, but reminds me of a hazy England with crumbling palaces and the almost mythical Teatro Real. Plus, Óscar is a young man with an ironic sense of humor, so his comments add a bit of pepper to the mix.

The book is easy to read, tense, the imagination is working at an increased speed. It is written swiftly, efficiently and smoothly. And yet... The combination of a crime fiction (or maybe a noir novel), fantasy, romance and a novel with elements of horror turned out to be a difficult mixture for me. After Zafón's death, I read so many positive reviews of his books that I wanted to find out if I agree with them. Well, I don’t. At least not for now.

 

Author: Carlos Ruiz Zafón

Title: Marina

Publishing House: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA s.a.

Warsaw 2010

Translation: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas

Number of pages: 304

ISBN: 978-83-7495-830-1

 

wtorek, 10 listopada 2020

E. Annie Proulx, Pieśni serca i inne opowiadania (Heart Songs and Other Stories)

Czasami lubię poczytać opowiadania – każde stanowi zamknięty świat i można je „połknąć” na jeden raz. Przy wytężonym tygodniu pracy i ograniczonych możliwościach czytelniczych to czasami zbawienne. Dlatego też sięgnęłam po opowiadania E. Annie Proulx. Przeżyłam spore pozytywne zaskoczenie – na tyle duże, że zaczęłam szukać kolejnych książek autorki.


Co stanowi o sile tego zbioru? Chyba pewna surowość prozy Proulx – zarówno opisywany przez nią świat, jak i bohaterowie, prości ludzie, wychowani w bliskości z naturą, oszczędni w słowach i gestach. Hawkheel z opowiadania Na porożu wiedzie samotniczy żywot, samotnie poluje i sporo czyta, a sporą część jego myśli zajmuje spór z Billym Strongiem. Kolejny narrator uwielbia polować na ptaki i zaprzyjaźnia się z innym myśliwym, Badgerem, jednocześnie poznając mroczne sekrety gospodarstwa Stone’ów w opowiadaniu Stone City. W Skalnym podłożu owdowiały farmer Perley żeni się z dużo młodszą od siebie Maureen, by odkryć, że przypuszczalnie romansuje ona z własnym bratem i tylko czeka na jego śmierć, by przejąć jego gospodarstwo. W Złej passie, opowiadaniu, które wyjątkowo polubiłam, Mae przygotowuje posiłek dla swoich czterech synów przed wyjazdem na polowanie. Opowiadanie niemalże „pachnie śniegiem”, a z opisu wynika, że życie rodziny nie jest lekkie:

„Nastepnego ranka Haylett wstał o trzeciej trzydzieści, żeby rozpalić w piecach. Lubił to przepędzanie mrocznego chłodu, czerpał przyjemność z chwili samotności, z żywicznej woni, jaką rozsiewały chwytające ogień szczapy. Szufelka skrzypiała, kiedy wyciągał popiół.” S. 77

Ciepła kuchnia i ciemny chleb upieczony przez matkę, Mae, stanowią oazę bezpieczeństwa przed wyjściem na mróz – to opowiadanie czyta się wszystkimi zmysłami.

W tytułowych Pieśniach serca Snipe, lekkoduch i muzyk, zaczyna grać z rodziną Eno Twilighta, i zakochuje się w jego młodej żonie, Nell, myśląc, że to jego córka. Kiedy prawda wychodzi na jaw, ucieka do swojej kochanki, Catherine, by dalej wieść z nią próżniaczy żywot.

W opowiadaniu Bezchmurny dzień znakomity myśliwy Santee uczy swojego mało pojętego ucznia Earla sztuki polowania na ptaki i dopiero piorun, który zabił trzy ptaki, wybawia go z kłopotu.

W opowiadaniu W dole Blue podczas swojej wizyty u matki zostaje przez nią odesłany do letniego domku w górach, do którego ktoś się włamał, by naprawić go i przygotować do sprzedaży. Przy okazji niesłusznie oskarża pana Fitzroya i jego podopiecznego Gilberta o dokonanie kradzieży.

W opowiadaniu Pstrągołak Rivers, alkoholik, udaje się wraz z sąsiadem Savagem na Żółte Bagna, i tam zaczyna znowu pić, strasząc sąsiada potworem Pstrągołakiem, do którego jest coraz bardziej podobny.

W opowiadaniu Elektryczne błyskawice do niewielkiej społeczności dołączają państwo Moon-Azure’owie, kupując i remontując dom, i naprzykrzając się lokalnej społeczności. Starają sie zawładnąć historią tego miejsca, zawłaszczyć ją, opanować, i koniecznie pokazać znajomym. Narrator opowiadania ma niezły ubaw, gdy biorą mozolnie wyrzeźbioną w skale postać jego ojca z błyskawicami za indiański artefakt.

W Zabójstwie prowincjonalnym Albro, nocny kierowca ciężarówki, wdaje się w romans z Rose Noury, która z kolei odeszła od swojego męża Archiego Noury, i została kochanką sąsiada Albro, Warrena. Rose i Warren zostają zastrzeleni, a nieobecność Albro w domu niepokojąca nakłada się z czasem morderstwa.

Ostatnie opowiadanie, Negatywy, to historia dwóch kochanków, zamożnego Bucka B., dawnego gwiazdora telewizyjnego, i fotografa Waltera Weltera. Mężczyźni mieszkają razem przez całe lato, a w ich relację niepostrzeżenie wkrada się Albina Muth, matka kilkorga dzieci, wciąż wybierająca niewłaściwych facetów. Albina zaczyna pomieszkiwać w mercedesie Bucka, na co Walter się zgadza. Mężczyzna zaczyna ją również karmić, pozwala korzystać z łazienki. Obie znajomości kończą się tego samego dnia – Walter robi Albinie sesję zdjęciową zakończoną gwałtem, a Buck wyrzuca go z domu, dając mu na otarcie łez mercedesa.

Urok prozy Proulx

Opowiadania Proulx są krótkie, szorstkie, kompletne. Napisane oszczędnym, lecz ewokatywnym językiem. Naprawdę sporo zostawia autorka czytelniczej wyobraźni, chętnie używa niedopowiedzenia. Często skupia się na surowej naturze bardziej niż na swoich bohaterach. Jest w jej prozie jakieś surowe piękno, pokazujące trudne, wymagające życie.

Drugim ważnym tematem jest napływ nowobogackich do niewielkich miejscowości w stanie Vermont. Ludzie nie mają tu łatwego życia, są blisko natury i z sardonicznym uśmiechem przyglądają się nowym zamożnym właścicielom kolejnych posesji. Bawi ich i nieco mierzi chęć szybkiego stania się częścią lokalnej społeczności, wygłaszane przez przybyszów opinie, ich potrzeba bycia autorytetem w każdym temacie. Nie są otwarci na nowych i nie chcą wprowdzać ich w sekrety swojego odchodzącego swiata, widząc w nich zagrożenie.

Chętnie wrócę do tych opowiadań i sięgnę po kolejne książki autorki.

 

Moja ocena: 8/10.

 

E. Annie Proulx, Pieśni serca i inne opowiadania

Dom Wydawniczy Rebis

Poznań 1999

Tłumaczenie: Marta Jabłońska-Majchrzak i Konrad Majchrzak

Liczba stron: 224

ISBN: 978-83-7120-648-8

 

Sometimes I like to read short stories - each is a closed world and can be swallowed at one sitting. With a busy work week and limited reading possibilities, it is sometimes salutary. That is why I reached for the stories of E. Annie Proulx. I experienced quite a positive surprise - so big that I started looking for more books by the author.

What is the strength of this collection? Probably a certain severity of Proulx's prose - both the world she describes and heroes, simple people, brought up close to nature, sparing in words and gestures. Hawkheel from the story On the Antler leads a lonely life, hunts alone and reads a lot, and a large part of his thoughts is his argue with Billy Strong. Another narrator loves to hunt birds and befriends fellow hunter Badger while learning the dark secrets of the Stone farm in the Stone City short story. In Bedrock, widowed farmer Perley marries much younger Maureen, only to discover that she is allegedly romancing her own brother and waiting for his death to take over his farm. In A Run of Bed Luck, a story I like very much, Mae prepares a meal for her four sons before they go hunting. The story almost "smells of snow" and the description shows that family life is not easy:

“The next morning, Haylett got up at three-thirty to light the stoves. He liked chasing the dark chill away, he took pleasure in the moment of solitude, in the resinous smell of the fire-catching logs. The scoop squeaked as he pulled out the ash. " P. 77

A warm kitchen and dark bread baked by Mae are an oasis of safety against going out into the cold - this story can be read with all the senses.

In the title short story Heart Songs, Snipe, a playboy and musician, starts playing with Eno Twilight’s family, and falls in love with his young wife, Nell, thinking it is his daughter. When the truth comes out, he runs away to hia lover, Catherine, to continue living a lazy life with her.

In the short story The Unclouded Day, the excellent hunter Santee teaches his mediocre student Earl the art of hunting birds, and only the lightning that killed three birds saves him from the bother.

In the story In the Pit during his visit to his mother, Blue is sent to a summer cottage in the mountains, as someone broke into it, to repair it and prepare it for sale. While there, he wrongly accuses Mr. Fitzroy and his warden Gilbert of committing the theft.

In the short story The Wer-Trout, Rivers, an alcoholic, goes with his neighbor Savage to the Yellow Swamps, where he begins to drink again, scaring his neighbor with the monster Wer-Trout, to which he grows increasingly similar.

In the story Electric Arrows, the Moon-Azure family joins a small community by buying and renovating a house and bothering the local community. They try to take over the history of this place, appropriate it, master it, and necessarily show it to their friends. The narrator of the story has a lot of fun when they take his father's painstakingly carved rock figure with lightning bolts for an Indian artifact.

In A Country Killing, Albro, a night truck driver, gets into an affair with Rose Noury, who, in turn, has left her husband Archie Noury to become the mistress of Albro's neighbor Warren. Rose and Warren are shot dead, and Albro's unsettling absence from the house overlaps with the time of the murder.

The last short story, Negatives, tells the story of two lovers, wealthy Buck B., a former TV star, and a photographer Walter Welter. The men live together all summer, and Albina Muth, mother of several children, still choosing the wrong guys, sneaks into their relationship. Albina starts to stay in Buck's Mercedes, to which Walter agrees. The man also begins to feed her, lets her use the bathroom. Both relationships end the same day - Walter takes a photo session of Albina that ends with a rape, and Buck throws him out of the house, giving him a Mercedes to wipe his tears.

The charm of Proulx's prose

Proulx's stories are short, rough, and complete. Written in sparse but evocative language. The author leaves a lot to the reader's imagination and willingly uses the understatement. She often focuses on the raw nature more than her characters. There is some raw beauty in her prose that shows a difficult, demanding life.

The second major topic is the influx of nouveau riche to small towns in Vermont. The locals do not have an easy life here, they are close to nature and with a sardonic smile look at the new wealthy owners of other properties. They are amused and somewhat distressed by their desire to quickly become part of the local community, the opinions expressed by newcomers, and their need to be an authority on any subject. They are not open to newcomers and do not want to introduce them to the secrets of their departing world, perceiving them as a threat.

I am eager to return to these stories and I am already looking for more books by the author.

 

My rating: 8/10.

 

Author: E. Annie Proulx

Title: Songs of the Heart and Other Stories

Publishing House: Rebis

Poznań 1999

Translation: Marta Jabłońska-Majchrzak and Konrad Majchrzak

Number of pages: 224

ISBN: 978-83-7120-648-8

poniedziałek, 9 listopada 2020

Martin Amis, Strefa interesów (The Zone of Interest)

Po przeczytaniu Ciężarnej wdowy, która bardzo mi się podobała, sięgnęłam po kolejną powieść Martina Amisa, Strefę interesów. Przede wszystkim, przeżyłam wielkie zaskoczenie, że jeden pisarz może tworzyć tak odrębne światy i tak stylistycznie różne książki. Jakby były one napisane przez dwie różne osoby. Strefa interesów nie jest tak dobra jak Ciężarna wdowa, ale też jej ciężar i wymowa są zupełnie inne.

Miłość w świecie zagłady

Główna oś fabularna zasadza się na miłości młodego SS-mana, Golo Thomsena, do żony komendanta obozu koncentracyjnego Paula Dolla, Hannah. Tych dwóch mężczyzn jest narratorami powieści, a trzecim jest Szmul, żydowski więzień obozu koncentracyjnego i członek Sonderkommando. Te trzy głosy przeplatają się regularnie, a każdy rzuca nowe światło na opowiadaną historię.

Chociaż postaci powieści są fikcyjne, można dostrzec ich odpowiedniki z historycznej rzeczywistości. Paul Doll wzorowany jest na komendancie obozu koncentracjengo w Auschwitz, Rudolfie Hössie (co ważne, nazwa obozu nie pada nigdzie w powieści, co nadaje mu szerszy, bardziej uniwersalny charakter). Golo jest siostrzeńcem Martina Bormanna, prawej ręki Hitlera, co uzasadnia jego nietykalność, a sama rodzina Bormanna, jego żona Greta i liczne potomstwo pojawiają się również w powieści. Greta, nawiasem mówiąc, jest jedną z najciekawszych postaci drugo- albo nawet trzecioplanowych w Strefie interesów. Rodzi dzieci, by zasłużyć na medale i uznanie Rzeszy. Szmul natomiast jest postacią uniwersalną – takich jak on były setki. Pokazuje koszt przetrwania za wszelką cenę i potworność takiej egzystencji.

Hannah Doll, wokół której lewitują trzy główne postaci męskie, w zasadzie nie ma głosu. Jej nazwisko staje się zatem znaczące, jest zabawką w męskich rękach. Jest zimna, posągowa i milcząca, na uboczu. Paul został jej mężem, kiedy dziewczyna leczyła złamane serce po poprzednim kochanku, komuniście. Tak jak jej mąż i kochanek, oglądamy ją z daleka, jak w powieściowej dziurze w ścianie, ale nie mamy do niej bezpośredniego dostępu. To dla mnie jeden z największych braków w tej powieści – jest tu naprawdę sporo arcyciekawych postaci kobiecych, które pozostają w tle, nie mają głosu, a ich dramat rozgrywa się po cichu. Tak jest z kochanką Paula Dolla, która zachodzi z nim w ciążę, a okrutny komendant wstrzymuje zabieg, by móc dłużej cieszyć się jej wdziękami. 

Zapraszam państwa do gazu

Drugim, znacznie ważniejszym tematem tej powieści, jest działalność obozu koncentracyjnego jako wielkiej firmy wytwarzającej zyski. Niczym w normalnym przedsiębiorstwie szuka się w niej możliwości oszczędności, cięcia kosztów i maksymalizacji produkcji. Taki stricte finansowy język w odniesieniu do pracujących ponad siły ludzi przeraża. 

Również pojęcia dobra i zła całkowicie się w obozie zatarły, nie istnieją. Doll w rozdziale zatytułowanym Projekt mówi: „ Dobro i zło: te koncepty przeżyły się, juz ich nie ma. Pod nową władzą jednie czyny mają pozytywne skutki, a inne negatywne. I tyle” (s. 92).   

Amis podejmuje również pewną nieśmiałą próbę ukazania kawałka niemieckiej historii i genezy powstania całej idei, ale jest ona nie dość podkreślona. Sam zresztą czuje chyba potrzebę wyjaśnienia swojej fascynacji tematem, źródeł, do jakich sięgnął, i wreszcie – zrozumienia tego tematu. Jednak jak zauważa, holokaustu nie da się racjonalnie zrozumieć i wszelkie próby są bezcelowe. 

Podsumowując – jestem książką trochę rozczarowana. W każdym aspekcie była ona dla mnie „nie dość” – nie dość obrazowa, nie dość zdecydowana, może też nie dość okrutna. Przy całej masie znakomitej polskiej literatury obozowej, która jest naprawdę radykalna i bezkompromisowa w ukazywaniu obozowego życia, powieść Amisa wypada blado i sztucznie.


Moja ocena: 5.5/10.


Martin Amis, Strefa interesów
Dom Wydawniczy Rebis
Poznań 2015
Tłumaczenie: Katarzyna Karłowska
Liczba stron: 416 
ISBN: 978-83-7818-572-7

________________________________________________________________________________

After reading The Pregnant Widow, which I liked very much, I reached for another novel by Martin Amis, The Zone of Interest. First of all, I was very surprised that one writer can create such separate worlds and so stylistically different books. As if they were written by two different people. The Zone of Interest is not as good as The Pregnant Widow, but its weight and pronunciation are completely different.

Love in the world of doom

The main storyline is based on the love of a young SS-man, Golo (Angelus) Thomsen, for the wife of the concentration camp commandant Paul Doll, Hannah. These two men are the narrators of the novel, and the third is Szmul Zacharias, a Jewish concentration camp prisoner and member of the Sonderkommando. These three voices alternate regularly, each shedding new light on the story being told.

Although the characters in the novel are fictional, you can see their counterparts from historical reality. Paul Doll is modeled on the commandant of the concentration camp in Auschwitz, Rudolf Höss (importantly, the name of the camp does not appear anywhere in the novel, which gives it a broader, more universal character). Golo is the nephew of Martin Bormann, Hitler's right hand man, which justifies his inviolability, and the Bormann family itself - his wife Greta and numerous offspring also appear in the novel. Greta, by the way, is one of the most interesting secondary or even tertiary characters in The Zone of Interest. She gives birth to children to deserve medals and recognition from the Reich. Szmul, on the other hand, is a universal figure - there were hundreds of people like him. It shows the horrible cost of such survival and the horrors of such existence.

Hannah Doll, around which the three main male figures levitate, has virtually no voice. So her name becomes meaningful, she is a toy in male hands. She is cold, statuesque and silent, aloof. Paul became her husband when the girl healed a broken heart from her former communist lover. Like her husband and lover, we watch her from a distance, almost through a hole in the wall, but we do not have direct access to her. For me, this is one of the biggest shortcomings in this novel - there are really many extremely interesting female characters who remain in the background, have no voice, and their drama unfolds quietly. This is the case with Paul Doll's mistress, who becomes pregnant with him, and the cruel commander stops the procedure in order to be able to enjoy her charms longer.

This Way for the Gas, Ladies and Gentlemen

The second, much more important theme of this novel is the activity of the concentration camp as a big profit-making company. Like a normal enterprise, it looks for opportunities to save, cuts costs and maximizes production. Such strictly financial language with regard to people who work beyond their strength is terrifying.

The notions of good and evil were also completely blurred in the camp, they do not exist. Doll in the chapter entitled Project says: “Good and evil: these concepts have outlived, they are no longer there. Under the new rule, some actions have positive effects and others negative ones. And that's it "(p. 92).
Amis also makes a timid attempt to show a piece of German history and the genesis of the whole idea, but it is not emphasized enough. Anyway, he probably feels the need to explain his fascination with the subject, the sources he reached for, and finally - understanding it. However, as he notes, the Holocaust cannot be rationally understood and all attempts are futile.

To sum up - I am a bit disappointed with the book. In every aspect it was "not enough" for me - not vivid enough, not decisive enough, and maybe not cruel enough. With the amount of excellent Polish camp literature, which is truly radical and uncompromising in portraying camp life, Amis's novel looks pale and artificial.


My rating: 5.5/10.


Author: Martin Amis
Title: The Zone of Interest
Publishing House: Rebis 
Poznań 2015
Translation: Katarzyna Karłowska
Number of pages: 416
ISBN: 978-83-7818-572-7