poniedziałek, 29 lipca 2024

Fiodor Dostojewski, Wieczny mąż (Вечный муж)

Niełatwa lektura

Zaczęłam ten rok od lektury krótkiej, ale zdecydowanie niełatwej – Wiecznego męża Fiodora Dostojewskiego. Jak wiadomo, rosyjski prozaik imał się tematów o stosownej ciężkości, i w tym względzie powieść nie zawodzi – mamy tu temat zdrady i zemsty, demony alkoholizmu, śmierć. Być może dlatego do recenzji zasiadam dopiero teraz, pełna determinacji.

Zarys fabuły

Aleksy Iwanowicz Wielczaninow, lat 38, hipochondryk, utknął w lipcu w Petersburgu, załatwiając swoje ziemiańskie sprawy. Nie daje mu spokoju mężczyzna, którego wciąż spotyka na ulicach miasta, który okazuje się być jego dawnym znajomym, Pawłem Pawłowiczem Trusockim. W końcu Trusocki składa w środku nocy wizytę Wielczaninowowi, który w ten sposób dowiaduje się o śmierci żony dawnego przyjaciela, Natalii Wasiliewny. Kobieta dziewięć lat wcześniej była jego kochanką, a on był nią tak zauroczony, że proponował jej zerwanie z mężem i wspólne życie, jednak ona odmówiła, a potem nakłoniła go do wyjazdu. Jednak wraz z przybyciem zdradzanego męża Wielczaninow dowiaduje się, że został ojcem, i poznaje swoją córkę, Lizę. Widząc stan dziecka, proponuje wywiezienie go do zaprzyjaźnionej rodziny Pogorelcewów, gdzie w pięknym majątku wychowuje się siódemka ich dzieci. Jednak dziewczynka tak bardzo przeżywa rozłąkę z ojcem, że zaczyna ciężko chorować i umiera, a Wielczaninow jest świadkiem śmierci dziewczynki. Trusocki nie uczestniczył w pogrzebie dziewczynki, ale wszystko wskazuje na to, że miał pełną świadomość, że nie była ona jego biologicznym dzieckiem. Musiała być to dla niego bolesna rana, bo cieszył się  narodzin maleństwa i nazywał je błogosławieństwem.

Wyrównanie rachunków

Panów łączy jeszcze jeden epizod – Trusocki prosi Wielczaninowa, żeby pojechał z nim do jego nowej narzeczonej, Nadieżdy Fiedosiejewnej, ale okazuje się, że dziewczyna nie odwzajemnia uczucia dojrzałego mężczyzny, którego w rodzinie nikt zdaje się nie lubić. Za to Wielczaninow zostaje bardzo przychylnie przyjęty, o co Trusocki ma pretensje. Po wyjeździe z majątku Wielczaninow zaniemógł, a jego towarzysz się nim opiekuje, a w nocy usiłuje go zabić, co wyrównuje rachunki między mężczyznami. Chociaż wydaje się, że sprawa między nimi jest załatwiona, podczas przypadkowego spotkania lata później Trusocki nie podaje ręki Wielczninowi, za Lisę właśnie.

Wiwisekcja upokorzenia

Dostojewski lubi robić wiwisekcję duszy – Wielczaninow wciąż zastanawia się, czy jego przyjaciel sprzed lat wie o zdradzie i jakie będą jej konsekwencje.  Trusocki zaś walczy z własnym tchórzostwem i wykorzystuje przypadek do zemsty. Relacje między mężczyznami nie są i nigdy nie będą równe, bo zdradzany mąż nie był w stanie pogodzić się z faktem, że ukochana i wyczekiwana córka tak naprawdę nie była jego. Z drugiej strony, Wielczaninow patrzy na jego upadek z pewną pogardą:

Jego zdaniem, przeznaczenie takich mężów polega na tym, aby być, jeśli można się tak wyrazić, „wiecznymi mężami” albo lepiej, być w życiu tylko mężami, i więcej niczym. „Taki człowiek rodzi się i rozwija jedynie po to, ażeby się ożenić, a ożeniwszy się – natychmiast musi stać się tylko dodatkiem do swojej żony […]” s. 37

Trusocki, który cenił Wielczanina jako mężczyznę pełnego ogłady i nie podejrzewał, że przyjaciel przyprawia mu rogi, słuchał go, podziwiał, zapamiętywał jego słowa. Dopiero dowody kolejnych zdrad żony i znaleziony list do kochanka otworzyły mu oczy i skalę jego upokorzenia.

Duszna perełka

Powieść Dostojewskiego wymaga czasu do przetrawienia i zrozumienia (jak widać). Nie jest to lektura łatwa i mimo swoich niewielkich rozmiarów (155 stron) potrzebuje czasu. Atmosfera powieści jest duszna, przytłaczająca, wiele wydarzeń dzieje się w nocy, a bohaterowie często są pod wpływem alkoholu. Co ciekawe, utwór tłumaczył Julian Tuwim, a copyright należy do Fundacji im. Juliana Tuwima i Ireny Tuwim. Jeśli chodzi o styl, książka nie jest szczególnie przystępna w odbiorze i dopiero niemal jej ponowna lektura pomogła mi zrozumieć ją trochę lepiej. Zdecydowanie warto, choć trzeba nastawić się na przygnębiające doznania i prawdziwy wgląd w udręczoną duszę zdradzanego „wiecznego męża”.

Moja ocena: 8/10.


Fiodor Dostojewski, Wieczny mąż
Wydawnictwo MG, Kraków 2018
Tłumczenie: Julian Tuwim
Liczba stron: 160
ISBN: 978-83-7779-504-0

**********************************************************************************

Not an easy read

I started this year with a short but definitely not an easy read – The Eternal Husband by Fyodor Dostoyevsky. As we know, the Russian prose writer tackled topics of appropriate gravity, and in this respect the novel does not disappoint – here we have the theme of betrayal and revenge, the demons of alcoholism, death of a child. Maybe that is why I am only sitting down to review it now, full of determination.

Plot outline

Aleksy Ivanovich Velchaninov, 38, a hypochondriac, is stuck in St. Petersburg in July, dealing with his legal affairs. He is haunted by a man he keeps meeting on the streets of the city, who turns out to be his old acquaintance, Pavel Pavlovich Trusotsky. Finally, Trusotsky pays a visit to Velchaninov in the middle of the night, and in this way the latter learns of the death of his friend's wife, Natalia Vasilievna. The woman had been his lover nine years earlier, and he was so infatuated with her that he even proposed that she break up with her husband and lives with him, but she refused, and then persuaded him to leave. However, with the arrival of the betrayed husband, Velczaninov also learns that he has become a father and meets his daughter, Liza. Seeing the child's condition, he suggests taking her to a friendly Pogorelcew family, where their seven children are raised on a beautiful estate. However, the girl takes the separation from her father so hard that she becomes seriously ill and dies, and Velczaninov witnesses her death. Trusocki did not attend the girl's funeral, but everything indicates that he was fully aware that she was not his biological child. It must have been a painful wound for him, because he was happy about the birth of the little one and called it a blessing.

Settling the score

The gentlemen are connected by another episode – Trusotsky asks Velchaninov to go with him to his new fiancée, Nadezhda Fedoseyevna, but it turns out that the girl does not reciprocate the feelings of the mature man, whom no one in the family seems to like. In return, Velchaninov is very well received, which Trusotsky is angry about. After leaving the estate, Velchaninov falls ill, and his companion takes care of him, and at night tries to kill him, which settles the score between the men. Although it seems that the matter between them is forgotten, during a chance meeting years later, Trusotsky does not shake Velchaninov's hand, because of Lisa.

Vivisection of humiliation

Dostoyevsky likes to perform vivisection of the soul – Velchaninov still wonders whether his friend from years ago knows about the betrayal and what the consequences will be. Trusotsky, on the other hand, struggles with his own cowardice and uses chance to take revenge. Relations between men are not and will never be equal, because the betrayed husband was unable to come to terms with the fact that his beloved and long-awaited daughter was not really his. On the other hand, Velchaninov looks at his downfall with some contempt:

In his opinion, the essence of such husbands consisted in being, so to speak, “eternal husbands” or, to put it more precisely, to be in life only husbands and nothing more. “Such a man is born and develops solely in order to get married, and having gotten married, to immediately turn into an appendage to his wife,” […] p. 37

Trusotsky, who valued Velchaninov as a man of refinement and did not suspect that his friend was cuckolding him, listened to him, admired him, and remembered his words. Only the evidence of his wife's subsequent betrayals and the found letter to his lover opened his eyes and the scale of his humiliation.

Tiny and stuffy masterpiece

Dostoyevsky's novel requires time to digest and understand (as you can see). It is not an easy read and despite its small size (155 pages) it requires time. The atmosphere of the novel is stifling, oppressive, many events take place at night, and the characters are often under the influence of alcohol. Interestingly, the work was translated by Julian Tuwim, and the copyright belongs to the Julian Tuwim and Irena Tuwim Foundation. In terms of style, the book is not particularly accessible and only after almost re-reading have I understood it a little better. It is definitely worth it, although you have to be prepared for depressing experiences and a true insight into the tormented soul of the betrayed "eternal husband".

My rating: 8/10.

Author: Fyodor Dostoyevsky
Title: The Eternal Husband
Publishing House: MG, Kraków 2018
Translation: Julian Tuwim
Number of pages: 160
ISBN: 978-83-7779-504-0

  

środa, 24 lipca 2024

Han Kang, Biała elegia (흰 - Huin - White)

Biała plama po lekturze

Książka Han Kang Biała elegia to rozrywka na godzinę i w dodatku niekoniecznie na sam środek upalnego lata. Mimo niewielkie objętości – chyba nie warto.

Biały klucz

Powieść autorki Wegetarianki, bardzo estetycznie i starannie wydana przez Wydawnictwo WAB, to zaledwie 144 strony. Podzielona na trzy części, ma bardzo krótkie rozdziały, a tekst często zajmuje zaledwie niewielki kawałek strony. Materiału było tak mało, że trzeba go było uzupełnić zdjęciami. Podzielony jest on na trzy części – Ja, Ona, Wszystko co białe, oraz posłowie Od Autorki, które w sumie najwięcej do książki wnosi. Uogólniając, powieść powstała, by uhonorować starszą siostrę narratorki, wcześniaka, który urodził się daleko na prowincji, w środku zimy, a młoda matka nie miała jak wezwać pomocy. Dziecko zmarło, a jego młodsza siostra uważa, że żyje dzięki tej śmierci. Głównym tematem książki jest więc przemijanie, odchodzenie, zanikanie, a wszystko zatopione jest w bieli. Poszczególne podrozdziały poświęcone są białym przedmiotom czy zjawiskom – kaftanikowi, powijakom, mgle, szronowi, firankom, śniegowi, etc. Książka jest bardzo poetycka, ale w sztuczny, naciągany sposób, który mi nie pasuje.

Zaskoczenia

Zaskakuje może trochę tłumaczenie tytułu. W oryginale „biała” w polskim odpowiedniku stała się elegią, a więc lirycznym utworem o refleksyjnej treści. Chociaż utwór Kang jest utrzymany w smutnym tonie rozważania, zadumy, to staje się ona tematem przewodnim, w porównaniu do wiodącej w oryginale bieli. We wschodnich kulturach biel jest kolorem żałoby, którą narratorka przeżywa po śmierci swojej siostry, ale ten element trochę w polskiej wersji językowej umyka. Moje drugie zaskoczenie to obecność Warszawy – miasta pokazanego jako odbudowującego się po potwornych zniszczeniach II wojny światowej. Kang przyjechała na kilka miesięcy do naszej stolicy i została ona wpisana w Białą elegię.

Szkoda czasu

Nie podobała mi się ta książka. Po pierwsze, niewiele mi z niej zostanie – może pewne podobieństwo do świeżo przeczytanych Dżinów Fatmy Aydemir z utraconym pierworodnym dzieckiem, może Warszawa jako pewne zaskoczenie i ciekawostka, ale poza tym – nic. Nawet jedno zdanie, bo Kang czasami w Białej elegii bliżej do Coelho niż do znanej nam z Wegetarianki niepokojącej błyskotliwości. Szkoda czasu.

Moja ocena: 5/10.


Han Kang, Biała elegia
Wydawnictwo WAB, Warszawa 2022
Tłumaczenie: Justyna Najbar-Miller
Liczba stron: 144
ISBN: 978-83-280-9261-7

********************************************************************************

White spot after reading

Han Kang's The White Book is entertainment for an hour, and not necessarily in the middle of a hot summer. Despite the small volume, it's probably not worth it.

Whiteness as the key

The novel by the author of The Vegetarian, very aesthetically and carefully published by WAB Publishing House, is only 144 pages long. Divided into three parts, it has very short chapters, and the text often takes up only a small part of the page. There was so little material that it had to be supplemented with photos. It is divided into three parts - I, She, All Whiteness, and the afterword From the Author, which adds the most to the book. Generally speaking, the novel was written to honor the narrator's older sister, a prematurely born baby who was delivered far away in the province, in the middle of winter, and the young mother had no way to call for help. The child has died and his younger sister believes that he is alive because of his death. The main theme of the book is the passing of time, passing away, disappearing, and everything is immersed in white. Individual subchapters are devoted to white objects or phenomena - a jacket, swaddles, fog, frost, curtains, snow, etc. The book is very poetic, but in an artificial, far-fetched way that I didn't like.

Surprises

The translation of the title may be a bit surprising. In the original, the white book in its Polish equivalent became an elegy, i.e. a lyrical work with reflective content. Although Kang's prose is written in a sad, contemplative tone, it becomes the main theme, compared to the leading white in the original. In Eastern cultures, white is the color of mourning that the narrator experiences after the death of her sister, but this element is somewhat missed in the Polish version. My second surprise was the presence of Warsaw - a city shown as rebuilding after the terrible destruction of World War II. Kang came to our capital for a few months and it was included in the White Elegy.

Waste of time

I didn't like this book. First of all, I won't remember much from it - maybe a certain similarity to the recently read Djinns by Fatma Aydemir with her lost firstborn child, maybe Warsaw as a surprise and curiosity, but apart from that - nothing. Even one sentence, because Kang is sometimes closer to Coelho in White Elegy than to the disturbing brilliance known to us from The Vegetarian. Waste of time.

My rating: 5/10


Author: Han Kang
Title: The White Book
Publishing House: Wydawnictwo WAB, Warsaw 2022
Translation: Justyna Najbar-Miller
Number of pages: 144
ISBN: 978-83-280-9261-7

poniedziałek, 22 lipca 2024

Roy Jacobsen, Niegodni (De uverdige)

Najnowsza powieść Roya Jacobsena

Kiedy zobaczyłam, że wyszła nowa książka Jacobsena, bardzo się ucieszyłam. Lubię twórczość pisarza i do tej pory bardzo mi się podobały jego utwory, a przeczytałam ich już sześć – cztery książki o Barroy, fascynującą opowieść o Fritzu Dörriesie (Człowiek, który kochał Syberię) oraz Cudowne dzieci. Sięgałam więc po Niegodnych ze sporym entuzjazmem, a t tymczasem czekało na mnie zaskoczenie.


Szybkie dojrzewanie w czasie wojny

Najnowsza powieść Jacobsena opowiada o losach nastolatków podczas drugiej wojny światowej w Oslo. Carl (zwany przez wszystkich Kalle), Olav i Roar mieszkają w mało zamożnej części miasta i bardzo szybko muszą dorosnąć. Rodzice Olava znikają, a o on sam zostaje z młodszym rodzeństwem, bliźniakami Lassem i Minną, których musi wykarmić. Mamcia Carla cierpi na depresję, a ojciec rozpływa się – jak się potem okazuje, działał w ruchu oporu i musiał uciekać do Szwecji. Chłopcy szybko orientują się, że jeśli chcą, by rodziny miały co jeść, muszą organizować dodatkowe pieniądze albo czasami zwędzić coś na stół. Zaczynają okradać zamożne wille nieobecnych obywateli, co zapewnia im nie tylko lepsze jedzenie czy nagły dostęp do drogich alkoholi, ale również umożliwia sprzedanie wielu bezcennych przedmiotów na lokalnym czarnym rynku.

Mnogość wątków i bohaterów

Może jestem zmęczona, a może czytam ostatnio za dużo, ale moje lektury zaczynają zlewać mi się w jedno. Niegodni bardzo przypominają Beatlesów Christensena, chociaż tam akcja dzieje się jakieś 20 lat po wojnie, a chłopców było czterech, a nie trzech. W powieści Jacobsena dość dużo się dzieje i często miałam problem, żeby połapać się w masie bohaterów i ich relacji. Mamy Kallego usiłującego zrozumieć, czym zajmował się jego ojciec, relację ojca, wspomnienia dyrektora szkoły, dawnego duchownego, utratę i odzyskanie bliźniaków, mamy obrazy z więzienia. Wiele wydarzeń mnie zaskoczyło (akcje sabotażowe wobec niemieckiego okupanta i ich drastyczne konsekwencje), nieuzasadnione morderstwo, pojawienie się i losy cennych przedmiotów na kartach książki. Dało mi to wrażenie chaosu i mnogości, miałam problem, żeby nadążyć. Nie poczułam relacji z  żadnym z bohaterów, wydali mi się odlegli, obcy, zajęci. Jednocześnie powieść Jacobsena nie wydała mi się nowa ani odkrywcza i może faktycznie mam przesyt literaturą okołowojenną. Myślę, że warto po nią sięgnąć i przekonać się samemu.

Moja ocena: 6/10.

Roy Jacobsen, Niegodni
Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2024
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Liczba stron: 368
ISBN: 978-83-68045-59-8

********************************************************************************

The latest novel by Roy Jacobsen

When I saw that Jacobsen's new book was out, I was very happy. I like the writer's work and so far I have already read six of them - four books about Barrøy, a fascinating story about Fritz Dörries (The Man Who Loved Siberia) and Child Wonder. So I reached for The Unworthy (not translated to English as of July 2024) with great enthusiasm, but a surprise was waiting for me.

Rapid maturation during the war

Jacobsen's novel tells the story of teenagers during World War II in Oslo. Carl (called Kalle by everyone), Olav and Roar live in a poor part of town and have to grow up very quickly. Olav's parents disappear, and he is left with his younger siblings, twins Lasso and Minna, whom he must take care of. Carl's mother suffers from depression, and his father vanishes - as it later turns out, he was a member of the resistance movement and had to flee to Sweden. The boys quickly realize that if they want their families to eat, they have to organize extra money or sometimes steal something for the table. They start robbing the wealthy villas of absent citizens, which not only provides them with better food or sudden access to expensive alcohol, but also allows them to sell many priceless items on the local black market.

A multitude of plots and characters

Maybe I'm tired, or maybe I've been reading too much lately, but my readings are starting to merge into one. The Unworthy are very reminiscent of Christensen's Beatles, although in the second case the action takes place some 20 years after the war and there were four boys, not three. There is quite a lot going on in Jacobsen's novel and I often had trouble understanding the multitude of characters and their relationships. We have Kalle trying to understand what his father did, his father's encounter of events, the memories of the school principal and at the same time a former priest, the loss and return of the twins, we have images from prison. Many events surprised me (sabotage actions against the German occupier and their drastic consequences), unjustified murder, the appearance and fate of valuable items on the pages of the book. It gave me the impression of chaos and multitude, I had trouble keeping up. I didn't feel a connection with any of the characters; they seemed distant, alien, and simply occupied. At the same time, Jacobsen's novel did not seem new or groundbreaking to me, and maybe I am actually fed up with literature on the topic of the war. I think it's worth reaching for it and seeing for yourself.

My rating: 6/10.


Author: Roy Jacobsen
Title: The Unworthy (not translated to English yet as of July 2024)
Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2024
Translation: Iwona Zimnicka
Number of pages: 368
ISBN: 978-83-68045-59-8

poniedziałek, 15 lipca 2024

Fatma Aydemir, Dżiny (Dschins)

Powieść o rodzinie tureckich emigrantów w Niemczech

Nabrałam wyjątkowego szacunku do Wydawnictwa Cyranka po przeczytaniu Bratniej duszy Davida Diopa, książki, którą oceniłam na maksymalne 10 punktów w 2022 roku. Pomyślałam wtedy, że odważnie publikują nietuzinkowe książki. Natknęłam się na nich z powrotem na Targach Książki i Mediów VIVELO na Stadionie PGE Narodowy w Warszawie w maju tego roku, i Dżiny  Fatmy  Aydemir przykuły moją uwagę. Chociaż ich wtedy nie nabyłam (brak miejsca w bagażu), to udało mi się po nie sięgnąć niewiele później.

Opowiadanie na sześć głosów

Powieść Aydemir zaczyna się tak, jak nie powinna się zacząć żadna rodzinna historia. Hseyin, który w młodości wyemigrował do pracy w Niemczech, by zarobić na godne utrzymanie, na kilka tygodni przed emeryturą kupuje mieszkanie w Stambule, które wykańcza z wielką pieczołowitością dla swojej sporej rodziny – żony Emine, synów Hakana i Ümita oraz córek Sevdy i Peri. Jednak podczas doglądania wyników prac mężczyzna umiera na zawał, mając poczucie niedokończonych spraw i niemożności cieszenia się efektami swojej pracy. Po kolei narrację przejmują jego dzieci -  Ümit, Sevda, Peri i Hakan – by okazało się, jakie przepaści utworzyły się w rodzinie, jakie tematy nie zostały poprawnie przepracowane, jak bardzo obcy stali się sobie jej członkowie, jak głęboko mijają się w rozumieniu codziennych sytuacji. Ümit jest gejem, którego rodzina posyła na terapię, licząc na to, że jego „niezdrowe” skłonności da się okiełznać. Sevda, pozbawiona przywileju nauki, wydana naprędce za mąż za przemocowego męża, zostaje do niego odesłana po ucieczce z domu, gdy małżonek naraża dzieci na śmierć w pożarze (Sevda pracuje nocami w pralni, by podreperować przepijany przez męża budżet, ale on nie zamierza siedzieć w domu). Peri, wiecznie ograniczana przed nadtroskliwą matkę, przeżywa samobójczą śmierć swojego chłopaka, a Hakan nie radzi sobie ze swoim temperamentem, niespełnionymi hip-hopowymi oraz biznesowymi ambicjami. Żadne z dzieci nie czuje się w domu spełnione. Kluczem okazuje się matka, zmuszona do oddania pierworodnego dziecka, O, starszemu bratu swojego męża, który z żoną bezskutecznie starał się o potomstwo. To dramatyczne wydarzenie stanowi początek dziwaczenia Emine, jej obsunięcia się w religię i samotność.

Zbyt wiele potężnych wątków na za małej przestrzeni

Sami przyznacie, że to dość dużo nieszczęść jak na jedną rodzinę. Zwłaszcza, że tematem przewodnim jest emigracja, próba dopasowania się tureckiej mniejszości do niemieckiej społeczności, poczucia bezpieczeństwa, zapuszczania korzeni. Jednocześnie – zwłaszcza rodzicom – towarzyszy poczucie wyobcowania, niedopasowania, pewnej tymczasowości. Sukces odnosi właściwie tylko Sevda, prowadząca swój własny biznes i samotnie wychowująca dwójkę dzieci. To ona, pchana marzeniami o zostaniu bizneswoman, połowicznie niepiśmienna, spełni swoje marzenia. To ona uświadamia matce, że uciekanie od odpowiedzialności niczego nie daje, ale dla Emine będzie już za późno. Żyje się tylko raz i nie ma czasu na naprawienie raz popełnionych błędów. Nic dwa razy, chciałoby się powiedzieć. Sam ten temat by wystarczył, ale dramaty się piętrzą, dając dość nieprawdopodobne wrażenie przesytu tragedią. Jednocześnie pojawia się w czytelniku przeświadczenie, że książka staje się pewnego rodzaju politycznym manifestem, zwłaszcza, gdy dochodzi siódmy głos, stanowiący zwrot fabularny, ale pozbawiony własnej narracji, na którą chyba by zasługiwał. Dla mnie – przedobrzony potencjał. Za dużo naćkane do jednej powieści, a więc niewiarygodne. A szkoda.

Moja ocena: 6/10

Fatma Aydemir, Dżiny
Wydawnictwo Cyranka, Warszawa 2023
Tłumaczenie: Zofia Sucharska
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-67121-32-3

*******************************************************************************

A story about Turkish emigrants in Germany

I gained huge respect for Cyranka Publishing House after reading David Diop's At Night All Blood is Black, a book that I rated the maximum 10 points in 2022. Then I thought that they boldly publish extraordinary books. I came across them back at the VIVELO Book and Media Fair at the PGE National Stadium in Warsaw in May this year, and Fatma Aydemir's Djinns (as of July 2024 novel not translated into English) caught my attention. Although I didn't buy it then (lack of space in my luggage), I managed to get it a little later.

A story for six voices

Aydemir's novel begins as no family story should begin. Hüseyin, who emigrated to work in Germany in his youth to earn a decent living, a few weeks before retirement, buys an apartment in Istanbul, which he finishes with great care for his large family - his wife Emine, sons Hakan and Ümit, and daughters Sevda and Peri. However, while checking the results of the work, the man dies of a sudden heart attack, leaving unfinished matters and unable to enjoy the results of his hard work. One by one, his children - Ümit, Sevda, Peri and Hakan - take over the narrative to reveal what gaps have formed in the family, what topics have not been properly worked through, how alien its members have become to each other, how deeply they differ in their understanding of everyday situations. Ümit is a young homosexual whose family sends him to therapy, hoping that his "unhealthy" tendencies can be tamed. Sevda, deprived of the privilege of education, hastily married to an abusive husband, is sent back to him after running away from home when her husband exposes the children to death in a fire (Sevda works at night in a laundry to repair home budget, as the husbans spends his money on drinking, but he does not intend to stay at home). Peri, forever limited by her over-caring mother, experiences the suicide of her boyfriend, and Hakan cannot cope with his temper and unfulfilled hip-hop and business ambitions. None of the children feels fulfilled at home. The key turns out to be the mother, who is forced to give her firstborn child, O, to her husband's older brother, who was not blesses with a kid of his own. This dramatic event marks the beginning of Emine's strangeness, her slide into religion and loneliness.

Too many powerful threads in too little space

You will admit that this is quite a lot of misfortune for one family. Especially since the main topic is emigration, trying to fit into the German community, feel safe, and put down roots. At the same time - especially for parents - there is a feeling of alienation, mismatch, and a certain temporariness. Only Sevda, who runs her own business and raises two children on her own, is actually successful. It is she, driven by dreams of becoming a businesswoman and at the same time partially illiterate, who will fulfill her dreams. It is she who makes her mother realize that running away from responsibility does not get you anything, but for Emine it will be too late. You only live once and there is no time to fix mistakes once made. No second chances in real life. This topic alone would be enough, but the dramas keep piling up, giving an unlikely impression of excess tragedy. At the same time, the reader feels that the book is becoming a kind of political manifesto, especially when the seventh voice comes in, constituting a plot twist, but deprived of its own narrative, which it probably deserves. For me – overstated potential. Too many topics for one novel, and too huge ones. What a pity.

My rating: 6/10


Author: Fatma Aydemir
Title: Djinns
Publishing House: Cyranka, Warsaw 2023
Translation: Zofia Sucharska
Number of pages: 320
ISBN: 978-83-67121-32-3

 

niedziela, 14 lipca 2024

Elif Shafak, Czterdzieści zasad miłości (The Forty Rules of Love)

O sufizmie w romansowym wydaniu

Urzeczona pięknem powieści 10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie, sięgnęłam po prawie 10 lat wcześniejszą książkę Czterdzieści zasad miłości. Osobiście nie przepadam za romansami, więc ta pozycja nieco mniej przypadła mi do gustu. Chociaż trzeba przyznać, że to romans we wzbogaconej wersji.

Mevlana i Szams z Tabrizu w Konyi

Utwór opowiada historię relacji XIII-wiecznego poety Rumiego, znanego również jako Mevlana czy Maulana Jalal-Ud-Din, wybitnego sufickiego poety i muzułmańskiego teologa, założyciela bractwa wirujących derwiszy, i jego towarzysza, charyzmatycznego wędrownego derwisza, Szamsa z Tabrizu. Z drugiej strony mamy historię Elli z Massachusets, matki trójki dzieci, bezrobotnej gospodyni domowej. Jej dzieci dorosły i powoli wyfruwają z gniazda, kobieta podejmuje się więc pracy recenzentki i tak w jej ręce trafia książka „Słodkie bałwochwalstwo” Aziza Z. Zahary. Przygnieciona domowymi problemami Ella pisze maila do autora i tak zaczyna się ich korespondencja i relacja. Aziz – jak Szams – jest sufitą, który przebył długą drogę do swojej wiedzy i mądrości.

Sufizm i poezje Rumiego

Powieść Shafak przybliża sufizm oraz stanowi pewną interpretację mistycznej relacji obu mężczyzn, jak również zaznajamia czytelnika z poezją Rumiego i czterdziestoma zasadami miłości głoszonymi przez Szamsa. Jeśli o samą miłość chodzi, pokazuje zarówno uczucie pomiędzy kobietą a mężczyzną (Ella i Aziz), cielesne pożądanie, jak i więź duchową (Rumi i Szams).

Staranna kompozycja

Budowa książki jest nieprzypadkowa. Po pierwsze, powieść podzielona jest na 5 rozdziałów – Ziemia, Woda, Wiatr, Ogień oraz Pustka, a fabuła nawiązuje do tych żywiołów. Czytelnikom może umknąć fakt, że każdy rozdział zaczyna się słowem na literę „b”, co nawiązuje do jednego z imion Allaha, Bismillah, które w arabskim alfabecie ma pod sobą kropkę, która dla sufitów symbolizuje wszechświat. Staranność w kompozycji to element, do którego Shafak przykłada szczególną wagę. Co więcej, książka ma kilkunastu narratorów (chociaż ich głosy nie są dla mnie dostatecznie jednostkowe), co daje pełen ogląd sytuacji i spojrzenia z każdej perspektywy.

Żałuję, że nie znałam książki wcześniej

Nie porwała mnie ta powieść, powiem szczerze, a wręcz trochę umęczyła. Być może wymaga więcej skupienia i wnikliwości przy zapoznawaniu się z czterdziestoma zasadami miłości (naprawdę, wszystkie są przytoczone). Cieszyłam się natomiast, że miejsce akcji, Konya, jest mi nieobce, i że byłam w Mauzoleum Rumiego, a więc zakonie tańczących derwiszy, jak i na pokazie ich tańca w Stambule. To wszystko sprawiało, że powieść była mi nieco bliższa. Szkoda, że nie wiedziałam o jej istnieniu podczas mojej wizyty w Turcji kilka lat temu. Może mój odbiór byłby jeszcze lepszy.

Moja ocena: 7/10


Elif Shafak, Czterdzieści zasad miłości
Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2021
Tłumaczenie: Ewa Nowakowska
Liczba stron: 446
ISBN: 978-83-66839-76-2

*********************************************************************************

On Sufism in romantic mood

Captivated by the beauty of the novel 10 Minutes and 38 Seconds in this Strange World, I reached for the book The Forty Rules of Love, written almost 10 years earlier. Personally, I don't like romance novels, so I liked this one a little less. Although it must be admitted that it is a romance in an enriched version.

Mevlana and Shams from Tabriz in Konya

The work tells the story of the relationship between the 13th-century poet Rumi, also known as Mevlana or Maulana Jalal-Ud-Din, an outstanding Sufi poet and Muslim theologian, founder of the brotherhood of whirling dervishes, and his companion, the charismatic wandering dervish, Shams of Tabriz. On the other hand, we have the story of Ella from Massachusetts, a mother of three children, an unemployed housewife. Her children have grown up and are slowly leaving the nest, so the woman takes up the job of a reviewer and she comes across the book "Sweet Idolatry" by Aziz Z. Zahara. Overwhelmed by home problems, Ella writes an e-mail to the author and their correspondence and relationship begins. Aziz – like Shams – is a Sufi who has come a long way to his knowledge and wisdom.

Sufism and the poetry of Rumi

The novel by Shafak introduces Sufism and is a certain interpretation of the mystical relationship between the two men, as well as familiarizes the reader with the poetry of Rumi and the forty principles of love preached by Shams. As for love itself, it shows both the feeling between a woman and a man (Ella and Aziz), with accompanying desire, and a spiritual bond (Rumi and Shams).

Careful composition

The structure of the book is not accidental. First of all, the novel is divided into 5 chapters - Earth, Water, Wind, Fire and Void, and the plot refers to these elements. Readers may miss the fact that each chapter begins with a word beginning with the letter "b", which refers to one of Allah's names, Bismillah, which in the Arabic alphabet has a dot under it, which symbolizes the universe for Sufis. Carefulness in composition is an element to which Shafak attaches particular importance. What's more, the book has a dozen or so narrators (although their voices are not individual enough for me), which gives a full overview of the situation and provides a multitude of perspectives.

I regret not reading the book earlier

I wasn't blown away by this novel, to be honest, it actually tired me a bit. Perhaps it requires more focus and insight when reading the forty principles of love (really, they are all mentioned). However, I was glad that I was familiar with the setting, Konya, and that I had been to the Rumi Mausoleum, i.e. the order of dancing dervishes, as well as to a show of their dance in Istanbul. All this made the novel a bit closer to me. It's a pity I didn't know about its existence during my visit to Turkey a few years ago. Maybe my reception would have been even better.

My rating: 7/10


Author: Elif Shafak
Title: The Forty Rules of Love
Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2021
Translation: Ewa Nowakowska
Number of pages: 446
ISBN: 978-83-66839-76-2

sobota, 13 lipca 2024

Lars Saabye Christensen, Beatlesi Powieść (Beatles)

O dorastaniu w rytmie hitów zespołu The Beatles

Wakacje to dobry moment na czytanie książek stosownej długości. Do takich zdecydowanie należą Beatlesi Larsa Saabye Christensena – książka ma 732 strony. Naczytałam się o niej u Knausgårda, potem sięgnęłam po Moją chińską babcię autora, która mnie oczarowała, więc kiedy wreszcie zastałam powieść na bibliotecznej półce, długo się nie zastanawiałam.

O dorastaniu na wesoło i na smutno

Książka, wydana w Polsce dopiero w 2016 roku, w Norwegii wyszła już w 1984 roku, można więc powiedzieć, że to klasyka. Beatlesi opowiadają historię przyjaźni czterech chłopców – Kima, Seba, Oli i Gunnara, od dzieciństwa, wspólnych wybryków w szkole, wypraw na ryby, pierwszych miłości, kłopotów w szkole, po wchodzenie w dorosłość. Muzyka słynnego zespołu z Liverpoolu towarzyszy chłopcom od 1965 roku, do jesieni ’72, a więc 7 lat. Początkowe proste melodie z czasem zmieniają ton, stają się bardziej skomplikowane, trudniejsze – jak losy chłopaków. Nie wszystko wychodzi im tak jak by chcieli, jeden z nich sięga po narkotyki, w tle toczy się niełatwe życie ich rodziców (depresja, rozwody). To, co było pogodnym wspomnieniem o dorastaniu, kończy się w sumie smutno i gorzko.

Różnice kulturowe

To, co mnie uderzyło w tej książce, to otwarcie Norwegii na świat w latach 60 i 70-tych. Kiedy w Polsce komunizm miał się jeszcze dobrze, a w sklepach trudno było cokolwiek dostać, na północy trwały protesty przeciwko wojnie w Wietnamie i przeciwko dołączeniu do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Młodzież miała dostęp do płyt, adapterów, fajnych ciuchów, a jedynym elementem stopującym konsumpcjonizm jest zamożność rodziców. Kraj się dorabia, to widać, część osób pozostaje w tyle, jak choćby Fred Hansen, wychowywany przez samotną matkę, żyjący w „gorszej” dzielnicy Oslo, a część się dorabia – pojawiają się nowe samochody, nowe sprzęty. Dużą wartością książki Christensena jest fakt, że to swoistego rodzaju pomnik pewnej epoki, jej dokładny opis, możliwość przeniesienia się 60 lat wstecz.

Najpierw Christensen, potem Knausgård

Chociaż książkę czytało mi się dobrze, a przy rozdziale o wyprawie na ryby, piciu alkoholu i puszczaniu pawia do namiotu śmiałam się w głos („Ola wsadził sobie dwa spławiki do nosa i wziął się za sprzątanie namiotu”, s. 250), to jednak powieść mnie nie porwała, jak to czasem potrafi literatura. Primo, nie jestem chłopcem, więc może moje zrozumienie młodzieńczych przygód będzie zawsze nieco… zdystansowane. Secundo, jestem chyba za młoda na tę powieść – dla mnie to już bardziej historyczny zapis pewniej epoki, niż odniesienie do własnych przeżyć czy wspomnień z dzieciństwa. Tertio, chyba Knausgård, odnosząc się z takim szacunkiem to twórczości Christensena, wywindował nieco moje oczekiwania. Widać zresztą wyraźną fascynację młodszego pisarza starszym i miałam takie poczucie, że coś podobnego już kiedyś czytałam. Warto, ale nieprzesadnie.

Moja ocena: 7/10.


Lars Saabye Christensen, Beatlesi Powieść
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Liczba stron: 732
ISBN: 978-83-08-06155-8

*******************************************************************************

About growing up to the rhythm of The Beatles' hits

Holidays are a good time to read books of appropriate length. Beatles by Lars Saabye Christensen are definitely one of them - the book has 732 pages. I read about it in Knausgård's book, then I read the author's My Chinese Grandma, which charmed me, so when I finally found the novel on the library shelf, I didn't hesitate for long.

About growing up both happily and sadly

The book, published in Poland only in 2016, was published in Norway in 1984, so it can be said to be a classic. Beatles tells a story of friendship of four boys - Kim, Seb, Ola and Gunnar, from childhood, shared jokes at school, fishing trips, first infatuations, troubles at school, to entering adulthood. The music of the famous band from Liverpool accompanied the boys from 1965 to the fall of 1972, so for 7 years. The initial simple melodies change their tone over time, becoming more complicated and more difficult - just like the fate of the boys. Not everything turns out as they would like, one of them becomes addicted to drugs, and in the background the difficult life of their parents (depression, divorce) goes on. What was a happy memory of growing up ends sadly and bitterly.

Cultural differences

What struck me in this book was how open was Norway to the world in the 1960s and 1970s. When communism was still strong in Poland and it was difficult to find anything in stores, there were protests in the North against the war in Vietnam and against joining the European Economic Community. Young people had access to records, adapters, and nice clothes, and the only element stopping consumerism was the wealth of their parents. The country is getting wealthier, you can see it, some people are left behind, such as Fred Hansen, raised by a single mother, living in a "worse" district of Oslo, and some are getting richer - new cars, new equipment appear. The great value of Christensen's book is the fact that it is a kind of monument to a certain era, its detailed description, and the ability it gives to the reader to travel back 60 years in time.

First Christensen, then Knausgård

Although I read the book with pleasure, and I laughed out loud during the chapter about the fishing trip, drinking alcohol and womiting into the tent ("Ola stuck two floats up his nose and started cleaning the tent", p. 250), nevertheless the novel didn't captivate me, as literature sometimes does. First of all, I'm not a boy, so maybe my understanding of youthful adventures will always be a bit... detached. Second, I'm probably too young for this novel - for me it's more of a historical record of a certain era than a reference to my own experiences or childhood memories. Tertio, I think Knausgård, treating Christensen's work with such respect, raised my expectations a bit. The younger writer's fascination with the older one is clearly visible, and I had the feeling that I had read something similar before. It's worth a reading, but not at all cost.

My rating: 7/10.


Author: Lars Saabye Christensen
Title: Beatles
Publishing House: Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016
Translation: Iwona Zimnicka
Number of pages: 732
ISBN: 978-83-08-06155-8