niedziela, 21 sierpnia 2022

Lew Tołstoj, Anna Karenina (Анна Каренина)

Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób

Po wielu latach przerwy wróciłam do Anny Kareniny, przez wzmiankę o romansie tytułowej bohaterki z Wrońskim w książce Sally Rooney Gdzie jesteś, piękny świecie. Byłam ciekawa tego powrotu, w znakomitej większości czytam obecnie prozę współczesną, dobrze jest więc wrócić raz na jakiś czas do absolutnej klasyki i zobaczyć, dzięki jakim technikom i zabiegom się tą klasyką stała.

Dwutomowe, opasłe dzieło rosyjskiego pisarza Lwa Tołstoja powstawało w latach 1873-78, a publikowane było po raz pierwszy w periodyku Kurier Rosyjski w latach 1875-77. Po raz pierwszy wyszło w formie książkowej w 1878 roku. Anna Karenina podzielona jest na 8 części, a jej losy opisane na przeszło tysiącu stron (w zależności od wydania, oczywiście). Ponieważ od pewnego czasu posiłkuję się biblioteką, rozbawił mnie fakt, że zdecydowanie mniej osób dociera do drugiego tomu – pierwszy był zdecydowanie bardziej sfatygowany. Nieszczęśnicy, nie wiedzą, co tracą!

Bohaterowie

Nie dziwota, że na tak wielu stronicach znalazła się cała plejada bohaterów:

  • ·       Tytułowa Anna Arkadiewna Karenina – żona Aleksego Aleksandrowicza Karenina, z którym ma ośmioletniego synka Sieriożę; znacznie młodsza od swojego męża, ma ognisty temperament i jest piękną kobietą o ciemnych oczach i ciemnych włosach; ma znakomite wyczucie smaku i swojej urody i wie, jak oczarowywać swoich rozmówców. Do czasu poznania Aleksego Wrońskiego jej temperament pozostaje w ukryciu, ale wraz z nawiązanym romansem kobieta budzi się do życia i podejmuje ryzykowną decyzję odejścia od męża, przez co zostaje potępiona przez opinię publiczną;
  • ·       Aleksiej Aleksandrowicz Karenin – starszy już urzędnik w jednym z państwowych urzędów w Petersburgu, chłodny, powściągliwy mężczyzna o skłonnościach do filozofowania; surowy dla swojego syna i żony. Kiedy dowiaduje się o romansie Anny, początkowo zgadza się na udzielenie rozwodu, jednak z czasem stwierdza, że może to mieć zły wpływ na jego reputację, i odmawia żonie zarówno rozwodu, jak i widzenia się z ukochanym synkiem;
  • ·       Hrabia Aleksiej Kiryłłowicz Wroński – młody oficer z zamożnego domu, dusza towarzystwa i utalentowany człowiek o dużej liczbie pasji – maluje, jeździ konno, gra w karty, zna się na architekturze, działa dobroczynnie. Początkowo adoruje młodą Kitty Szczerbacką, ale kiedy poznaje Annę, traci dla niej głowę i wiąże się z nią wbrew woli swojej matki. Ojciec dziecka Anny, Annie. Po śmierci kochanki wyjeżdża na wojnę do Serbii;
  • ·       Konstanty Dmytricz Lewin – ponad trzydziestoletni mężczyzna zarządzający sporym majątkiem na wsi, myśliciel, filozof. Zakochany w Kitty, dopiero przy drugich oświadczynach zostaje przyjęty;
  • ·       Katerina „Kitty” Aleksandrowna Szczerbacka – najmłodsza z trzech sióstr, ulubienica ojca; bryluje na salonach i początkowo oddaje serce Wrońskiemu, by doświadczyć odrzucenia i upokorzenia. Po wyjeździe do Sanatorium, „do wód”, gdzie przeszła etap zafascynowania idei poświęcenia się innym kosztem siebie, powraca do Rosji, by przyjąć oświadczyny Lewina. Po ślubie szczęśliwie zostaje matką syna Dymitra;
  • ·       Książę Stiepan „Stiwa” Arkadjewicz Obłoński – brat Anny, lekkoduch, bawidamek, rozrzutnik; wielokrotnie zdradza żonę i trwoni jej majątek; powszechnie lubiany bywalec kasyn i teatrów, karierowicz i urzędnik w Moskwie;
  • ·       Daria „Dolly” Aleksandrowna Obłońska, z domu Szczerbacka – 34-letnia żona Stiwy, starsza siostra Kitty, matka siedmiorga dzieci, z których pięcioro przeżyło, na rodzeniu dzieci straciła urodę, a co za tym idzie, zainteresowanie męża; przy odkryciu pierwszej zdrady pragnie porzucić niewiernego małżonka, który dostarcza jej tylko kłopotów, lecz namówiona przez Annę wybacza mu. Jej sytuacja pogarsza się ze strony na stronę ze względu na rozrzutność Obłońskiego.

Wszystkie te postaci zarysowane są dość drobiazgowo, przechodzą w książce przemianę, a czytelnik z zainteresowaniem może śledzić ich różnorodne losy. Bohaterowie są niepowtarzalni, każdy ma swój charakter i unikatowy głos i sposób myślenia, zwraca uwagę na różne aspekty sytuacji.

Przemyślana kompozycja

Zdecydowanie uwagę zwraca staranna i przemyślana kompozycja. Akcja zaczyna się, gdy rodzina Obłońskich pogrążona jest w głębokim kryzysie – Stiwa zdradził swoją żonę z guwernantką ich dzieci, a Dolly nie chce mu przebaczyć i nie odzywa się do niego. Dlatego wiarołomny małżonek ściąga na pomoc swoją siostrę, Annę Kareninę. Dzięki jej mediacjom małżeństwo godzi się, ale ta sytuacja jest niejako zapowiedzią późniejszych problemów Anny. Podobnie, kiedy Karenina po raz pierwszy widzi Wrońskiego, na dworcu, pod kołami pociągu ginie stróż kolejowy. Nie bez przyczyny Tołstoj umieszcza taką scenę w swoim dziele.

Tematyka

Powieść porusza całe spektrum tematów, choć oczywiście relacja Kareniny z Wrońskim jest osią powieści. Mamy tu jednak również obraz carskiej Rosji, postęp technologiczny związany z koleją czy oświetleniem, dokładny obraz stosunków społecznych i różnych warstw ludności. Lewin obraca się w środowisku chłopskim, które nieustannie analizuje wraz ze swoją w nim rolą, Obłoński, również posiadający wiejski majątek, tylko na wsi bywa i bryluje na salonach. Stosunki społeczne w wyższej klasie są bardzo sztywne, przedstawiciele arystokracji zwracają bardzo dużo uwagi na konwenanse i bywanie w starannie dobranych miejscach w odpowiednim towarzystwie – jest to wyznacznik ich statusu. Jakiekolwiek uchybienie tym normom może doprowadzić to wyrzucenia z towarzystwa, tak jak to się stało z Anną. Kiedy jej sytuacja stała się powszechnie znana, pani Karenin przestała być zapraszana na jakiekolwiek wydarzenia towarzyskie, a prywatne jej podejmowanie mogło oznaczać ryzyko narażenia się na niesławę i obmowę. Anna stała się trędowata w społeczeństwie, w którym niegdyś kwitła. Podobne traktowanie nie spotyka jej kochanka, hrabiego Aleksego Wrońskiego, który może nadal bywać na salonach i być podejmowany w każdym domu. Zresztą młody oficer jest tego całkowicie świadomy:

Wiedział  doskonale, że w oczach kuzynki i całej socjety śmieszność mu nie groziła. Wiedział aż nadto dobrze, że w ich oczach rola niefortunnego wielbiciela panny na wydaniu i w ogóle kobiety wolnej może wydawać się śmieszna, natomiast rola mężczyzny, który za wszelką cenę stara się skłonić do cudzołóstwa kobietę zamężną, ta rola ma w sobie jakieś imponujące piękno i nigdy nie może być przedmiotem drwin. (t. I, s. 161)

Kobiety miały inne prawa, niż ich partnerzy, a w przypadku zdrady ocena ich zachowania była diametralnie inna. Anna jest w oczach społeczeństwa kobietą upadłą, Wroński jest podziwianym zdobywcą.

Drobiazgowość obserwacji i wrażliwość pisarza

Tołstoj jest wnikliwym obserwatorem, który najdrobniejsze niemal spostrzeżenia przelewa na papier. Przygląda się bacznie swoim bohaterom, doskonale oddaje ich stan ducha. Obserwowanie rozwijającej się sytuacji Anny, od jej walki z uwodzącym ją młodym mężczyzną, przez poddanie mu się i pójście za głosem serca, poprzez utratę syna i związaną z tym rozpacz, aż po szaleństwo zazdrości o bywającego w świecie Wrońskiego – ta przemiana ukazana jest mistrzowsko. Mnie zachwycił zwłaszcza jeden detal, a mianowicie kiedy to Dolly zauważa zmianę w zachowaniu Anny:

(…) i nagle w tej chwili przyszło jej nie wiadomo czemu na myśl przymrużanie przez Annę oczu, dziwne nowe jej przyzwyczajenie… I przypomniała sobie, że Anna przymrużała oczy właśnie wówczas, gdy chodziło o intymne strony życia. „Tak jakby przymykała oczy na własne życie, by go całego nie widzieć” – pomyślała Dolly. (t. II, s. 237)

Niezwykle poruszająca jest również scena śmierci Anny, kiedy doprowadzona na skraj rozpaczy kobieta rzuca się pod pociąg:

„Gdzie ja jestem? Co ja robię? Po co?” Chciała się podnieść, uskoczyć w bok; lecz coś olbrzymiego, nieubłaganego pchnęło ją w głowę i powlokło za plecy. „Boże, przebacz mi wszystko!” – wyrzekła czując, że opór byłby daremny. Mały chłopina, mrucząc coś pod nosem, obrabiał jakieś żelastwo. I świeca, przy blasku której czytała księgę pełną niepokoju, fałszu, niedoli i zła, wybuchła jaskrawszym niż kiedykolwiek światłem, oświeciła przed nią wszystko, co dotąd leżało w cieniu, zaskwierczała i poczęła się zmierzchać, aż na wieki zgasła. (t. II, s. 410)

Tragiczna śmierć kochanki, a jednocześnie matki jego córki Anny, sprawiła, że Wroński odciął się od swojego poprzedniego życia i wraz z opłaconą przez siebie kompanią wyjechał na front wojny serbskiej.

Drugie przedstawione w książce małżeństwo, Obłońscy, również zmierza ku katastrofie. Stiwa, zajęty jedyne dogadzaniem sobie w myśl zasady carpe diem, przepuszcza majątek żony i zadłuża się po uszy. Dolly jednak, wraz z piątką ich dzieci, nie ma siły odejść od męża. Można się tylko domyślać, jakim dramatem skończy się ta sytuacja.

Jedyną parą, która odnosi sukces i ma przed sobą w miarę jasną przyszłość, są Kitty i Lewin. Mimo, że Kitty początkowo była zakochana we Wrońskim i odrzuciła pierwsze oświadczyny Lewina, a po odkryciu fascynacji Wrońskiego Anną przeszła prawdziwe załamanie nerwowe, młoda dziewczyna pozbierała się i oddała rękę Lewinowi. Bardzo podobało mi się, jak Tołstoj pokazał trudne początki małżeństwa dwojga ludzi, którzy oprócz darzenia się romantycznym uczuciem w zasadzie w ogóle się nie znają i z początku z trudem się docierają. Oddaleni od pokus wystawnego życia mieszkają w majątku Lewina na wsi, skupieni na ciężkiej pracy, zapobiegliwi. Co prawda Lewina gnębią jego wewnętrzne demony - poszukiwanie sensu życia, które w końcu młody mężczyzna odnajduje w życiu dla dobra innych, to jednak małżeństwo jest zgodne i szczęśliwe. Tak też można odczytać przesłanie książki, zgodne zresztą z prywatnym życiem pisarza. Tołstoj wierzył w siłę edukacji, działał na rzecz chłopstwa w swoim rodzinnym majątku Jasna Polana, chciał oddać chłopstwu swój majątek.

Cieszę się, że wróciłam do książki, którą przeczytałam jeszcze w liceum, a którą obecnie pamiętałam jedynie w ogólnym zarysie. Dzieło rosyjskiego pisarza zasłużenie zajmuje miejsce w kanonie światowej literatury, a wrażliwość i wiedza jej autora sprawiają, że jest to pozycja naprawdę wyjątkowa. Niektóre fragmenty książki, nadmiernie filozofujące czy skupione na przedstawieniu wielu różnych racji są dzisiaj dość nużące, ale psychologiczna głębi wielu bohaterów może do dziś stanowić wzór dobrych powieści psychologicznych. To jakby literacki inny poziom.


Moja ocena: 9/10



Lew Tołstoj, Anna Karenina
Wydawnictwo Akant, Warszawa 2003
Tłumaczenie: Kazimiera Iłłakowiczówna
Liczba stron: 542 (t.I) + 472 (t. II) = 1014
ISBN: 83-89136-68-6 (t. I), 83-89136-69-4 (t. II)





******************************************************************************

Happy families are all alike; every unhappy family is unhappy in its own way

After many years I returned to Anna Karenina, because of the mention of the title character's love affair with Wroński in Sally Rooney's book Beautiful World, Where Are You. I was curious about this return, vast majority of what I read now is contemporary prose, so it is good to come back to the absolute classics from time to time and see what techniques and treatments have guaranteed its position in the literary canon.

The two-volume, voluptuous work of the Russian writer Leo Tolstoy was written in 1873-78, and was first published in The Russian Messenger periodical in 1875-77. It was first published in the book form in 1878. Anna Karenina is divided into 8 parts, and her fate is described on over a thousand pages (depending on the edition, of course). Since I have been using the library for some time, I was amused by the fact that far fewer people reach the second volume - the first was definitely more shabby. Unfortunates, they don't know what they are missing!

Characters

It's no wonder that so many pages have a whole galaxy of heroes:

• The title Anna Arkadyevna Karenina - wife of Alexey Alexandrovich Karenin, with whom she has an eight-year-old son, Sergei; much younger than her husband, she has a fiery temper and is a beautiful woman with dark eyes and dark hair; she has an excellent sense of taste and beauty and knows how to charm her interlocutors. Until she gets to know Alexei Vronsky, her temper remains hidden, but with the ensuing romance, the woman comes to life and makes a risky decision to leave her husband, which is condemned by public opinion;

Alexei Alexandrovich Karenin - a senior official in one of the state offices in St. Petersburg, a cool, reserved man with a tendency to philosophize; harsh on his son and wife. When he learns about Anna's affair, he initially agrees to grant her with a divorce, but over time decides that it may be bad for his reputation, and refuses his wife both a divorce and seeing her beloved son;

• Count Alexei Kirillovich Vronsky - a young officer from a wealthy home, the soul of the party and a talented man with a large number of passions – he paints, rides horses, plays cards, knows architecture, and does charity. At first he adores the young Kitty Shcherbatskaya, but when he meets Anna, he loses his head for her and binds with her against the will of his mother. The father of Anna's child, Annie. After the death of his lover, he goes to Serbia for war;

Konstantin Dmitrievich  Levin - over thirty-year-old man who manages a large estate in the countryside, thinker, philosopher. In love with Kitty, only at the second proposal is he accepted;

Ekaterina "Kitty" Alexandrovna Shcherbatskaya - the youngest of three sisters, her father's favorite; she shines in salons and initially gives her heart to Vronsky to experience rejection and humiliation. After leaving for the German spa, "to the waters", where she was fascinated by the idea of ​​sacrificing herself at the expense of others, she returns to Russia to accept Levin's proposal. After the wedding, she happily becomes a mother to her son Dmitri;

• Prince Stepan "Stiva" Arkadyevich Oblonsky - Anna's brother, playboy, sould of the party; he repeatedly cheats on his wife and squanders her fortune; well-liked visitor of casinos and theaters, works as a civil servant in Moscow;

Darya "Dolly" Alexandrovna Oblonskaya, née Shcherbatskaya - 34-year-old wife of Stiva, older sister of Kitty, mother of seven children, five of whom survived, lost her beauty by having so many kids, and thus her husband's interest as well; upon discovering the first betrayal she wants to abandon her unfaithful spouse, who only gives her troubles, but, persuaded by Anna, forgives him. Her situation is deteriorating from page to page due to Oblonsky's extravagance.

All these characters are described in detail, they undergo changes in the book, and the reader can follow their various fates with interest. The heroes are unique, each has his own character and specific voice and way of thinking, paying attention to various aspects of the situation.

Well-thought composition

The careful and thoughtful composition definitely attracts attention. The action begins when the Oblonsky family is plunged into a deep crisis - Stiva cheated on his wife with their children's governess, and Dolly refuses to forgive him and does not speak to him. That is why the unfaithful spouse brings his sister Anna Karenina to help. Thanks to her mediation, the marriage is reconciled, but this situation is, in a way, an announcement of Anna's later problems. Similarly, when Karenina sees Vronsky for the first time, at the station, a railway worker is killed under the wheels of the train. It is not without reason that Tolstoy includes such a scene in his work.

Topics

The novel touches on a whole spectrum of topics, although of course Karenina's relationship with Vronsky is the axis of the novel. However, we also have a picture of tsarist Russia, technological progress related to railways and lighting, an accurate picture of social relations and different sections of the population. Levin revolves around the peasant milieu, which he constantly analyzes along with his role in it, Oblonsky, who also owns a rural estate, is only a visitor in the countryside. Social relations in the upper class are very rigid, representatives of the aristocracy pay a lot of attention to conventions and appear in carefully selected places in the exactly proper company - this is a determinant of their status. Any failure to meet these standards can lead to expulsion from society, as happened with Anna. As her situation became widely known, Ms. Karenin was no longer invited to any social events, and seeing her privately could risk exposing oneself to dishonor and slander. Anna became a leper in a society where she once thrived. A similar treatment does not happen to her lover, Count Alexei Vronsky, who can still visit salons and be taken up in every home. Anyway, the young officer is fully aware of this:

He knew perfectly well that in the eyes of his cousin and all the fun he was not threatened with ridicule. He knew all too well that in their eyes the role of an unfortunate admirer of a bride and a free woman in general may seem ridiculous, while the role of a man who tries to persuade a married woman to commit adultery at all costs, this role has some impressive beauty and never it cannot be mocked. (vol. I, p. 161)

Women had different rights than their partners, and in the case of an affair, the assessment of their behavior was completely different. Anna is a fallen woman in the eyes of society, Vronsky an admired conqueror.

Detailed descriptions and sensitive eye of the writer

Tolstoy is a keen observer who puts the smallest observations on paper. He looks closely at his heroes, and perfectly reflects their state of mind. Observing the unfolding situation of Anna, from her fight from a young man who seduces her, through surrender to him and following her heart, through the loss of her son and the despair that comes with it, to the madness of jealousy about Vronsky, who is now shining in the society - this transformation is shown masterfully. One detail in particular amazed me, namely when Dolly notices a change in Anna's behavior:

(...) and suddenly, at that moment, it came to her, that for some reason, Anna is squinting her eyes, her strange new habit ... And she remembered that Anna had squinted her eyes just when it was about the intimate parts of life. As if she closed her eyes to her own life so she wouldn't see it all, Dolly thought. (Vol. II, p. 237)

The scene of Anna's death, when brought to the brink of despair, is also extremely moving – she throws herself under the train:

"Where am I? What I am doing? What for?" She wanted to get up, jump to the side; but something huge, inexorable thrust her over the head and dragged her by the back. "God, forgive me for everything!" She said, feeling that resistance would be futile. The little boy was working some iron, muttering something under his breath. And the candle, in the light of which she read a book full of anxiety, falsehood, misery and evil, burst out into a brighter than ever light, illuminated before her everything that had been in the shadow, squeaked and began to dusk until it faded out forever. (vol. II, p. 410)

The tragic death of his lover, and at the same time the mother of his daughter Anna, meant that Vronsky cut himself off from his previous life and, together with the company he paid for, went to the front of the Serbian war. I don’t think anybody else cares for her death.

The second marriage presented in the book, the Oblonskys, is also heading for a catastrophe. Stiva, busy only with indulging himself according to the carpe diem principle, squanders his wife's fortune and gets into debt to his ears. Dolly, however, burdened with their five children doesn’t have the strength to leave her husband. One can only guess with what drama this situation will cause.

The only successful couple with a reasonably bright future are Kitty and Lewin. Although Kitty was initially in love with Vronsky and rejected Levin's first proposal, and after discovering young officer's fascination with Anna, had a real nervous breakdown, the young girl picked herself up and gave Levin her hand. I really liked how Tolstoy showed the difficult beginnings of a marriage of two people who, apart from having a romantic infatuation, do not really know each other at all and at first find it difficult to live with each other. Far from the temptations of lavish life, they live on the Levin’s estate in the countryside, focused on hard work and thrifty. It is true that Levin is tormented by his inner demons - a search for the meaning of life, which the young man finally finds in life for the benefit of others, the marriage is consensual and happy. This is also how the book's message can be read, in line with the writer's private life. Tolstoy believed in the power of education, he acted for the peasantry in his family estate Yasnaya Polyana, he wanted to give his property to the peasantry.

I am glad that I returned to the book that I read while still in high school, and which I remembered only vaguely. The work of the Russian writer deservedly occupies a place in the canon of world literature, and the sensitivity and knowledge of its author make it a truly unique book. Some fragments of it, overly philosophical or focused on presenting too many different reasons, are quite tedious today, but the psychological depth of many characters can still be a model of good psychological novels. It is like a different literary level.

 

My rating: 9/10



Author: Leo Tolstoy
Title: Anna Karenina
Publishing House: Akant, Warsaw 2003
Translation: Kazimiera Iłłakowiczówna
Number of pages: 542 (vol. I) + 472 (vol. II) = 1014

Roy Jacobsen, Tylko matka (Bare en mor)

Nic nie osłabia człowieka bardziej niż nadzieja

Tak jak pisałam w poprzedniej recenzji, spełniłam swój zamiar i pojechałam do biblioteki wypożyczyć kolejną książkę Roya Jacobsena. Padło na tom Tylko matka. Przeczytałam, zasiadłam do recenzji. Jakież był moje rozczarowanie, gdy odkryłam, że to OSTATNI, czwarty tom sagi o Ingrid Barrøy. Wydawca nie zaznacza tego w żaden sposób, nie ma śladu ostrzeżenia na okładce ani na pierwszych stronach. Wielka szkoda, przecież nie robi się specjalnych przygotowań przed podejściem do każdej książki. Powieść ma tą samą Jacobsenowską magię, więc wielka szkoda, że wiem, jak kończy się ta literacka wędrówka, nie znając wcześniejszych losów rodziny.

Jesteś tylko matką, a synowie są nie do pojęcia

Historia zaczyna się od przybycia mleczarza i dostawcy Johannesa Hartvigsena do wybrzeży wyspy, na której mieszkają Ingrid Marie Barrøy ze swoją niespełna 5-cio letnią córką Kają, ciotką Barbro oraz niewielką społecznością. Johannes wychowuje 5-cio letniego syna, Mathiasa, przez wszystkich zwanego Mattisem. Jego matka, Olavia z domu Storm, uciekła i porzuciła zarówno męża, jak i syna. Podczas jednej z kolejnych wizyt Johannes zostawia Mattisa pod opieką Ingrid i już nie wraca. Ginie na morzu, być może popełnia samobójstwo. Ingrid zostaje więc początkowo opiekunką, a potem matką adopcyjną chłopca i zaczyna odkrywać jego tajemniczą przeszłość, jednocześnie pokazując coraz więcej swoich zaszłości. Jej córka Kaja jest owocem krótkiego wojennego związku z więzionym na wyspie Rosjaninem Aleksandrem, w którym była zakochana również jej znajoma, Mariann Vollheim. Przypuszczam, że więcej o tej relacji znajdę w poprzednich tomach, tutaj wzmianki były tak enigmatyczne, że trudno się było połapać.

Jacobsen opisuje spokojne życie na wyspie, biegnące w rytm pór roku – połowy śledzia, hodowlę owiec, zbieranie jaj mew i innych ptaków, połowy łososia czy upolowanie ogromnego rekina długoszpara dla jego wątroby. W pamięć zapada również rejs statkiem Salthammerem i podziwianie finwali, ogromnych wielorybów. Wtedy właśnie Ingrid uświadamia sobie, że „czuje lód i łzy, bo czegoś takiego już nigdy nie zobaczy, życie jest za krótkie, ona to wie, tak jak wie również, że nie zachowa żadnej rzeczy, niczego” (s. 163). Ta scena zostanie ze mną na długo. Natura jest na człowieka obojętna, często bywa wymagająca i niczego nie ułatwia. Ludzie funkcjonują w nieprzyjaznym środowisku, które starają się okiełznać. Niestety, często ponoszą też sromotne klęski.

Akcja dzieje się w latach powojennych, a na wyspę, gdzie mieszka rodzina Barrøy, nie został jeszcze doprowadzony prąd. Tutaj również, jak w Cudownych dzieciach, widać, jak społeczeństwo się przeobraża, radzi sobie z powojennymi traumami i wspomnieniami. Część osób przenosi się do większych miast, jak Suzanne, i tam zaczyna żyć korzystając ze wszelkich udogodnień cywilizacyjnych. W gminie ma być wybudowana nowa szkoła, jakość życia idzie do góry, choć są to wszystko wydarzenia tła. Najważniejsza jest Ingrid i jej dorastające dzieci.

Mnie książka porwała swoim spokojnym rytmem, bliskością natury, niespieszną, choć niepozbawioną dramatycznych wydarzeń akcją, niejasnymi losami bohaterów. Z pewnością sięgnę po poprzedzające tomy sagi, teraz już w odpowiedniej kolejności. Szkoda, że nie zrobiłam tak od samego początku.

Moja ocena: 8/10

 

Roy Jacobsen, Tylko matka
Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2021
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Liczba stron: 318
ISBN: 978-83-66839-96-0

__________________________________________________________________________


Nothing weakens a man more than hope

As I wrote in the previous review, I fulfilled my intention and went to the library to borrow another book by Roy Jacobsen. I chose Just a Mother. I read it and sat down for a review. Imagine my disappointment when I discovered that this was the FINAL, fourth volume of the Ingrid Barrøy saga. The publisher does not mark it in any way, there is no sign of a warning on the cover or on the first pages. It's a pity, after all, you usually don't do any special preparations before reaching for book. The novel has the same Jacobsenian magic, so it is a pity that I know how this literary journey ends without knowing the previous events in the life of the family.

You are just a mother and the sons are beyond comprehension

The story begins with the arrival of the milkman and supplier Johannes Hartvigsen to the shores of the island where Ingrid Marie Barrøy lives with her nearly 5-year-old daughter Kaja, aunt Barbro and a small community. Johannes is raising a 5-year-old son, Mathias, whom everyone calls Mattis. His mother, Olavia née Storm, ran away and abandoned both her husband and son. On one of his subsequent visits, Johannes leaves Mattis in the care of Ingrid and never returns. He dies at sea, perhaps committing a suicide. Ingrid thus becomes the boy's legal guardian at first, and then the boy's adoptive mother, and begins to discover his mysterious past, while showing more and more of her own former life. Her daughter Kaja is the fruit of a short military relationship with Aleksander, a Russian imprisoned on the island, with whom her friend Mariann Vollheim was also in love. I suppose that I will find more about this account in the previous volumes, here the mentions were so enigmatic that it was difficult to figure out.

Jacobsen describes the serene life on the island with the rhythm of the seasons - herring fishing, sheep farming, collecting gulls and other birds' eggs, fishing for salmon, and hunting an enormous shark for its liver. The cruise on the Salthammer and admiring the finwals, huge whales, is also remembered. It is then that Ingrid realizes that "she feels ice and tears because she will never see something like that again, life is too short, she knows it, and she also knows that she will not keep anything, nothing" (p. 163). This scene will stay with me for a long time. Nature is indifferent to people, is often demanding and does not make anything easier. People function in a hostile environment that they try to tame. Unfortunately, they also often suffer miserable defeats.

The action takes place in the post-war years, and the island where the Barrøy family lives has not yet been supplied with electricity. Here, too, as in Child Wonder, you can see how society is transforming itself, dealing with post-war traumas and memories. Some people move to larger cities, such as Suzanne, and start living there using all the amenities of civilization. A new school is to be built in the commune, the quality of life goes up, although these are all background events. The most important thing is Ingrid and her adolescent children.

The book captivated me with its calm rhythm, its closeness to nature, its unhurried, though not devoid of dramatic events, action, and the unclear fate of the characters. I will certainly reach for the preceding volumes of the saga, now in the right order. I wish I had done that from the very beginning.

My rating: 8/10

 

Author: Roy Jacobsen
Title: Just a Mother
Publishing House: Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2021
Translation: Iwona Zimnicka
Number of pages: 318
ISBN: 978-83-66839-96-0

wtorek, 9 sierpnia 2022

Roy Jacobsen, Cudowne dzieci (Vidunderbarn)

Cynik sierota

Książka norweskiego pisarza Roya Jacobsena to piękny i urzekający obraz dzieciństwa. Ma niesamowicie  melancholijny klimat i tak fantastycznie oddaje uczucia dziecka, że po przeczytaniu jej natychmiast pojechałam do biblioteki wypożyczyć kolejną pozycję tego autora.

Cudowne dzieci opowiadają o malutkiej rodzinie żyjącej w latach 50-tych i 60-tych w Norwegii. Matka, pracująca na pół etatu rozwódka, oraz jej syn Finn mieszkają na osiedlu bloków i prowadzą spokojne życie. Chłopiec chodzi do szkoły i ma swoją grupę kumpli na podwórku, uczy się dobrze i jest spokojnym dzieckiem, mocno przywiązanym do swojej mamy. Kobieta stara się powiązać koniec z końcem, ale nie jest jej ławo, więc podejmuje decyzję o przygotowaniu jednego pokoju pod wynajem, by wesprzeć domowy budżet. Tak w ich domu pojawia się lokator, Kristian. Niemal jednocześnie do rodziny dołącza przyrodnia siostra Finna, Linda, córka ojca z drugiego małżeństwa. Dziewczynka przewraca ich życie do góry nogami.

Jacobsenowi udało się uchwycić kilka rzeczy. Po pierwsze – sielsko-anielski, naiwny klimat dzieciństwa. Finn do wielu rzeczy podchodzi bardzo niewinnie, a te wakacje są dla niego czasem dojrzewania i transformacji. Linda oddala go nieco od matki i sprawia, że chłopak dojrzewa i zmienia się. Usilnie usiłuje poznać swojego nieżyjącego już ojca, operatora dźwigu, i przeżywa różne dziecięce dramaty. Po drugie Jacobsen ciekawie i ewokatywnie opisuje lata 50-te i 60-te w Norwegii, sensacyjne  pierwsze telewizory, wyjazdy na kamping. Może to upalny sierpień sprawił, że opis wakacji na jednej z wysp niedaleko Oslo był mi naprawdę bliski. Po trzecie wreszcie – Jacobsen jest mistrzem budowania klimatu i fabularnego zaskakiwania. Akcja toczy się niespiesznie i to nie ona jest tutaj najważniejsza, a emocje i przeżycia bohaterów oraz zachodzące w nich zmiany. Linda ze swoim bezradnym chwytaniem matczynych palców uświadamia swojej opiekunce, że są bardziej podobne, niż myślała, i przynosi jej trudne wspomnienia z dzieciństwa. Chociaż Jacobsen nie wchodzi w szczegóły, można się domyślić, że ojciec znęcał się nad swoimi dziećmi, a jego żona udawała, że tego nie widzi. Wydaje się, że Linda może mieć za sobą podobną traumę.

O tak trudnych tematach Norweg pisze subtelnie, delikatnie, z wyczuciem i skupieniem na swoich bohaterach. Język powieści jest niemal poetycki, np. gasnące na blokowisku światła są porównane do bloku zamykającego oczy jedno po drugim (s.23). Obok tej delikatności mamy również fantastyczne poczucie humoru – moim ulubionym przykładem jest Linda, która po kilku dniach pływania w morzu „zorientowała się, że woda, w której pływa, jest słona, i chciała wracać do domu” (s. 109). To współistnienie śmiechu i melancholii sprawia, że Cudowne dzieci są naprawdę wyjątkowe, kameralne, intymne, delikatne, a jednocześnie mocne.

Na pewno warto zwrócić uwagę na bardzo ciekawe wdanie książki. Powieść zaczyna się bowiem już na okładce, której tu tak naprawdę brakuje. Wydawca zostawił widoczne szycia, dzięki czemu książka zawsze otwiera się do końca i jest niesamowicie wygodna w lekturze. Zwłaszcza bardzo grube powieści mogłyby być wydawane dokładnie w ten sam sposób. Podejrzewam również, że taki zabieg obniża cenę produkcji książki.

Dla mnie to jedno z największych odkryć tego roku. Pomyśleć, że ta książka stała na półce już od kilkunastu miesięcy, jak nie dłużej!


Moja ocena: 9/10 




Roy Jacobsen, Cudowne dzieci
Studio Wydawnicze DodoEditor, Kraków 2012
Tłumaczenie: Anna Topczewska
Liczba stron: 216 (wraz z okładką)
ISBN: 978-83-62972-04-3

___________________________________________________________________________

Cynical orphan

Norwegian writer Roy Jacobsen's book is a beautiful and captivating picture of childhood. It has an incredibly melancholic atmosphere and it captures the feelings of a child so fantastically that after reading it, I immediately went to the library to borrow another item by this author.

Child Wonder tells about a tiny family living in Norway in the 1950s and 1960s. A mother, a part-time divorced woman, and her son Finn live in a block of flats and lead a quiet life. The boy goes to school and has his group of buddies in the yard, he is a good pupil and a quiet kid, strongly attached to his mother. The woman tries to make ends meet, but is not easy on her, so she decides to prepare one room for rent in order to support the home budget. This is how the tenant, Kristian, shows up at their house. Almost simultaneously, Finn's step-sister Linda, the father's daughter from his second marriage, joins the family. The girl turns their lives upside down.

Jacobsen managed to capture a few things. First of all - the idyllic-angelic, naive atmosphere of childhood. Finn still sees many things in an innocent, unknowing way, and this vacation is a time of maturation and transformation for him. Linda distances him a bit from his mother and causes the boy to grow up and change. He tries hard to get to know his late father, the crane operator, and experiences various childhood dramas. Secondly, Jacobsen interestingly and evocatively describes the 1950s and 1960s in Norway, sensational first TVs, camping trips. Maybe it was the hot August that made the description of a holiday on one of the islands near Oslo really close to me. Third and final - Jacobsen is a master of creating an atmosphere and surprising plot. The action is slow and it is not the most important thing here, but the emotions and experiences of the characters and the changes taking place in them. Linda, with her helpless grasping of Finn’s mother's fingers, makes her guardian realize that they are more alike than she thought and brings her back the memories of a difficult childhood. Although Jacobsen does not go into details, one can guess that the father was abusing his children and that his wife pretended not to see it. It seems that Linda may have a similar trauma behind her.

The Norwegian writes about such difficult topics subtly, delicately, with sensitivity and focus on his characters. The language of the novel is almost poetic, e.g. the lights fading in a block of flats are compared to a block closing their eyes one by one (p. 23). In addition to this delicacy, we also have a fantastic sense of humor - my favorite example is Linda, who after a few days of swimming in the sea "realized that the water in which she was swimming is salty and wanted to go home" (p. 109). It is the coexistence of laughter and melancholy that makes Child Wonder truly unique, intimate, gentle and powerful at the same time.

It is definitely worth paying attention to the very interesting edition of the book. The novel begins on the very cover itself, it is even difficult to call it a cover. The publisher has left visible sewing, thanks to which the book always opens easily and is extremely comfortable to read. Especially thick novels should be published exactly the same way. I also suspect that such a procedure reduces the price of the book's production.

For me, it is one of the greatest discoveries of this year. And to think that this book has been on my shelf for several months, if not longer! What a waste!


My rating: 9/10



Author: Roy Jacobsen
Title: Child Wonder
Publishing House: DodoEditor Publishing Studio, Krakow 2012
Translation: Anna Topczewska
Number of pages: 216 (including the cover)
ISBN: 978-83-62972-04-3

Remigiusz Mróz, Osiedle RZNiW

„Osiedle RZNiW. Mekka tych, których nie stać było na to, by naprawdę żyć. Azyl dla tych, których ściągały realia.” A przy okazji – moja pierwsza książka Remigiusza Mroza. Doznania z lektury?

Mocne pierwsze zdanie, od razu przykuwa uwagę i zapowiada intensywne doznania literackie. Zaskakujące i niespodziewane zakończenie, nie wpadłabym na takie rozwiązanie tej zagadki. Pomiędzy sporo akcji, choć główny wątek – zaginięcie licealnej koleżanki dwójki głównych bohaterów, Izy Mikulskiej, jest mocno przegięty i może przez to średnio wiarygodny. Po kolei.

Narratorem powieści jest nastoletni Deso, czyli Dariusz Sodkiewicz. Po samobójczej śmierci jego matki i przy braku ojca wychowuje go ukochana babcia, a w domu – delikatnie mówiąc – się nie przelewa. Chłopak handluje narkotykami, zna paru gangusów i generalnie rządzi na dzielni. Pewnej nocy dostaje tajemniczego smsa, jak się potem okazuje, od Izy Mikulskiej, koleżanki z klasy, która tego wieczora zaginęła. Najlepszą koleżanką Izy jest Wiktoria Żabska, zwana Żabą. Wiktoria to wzorowa uczennica, spełniająca oczekiwania rodziców grzeczna córka, dojrzewająca nastolatka. Z Desem, w którym się podkochuje od dana, połączy ją chęć odnalezienia Izy. Deso broni się w ten sposób przed podejrzeniami policji o bycie zamieszanym w sprawę. Zaczyna się więc ich prywatne śledztwo, w którym pojawią się duże pieniądze, narkotyki, skorumpowana policja, bezduszny ojciec, brutalny seks i wiele trupów. A w tle rodzące się uczucie.

Fabuła toczy się więc wartko, choć jak wspomniałam, jeśli któryś z elementów aż razi nieprawdopodobnym okrucieństwem, to powieść trochę traci na wiarygodności. Narracja biegnie jak fabuła, język powieści jest mocno wulgarny, co akurat jest mocno wiarygodne. Dodatkowym elementem na plus jest warstwa muzyczna – Deso jest fanem hip-hopu i w książce jest tej muzyki bardzo dużo. Nawet Żaba zaczyna się w tym temacie edukować, żeby mieć punkt styczny z Darkiem. Książkę otwiera zresztą kilka cytatów z klasyków gatunku, a na jej końcu znajdziemy całą playlistę chłopaka. Nie moje klimaty, ale sprawiają, że Deso jest kompletny, wiarygodny.

Podsumowując – mimo kilku fabularnych niedociągnięć bawiłam się setnie, a książkę wciągnęłam w zaledwie dwa dni. Dla rozrywki i odpoczynku wolę czytać kryminały niż jakiekolwiek inne książki, bo to „aktywny” wypoczynek – jako czytelnik zawsze usiłuję rozwiązać zagadkę sama. Tu byłam bez szans, a swoją pierwszą książkę autora kończyłam z myślą „a więc to jest ta Chyłka!”. Z ciekawością sięgnę po inne pozycje pisarza. Jest z czego wybierać.

 


Moja ocena: 6/10

 

Remigiusz Mróz, Osiedle RZNiW
Wydawnictwo Czwarta Strona, Poznań 2020
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-66553-79-8




_________________________________________________________________________

"The RZNiW housing estate. A Mecca for those who couldn't really afford to live. An asylum for those who are drawn by realities. " And by the way - my first book by Remgiusz Mróz. My reading experience?

A strong first sentence immediately attracts attention and announces an intense literary experience. A surprising and unexpected ending, I would not have thought of such a solution to this puzzle. In between a lot of action, although the main plot - the disappearance of a high school friend of the two main characters, Iza Mikulska, is too obscure and perhaps not very credible. But let’s start from the beginning.

The novel is narrated by teenage Deso, that is Dariusz Sodkiewicz. After his mother's suicide and in the absence of his father, he is brought up by his beloved grandmother, and the household - to put it mildly – is not very prosperous. The boy deals drugs, knows a few bad guys, and generally runs his neighbourhood. One night, he receives a mysterious text message, as it later comes out - from Iza Mikulska, a classmate who went missing that evening. Iza's best friend is Wiktoria Żabska, known as Żaba. Wiktoria is an exemplary schoolgirl, a good daughter who meets the expectations of her parents, a maturing teenager. The desire to find Iza connects her with Deso, and she also has a crush for him. Deso is defending himself against the police suspicion of his involvement in the case. And so their private investigation begins, in which there will be a lot of money, drugs, corrupt police, a soulless father, a lot of brutal sex and many dead bodies. And a growing feeling in the background.

The plot unfolds rapidly, although particularly cruel elements deprive it of some credibility. On the other hand, very vulgar language increases the book’s reliability. What is unique for this book is the portrait of a PRL housing estate and its hip-hop sub-culture. There are many references to Polish hip-hop music scene from the beginning of the 2000s. Even Żaba begins to educate herself on this subject in order to have a conversational advantage over Darek. The book opens with a few quotes from the classics of the genre, and at the end you will find the whole Deso's playlist. Not my vibes, but they make the main character complete, credible.

To sum up - despite some shortcomings in the story, I had a ton of fun, and I read the book in just two days. For entertainment and relaxation, I prefer to read crime novels than any other books, because it is an "active" rest - as a reader I always try to solve the mystery by myself. Here I was without a chance, and I finished my first book by the author with the thought "so this is the famous prosecutor Chyłka!" (Remigiusz Mróz i san author of more than 25 books and in one of his universums the lady prosecutor plays a major role, there is also a TV series depicting her). I will definately reach for other writer's positions with curiosity, however not return to this one. 

 

My rating: 6/10

 

Author: Remigiusz Mróz
Title: The RZNiW Housing Estate
Publishing House: Czwarta Strona, Poznań 2020
Number of pages: 400
ISBN: 978-83-66553-79-8

środa, 3 sierpnia 2022

Cormac McCarthy, Droga (The Road)

Kiedyś w górskich dolinach żyły pstrągi źródlane

Lubię czytać książki niespodzianki, pozycje, które mnie zaskakują, zastają nieprzygotowaną na ich treść. Droga McCarthy’ego była właśnie takim zaskoczeniem. Kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, czy będą tu jakieś nawiązania do Kerouaca i jego słynnej powieści? Dlatego zupełnie nie byłam gotowa na to, co czekało w środku.

Od tego zimna pękały kamienie

McCarthy przedstawia świat po zagładzie, zniszczony jakąś apokaliptyczną katastofą – nie ma zwierząt, ptaków, ryb, niebo zasnute jest chmurą toksycznego dymu, szare, wyprane z kolorów. Z miast i osad ludzkich zostały już tylko ruiny, wszędzie stoją niesprawne wraki samochodów, asfalt potopił się lub spękał. Ludzie, którzy się ostali, przypominają karaluchy i lepiej ich na swojej drodze nie spotykać. W większości bowiem to nie ludzie, a potwory – wykorzystujący słabszych, zmuszający ich do pracy, zniewalający innych czy w końcu... zjadający się nawzajem. W tym zniszczonym świecie pada popiół i śnieg na przemian, jest zimno, brakuje znanych nam, żywych kolorów. Na każdym kroku można znaleźć ludzkie zwłoki w różnych stopniach rozkładu, i trzeba przyznać, że autor opisuje je z obrzydliwą dokładnością. Od pierwszej strony czytelnik poznaje starannie zarysowany, zniszczony świat, a książka swoją immersyjnością przypomina grę komputerową – może trochę Dying Light albo swoim klimatem Death Stranding. Świat przedstawiony jest niesamowicie wiarygodnie, a czytelnik wraz z bohaterami szuka puszek z jedzeniem, resztek wody, czegoś, co pozwoliłoby przeżyć.

A my cały czas jesteśmy dobrymi ludźmi?

Przez ten opustoszały, nieludzki świat wędruje ojciec z synem. Zmierzają na południe, w stronę Zatoki Meksykańskiej, gdzie mają nadzieję, że będzie cieplej i uda im się przeżyć kolejny rok. Muszą uciekać przed postępującym zimnem i głodem, choć nie mają pewności, że cel ich wędrówki spełni jakiekolwiek oczekiwania. Kilkukrotnie spotykają na swojej drodze „złych ludzi”, kanibali, a ojciec zabija mężczyznę, który rzucił się na jego syna. Raz trafiają do piwnicy, gdzie ludzie są trzymani jako żywe mięso i zjadani po kawałku. W takich warunkach ojciec cały czas zastanawia się, „czy będzie go na to stać? Gdy nadejdzie czas. (...) A jeżeli nie wystrzeli?(...) Czy stać cię na to, zeby roztrzaskać tę ukochaną głowę kamieniem?” (s. 108). Cierpią z synem nieustanny głód i naprawdę rzadko mają okazję najeść się do syta. Żyją na resztkach i niejednokrotnie ocierają się o śmierć.

„Wyszedł na szary dzień, stanął i przez ułamek sekundy zobaczył absolutna prawdę o świecie. Zimne nieprzejednanie krążące po ziemi pozbawionej jutra. Nieubłagana ciemność. Spuszczone ze smyczy ślepe psy słońca. Miażdżąca czarna pustka wszechświata. I gdzieś tam dwa zaszczute zwierzątka dygoczące jak lisy w kryjówce. Czas dany na kredyt i świat na kredyt, i oczy na kredyt, by go nimi opłakiwać.” (S. 123)

Niesiemy ogień

Chłopiec jest naprawdę niesamowitą istotą. Z potrzeby serca chce pomagać napotkanym, dotkniętym przez los ludziom (mężczyzna trafiony przez piorun, chłopczyk w jego wieku, śmierdzący wychudły dziad) czy zwierzętom (zabrania ojcu zabić psa). Cały czas widzi w świecie możliwości i okazje do czynienia dobra, chociaż podzielenie się własnym posiłkiem oznacza dla niego późniejszy głód. Chłopiec potrafi wyrażać wdzięczność i cały czas usiłuje trzymać się mocno wyznaczonych zasad moralnych, upewniając się, czy jego postępowanie jest dobre. Jakby był jedyną czystą istotą w tym zdeprawowanym świecie.

Książka jest też o miłości ojca do syna, o próbie przekazania mu miłości do życia, poszukiwaniu jego zaginionego piękna. Podtrzymywaniu nadziei nawet w obliczu apokalipsy. Jak na McCarthy’ego to całkiem pozytywne przesłanie, przekazane w jego surowym, biblijnym stylu. Może to też swoistego rodzaju apel, by doceniać świat, który zas otacza, zanim przepadnie?

Dla mnie książka jest naprawdę znakomita, z niesamowitymi, dokładnymi opisami. Bałam się w tym samym czasie, co chłopiec wzywający swojego tatusia i przeczuwający niebezpieczeństwo. Całą atmosferę książki zepsuło mi jednak samo zakończenie, które jest trochę mało wiarygodnie deus ex machina. Dlatego nie dam książce maksimum punktów.

 

Moja ocena: 8/10

 

Cormac McCarthy, Droga
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014
Tłumaczenie: Robert Sudół
Liczba stron: 268
ISBN: 978-83-08-04839-9

 

Once there were brook trout in the streams in the mountains

I like reading surprise books, items that find me unprepared for their content. McCarthy's The Road was just such a surprise. I didn't know what to expect, will there be any references to Kerouac and his famous novel? Therefore I was completely unprepared for what was waiting inside.

Stones cracked from this cold

McCarthy presents a God-forsaken world, destroyed by some apocalyptic catastrophe - there are no animals, birds, fish, the sky is covered with a cloud of toxic smoke, gray, washed out of color. From the cities and human settlements there are only ruins left, there are broken car wrecks everywhere, the asphalt has been flooded or cracked. People who linger look like cockroaches and it's better not to meet them on your way. For the most part, they are not people, but monsters - taking advantage of the weaker ones, forcing them to work, enslaving others or finally ... eating each other. In this ravaged world, alternately ash or snow fall, it is cold, and there is a lack of the vivid colors we know. At every step you can find human corpses in varying degrees of decomposition, and it must be admitted that the author describes them with disgusting accuracy. From the first page, the reader gets to know a carefully drawn, destroyed world, and the book resembles a computer game with its immersion - maybe a bit of Dying Light or the atmosphere of Death Stranding. The world is presented incredibly reliably, and the reader and the characters look together for cans of food, leftover water, something to survive on.

We are the good guys?

Father and son wander through this deserted, inhuman world. They head south to the Gulf Coast, where they hope it will be warmer and they will be able to survive another year. They had to run away from the progressive cold and hunger, although they are not sure that their destination will meet any expectations. Several times they meet "bad people", cannibals, and the father kills the man who pounced on his son. Once they step into a basement where people are kept as live meat and eaten piece by piece. In such conditions, the father constantly wonders “will he be able to afford it? When the time is right. (...) And if it does not fire? (...) Can you afford to smash this beloved head with a stone? " (p. 108). They suffer from constant hunger and rarely have the opportunity to eat properly. They live on the scraps and often brush against death.

He walked out in the gray light and stood and he saw for a brief moment the absolute truth of the world. The cold relentless circling of the intestate world. Darkness implacable. The blind dogs of the sun in their running. The crushing black vacuum of the universe. And somewhere two hunted animals trembling like ground-foxes in their cover. Borrowed time and borrowed world and borrowed eyes with which to sorrow it.  (p. 123)

We’re carrying the fire

The boy is a truly amazing creature. Out of the need of his heart, she wants to help people he meets, stroke by fate (a man hit by a lightning bolt, a boy his age, a smelly, emaciated beggar) or animals (forbidding his father to kill a dog). He constantly sees opportunities in the world to do good, although sharing his own meal means hunger for him later on. The boy is able to express gratitude and constantly tries to stick to firm morals, making sure that his actions are right. As if he was the only pure being in this depraved world.

The book is also about a father's love for his son, about an attempt to pass on his love for life to him, and a search for its lost beauty. Keeping hope even in the face of an apocalypse. For McCarthy it's quite a positive message, delivered in his strict, biblical style. Maybe it is also a kind of appeal to appreciate the world that surrounds it before it disappears?

For me, the book is really brilliant, with amazing, accurate descriptions. I was scared at the same time as the boy calling for his daddy and feeling the danger. However, the whole atmosphere of the book was spoiled for me by the very ending, which is a bit unreliable deus ex machina solution. Therefore, I will not give the book maximum points. Definitely worth reading, though!

My rating: 8/10

 

Author: Cormac McCarthy
Title: The Road
Publishing House: Wydawnictwo Literackie, Krakow 2014
Translation: Robert Sudół
Number of pages: 268
ISBN: 978-83-08-04839-9