Kryminał z przeniesionym punktem ciężkości
Długo wyczekiwany trzeci tom
karkonoskiej serii kryminałów Sławka Gortycha w końcu trafił w moje ręce. Schronisko,
które spowijał mrok koncentruje się wokół Strzechy Akademickiej, górskiego
ponurego giganta, wokół którego rozgrywają się różnego rodzaju dramaty. Jednak
co ciekawe, to nie kryminalna zagadka wysuwa się na najistotniejszy temat
powieści i jest to bardzo ważne i potrzebne przesunięcie tematyczne. Ale po
kolei.
Miejsce akcji - Strzecha Akademicka
Jak zawsze, Gortych pracowicie
snuje kilka wątków z różnych okresów czasowych. Mamy więc wydarzenia z września
1947 roku, kiedy to uczeń miejscowego liceum obrzuca węglem pociąg wiozący
radzieckich oficjeli na komunistyczną konferencję, nie zdając sobie sprawy z
możliwych konsekwencji. Mamy perspektywę grudnia 1991 roku, kiedy to Andrzej
Czerwiński dociera do Strzechy, usiłując dowiedzieć się czegoś o zaginięciu
jego ojca Stefana, ówczesnego dyrektora schroniska, i swojego wuja Zbigniewa.
Mężczyzna jest blisko odkrycia prawdy, a jednak – mimo skręconej kostki – ginie
w sylwestrową noc w jednej z najtragiczniejszych lawin, które zeszły
kiedykolwiek Białym Jarem. Wreszcie obie te nitki łączy Tomasz Wilczur,
przyjaciel Maksa Rajczakowskiego, znanego nam z pierwszego tomu. Młody pisarz
nie może pozbierać się po tragicznej śmierci swojej dziewczyny, która zginęła
niespodziewanie w wypadku komunikacyjnym. Przyjaciele wynajdują mu więc ciekawą
historię z przeszłości, by wyciągnąć go z marazmu i dać mu zajęcie.
Tym, którzy z narażeniem życia idą w góry nieść ratunek innym
To, co różni tom trzeci od dwóch
poprzednich, jest przeniesienie ciężaru z historii kryminalnej, której
rozwiązanie poznajemy na około 80 stron przed końcem książki, na inny aspekt
gór – bezpieczeństwo turystyki górskiej i pracę GOPRu. Gortych buduje wstrząsające
zakończenie, starając się pokazać trud i poświęcenie ratowników, często
pomagających turystom nieprzygotowanym na nagłe zmiany pogody, lekceważącym
ostrzeżenia, wchodzącym na zamknięte szlaki. Pisarz sporo trudu włożył w
opisanie panujących zimą warunków, różnic pomiędzy sytuacją u stóp gór a na ich
szczytach, zagrożenia lawinowego. Skoro podróżnym często brakuje wyobraźni,
autor zastępuje ją dokładnym opisem warunków i niebezpieczeństw czyhających w
pozornie niegroźnych Karkonoszach. Mimo swoich 1600 metrów wysokości sytuacja
meteorologiczna może zmieniać się z minuty na minutę i swojskie, niektórym
dobrze znane góry mogą stać się śmiertelnie niebezpieczne. Gortych przypomina
więc, że wtedy nie tylko życie turysty, który popadł w tarapaty, znajduje się
na szali, ale również pracownika górskiego pogotowia ratunkowego. Historia nie
zawsze będzie miała szczęśliwe zakończenie.
Dolnośląskie sekrety wyciągnięte na światło dzienne
Jest jednak jeden element, który
w książkach młodego dolnośląskiego pisarza pozostaje niezmienny – miłość do gór
i chęć przybliżenia różnych aspektów ich historii. Gortych opisuje lawinę z
1968 roku, która zeszła w Białym Jarze i pochłonęła życie 19 osób (więcej
szczegółów: https://pl.wikipedia.org/wiki/Lawina_w_Bia%C5%82ym_Jarze),
utonięcie studenta Józefa Odrowąż-Pieniążka w torfowisku na Równi pod Śnieżką w
1828 roku czy też tragiczny finał wyścigu z 24 marca 1913 roku, kiedy to
narciarz biegowy Bohumil Hanč, nie mając świadomości, że wyścig został
przerwany ze względu na szybko pogarszające się warunki pogodowe, zasłabł w
trakcie biegu. Nieco wcześniej jego przyjaciel Václaw Vrbata oddał mu swoją
kurtkę i czapkę, ale sam zabłądził w gęstej mgle i śniegu i zamarzł. Żadnego
nie udało się uratować. Ile jeszcze takich sekretów czeka na odkrycie? Zapewne
kolejne tomy karkonoskiej sagi przyniosą odpowiedź. Znów nie będzie się można
doczekać, zwłaszcza, że tom czwarty jest już w przygotowaniu!
Moja ocena: 8/10.
Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2024
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83- 271-6609-8
*******************************************************************************
A crime story with a shifted focus
The long-awaited third volume of
the Karkonosze (Giant Monuntains, Riesengebirge) crime series by Sławek Gortych
has finally landed in my hands. The Shelter That Shrouded in Darkness
centers around mountain shelter Strzecha Akademicka, a gloomy mountain giant
around where all sorts of dramas take place. Interestingly, however, it is not
the crime mystery that becomes the most relevant topic of the novel and it is a
very important and necessary thematic shift. But first things first.
Place of action - Strzecha Akademicka
As always, Gortych busily weaves
several threads from different time periods. So we have the events of September
1947, when a student of a local high school throws coal at a train carrying
Soviet officials to a communist conference, not realizing the possible
consequences. We have the perspective of December 1991, when Andrzej Czerwiński
reaches Strzecha, trying to find out something about the disappearance of his
father, Stefan, the then director of the shelter, and his uncle Zbigniew. The
man is close to discovering the truth, and yet - despite a sprained ankle - he
dies on New Year's Eve in one of the most tragic avalanches that ever occurred
along Biały Jar. Finally, both of these threads are connected by Tomasz
Wilczur, a friend of Maks Rajczakowski, known to us from the first volume. A
young writer cannot recover from the tragic death of his girlfriend, who was
killed in a traffic accident. So his friends come up with an interesting story
from the past to get him out of his stagnation and give him something to do.
To those who risk their lives and go to the mountains to save others
What makes the third volume
different from the previous two is the shift of the focus from the crime story,
the solution of which we discover about 80 pages before the end of the book, to
another aspect of the mountains - the safety of mountain tourism and the work
of GOPR (Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – Mountain Volunteer Search and
Rescue). Gortych creates a shocking ending, trying to show the hardship and
dedication of rescuers, who often help tourists who are unprepared for sudden
weather changes, disregard warnings, and enter closed trails. The writer put a
lot of effort into describing the winter conditions, the differences between
the situation at the foot of the mountains and on their peaks, and the
avalanche risk. Since travelers often lack imagination, the author replaces it
with a detailed description of the conditions and dangers lurking in the
seemingly harmless Karkonosze Mountains. Despite their 1,600 meters of height,
the meteorological situation can change from minute to minute and the familiar,
well-known mountains can become deadly dangerous. Gortych reminds us that not
only the life of the tourist who gets into trouble is at stake, but also the
life of the mountain rescue worker. The story will not always have a happy
ending.
Lower Silesian secrets brought to light
However, there is one element
that remains unchanged in the books of the young Lower Silesian writer - love
for the mountains and the desire to present various aspects of their history.
Gortych describes the 1968 avalanche that occurred in Biały Jar and claimed the
lives of 19 people (more details: https://pl.wikipedia.org/wiki/Lawina_w_Bia%C5%82ym_Jarze), the drowning of
student Józef Odrowąż-Pieniążek in a peat bog on Równia pod Śnieżką in 1828 or
the tragic ending of the race on March 24, 1913, when the cross-country skier
Bohumil Hanč, unaware that the race was interrupted due to rapidly
deteriorating weather conditions, fainted during the run. A little earlier his
friend Václaw Vrbata gave him his jacket and hat, but he got lost in the thick
fog and snow and froze to death. None of them could be saved. How many more
such secrets are waiting to be discovered? The next volumes of the Karkonosze
saga will probably provide the answer. One can't wait, especially that the
fourth volume is already in preparation!
My rating: 8/10.
Title: A Shelter That Shrouded in Darkness
Publishing House: Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2024
Number of pages: 400
ISBN: 978-83-271-6609-8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz