Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sławek Gortych. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sławek Gortych. Pokaż wszystkie posty

środa, 5 czerwca 2024

Sławek Gortych, Schronisko, które spowijał mrok


Kryminał z przeniesionym punktem ciężkości

Długo wyczekiwany trzeci tom karkonoskiej serii kryminałów Sławka Gortycha w końcu trafił w moje ręce. Schronisko, które spowijał mrok koncentruje się wokół Strzechy Akademickiej, górskiego ponurego giganta, wokół którego rozgrywają się różnego rodzaju dramaty. Jednak co ciekawe, to nie kryminalna zagadka wysuwa się na najistotniejszy temat powieści i jest to bardzo ważne i potrzebne przesunięcie tematyczne. Ale po kolei.

Miejsce akcji - Strzecha Akademicka

Jak zawsze, Gortych pracowicie snuje kilka wątków z różnych okresów czasowych. Mamy więc wydarzenia z września 1947 roku, kiedy to uczeń miejscowego liceum obrzuca węglem pociąg wiozący radzieckich oficjeli na komunistyczną konferencję, nie zdając sobie sprawy z możliwych konsekwencji. Mamy perspektywę grudnia 1991 roku, kiedy to Andrzej Czerwiński dociera do Strzechy, usiłując dowiedzieć się czegoś o zaginięciu jego ojca Stefana, ówczesnego dyrektora schroniska, i swojego wuja Zbigniewa. Mężczyzna jest blisko odkrycia prawdy, a jednak – mimo skręconej kostki – ginie w sylwestrową noc w jednej z najtragiczniejszych lawin, które zeszły kiedykolwiek Białym Jarem. Wreszcie obie te nitki łączy Tomasz Wilczur, przyjaciel Maksa Rajczakowskiego, znanego nam z pierwszego tomu. Młody pisarz nie może pozbierać się po tragicznej śmierci swojej dziewczyny, która zginęła niespodziewanie w wypadku komunikacyjnym. Przyjaciele wynajdują mu więc ciekawą historię z przeszłości, by wyciągnąć go z marazmu i dać mu zajęcie.

Tym, którzy z narażeniem życia idą w góry nieść ratunek innym

To, co różni tom trzeci od dwóch poprzednich, jest przeniesienie ciężaru z historii kryminalnej, której rozwiązanie poznajemy na około 80 stron przed końcem książki, na inny aspekt gór – bezpieczeństwo turystyki górskiej i pracę GOPRu. Gortych buduje wstrząsające zakończenie, starając się pokazać trud i poświęcenie ratowników, często pomagających turystom nieprzygotowanym na nagłe zmiany pogody, lekceważącym ostrzeżenia, wchodzącym na zamknięte szlaki. Pisarz sporo trudu włożył w opisanie panujących zimą warunków, różnic pomiędzy sytuacją u stóp gór a na ich szczytach, zagrożenia lawinowego. Skoro podróżnym często brakuje wyobraźni, autor zastępuje ją dokładnym opisem warunków i niebezpieczeństw czyhających w pozornie niegroźnych Karkonoszach. Mimo swoich 1600 metrów wysokości sytuacja meteorologiczna może zmieniać się z minuty na minutę i swojskie, niektórym dobrze znane góry mogą stać się śmiertelnie niebezpieczne. Gortych przypomina więc, że wtedy nie tylko życie turysty, który popadł w tarapaty, znajduje się na szali, ale również pracownika górskiego pogotowia ratunkowego. Historia nie zawsze będzie miała szczęśliwe zakończenie.

Dolnośląskie sekrety wyciągnięte na światło dzienne

Jest jednak jeden element, który w książkach młodego dolnośląskiego pisarza pozostaje niezmienny – miłość do gór i chęć przybliżenia różnych aspektów ich historii. Gortych opisuje lawinę z 1968 roku, która zeszła w Białym Jarze i pochłonęła życie 19 osób (więcej szczegółów: https://pl.wikipedia.org/wiki/Lawina_w_Bia%C5%82ym_Jarze), utonięcie studenta Józefa Odrowąż-Pieniążka w torfowisku na Równi pod Śnieżką w 1828 roku czy też tragiczny finał wyścigu z 24 marca 1913 roku, kiedy to narciarz biegowy Bohumil Hanč, nie mając świadomości, że wyścig został przerwany ze względu na szybko pogarszające się warunki pogodowe, zasłabł w trakcie biegu. Nieco wcześniej jego przyjaciel Václaw Vrbata oddał mu swoją kurtkę i czapkę, ale sam zabłądził w gęstej mgle i śniegu i zamarzł. Żadnego nie udało się uratować. Ile jeszcze takich sekretów czeka na odkrycie? Zapewne kolejne tomy karkonoskiej sagi przyniosą odpowiedź. Znów nie będzie się można doczekać, zwłaszcza, że tom czwarty jest już w przygotowaniu!

Moja ocena: 8/10.

 

Sławek Gortych, Schronisko, które spowijał mrok
Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2024
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83- 271-6609-8

*******************************************************************************


A crime story with a shifted focus

The long-awaited third volume of the Karkonosze (Giant Monuntains, Riesengebirge) crime series by Sławek Gortych has finally landed in my hands. The Shelter That Shrouded in Darkness centers around mountain shelter Strzecha Akademicka, a gloomy mountain giant around where all sorts of dramas take place. Interestingly, however, it is not the crime mystery that becomes the most relevant topic of the novel and it is a very important and necessary thematic shift. But first things first.

Place of action - Strzecha Akademicka

As always, Gortych busily weaves several threads from different time periods. So we have the events of September 1947, when a student of a local high school throws coal at a train carrying Soviet officials to a communist conference, not realizing the possible consequences. We have the perspective of December 1991, when Andrzej Czerwiński reaches Strzecha, trying to find out something about the disappearance of his father, Stefan, the then director of the shelter, and his uncle Zbigniew. The man is close to discovering the truth, and yet - despite a sprained ankle - he dies on New Year's Eve in one of the most tragic avalanches that ever occurred along Biały Jar. Finally, both of these threads are connected by Tomasz Wilczur, a friend of Maks Rajczakowski, known to us from the first volume. A young writer cannot recover from the tragic death of his girlfriend, who was killed in a traffic accident. So his friends come up with an interesting story from the past to get him out of his stagnation and give him something to do.

To those who risk their lives and go to the mountains to save others

What makes the third volume different from the previous two is the shift of the focus from the crime story, the solution of which we discover about 80 pages before the end of the book, to another aspect of the mountains - the safety of mountain tourism and the work of GOPR (Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – Mountain Volunteer Search and Rescue). Gortych creates a shocking ending, trying to show the hardship and dedication of rescuers, who often help tourists who are unprepared for sudden weather changes, disregard warnings, and enter closed trails. The writer put a lot of effort into describing the winter conditions, the differences between the situation at the foot of the mountains and on their peaks, and the avalanche risk. Since travelers often lack imagination, the author replaces it with a detailed description of the conditions and dangers lurking in the seemingly harmless Karkonosze Mountains. Despite their 1,600 meters of height, the meteorological situation can change from minute to minute and the familiar, well-known mountains can become deadly dangerous. Gortych reminds us that not only the life of the tourist who gets into trouble is at stake, but also the life of the mountain rescue worker. The story will not always have a happy ending.

Lower Silesian secrets brought to light

However, there is one element that remains unchanged in the books of the young Lower Silesian writer - love for the mountains and the desire to present various aspects of their history. Gortych describes the 1968 avalanche that occurred in Biały Jar and claimed the lives of 19 people (more details: https://pl.wikipedia.org/wiki/Lawina_w_Bia%C5%82ym_Jarze), the drowning of student Józef Odrowąż-Pieniążek in a peat bog on Równia pod Śnieżką in 1828 or the tragic ending of the race on March 24, 1913, when the cross-country skier Bohumil Hanč, unaware that the race was interrupted due to rapidly deteriorating weather conditions, fainted during the run. A little earlier his friend Václaw Vrbata gave him his jacket and hat, but he got lost in the thick fog and snow and froze to death. None of them could be saved. How many more such secrets are waiting to be discovered? The next volumes of the Karkonosze saga will probably provide the answer. One can't wait, especially that the fourth volume is already in preparation!

My rating: 8/10.


Author: Sławek Gortych
Title: A Shelter That Shrouded in Darkness
Publishing House: Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2024
Number of pages: 400
ISBN: 978-83-271-6609-8

niedziela, 24 września 2023

Sławek Gortych, Schronisko, które przestało istnieć

Historia Karkonoszy podczas drugiej wojny światowej w kryminalnym sosie

Ponieważ zamówienia w takiej, a nie innej kolejności spłynęły z bibliotek, czytałam kryminały Sławka Gortycha od końca. Trochę mi to przeszkadzało, bo tom drugi zdradza, co znajduje się w poszukiwanej przez wszystkich bohaterów skrzyni, więc nie miałam niespodzianki. Przyznam też, że Schronisko, które przetrwało, rozbudziło moje apetyty świeżością pomysłu, genialnym miejscem osadzenia akcji, fantastycznym połączeniem historii z kryminałem. Tom pierwszy oferuje podobną fabułę. Liczyłam jeszcze na to, że podkreślany przez autora brak fajerwerków (nie ma tu ani katastrofy kolejowej, ani spadających w przepaść samochodów) nada książce jeszcze lepszy klimat, ale jakoś go nie poczułam. Tom drugi, mimo moich drobnych zastrzeżeń, jest chyba ciut lepszy.

Prinz-Heinrich-Baude i powojenne Karkonosze

Tytułowe Schronisko, które przestało istnieć, to schronisko im. Księcia Henryka (Prinz-Heinrich-Baude), które istniało do 1946 roku, kiedy spłonęło. Przyczyny pożaru pozostają niewyjaśnione. Drugie schronisko, którego budynek co prawda się zachował, ale przebudowany i niepełniący już swojej pierwotnej hotelowej funkcji, to Schronisko Nad Śnieżnymi Kotłami, wybudowane w 1897 roku. Dawniej oferujące 60 pokoi, pięć jadalni i siedmiokondygnacyjną wieżę widokową, najpierw było czasowo zamknięte od 1948 roku, a potem od 1960 roku zaczął w nim funkcjonować radiowo-telewizyjny ośrodek nadawczy i tak też znamy je dzisiaj. Gortych sumiennie funduje nam kawałek arcyciekawej historii, dopisując swoją interpretację pożaru w Prinz-Heinrich-Gebaude oraz przypominając grabieżcze praktyki na ziemiach odzyskanych tuż po wojnie.

Historia rodziny skomplikowana niczym dzieje regionu

W autentyczną przeszłość historyczną pisarz sprytnie wplata skomplikowaną historię rodziny Rajczakowskich. Dwaj bracia, Artur i Krzysztof, idą różnymi ścieżkami. Artur kupuje nieczynne schronisko Na Śnieżnych Kotłach i chce mu przywrócić dawny blask, Krzysztof rozwija swoją karierę prawniczą, licząc na to, że jego syn, Maksymilian, pójdzie w jego ślady. Jednak Maks zostaje stomatologiem i tak jak jego wujka, ciągnie go w góry. Nie zdąży jednak odwiedzić brata swojego ojca, gdyż ten ginie, nieostrożnie przechodząc za barierkę na Śnieżnych Kotłach. Chłopak jedzie więc zobaczyć, gdzie swoje ostatnie chwile spędził jego wujek, a przy okazji natyka się na różne dziwne ślady i tropy, które każą mu sądzić, że Artur nie zginął przez przypadek. W jego życiu pojawia się również piękna dziewczyna, Marta, która będzie mu pomagać w śledztwie. Fabuła rozwija się szybko i zaskakująco, poznajemy profesora Węglorza z Willi Hauptmanna, zaznajamiamy z karczmą U Karkonosza w Karpaczu, poznajemy tragiczną historię Drogi Sudeckiej, przy powstaniu której zginęły setki przymusowych pracowników. I znów niepostrzeżenie prawda miesza się z literacką fikcją, a czytelnik poznaje historię swojego rejonu i może zwrócić uwagę na miejsca, których wcześniej nie zauważał.

Genialny cykl Gortycha

Pozostaję wielkim fanem talentu Gortycha, pragnienia dzielenia się swoją wiedzą i pasją w tak ciekawy i nietuzinkowy sposób. Sprawnie napisana fabuła wciąga, zwroty akcji zaskakują, wszystko harmonijnie się łączy i rozwiązuje. Sądzę, że autor musiał długo układać scenariusze na górskich szlakach, bo jego książki czyta się z zapartym tchem. Fantastyczna, wartościowa lektura, przemycająca ciekawostki o regionie w bardzo przystępnej, wciągającej formie. Nie mogę doczekać się tomu trzeciego, a dwa, które się już ukazały, będą wspaniałymi prezentami na święta.

Moja ocena: 8/10.

Sławek Gortych, Schronisko, które przestało istnieć
Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2022
Liczba stron: 364
ISBN: 978-83-271-6214-4

*****************************************************************************

The history of the Karkonosze Mountains during World War II in a criminal sauce

Because the orders came from libraries in this particular order, I read Sławek Gortych's crime novels from the end. This bothered me a bit, because the second volume reveals what is in the chest that all the characters are looking for in volume one, so I had no surprise. I will also admit that The Shelter That Survived whetted my appetite with its fresh idea, brilliant setting, and fantastic combination of history and crime. The first volume offers a similar plot. I also hoped that the lack of fireworks emphasized by the author (there is neither a train crash nor cars falling into a cliff) would give the book an even better atmosphere, but somehow I didn't feel it. The second volume, despite my minor reservations, is probably a bit better.



Prinz-Heinrich-Baude and the post-war Karkonosze Mountains (Giant Mountains, Riesengebirge)

The Shelter That Ceased to Exist is the shelter named after Prince Henry (Prinz-Heinrich-Baude), which existed until 1946, when it burned down. The cause of the fire remains unexplained. The second shelter, the building of which has been preserved, but rebuilt and no longer serving its original hotel function, is Schneegrubenbaude (Nad Śnieżnych Kotłami Shelter), built in 1897. Formerly offering 60 rooms, five dining rooms and a seven-story observation tower, it was temporarily closed in 1948, and then in 1960 it became a radio and television broadcasting center, and that is how we know it today. Gortych conscientiously gives us a piece of extremely interesting history, adding his interpretation of the fire in Prinz-Heinrich-Gebaude and recalling the predatory practices in the lands regained immediately after the war.

The family history as complicated as the history of the region

The writer cleverly weaves the complicated history of the Rajczakowski family into the authentic historical past. Two brothers, Artur and Krzysztof, follow different paths. Artur buys the closed Na Śnieżnych Kotłach Shelter (Schneegrubenbaude) and wants to restore it to its former glory, Krzysztof is developing his legal career, hoping that his son, Maksymilian, will follow in his footsteps. However, Maks becomes a dentist and, like his uncle, takes him to the mountains. However, he will not have time to visit his father's brother, because he dies while carelessly crossing the barrier at Śnieżne Kotły. So the boy goes to see where his uncle spent his last moments, and in the process he comes across various strange traces and clues that make him believe that Artur did not die by accident. A beautiful girl, Marta, also appears in his life and will help him in the investigation. The plot develops quickly and surprisingly, we meet Professor Węglorz from Hauptmann’s Willa, we become acquainted with the U Karkonosza Inn in Karpacz, we learn the tragic history of the Sudecka Road, during the construction of which hundreds of forced workers died. And once again, truth imperceptibly mixes with literary fiction, and the reader learns about the history of his region and can pay attention to places he had not noticed before.

Gortych's brilliant series

I remain a great fan of Gortych's talent and his desire to share knowledge and passion in such an interesting and unique way. A well-written storyline is engaging, the plot twists are surprising, everything harmoniously connects and resolves. I think that the author must have been planning scenarios on mountain trails for a long time, because his books are read with bated breath. A fantastic, valuable read, introducing interesting facts about the region in a very accessible and engaging form. I can't wait for book three, and the two that are already out will make great Christmas gifts.

My rating: 8/10.

Author: Sławek Gortych
Title: The Shelter That Ceased to Exist
Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2022
Number of pages: 364
ISBN: 978-83-271-6214-4

piątek, 25 sierpnia 2023

Sławek Gortych, Schronisko, które przetrwało

Odrodzenie

Nareszcie! W końcu kryminał z Dolnego Śląska, który warto przeczytać! Chociaż niestety musiałam zacząć od drugiego tomu (jako pierwszy spłynął z zamówionych w bibliotece książek), nieszczególnie mi to przeszkadzało. Z niecierpliwością będę więc czekać na zapowiedziany trzeci tom,  w międzyczasie nadrabiając pierwszy.

Jugendkammhaus Rübezahl

Justyna Skała jest kierowniczką schroniska Odrodzenie, gmachu zaprojektowanego w 1928 roku, a ukończonego w 1929. Ponure gmaszysko ma swoje ciemne karty w historii – od 1933 roku służyło jako miejsce obozów Hitlerjugend, a lata panującego w nim od 1945 roku bezkrólewia Gortych genialnie wykorzystał, by umiejscowić w nim skomplikowaną i ciekawą akcję. Otóż w jego wersji w ukrytym pomieszczeniu w schronisku ukrywał się przez pewien czas kat z Breslau, Karl Hanke, Grüppenfuhrer SS i zbrodniarz wojenny. W fabule to on odpowiada za przeprowadzoną w 1947 roku akcję, która miała doprowadzić do zderzenia pociągu Kamyki, który woził tony węgla z Jakuszyc do Jeleniej Góry, z pociągiem pośpiesznym wiozącym pasażerów na pierwszy Wyścig Pokoju. W tym wypadku zginął dziadek Justyny, Antoni Skała, a winą za wypadek obarczono właśnie jego. W ten oto zgrabny sposób Justyna uzyskuje silną osobistą motywację do badania zagadki z przeszłości, a bohaterowie są sprytnie połączeni.

Wielowątkowa fabuła

Oprócz wątków historycznych fabuła ma jeszcze kilka wymiarów – jest romans Justyny z przewodnikiem górskim Łukaszem i jej złamane serce, jest wątek sensacyjny z włamaniami, porwaniem, spektakularną walką w kuchni, zjawami wychodzącymi ze ścian i wreszcie dramatyczne wypadki drogowe. Nie ma nudy. Dla mnie najlepszym momentem był zdecydowanie ten, kiedy Justyna przedwcześnie wróciła do Odrodzenia po nieudanej wizycie u matki i zastała w schronisku włamywaczy. Samotna, idąca w ciemnościach w stronę dobiegającego z piwnicy rytmicznego hałasu kobieta, która zobaczyła kujących w ścianie mężczyzn, a potem musiała przed nimi uciekać, budziła moje autentyczne przerażenie. Budowanie napięcia – sztos!

Wodzenie czytelnika na manowce

Parę razy dałam się nabrać, chociaż Gortych bardzo jasno zostawiał sygnały co do możliwego rozwiązania historii. Czy jestem jedynym czytelnikiem, który cieszył się, że Pavel Svoboda to tajemniczy P.S., który wymieniał maile z Justyną? I chociaż nie skojarzyłam Marii Dvořák ze schorowaną sprzedawczynią miodu z Klinovych Boud, nie podobał mi się sposób, w który ponaglała Justynę do picia herbatki… Nie miałam również pojęcia o istnieniu domu Georga Hauptmanna w Jagniątkowie, chociaż wydawało mi się, że karkonoskie okolice znam jak własną kieszeń.

Lokalna historia

Oprócz znakomitej wartości kryminalnej powieść Gortycha pokazuje ciekawy kawałek historii i przybliża nieco mroczniejsze jej karty, dzięki czemu można się z jej kart sporo dowiedzieć i zapamiętać. Pisarz śmiało kreśli wyrachowaną, okrutną sylwetkę Karla Hanke, ale w posłowiu wspomina również o innych zbrodniarzach wojennych – choćby członka załogi obozu koncentracyjnego Gross-Rosen (Rogoźnica), Karla Gallascha. Z ostrożnością i wyczuciem opisuje zbrodnie wojenne Hankego, starając się nie szokować zbytnio czytelników. Dwuznacznie kreśli postać Marii Dvořák, kucharki w Jugendkammhaus Rübezahl, którą chłopcy bardzo szybko wciągają w swoje przestępstwa. Zimna i działająca z wyrachowaniem kobieta, wielokrotnie nie cofająca się przed morderstwem, przechodzi przemianę z zapatrzonej w system nazistki w targaną wątpliwościami nieszczęśliwą kobietę, którą zbrodniarz wojenny gwałcił i wykorzystywał. Maria jest ciekawą i niejednoznaczną postacią, która może pokazywać powojenną drogę Niemców. Jednocześnie stanowi w pewien sposób odbicie Justyny, która żyła w spokojniejszych czasach, i której życie potoczyło się zupełnie inaczej. Zaryzykowałabym twierdzenie, że jest między nimi pewne podobieństwo – obie są zakochane w Karkonoszach i lubią im się w zadumie przyglądać, obie marzą o szczęściu i miłości i mają za sobą trudne przejścia. Łączy je również Odrodzenie, w którym obie pracowały lub nadal pracują. Znają nawet te same opowieści o Duchu Gór, Liczyrzepie, przeprowadzającym ludzi na drugą stronę życia. A jednocześnie są tak diametralnie inne – Justyna ciepła i empatyczna, Maria zimna i zamknięta w sobie.

Piękno Karkonoszy

Cichym i majestatycznym, a często groźnym bohaterem są Karkonosze. Zachwycające pięknem zarówno zbrodniarkę Marię, jak i zaangażowaną i zakochaną w górach Justynę, mają moc łączenia ludzi. Chociaż one pozostają wobec ludzkich losów obojętne, to ociepla je Duch Gór, o którym legendy przytacza pisarz, obok przekonań miejscowych o dobrych i złych miejscach i symbolice roślin.

Podsumowując – dla mnie zdecydowanie warto. Powieść zgrabnie łączy wątek sensacyjno-kryminalny z historycznym, można dowiedzieć się sporo o lokalnej, trudnej historii, i zrobić to z zaangażowaniem i ciarkami na plecach. Dla mnie jest tu trochę za dużo sensacji (stąd 9 na 10), ale książkę czyta się znakomicie, szybko. Bohaterowie wykreowani przez Gortycha są wiarygodni w swoich historiach, skomplikowani, ciekawi. Z niecierpliwością czekam na pozostałe tomy. I dodam na zakończenie – cóż za genialny pomysł, by pisać o Karkonoszach! Mam nadzieję, że pisarz wypełni tę niszę dłuższą serią znakomitych utworów.

 

Moja ocena: 9/10


Sławek Gortych, Schronisko, które przetrwało
Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2023
Liczba stron: 448
ISBN: 978-83-271-6403-2

*******************************************************************************

Revival

At last! Finally, a crime story from Lower Silesia worth reading! Although, unfortunately, I had to start with the second volume (it was the first to flow from the books ordered in the library), it didn't bother me too much. So I will be waiting impatiently for the announced third volume, in the meantime catching up with the first.

Jugendkammhaus Rübezahl

Justyna Skała is the manager of the Odrodzenie mountain shelter, a building designed in 1928 and completed in 1929. The gloomy building has its dark pages in history - from 1933 it served as a place for Hitlerjugend camps, and the years of interregnum reigning there from 1945 were brilliantly used by Gortych to place a complex and interesting action in it. In his version, in a hidden room in the shelter, the executioner from Breslau, Karl Hanke, Grüppenführer SS and war criminal, was hiding for some time. He is responsible for the action carried out in 1947, which was to lead to a collision of the Kamyki train, which was carrying tons of coal from Jakuszyce to Jelenia Góra, with the fast train carrying passengers to the first Peace Race. In this accident, Justyna's grandfather, Antoni Skała, died, and he was blamed for the catastrophy. In this neat way, Justyna gets a strong personal motivation to investigate the mystery of the past, and the characters are neatly connected.

Multithreaded plot

In addition to the historical threads, the plot has several dimensions - there is Justyna's romance with the mountain guide Łukasz and her heartbreak, there is a sensational thread with burglaries, kidnapping, a spectacular fight in the kitchen, ghosts coming out of the walls and finally dramatic road accidents. There is no boredom. For me, the best moment was definitely the one when Justyna prematurely returned to the mountain shelter after a failed visit to her mother and found burglars in the basement. A lonely woman walking in the dark towards the rhythmic noise coming from the room, who saw men pounding in the wall and then had to run from them, aroused my genuine horror. Gortych is a master in building up the tension!

Leading the reader astray

I fell for it a couple of times, although Gortych was very clear about the possible resolution of the story. Am I the only reader who was glad that Pavel Svoboda was a mysterious P.S. who exchanged e-mails with Justyna? And although I did not associate Maria Dvořák with the ailing honey seller from Klinove Boudy, I did not like the way she urged Justyna to drink tea ... I also had no idea about the existence of Georg Hauptmann's house in Jagniątków, although I thought I knew the surroundings of the Karkonosze Mountains as well as my own pocket.

Local history

In addition to the excellent criminal value, Gortych's novel shows an interesting piece of history and brings closer its slightly darker pages, thanks to which you can learn and remember a lot from its pages. The writer boldly draws a calculating, cruel figure of Karl Hanke, but in the afterword he also mentions other war criminals – for example, Karl Gallasch, a member of the crew of the Gross-Rosen (Rogoźnica) concentration camp. He describes Hanke's war crimes with care and sensitivity, trying not to shock his readers too much. He ambiguously outlines the character of Maria Dvořák, a cook at the Jugendkammhaus Rübezahl, whom the boys quickly draw into their crimes. A cold and calculating woman, who repeatedly does not shy away from murder, goes through a transformation from a system-obsessed Nazi into a doubtful unhappy woman who was raped and abused by a war criminal. Maria is an interesting and ambiguous character who can show the post-war path of the Germans. At the same time, she is in a way a reflection of Justyna, who lived in calmer times and whose life turned out completely differently. I would venture to say that there is a certain similarity between them - both are in love with the Karkonosze Mountains and like to look at them pensively, both dream of happiness and love and have been through difficult times. They are also connected by the mountain shelter, where both worked or still work. They even know the same stories about the Spirit of the Mountains, Rüpper, who leads people to the other side of life. And at the same time they are so diametrically different - Justyna is warm and empathetic, Maria is cold and withdrawn.

The beauty of the Giant Mountains (Karkonosze, Riesengebirge)

The silent and majestic, and often dangerous, hero of the book is the mountain range Karkonosze. The beauty of the Giant Mountains mesmerises both murderous Maria and peaceful Justyna, it has the power to connect people. Although they remain indifferent to human fate, they are warmed by the Spirit of the Mountains, about which the writer quotes legends, next to local beliefs about good and bad places and the symbolism of plants.

Overall, it's definitely a gret read for me. The novel neatly combines a crime thriller with a historical one, you can learn a lot about the local, difficult history, and do it with commitment and shivers down your spine. For me, there is a bit too much sensation here (hence 9 out of 10), but the book is an excellent, fast read. The characters created by Gortych are credible in their stories, complicated and interesting. I am eagerly awaiting the rest of the volumes. And I will add at the end - what a brilliant idea to write about the Karkonosze Mountains! I hope the writer fills that niche with a longer series of excellent works.

 

My rating: 9/10.

 

Author: Sławek Gortych
Title: The Shelter that Survived
Publishing House: Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2023
Number of pages: 448
ISBN: 978-83-271-6403-2