Fabuła rozgrywana na językach
Przedziwna książka!
Czegoś takiego jeszcze nie czytałam, więc po raz kolejny w tym roku (2021)
przeżyłam zaskoczenie. W powieści Dom i
jego głowa brytyjskiej pisarki Ivy-Compton Burnett cała akcja rozgrywa się
w subtelnych, tnących niczym żyletki dialogach, a właściwe wydarzenia
przemijają niemalże niezauważone.
Książka pokazuje
losy rodziny Edgeworth’ów – ponad sześćdziesięcioletniego Duncana, głowę rodu,
jego żonę Ellen, dwie córki - Nance i Sybil oraz bratanka Duncana, Granta.
Czytelnik wpada na scenę in medias res
– w sam środek rozmowy małżeństwa. Rodzinna historia rozgrywa się w
zaskakującej dialogowej narracji, z oszczędnymi wypowiedziami narratora (niczym
didaskalia). W samych rozmowach głównych bohaterów dzieją się dramaty, pokazane
bardzo delikatnie, rozgrywane w przemyślanych zwrotach czy teatralnych
westchnieniach. Faktyczne wydarzenia, pchające fabułę do przodu, dzieją się
niemal za kulisami. Szokującym przykładem niech będzie scena śmierci matki:
- Dobranoc – odpowiedziała Ellen z zadowoleniem, niemal tonem pogawędki; po czym zamilkła. Fabian puścił jej nadgarstek i odwrócił się do rodziny zmarłej. (s. 75)
Na przestrzeni tych dwóch zdań odchodzi żona i matka, jej śmierć jest wydarzeniem niespodziewanym i dość nagłym, ale cała rodzina chowa się za fasadą konwenansów i w ich zachowaniu nie widać rozpaczy. Kolejnym dobrym przykładem pewnej sztuczności i fasadowości może być scena oświadczyn Granta:
– Sybil, proszę cię o rękę, czy dasz mi cień nadziei? Wiem, że mężczyzna zadowoli się byle cieniem nadziei. Przestaniesz być pociechą stryja, jeżeli nie zostaniesz moją żoną. Twój ociec chce, abym poślubił którąś z jego córek, a Nance i ja nie pasujemy do siebie. Z nią tworzyłbym pokraczną parę, z tobą zaś – uroczą, co zdarza się tak rzadko, że ucieszyłoby każdego. Musimy dbać o stryja, nie tylko o siebie, a to jedyny sposób, by zadbać o nas wszystkich troje. (s. 234)
Śladu romantyzmu, czysty pragmatyzm. Dodam tylko, że zaręczyny zostały przyjęte. Potem akcja przyspiesza – Duncan zaledwie 9 miesięcy po śmierci swojej wieloletniej małżonki żeni się ponownie. W momencie ślubu pan młody ma 67 lat, a Alison – panna młoda – 28. Rodzina nie wie, jak ma przyjąć nową młodą żonę ojca: „Byłoby dość niefortunne, przyjąć drugą żonę w stroju żałobnym po pierwszej” (s.141). Padają cierpkie uwagi: „Muszę przyznać, pani Smollet, że idealnie pani znosi wymianę dawnych przycjaciół” (s. 143). By nie zdradzić całej fabuły dodam tylko, że książka ma jeszcze dwa zaskakujące i mocno dramatyczne zwroty akcji.
Przyznam, że namęczyłam się trochę z tą lekturą. Miałam wrażenie teatralności i sztuczności, a przez to wręcz grafomaństwa. Dialogi były męczące, miałam trudność z połapaniem się, kto jest kim, dobrnęłam do końca. Z formalniego punktu widzenia książka jest ciekawa, w pewien sposób inna, eksperymentatorska. Jeśli ktoś lubi eksperymenty formalne – polecam. Jeśli nie – raczej odradzam.
Moja ocena: 5/10
Ivy Compton-Burnett, Dom i jego głowa
Wydawnictwo WAB
Warszawa 2014
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Liczba stron: 356
ISBN: 978-83-280-1400-8
Gatunek: powieść obyczajowa
__________________________________________________________________________
Ivy Compton-Burnett, A House and Its Head
The plot deploys in the language
What a strange book! I have not read anything like that yet, so again
this year (2021) has surprised me. In the novel A House and Its Head by British writer Ivy-Compton Burnett, all the
action takes place in subtle, razor-sharp dialogues, and the actual events pass
almost unnoticed.
The book shows the fate of the Edgeworth family - over sixty-year-old
Duncan, the head of the family, his wife Ellen, two daughters - Nance and
Sybil, and Duncan's nephew Grant. The reader falls directly into in medias res scene - right in the
middle of a marriage conversation. The family story unfolds in a surprising
dialogical narrative, with the narrator's sparing statements (like stage
directions). The actual dramas take place in the conversations of the main
characters themselves and are shown very delicately, played out in thoughtful
phrases or theatrical sighs. The actual events that push the story forward take
place almost behind the scenes. Let me quote a shocking example in the scene of
the mother's death:
"Good night," Ellen replied with satisfaction, almost in a chattering tone; then she fell silent.
Fabian released her wrist and turned to the deceased's family. (p. 75)
In the space of these two sentences, the wife and mother passes away,
and her death is an unexpected and quite sudden event, but the whole family
hides behind the facade of conventions and their behavior shows no sign of
despair. Another good example of some artificiality and façade is the scene of
Grant's proposal:
Sybil, please marry me, will you give me a shadow of hope? I know a man will be satisfied with any shadow of hope. You will stop being your uncle's consolation if you do not become my wife. Your father wants me to marry one of his daughters, and Nance and I are not compatible. With her, I would make a twisted pair, and with you - a cute one, which is so rare that anyone would be pleased. We have to take care of our uncle, not only ourselves, and that's the only way to take care of all three of us. (p. 234)
Not a trace of romanticism, just pure pragmatism. Let me just add that the engagement was accepted. Then the action accelerates - Duncan just 9 months after the death of his long-term wife is getting married again. At the time of the wedding, the groom is 67 years old and Alison - the bride - 28. The family does not know how to receive the father's new young wife: "It would be quite unfortunate to receive a second wife in mourning clothes after the first one" (p. 141). Sour remarks are made: "I must admit, Mrs. Smollet, you are perfectly capable of exchanging old friends" (p. 143). In order not to reveal the whole plot, I will only add that the book has two more surprising and highly dramatic twists.
I admit that I got a bit tired with this reading. I had the impression of the book being theatrical and artificial, and therefore even graphomaniac. The dialogues were tiring, I had a hard time figuring out who's who, I barely got to the end. From a formal point of view, the book is interesting, different to the point of experimental. If someone likes formal experiments - I recommend it. If not - I'd rather advise against reading it.
My rating: 5/10
Author: Ivy
Compton-Burnett
Title: A House and Its Head
Publishing House: WAB
Warsaw 2014
Translation: Jolanta Kozak
Number of pages: 356
ISBN: 978-83-280-1400-8
Genre: novel of manners
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz