poniedziałek, 11 listopada 2024

Tomás González, Trudne świało (La luz difícil)

Okruchy życia

Niewiele ponad 200-stronicowa książka kolumbijskiego pisarza Tomása Gonzáleza to lektura na góra dwa wieczory. Znalazłam ją i nabyłam na wyprzedaży bibliotecznej, zachęcona gustowną okładką i opisami na niej. Nie przeżyłam rozczarowania, ale mimo wielu pięknych, aforystycznych zdań powieść nie zostanie ze mną na dłużej.

Nieznany szerzej kolumbijski pisarz

Tomás González to urodzony w Medellin w 1950 roku poeta i pisarz. Hiszpańskojęzyczna wikipedia podaje jedenaście książek, które napisał, ale w Polsce do tej pory (listopad 2024) ukazała się tylko jedna, nakładem wydawnictwa Znak, w 2018 roku, siedem lat po oryginale (2011). Na podstronie dotyczącej Trudnego światła stwierdzono, że przyniosła ona pisarzowi największe uznanie z całego dorobku (https://es.wikipedia.org/wiki/La_luz_dif%C3%ADcil).

Spowiedź dojrzałego starca

Bohaterem powieści jest 78-letni David, malarz, który w obliczu postępującej utraty wzroku stara się zdążyć spisać wspomnienia ze swojego życia. Wspomina więc swoją przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych, ukochaną i nieżyjącą już żonę Sarę oraz trzech synów. Jego pierworodny Jacobo uległ wypadkowi, w wyniku którego nie tylko jest sparaliżowany, ale cierpi z powodu niewyobrażalnego, potwornego bólu, który odbiera mu radość istnienia. Dlatego, kiedy wszystko zawodzi, chłopak decyduje się na eutanazję. Rodzice nie towarzyszą mu w ostatnich chwilach, a sam zabieg opóźnia się przez lekarza, który kilkukrotnie przekłada swoje przybycie. Wspomnienia Davida przekazują związane z tym oczekiwaniem napięcie i nadzieję, że może jednak zabieg się nie odbędzie i ukochany syn będzie żył. Jest to pierwsza książka, którą przeczytałam, gdzie temat eutanazji pokazany był bez zbędnego dramatyzmu, z pełnym zrozumieniem wyboru chłopaka, z dokładnym przedstawieniem towarzyszącego mu cierpienia.

Niezakłócona harmonia świata

W powieści Gonzáleza urzekło mnie również przedstawienie relacji Davida z Sarą – od początkowej gorącej namiętności po fizyczną bliskość, wsparcie, wzajemne zrozumienie. „Nie poznałem innych kobiet – ona była wszystkimi” – relacjonuje bohater na samym początku (s.13). Wraz ze śmiercią żony zawalił się jego świat, a dalsze życie jest w sumie oczekiwaniem na śmierć. Jednak David rozumie potrzebę balansu pomiędzy światłem a cieniem, radością a rozpaczą, wzajemnym dopełnianiem się sprzeczności: „Świat bez smutku, pomyślałem, byłby tak niepełny, daleki od harmonijności, brzydki jak rzeźba czy drzewo, które nie rzuca cienia” (s.169). Dojrzały mężczyzna dzieli się więc z nami swoim spojrzeniem na świat, rzuca przed czytelników okruchy swojego życia, a oni mogą ocenić, czy było ono udane.

Piękno frazy

Jak na tak krótką powieść zaznaczyłam sobie sosunkowo wiele zdań, które mi się po prostu spodobały albo mnie zaskoczyły. Już końcówka pierwszego rozdziału wali czytelnika obuchem po głowie: „[…] z powodu śmierci mojego syna Jacoba, którą zaplanowaliśmy na siódmą rano czasu Portland, dziesiątą wieczór w Nowym Jorku” (s. 10). To wzbudza natychmiastowe zaskoczenie, ciekawość, niepokój czytelnika i przykuwa go do fabuły, która uparcie wokół tej śmierci krąży. González ma dużo ciekawych spostrzeżeń: „Zawsze patrzę z podziwem na nowojorskie psy, tak wykastrowane i wyszkolone, że wydają się martwe za życia” (s.94). Niemniej jednak nie mogę się pozbyć wrażenia, że to wszystko są piękne okruchy, drobiazgi, ale całości brakuje pełni i głębi. Jakby autor tylko ślizgał się po temacie, bez wnikliwego wglądu. Jestem więc pewna, że za rok – dwa lata w ogóle nie będę tej książki pamiętać. Do szumnych zapowiedzi Boba Dylana i Márqueza bardzo stąd jeszcze daleko.

Moja ocena: 5/10

Tomás González, Trudne świało
Wydawnictwo Znak, Kraków 2018
Tłumaczenie: Marta Szafrańska-Brandt
Liczba stron: 208
ISBN: 978-83-240-5339-1

**********************************************************************************

Crumbles of Life

A little over 200 pages long book by Colombian writer Tomás González is a read for two evenings at most. I found and bought it at a library sale, encouraged by the tasteful cover and descriptions on it. I was not disappointed, but despite many beautiful, aphoristic sentences, the novel will not stay with me for long.

A Colombian writer not widely known

Tomás González is a poet and writer born in Medellin in 1950. The Spanish-language Wikipedia lists eleven books he has written, but in Poland so far (November 2024) only one has been published, by Znak Publishing House, in 2018, seven years after the original (2011). The subpage on Difficult Light states that it brought the writer the greatest recognition of his entire oeuvre (https://es.wikipedia.org/wiki/La_luz_dif%C3%ADcil).

Confessions of a Mature Man

The protagonist of the novel is 78-year-old David, a painter who, in the face of progressive vision loss, tries to write down the memories of his life in time. He recalls his move to the United States, his beloved and now deceased wife Sara, and his three sons. His firstborn, Jacobo, had an accident, as a result of which he is not only paralyzed, but also suffers from unimaginable, terrible pain that takes away his joy of existence. Therefore, when everything fails, the boy decides on euthanasia. His parents do not accompany him in his last moments, and the procedure itself is delayed by the doctor, who postpones his arrival several times. David's memories convey the tension associated with this waiting and the hope that maybe the procedure will not take place and his beloved son will live. This is the first book I have read where the subject of euthanasia was presented without unnecessary drama, with full understanding of the choice of the boy, with a precise presentation of the suffering that accompanies it.

The Undisturbed Harmony of the World

In González's novel, I was also enchanted by the presentation of David's relationship with Sara - from the initial hot passion to physical closeness, support, mutual understanding. "I didn't know other women - she was all of them" - the hero reports at the very beginning (p. 13). With the death of his wife, his world collapsed, and the rest of his life is basically waiting for death. However, David understands the need for balance between light and shadow, joy and despair, the mutual complementation of contradictions: "A world without sadness, I thought, would be so incomplete, far from harmony, ugly as a sculpture or a tree that casts no shadow" (p. 169). So the mature man shares with us his view of the world, throws before the readers fragments of his life, and they can assess whether it was successful.

The beauty of a phrase

For such a short novel, I have marked many sentences that I simply liked or was surprised by. The very end of the first chapter hits the reader over the head with a sledgehammer: "[...] because of the death of my son Jacob, which we had planned for seven in the morning Portland time, ten in the evening in New York" (p. 10). This arouses immediate surprise, curiosity, anxiety in the reader and rivet them to the plot that stubbornly revolves around this death. González has many interesting observations: "I always look with admiration at New York dogs, so castrated and trained that they seem dead while alive" (p. 94). Nevertheless, I cannot shake the impression that all these are beautiful crumbs, trifles, but the whole lacks fullness and depth. As if the author was just gliding over the subject, without any insight. So I am certain that in a year or two I will not remember this book at all. It's still a long way from here to the big announcements of Bob Dylan and Márquez on the cover.

My rating: 5/10

Author: Tomás González
Title: Difficult Light
Publishing House: Wydawnictwo Znak, Kraków 2018
Translation: Marta Szafrańska-Brandt
Number of pages: 208
ISBN: 978-83-240-5339-1

Hideo Yohohama, Sześć cztery (64 Rokuyon)

Kryminał z kręgu kultury japońskiej

Opasłych rozmiarów kryminał był moim planem na kolejny długi weekend listopadowy i udało się! Chociaż książka liczy niemal 750 stron, to czyta się w zasadzie sama. Chociaż na nasze europejskie, a zwłaszcza skandynawskie, standardy akcja jest niesamowicie rozwleczona, a jeden z najważniejszych tematów pozostaje nierozwiązany, Sześć cztery Hideo Yokohamy stanowi ciekawe wprowadzenie do japońskiego kryminału i obyczajowości. Warto się z nim zapoznać.

Dziennikarz śledczy przy piórze

Hideo Yokohama to urodzony w 1957 roku japoński powieściopisarz i dziennikarz. Powieść Sześć Cztery wygrała nagrodę dla Najlepszej Japońskiej Powieści Kryminalnej za rok 2013 (The Best Japanese Crime Fiction of the Year) i powtórzyła sukces nietłumaczonej na język polski powieści Połowiczne wyznanie (Half a Confession, Han’ochi) z 2003 roku. Powieści Yokohamy były w Japonii wielokrotnie ekranizowane. W Polsce jak na razie (listopad 2024) ukazała się tylko jedna pozycja autora, wydane w 2018 roku przez Wydawnictwo Literackie Sześć Cztery w tłumaczeniu Łukasza Małeckiego. Książka zebrała mieszane recenzje, część czytelników zarzucała jej nadmierne skupienie na części poświęconej współpracy prasy i policji, co odciąga uwagę czytelnika od toczącego się śledztwa. Wydaje mi się jednak, że mamy zupełnie inne rozumienie tematu i podejście kulturowe. Skomplikowane relacje prasy i policji w podobnym świetle ukazuje znakomity serial Tokio Vice, dostępny na platformie Max (dawne HBO).

Dwa przeplatające się watki

Kryminał Yokohamy prowadzi niezależnie dwa ciekawe wątki. Pierwszy z nich to tytułowe niezamknięte śledztwo dotyczące porwania i zamordowania siedmioletniej Shoko Amamiya. Przestępca uprowadził dziecko, zaszantażował rodziców i wyłudził od nich dwadzieścia milionów jenów, a kilka dni po przekazaniu okupu znaleziono zwłoki dziewczynki. W 1989 roku technologia nie działała jeszcze tak niezawodnie jak obecnie, a sama policja dopuściła się kilku błędów, które potem zamiotła pod dywan. Mordercy nigdy nie udało się schwytać, a śledztwu brakuje zaledwie roku do przedawnienia. Jednocześnie w policji toczy się walka o stołki pomiędzy nadaniami ze stolicy a promocją utalentowanych śledczych z lokalnej służby. Komisarz Yoshinobu Mikami został przeniesiony z działu śledczego do administracji i jest obecnie Dyrektorem Działu Prasowego. Mężczyzna opowiada za relacje z czwartą władzą i sposobem oraz zakresem przekazywanych jej informacji. Jednocześnie wraz ze swoją żoną Minako przeżywa osobisty dramat - ich córka Ayumi uciekła z domu przed trzema miesiącami i nie daje znaku życia. Dziewczyna była w głębokiej depresji, nienawidziła swojego wyglądu, odziedziczonego po ojcu, a nie po legendarnie pięknej matce. Te wątki będą się subtelnie przenikać na przestrzeni całej książki.

Współpraca policji i prasy

Sensacyjna fabuła ustępuje jednak miejsca tematom społeczno-obyczajowym. Współpraca prasy i policji wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce, a tarcia na tej linii są dla nas czymś zupełnie niezrozumiałym i obcym. Prasa patrzy funkcjnariuszom prawa na ręce i rozlicza ich z postępów w prowadzonych śledztwach. Jednocześnie dziennikarze muszą uważać, by nie stanowić zagrożenia dla ofiar przestępstw i nie narazić ich na dodatkowe niebezpieczeństwo przez ujawnienie zbyt wielu danych. Jest to bliska współpraca, chociaż obie strony stosują różnego rodzaju ciosy i uniki. Dodatkowo relacje te pokazane są w specyfice kultury japońskiej, z dużą rolą szacunku, hierarchii i wzajemnych teatralnych gestów. Chociaż wielu czytelnikom wydawało się to nudne, dla mnie ten temat był arcyciekawy.  

Wartościowa pozycja

Żałuję, że nie wydano więcej książek Hideo Yohohamy w języku polskim. W końcu nie wszystkie kryminały muszą być od sztampy i na jedno kopyto. Sześć Cztery przyniosło i frapującą zagadkę kryminalną, i sporą wartość poznawczą innej kultury i zasad jej działania, ale również ciekawego, zmieniającego się bohatera. Mikami przechodzi wewnętrzną przemianę, dorasta do swojej administracyjnej roli, która wydawać się mogła łatwiejsza niż praca śledczych. Dostrzega też nadciągające problemy i chce im z pełną odpowiedzialnością stawić czoła. Może taki dyrektor Działu Prasowego to marzenie dziennikarza śledczego? Warto samemu się przekonać.

Moja ocena: 8/10.

Hideo Yokohama, Sześć Cztery
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018
Tłumaczenie z języka angielskiego: Łukasz Małecki
Liczba stron: 752
ISBN: 978-83-08-06517-4

******************************************************************************

Crime Fiction from the Japanese Culture

A massive crime novel was my plan for another long November weekend, and I’ve made it! Although the book is almost 750 pages long, it basically reads itself. Although by our European, and especially Scandinavian, standards the action is incredibly drawn-out, and one of the most important topics remains unresolved, Six Four by Hideo Yokohama is an interesting introduction to Japanese crime fiction and customs. It is worth getting to know it.

Investigative Journalist at the Pen

Hideo Yokohama is a Japanese novelist and journalist born in 1957. The novel Six Four won the Best Japanese Crime Fiction of the Year award for 2013 and repeated the success of the untranslated novel Half a Confession (Han’ochi) from 2003. Yokohama’s novels have been adapted into films many times in Japan. In Poland, so far (November 2024), only one of the author's works has been published - in 2018 Wydawnictwo Literackie released Sześć Cztery, translated from English by Łukasz Małecki. The book has received mixed reviews, with some readers accusing it of excessive focus on the part devoted to the cooperation between the press and the police, which distracts the reader from the ongoing investigation. However, it seems to me that we have a completely different understanding of the subject and cultural approach. The complicated relations between the press and the police are shown in a similar light in the excellent series Tokio Vice, available on the Max platform (formerly HBO).

Two intertwining plots

Yokohama's crime novel has two interesting plots. The first is the titular unfinished investigation into the kidnapping and murder of seven-year-old Shoko Amamiya. The criminal abducted the child, blackmailed the parents and extorted twenty million yen from them, and a few days after the ransom was handed over, the girl's body was found. In 1989, technology was not yet as reliable as it is today, and the police themselves made several mistakes that they later swept under the carpet. The murderer was never caught, and the investigation is only a year away from the statute of limitations. At the same time, there is a fight for positions in the police between assignments from the capital and the promotion of talented investigators from the local service. Comissioner Yoshinobu Mikami has been transferred from the investigation department to the administration and is currently the Director of the Press Relations Department. The man is responsible for relations with the fourth estate and the method and scope of information passed on to it. At the same time, together with his wife Minako, he is going through a personal drama - their daughter Ayumi ran away from home three months ago and has not given any sign of life. The girl was deeply depressed, hated her appearance, inherited from her father, not from her legendary beautiful mother. These threads will subtly intertwine throughout the book.

Cooperation between the police and the press

However, the sensational plot gives way to social and moral themes. The cooperation between the press and the police looks completely different than in Poland, and the friction on this line is something completely incomprehensible and alien to us. The press watches the officers of the law and holds them accountable for the progress of the investigations conducted. At the same time, journalists must be careful not to pose a threat to the victims of crimes and not expose them to additional danger by revealing too much information. This is a close cooperation, although both sides use various types of blows and evasions. Additionally, these relations are shown in the specifics of Japanese culture, with a large role of respect, hierarchy and mutual theatrical gestures. Although many readers found it boring, for me this topic was extremely interesting.

A valuable reading

I regret that more books by Hideo Yohohama have not been published in Polish. After all, not all crime stories have to be cliché and one-two punch. Six Four brought both an intriguing crime mystery and considerable cognitive value about another culture and the principles of its operation, but also an interesting, changing protagonist. Mikami undergoes an internal transformation, growing into his administrative role, which may have seemed easier than the work of investigators. He also notices the impending problems and wants to face them with full responsibility. Maybe such a director of the Press Department is an investigative journalist's dream? It's worth seeing for yourself.

My rating: 8/10.

Author: Hideo Yokohama
Title: 64 (Six Four)
Publishing House: Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018
Translation from English: Łukasz Małecki
Number of pages: 752
ISBN: 978-83-08-06517-4

niedziela, 3 listopada 2024

Leena Lehtolainen, Na złym tropie (Väärän jäljillä)

Przegadany kryminał

Czyż może być przyjemniejszy plan na długi weekend niż koc, hektolitry herbaty z miodem i dobra książka w ręku? Może! Do tego zestawienia warto dodać ciastka na miodzie i musie jabłkowym i oto pełnia szczęścia. W tak sprzyjających okolicznościach przyrody kończyłam czytać książkę, którą zaczęłam jeszcze przed urlopem, a więc ponad miesiąc temu. Bardzo rzadko zdarza mi się odłożyć lekturę kryminału, ale spojrzenie z dystansu pozwoliło mi zrozumieć, co w tej książce przeszkadzało mi najbardziej i dlaczego uważam, że to jedna z najsłabszych pozycji Leeny Lehtolainen, fińskiej mistrzyni gatunku.

Kilkukrotna próba morderstwa wiedzie policję na manowce

Maria Kallio podstępem zostaje sprowadzona z powrotem w szeregi fińskiej policji, by stanąć na czele  trudnego śledztwa. Wszystko wskazuje na to, że dwukrotnie podjęto próbę zamachu na dziennikarkę sportową Juttę Särkikoski, przy czym trzecia próba wysyła kobietę do szpitala. To ona ujawniła aferę dopingową w fińskim sporcie i swoją publikacją pozyskała sobie wrogów na śmierć i życie. Jednak kiedy podczas spotkania dotyczącego osób niepełnosprawnych w sporcie nagle umiera Pentti Vainikainen, śledztwo nagle przyspiesza. Rozwiązanie będzie zaskakujące i… szybkie. Całe śledztwo zabrało Kallio około tygodnia.

Nadmiar szczegółów

Skąd więc spora objętość książki, a więc równe 400 stron? Otóż z faktu, że Kallio relacjonuje swoje myśli bez wyboru, bez ładu i składu. Niemal każda scena zawiera nadmiar szczegółów, które nijak nie popychają śledztwa do przodu, a bardzo rozpraszają uwagę czytelnika. Ja zaczęłam pewne fragmenty przeskakiwać, bo uznałam je za kompletnie pozbawione fabularnej wartości. Dlatego też nie miałam cierpliwości do przeczytania książki jak się czyta kryminały – w zasadzie na raz. Szkoda, bo ta przypadkowość narracyjna odciąga uwagę od ważnych, zawartych w niej tematów – dopingu w sporcie, przemocy w rodzinie czy choćby bezdzietności.

Zastanawiające tłumaczenie

Druga rzecz, która mi przeszkadzała, to tłumaczenie. W Na złym tropie pojawia się kilka słów czy zwrotów, które – mówiąc łagodnie – zaskakują. Wyfiokowana bohaterka jest „wysztafirowana” (s. 294), ktoś, kto się podlizuje, „podmaśla się” (s. 300), a policja nie ma zna żadnych „knyfów” (s. 334), a więc wtyków w jednej z instytucji bankowych. Ciekawy wybór słów, odciągający od właściwej fabuły i zwracający uwagę na warstwę leksykalną.

Można zostawić na wieczne nigdy

Podsumowując – umęczyła mnie trochę lektura kryminału. Chociaż początkowo akcja była budowana ciekawie, rozczarowanie śledczej utratą wcześniejszej, biurowej pracy i spokojnego życia rodzinnego dawało ciekawy obraz jej życia i traumy, którą przeżyła jako policjantka, wszystko rozmyło się w słowotoku autorki. Mam słabość do Lehtolainen po jej wcześniejszych powieściach, ale tą można sobie odłożyć na później.

Moja ocena: 5/10

Leena Lehtolainen, Na złym tropie
Wydawnictwo Rebis, Warszawa 2012
Tłumaczenie: Sebastian Musielak
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-7510-795-1

*******************************************************************************

A verbose crime novel

Can there be a nicer plan for a long weekend than a blanket, hectoliters of tea with honey and a good book in hand? Yes, there is! It's worth adding honey and applesauce cookies to this list and that's complete happiness. In such favorable circumstances, I was finishing reading a book that I had started before my vacation, so over a month ago, Derailed. It's very rare for me to put down a crime novel, but looking at it from a distance allowed me to understand what bothered me the most in this book and why I think it's one of the weakest works by Leena Lehtolainen, the Finnish master of the genre.

Several murder attempts lead police astray

Maria Kallio is tricked into returning to the ranks of the Finnish police to head a difficult investigation. Everything indicates that there were two assassination attempts on sports journalist Jutta Särkikoski, with the third attempt sending the woman to hospital. She was the one who exposed the doping scandal in Finnish sports and made enemies for life and death with her publication. However, when Pentti Vainikainen suddenly dies during a meeting on disabled people in sports, the investigation suddenly accelerates. The solution will be surprising and... fast. The entire investigation took Kallio about a week.

Unnecessary details

So where does the large volume of the book, i.e. exactly 400 pages, come from? Well, from the fact that Kallio reports her thoughts without choice, without rhyme or reason. Almost every scene contains an excess of details that do nothing to advance the investigation, and are very distracting to the reader. I started skipping certain parts because I considered them completely devoid of plot value. That is why I did not have the patience to read the book like one reads crime novels - basically in one go. It's a pity, because this randomness of the narrative distracts from the important topics included in it - doping in sports, domestic violence or even childlessness.

Puzzling translation

The second thing that bothered me was the translation. In the Polish translation of Derailed by Sebastian Musielak there are several words or phrases that - to put it mildly - are surprising. Translator went for words so rarely used in Polish language, that they sound weird or remain unknown to me. This interesting choice of words is distracting the reader from the actual plot and drawing attention to the lexical layer, unnecessarily.

A book that can be saved for later that never comes

To sum up - I was a bit tired of reading the crime novel. Although the plot was initially built in an interesting way, the investigator's disappointment with the loss of her previous office job and peaceful family existence gave an interesting picture of her life and the trauma she experienced as a policewoman, everything was blurred in the author's flow of words. I have a soft spot for Lehtolainen after her earlier novels, but this one can be saved for later.

My rating: 5/10

Author: Leena Lehtolainen
Title: Derailed
Publishing House: Wydawnictwo Rebis, Warsaw 2012
Translation: Sebastian Musielak
Number of pages: 400
ISBN: 978-83-7510-795-1

środa, 2 października 2024

Jérôme Loubry, Schronienia (Les Refuges)

Psychologiczne mechanizmy sprawdzają się w thrillerze

Powieść francuskiego debiutanta Jerome’a Loubry’ego Schronienia to jeden z lepszych thrillerów, które czytałam. Podszyty sporą dawką psychologicznej wiedzy zapewnił mi wiele rozrywki i zgodnie z zapowiedziami – nie mogłam oderwać się od lektury. 350-stronicowa pozycja została połknięta w dwa dni w trakcie roboczego tygodnia!

Warstwy powieści

Książka została wydana w Polsce w 2022, trzy lata po publikacji we Francji, nakładem wydawnictwa Stara szkoła. Do tej pory czytałam tylko jedną powieść przez nich wydaną i miałam do niej spore zastrzeżenia, więc podchodziłam do tej powieści ze sporym dystansem. Czekało mnie jednak spore pozytywne zaskoczenie. Historia zaczyna się niczym klasyczny kryminał – w 1949 roku Valerie, podczas spaceru z psem, odkrywa na plaży ciała dzieci. W 1986 roku młoda dziennikarka Sandrine zaczyna pracę na prowincji, a niedługo później dostaje informację o śmierci jej babki i jedzie na wybrzeże zapoznać się z jej testamentem. Tak przynajmniej przedstawia się pierwsza część książki zatytułowana Pierwszy znak nawigacyjny – Wyspa. Druga część zmienia zasadniczo perspektywę i rozumienie powieści wraz z Drugim znakiem nawigacyjnym – Królem olch. Wreszcie trzeci znak niemal doprowadza do wyjaśnienia zagadki. Czytelnika czeka więc sporo niespodzianek i warstw tej samej historii. Szczęśliwie Loubry, z poszanowaniem inteligencji czytelnika, doprowadza historię do końca i z perspektywy wygląda ona tak samo dobrze jak na początku.

Element poznawczy

W powieści autor przedstawia ciekawy mechanizm psychologiczny – uwaga spojler! – polegający na budowaniu sobie alternatywnej rzeczywistości, w której straumatyzowany umysł mógłby się schronić. Doświadczony psychiatra, rozgryzając historię ofiary, szuka właśnie znaków nawigacyjnych, które mogłyby mu pomóc dojść do tego, co się naprawdę stało. Wypatruje elementów niepasujących do opowiadanej wersji wydarzeń, wystających z danej narracji, zakotwiczonych w alternatywnej rzeczywistości. Pewien aspekt poznawczy zatem jest.

Sprawnie napisana rozrywka

Podobała mi się powieść Loubry’ego – jej zagadkowa wielowarstwowość, przedstawienie wydarzeń w odwróconym, krzywym zwierciadle. Miała wiele momentów jak z horroru, kiedy ciarki chodziły mi po plecach, bardzo filmowo pokazanych. Miała również sporo odniesień do literatury, a szczególną uwagę poświęcono wierszowi „Król Olch” Johanna Wolfganga Goethego. Nie mogę zbyt wiele napisać o bohaterach, by nie ujawnić zbyt wiele fabuły, ale mamy policjanta prowadzącego śledztwo, inspektora Boucharda, dotkniętego zresztą osobistą tragedią (jego córka zaginęła wiele lat wcześniej), oraz ofiarę przemocy seksualnej, której przeszłość pozostaje zagadką. Samo wydanie nie porywa – jest w nim kilka literówek, a design okładki nie odnosi się do treści książki. Stara szkoła do ulubionych wydawców nie dołączy. Niemniej jednak warto sięgnąć po powieść Loubry’ego i zanurzyć się w warstwowym świecie znikających dzieci, porwań i znaków nawigacyjnych – naprawdę trzyma w napięciu. To po prostu sprawnie napisana rozrywka.

Moja ocena: 7/10.

Jérôme Loubry, Schronienia
Wydawnictwo Stara szkoła, Wołów 2022
Tłumaczenie: Natalia Zmaczyńska
Liczba stron: 360
ISBN: 978-83-66013-83-4

********************************************************************************

Psychologicl mechanisms running a thriller

The novel by French debutant Jérôme Loubry, The Refuge, is one of the best thrillers I've read (not that I have read many). With a generous dose of psychological knowledge, it provided me with a lot of entertainment and, as promised in numerous reviews, I couldn't tear myself away from it. The 350-page book was devoured in two days during a working week!

Book with layers

The book was published in Poland in 2022, three years after its publication in France, by Stara Szkoła Publishing House. So far, I've only read one novel published by this publisher and I had serious reservations about it, so I approached this novel with considerable reserve. However, I was in for a big positive surprise. The story begins like a classic crime story - in 1949, Valerie, while walking her dog, discovers the bodies of children on the beach. Years later, in 1986, a young journalist, Sandrine, starts working in the province, and shortly afterwards receives information about her grandmother's death and goes to the coast to read her will. At least that is how the first part of the book, entitled The First Navigation Mark – The Island, presents itself. The second part fundamentally changes the perspective and understanding of the novel with The Second Navigation Mark – The Alder King. Finally, the third mark almost leads to the explanation of the mystery. The reader is therefore in for a lot of surprises and layers of the same story. Fortunately, Loubry, respecting the reader's intelligence, brings the story to an end and from a perspective it looks just as good as it did at the beginning.

Cognitive element

In the novel, the author presents an interesting psychological mechanism – spoiler alert! – consisting in building an alternative reality in which the traumatized mind could take refuge. An experienced psychiatrist, figuring out the victim's story, is looking for navigation marks that could help him figure out what really happened. He looks for elements that do not fit the told version of events, sticking out of a given narrative, anchored in an alternative reality. So there is a certain cognitive aspect.

Well written entertainment

I liked Loubry's novel – its mysterious multi-layered nature, the presentation of events in an inverted, distorting mirror. It had many moments like from a horror movie, when I got chills down my spine, presented in a very cinematic way. It also had a lot of references to literature, and special attention was paid to the poem "The Alder King" by Johann Wolfgang Goethe. I can't write too much about the characters so as not to reveal too much of the plot, but we have a policeman conducting an investigation, Inspector Bouchard, who is also affected by a personal tragedy (his daughter disappeared many years earlier), and a victim of sexual violence whose past remains a mystery. The edition itself is not impressive – it has a few typos, and the cover design does not refer to the content of the book. Old School will not join the favorite publishers. Nevertheless, it is worth reaching for Loubry's novel and immersing yourself in the layered world of disappearing children, kidnappings and navigation signs - it really keeps you in suspense. It is simply skillfully written entertainment.

My rating: 7/10.

Author: Jérôme Loubry
Title: The Refuge
Publishing House: Wydawnictwo Stara szkola, Wołów 2022
Translation: Natalia Zmaczyńska
Number of pages: 360
ISBN: 978-83-66013-83-4

niedziela, 29 września 2024

Lars Saabye Christensen, Odpływ (Sluk)

Bieg się już odbył

Po powieść Larsa Saabye Christensena sięgnęłam w gorączkowym przygotowaniu na przyjazd pisarza do Polski, który jest zaplanowany jako jedna z atrakcji tegorocznego Festiwalu Conrada w Krakowie. Tytuł spotkania, które prowadzić będzie Michał Sowiński, brzmi Po odpływie, więc wstyd byłoby nie sięgnąć po tytułową książkę. Niecałe 500 stron zabrało mi dwa dni, ale materiału na przemyślenia jest znacznie więcej.

Tryptyk o przemijaniu

Wydana w 2014 roku przez Wydawnictwo Literackie powieść, tłumaczona na język polski przez Iwonę Zimnicką, jest podzielona na trzy główne części – Epilog II, Pośrednik oraz Epilog (wióry i pył). W pierwszej części poznajemy nastolatka, Fundera, który spędza wakacje z matką na jednej z norweskich wysp, latem 1969 roku, niedługo przed lądowaniem człowieka na księżycu. Chłopak zawiera na wyspie przyjaźnie, przeżywa pierwszą miłość i usilnie pracuje nad wierszem, którego nigdy nie skończy. W części drugiej bohaterem jest Frank Farnelli, zatrudniony przez miasto Karmack jako pośrednik, który przekazuje mieszkańcom złe wieści. Za jego kadencji dochodzi do swoistej eskalacji przemocy, a samemu Frankowi przyjdzie za to zapłacić najwyższą cenę. W Epilogu wracamy do Fundera, który jest już po pięćdziesiątce, opuścił ośrodek terapeutyczny w Maryland i bez celu jeździ po Stanach. Zestawienie pierwszej i ostatniej części przynosi bardzo smutny obraz życia, które odpływa, w którym zakres możliwości się zawęża, a coraz więcej szans pozostaje niewykorzystanych.

Odpływ stanowi ciekawą lekturę. Pierwsza część była wciągająca i urzekająca w sposób znany trochę z powieści Cudowne dzieci Roya Jacobsena, może trochę z Mojej walki Knausgarda, czy choćby Beatlesów samego Christiansena. To melancholijny powrót do świata dzieciństwa, jego lekkości i świetlistości, świata wielu możliwości i ścieżek. Nie brakuje w nim dramatyzmu i młodzieńczej głupoty, braku odpowiedzialności i zagubienia, ale jest też przekonanie o własnej mocy sprawczej i rozpościerających się możliwościach. Nowe drzwi się otwierają i świat zmienia się z dnia na dzień. Część druga, o pośredniku, nieszczególnie mi się podobała. Dominuje tu temat przemijania, rozpadu, upadku. Masteczko Karmack podupada, przejeżdżający przez nie pociąg przestaje zatrzymywać się na lokalnej stacji, co przynosi upadek kolejnych biznesów i odpływ ludności. Mieszkańców czeka już tylko śmierć, a wiadomość o niej przynosi Frank Farnelli, mało subtelny samotny mężczyzna, mieszkający z matką i z oddaniem zajmujący się swoją ponad dwudziestoletnią złotą rybką. Jak się okaże, ma on mroczną przeszłość. Ścieżki Franka i Fundera przetną się, dość dosłownie, w części ostatniej. Tu okazuje się, że Fundera łączy więcej z mrocznym i zagubionym Frankiem, niż z samym sobą z młodości. Aż chciałoby się zapytać – ale jak to? To by było na tyle?

Mnogość wątków

W Odpływie pojawia się wiele wątków, które są dość popularne w literaturze skandynawskiej. Mamy – pojawiający się choćby w pierwszym tomie Mojej walki Knausgårda - alkoholizm (ojciec kolegi z wyspy, Iwera Malta, nie wylewa za kołnierz), mamy znane z twórczości Roya Jacobsena rozliczenia z czasów drugiej wojny światowej (matka Iwera rodzi upośledzonego umysłowo syna ze związku z nazistą), pojawia się trud powojennej odbudowy kraju (ojciec Fundera nie spędza z nimi wakacji, bo jako architekt musi projektować dalsze budynki). Ważnymi postaciami są matki Fundera i Farnelliego oraz ich samotność (pierwsza poświęciła obiecującą karierę muzyczną na rzecz męża i syna, druga uważa, że jej nieludzki syn bardziej kocha swoją rybkę od niej). Powieść jest też mocno autoteliczna, Christansen odwołuje się do własnej powieści Beatlesi i stawianych jej zarzutów, nie wspominając już o niemocy twórczej, dotykającej zarówno młodego, jak i dorosłego Fundera. Wielokrotnie pojawia się temat niepełnosprawności (chłopak ma krzywą stopę, która zapewnia mu przezwisko Chaplin, jest też upośledzony brat Ivera, Henry). Wreszcie -  mamy lustra, w których Funder nie chce się przeglądać (również lustro wody wyciąganej w wiadrze ze studni) i trudność z samoidentyfikacją. Literackim przewodnikiem jest Moby Dick Hermana Melwille’a, który pojawia się konsekwentnie na przestrzeni całego Odpływu, a walka kapitana Ahaba z białym wielorybem jest analizowana z każdej strony, chociaż nikt z bohaterów tej książki do końca nie przeczytał. Mam wrażenie, że jeszcze wiele istotnych elementów mi umyka, wiele nawiązań do twórczości innych autorów.

Bieg się odbył. Co jest pomiędzy? To, z czego nigdy nic nie wyszło.

Dla mnie Odpływ jest przede wszystkim książką rozliczeniową, o przemijaniu. Funder, którego poznaliśmy w pierwszej części, wydaje się mieć niewiele wspólnego z zagubionym mężczyzną z części drugiej. „W moim wieku „dalej” oznacza „z powrotem”, zauważa w pewnym miejscu (s. 229). Nagle przyszłość się kończy i bohater zostaje z tym, co udało mu się osiągnąć i przeżyć pomiędzy dwoma epilogami. Gorzka, ale dająca do myślenia lektura. Z chęcią do niej sięgnę ponownie.

Moja ocena: 8/10.


Lars Saabye Christensen, Odpływ
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Liczba stron: 464
ISBN: 978-83-08-05395-9

********************************************************************************

The run has already taken place

I reached for Lars Saabye Christensen's novel in feverish preparations for the writer's visit in Poland, which is planned as one of the attractions of this year's Conrad Festival in Krakow. The title of the meeting, which will be led by Michał Sowiński, is After the low tide, so it would be a shame not to reach for the title book. It took me two days to read less than 500 pages, but the material for reflection is vast.

A triptych about transience

Published in 2014 by Wydawnictwo Literackie, translated into Polish by Iwona Zimnicka, the novel is divided into three main parts - Epilogue II, The Intermediary and Epilogue (woodchips and dust). In the first part, we meet a teenager, Funder, who spends his vacation with his mother on one of the Norwegian islands, in the summer of 1969, shortly before man landed on the moon. The boy makes friends on the island, experiences his first love, and works hard on a poem that he will never finish. In the second part, the protagonist is Frank Farnelli, employed by the city of Karmack as an intermediary who delivers bad news to the residents. During his term, violence escalates, and Frank himself will pay the ultimate price for it. In the Epilogue, we return to Funder, who is already in his fifties, has left a treatment center in Maryland, and is aimlessly wandering around the States. The juxtaposition of the first and last parts brings a very sad picture of a life that is ebbing away, in which the range of possibilities is narrowing, and more and more chances remain unused. The Low Tide is an interesting read. The first part was engaging and captivating in a way known from Roy Jacobsen's novels Wonder Children, maybe a little from Knausgård's My Struggle, or even Christiansen's own Beatles. It is a melancholic return to the world of childhood, its lightness and brightness, the world of many possibilities and paths. There is no shortage of drama and youthful stupidity, lack of responsibility and confusion, but there is also a conviction of one's own agency and expanding possibilities. New doors open and the world changes from day to day. Part two, about the intermediary, did not particularly appeal to me. The theme of transience and Decay dominate here. The town of Karmack is in decline, the train passing through it no longer stops at the local station, which brings the collapse of more businesses and the outflow of people. Only death awaits the inhabitants, and the news of it is brought by Frank Farnelli, an unsubtle lonely man, living with his mother and devotedly taking care of his over twenty-year-old goldfish. As it turns out, he has a dark past. Frank and Funder's paths will cross, quite literally, in the last part. Here it turns out that Funder has more in common with the dark and confused Frank than with his younger self. One might ask - but how did this happen? That would be it?

A multitude of themes

In The Low Tide there are many themes that are quite popular in Scandinavian literature. We have – appearing, for example, in the first volume of Knausgård's My Struggle – alcoholism (the father of a friend from the island, Iwer Malt’s, is often drunk), we have the settlements from the times of World War II known from the works of Roy Jacobsen (Iwer's mother gives birth to a mentally disabled son from a relationship with a Nazi), there is the hardship of the post-war reconstruction of the country (Funder's father does not spend holidays with them, because as an architect he has to design more buildings). Important characters are the mothers of Funder and Farnelli and their loneliness (the first sacrificed a promising musical career for the sake of her husband and son, the second believes that her inhuman son loves his fish more than her). The novel is also strongly autotelic, Christansen refers to his own novel Beatles and the accusations made against it, not to mention the creative impotence that affects both the young and adult Funder. The subject of disability appears repeatedly (the boy has a crooked foot, which earns him the nickname Chaplin, and Iver's disabled brother, Henry, is also there). Finally, we have mirrors in which Funder does not want to look at himself (including the mirror of water drawn in a bucket from a well) and difficulty with self-identification. The literary guide is Herman Melville's Moby Dick, which appears consistently throughout The Low Tide, and Captain Ahab's fight with the white whale is analyzed from every angle, although none of the characters have read the book to the end. I have the impression that many important elements are still escaping me, many references to the works of other authors.

The race took place. What is in between? That which never worked out.

For me, The Low Tide is above all a book of reckoning, about transience. Funder, whom we met in the first part, seems to have little in common with the lost man from the second part. "At my age, 'further' means 'back'," he notes at one point (p. 229). Suddenly, the future ends and the hero is left with what he managed to achieve and experience between the two epilogues. A bitter but thought-provoking read. I will gladly reach for it again.

 My rating: 8/10.


Author: Lars Saabye Christensen
Title: The Low Tide (Original title: Sluk, not translated to English)
Publishing House: Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014
Translation: Iwona Zimnicka
Number of pages: 464
ISBN: 978-83-08-05395-9

niedziela, 22 września 2024

Abdulrazak Gurnah, Raj (Paradise)

Kłopoty w raju

Po książkę zanzibarskiego pisarza Abdulrazaka Gurnaha sięgnęłam nieprzygotowana. Stała sobie na bibliotecznej półce i kusiła piękną okładką. „O, Poznańskie,” pomyślałam, a potem, „O, Nobel! Biorę!”. Ostatnio moje książkowe wybory wynikają z przeczytanych rekomendacji i chociaż trochę człowiek wie, czego się spodziewać. Tu nie przeczytałam nawet opisu z tylnej okładki i jakoś ciężko mi było się wgryźć w historię Yusufa. Pierwszych 50 stron czytałam niemalże tydzień, a potem dokończyłam książkę w weekend (całość ma 300 stron, więc nie jest wielkim czytelniczym wyzwaniem).

Abdulrazak Gurnah

Sam Gurnah jest ciekawą postacią. Urodzony w 1948 roku w sułtanacie Zanzibaru, w 1968 roku emigrował do Wielkiej Brytanii po rewolucji na Zanzibarze z 1964 roku,  gdzie arabski sułtanat został w wyniku zbrojnej rewolty obalony przez lokalną ludność. Jako że dochodziło do czystek etnicznych ludności arabskiej, Gurnah zbiegł. Wykładał literaturę angielską i postkolonialną na Uniwerystecie w Kent. Powięść Raj powstała w 1994 roku, a na polski została przetłumaczona dopiero w 2023 roku przez Krzysztofa Majera, pod edycję, którą czytałam. Kolejny raz zaskakuje mnie tak późne ukazanie się książki na rynku, związane z otrzymaniem przez autora literackiej Nagrody Nobla w 2021 roku „za bezkompromisową i współczującą penetrację skutków kolonializmu i losu uchodźcy w przepaści między kulturami i kontynentami,” jak podano w uzasadnieniu komisji noblowskiej. Co ciekawe, jego twórczość pozostawała nieznana w szerszych kręgach również na świecie, a wydania w dużej mierze ograniczały się do Wielkiej Brytanii.

Historia Yusufa

Powieść ma stosunkowo jasną, klarowną fabułę. 12-letni Jusuf zostaje oddany przez swojego ojca za długi arabskiemu kupcowi Azizowi. Chłopiec pracuje u niego w sklepie, gdzie zaprzyjaźnia się z drugim młodzieńcem w podobnej sytuacji, Khalilem. Aziz zabiera Jusufa na wyprawę wgłąb lądu, gdzie zamierza handlować z lokalnymi plemionami i wymieniać szklane paciorki i tkaniny na kość słoniową, rogi nosorożców, złoto i skóry. Chociaż poprzednie kupieckie karawany odniosły sukces, podczas tej wyprawy Aziz stracił wiele towaru na negocjacje z lokalnymi przywódcami po drodze, a trudności na trasie, napady dzikich zwierząt, trapiące tragarzy choroby złożyły się na fiasko wyprawy. Dodatkowo sytuacja Yusufa się komplikuje, gdyż zaczyna go pożądać żona kupca, Pani, która cierpi z powod ogromnego znamienia na twarzy i jest przekonana, że modlitwy i dotyk 16-letniego już młodzieńca ją uleczą. Wbrew ostrzeżeniom swojego przyjaciela Khalila Yusuf chadza regularnie do domu Pani, a to dlatego, że zakochuje się w drugiej, młodszej żonie Aziza, Aminie. Wkrótce sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli, a Yusuf, odrzucając mało subelne zaloty starszej żony, naraża się na oskarżenie o gwałt. Szczęśliwie kupiec daje wiarę opowieści młodzieńca, ale szykuje się do wysłania go na kolejną wyprawę wgłąb lądu. Wydaje się więc, że chłopak ma niewiele do powiedzenia w temacie własnego losu i przyszłości.

Klasyczna powieść

Powieść Gurnaha ma tradycyjną, linearną fabułę, za którą bez trudu można nadążyć, jak również kilka klasycznych odwołań. Jusuf, oddany przez rodziców w niewolę, mocno przypomina biblijnego Józefa. Po drugie, Raj to klasyczna powieść o dojrzewaniu, gdzie młody bohater przechodzi szereg inicjacji. W zasadzie porzucony przez swoich rodziców bez słowa wyjaśnienia, nie zobaczy ich już i będzie żałował, że nie dowiedział się o nich więcej, mając jednocześnie poczucie, że odebrało mu to kawałek tożsamości.  Chłopak spotyka się z wielością kultur i religii i stara się – uważnie słuchając – zrozumieć otaczający go świat.

Afryka na przełomie wieków

Bardzo ważnym tematem Raju jest Afryka na początku XX wieku. Biali dopiero się w niej pojawiają, ale lokalna ludność ma poczucie, że świat, jaki zna, właśnie dobiega końca. Kolonizatorzy pokazani są jako groźna siła, mająca niemal boskie moce. Biali ludzie w lokalnych przekazach potrafią jeść metal, siła woli zarządzać zwierzętami, jeść zepsute jedzenie i nie chorować. Zwłaszcza Niemcy przedstawieni są jako wyjątkowo okrutna i bezkompromisowa nacja, stąd też ucieczka Yusufa do nich jest wyjątkowo dramatycznym wydarzeniem zamykającym książkę i pokazującym, że niewolnictwo – w różnych formach – istniało w Afryce znacznie wcześniej. Ciężko powiedzieć, żeby Yusuf mógł dokonać dobrego wyboru.

Warto sięgnąć po książkę

Jak dla mnie, powieść Gurnaha jest ze wszech miar klasyczna i dołączy do kanonu wielkiej literatury światowej. Z chęcią wrócę do niej za jakiś czas, już z pełnym skupieniem i świadomością, czego się spodziewać. Z przyjemnością sięgnę też po inne powieści Noblisty – zapowiada się prawdziwa literacka uczta.

Moja ocena: 8/10.

Abdulrazak Gurnah, Raj
Wydawnictwo Poznańskie, Wrocław 2023
Tłumaczenie: Krzysztof Majer
Liczba stron: 302
ISBN: 978-83-67891-14-1

********************************************************************************

Trouble in Paradise

I reached for the book by Zanzibarian writer Abdulrazak Gurnah unprepared. It was sitting on the library shelf and tempted me with its beautiful cover. "Oh, Poznańskie Publihing House," I thought, and then, "Oh, Nobel Prize! I'll take it!" Lately, my book choices have been based on recommendations I've read, and at least you know what to expect. In this case, I didn't even read the description on the back cover, and it was hard for me to get into Yusuf's story at the beginning. I read the first 50 pages for almost a week, and then I finished the book over the weekend (the whole thing is 300 pages, so it's not a big reading challenge).

Abdulrazak Gurnah – unknown literary power

Gurnah himself is an interesting character. Born in 1948 in the Sultanate of Zanzibar, he emigrated to the UK in 1968 after the Zanzibar Revolution of 1964, where the Arab sultanate was overthrown by the local population in an armed revolt. As the ethnic cleansing of the Arab population took place, Gurnah fled. He taught English and postcolonial literature at the University of Kent almost for his entire adult life. The novel Paradise was written in 1994 and was not translated into Polish until 2023 (translation by Krzysztof Majer, for the edition I read). Once again, I am surprised by the book's late appearance on the market, related to the author receiving the Nobel Prize in Literature in 2021 "for an uncompromising and compassionate exploration of the effects of colonialism and the fate of the refugee in the gap between cultures and continents," as stated in the Nobel committee's justification. Interestingly, his work remained unknown to the wider world, and publications were largely confined to Great Britain.

The history of Yusuf

The novel has a relatively clear, straightforward plot. 12-year-old Yusuf is given by his father to an Arab merchant, Aziz, for debts. The boy works in the merchant’s shop, where he befriends another young man in a similar situation, Khalil. Aziz takes Yusuf on an expedition inland, where he intends to trade with local tribes and exchange glass beads and fabrics for ivory, rhino horns, gold and skins. Although previous merchant caravans had been successful, on this expedition Aziz lost a lot of goods in negotiations with local leaders along the way, and difficulties along the way, attacks by wild animals, and diseases afflicting the porters contributed to the failure of the expedition. Yusuf's situation also becomes more complicated when he becomes desired by the merchant's wife, Lady, who suffers from a large birthmark on her face and is convinced that the prayers and touch of the 16-year-old boy will heal her. Despite the warnings of his friend Khalil, Yusuf regularly visits Lady's house, because he is falling in love with Aziz's second, younger wife, Amina. Soon, the situation begins to get out of control, and Yusuf, rejecting the less than subtle advances of his older wife, exposes himself to accusations of rape. Fortunately, the merchant believes the young man's story, but prepares to send him on another expedition inland. It seems, therefore, that the boy has little say in the subject of his own fate and future.

Literary mastrpiece

Gurnah's novel has a traditional, linear plot that is easy to follow, as well as several classical references. Yusuf, enslaved by his parents, strongly resembles the biblical Joseph. Secondly, Paradise is a classic coming-of-age novel, where the young protagonist goes through a series of initiations. Basically abandoned by his parents without a word of explanation, he will never see them again and will regret not learning more about them, while feeling that it has taken away a piece of his identity. The boy encounters a multitude of cultures and religions and tries – by listening carefully – to understand the world around him while becoming mature and luringly handsom.

Africa at the beginning of 20th century

A very important theme of Paradise is Africa at the beginning of the 20th century. White people are just appearing there, but the local population feels that the world they know is coming to an end. The colonizers are presented as a dangerous force with almost divine powers. In local accounts, white people can eat metal, control animals with willpower, eat rotten food and not get sick. The Germans in particular are presented as an exceptionally cruel and uncompromising nation, hence Yusuf's escape to them is an exceptionally dramatic event that closes the book and shows that slavery – in various forms – existed in Africa much earlier. It is hard to say that Yusuf could have made the right choice.

Worth reaching for

For me, Gurnah's novel is a classic in every respect and will join the canon of great world literature. I will gladly return to it in some time, with full concentration and awareness of what to expect. I will also reach for other novels by the Nobel Prize winner - it promises to be a real literary feast.

My rating: 8/10.


Author: Abdulrazak Gurnah
Title: Paradise
Wydawnictwo Poznańskie, Wrocław 2023
Translation: Krzysztof Majer
Number of pages: 302
ISBN: 978-83-67891-14-1

niedziela, 15 września 2024

Marcelina Szumer-Brysz, Turcja Na wschód od Zachodu

Książka jako profesjonalne wyznanie miłosne

Książkę Marceliny Szumer-Brysz zobaczyłam na targach książki Vivelo w Warszawie. Sceptycznie podchodzę do zakupu przewodników, bo w moich laickich oczach tym właśnie była książka Turcja Na wschód od Zachodu. Tymczasem przeżyłam wielkie pozytywne zaskoczenie, a książka polskiej dziennikarki i reporterki porwała mnie, zafascynowała i w wielu aspektach otworzyła oczy.

Możliwie pełny obraz Turcji

Ponad 400-stronicowa pozycja stara się dostarczyć maksymalnej ilości informacji o kraju, który Autorka od pierwszej wizyty pokochała miłością głęboką i prawdziwą. Przez to stara się podejść do tematu możliwie kompleksowo i przedstawić zarówno obyczajowość, kuchnię, historię (i to w serialowym wydaniu!), jak i najlepsze turystyczne miejscówki. Chociaż pokazywanie historii przez pryzmat popularnych seriali historycznych może wydawać się podejściem kontrowersyjnym, wyszło bardzo sprawnie, ciekawie, a dla rzeszy fanów tureckich sag rzuci światło krytycznego spojrzenia na wydarzenia prezentowane w telewizyjnym tasiemcu. Plus może zwiększyć popularność książki. Ja znalazłam interesujące mnie po lekturze książki Elif Şhafak Bękart ze Stambułu informacje dotyczące konfliktu ormiańsko-tureckiego z lat 20-tych XX wieku, jak i szczegółowy opis relacji z Kurdami. Bardzo wartościowa lektura. Dodatkowo, można dowiedzieć się o ogromnie pracy wykonanym przez Mustafę Kemala Atatürka, jak i przyjrzeć się nieco bliżej karierze i zapatrywaniom obecnego prezydenta Recepa Erdoğana.

Subiektywny przewodnik po Turcji

Ostatnia część, niespełna 60-stronicowa, to subiektywny przewodnik po Turcji, i do tej części mam największe zastrzeżenia. Najdokładniej opisane są rejony Alanyi i Antalii (a więc rejon Morza Egejskiego), w których Autorka spędziła najwięcej czasu, sporo miejsc opisanych jest w regionie południowo-wschodniej Anatolii, a więc przy nieszczególnie bezpiecznej granicy z Syrią. Natomiast region Morza Czerwonego czy Morza Marmara pominięty jest milczeniem. Stambuł zajmuje może 3 strony z wymienionymi największymi turystycznymi hitami, ale Szumer-Bryś zauważa, że nie miała na zwiedzanie miasta zbyt wiele czasu i nie darzy go szczególną sympatią. Woli Izmir, o którym zresztą napisała osobną książkę. Mimo wszystko, zwłaszcza dzięki starannemu podawaniu tureckich nazw zabytków, prawie 50 pozycji udało mi się zaznaczyć na mapie pod przyszłe zwiedzanie, a reszta książki dała mi wgląd w turecką kulturę i obyczajowość. Książka ma również aż cztery wklejki zdjęciowe, i chociaż wifdać, że Autorka profesjonalnym fotografem nie jest, materiał dodaje kolorytu publikacji zgodnie z zasadą, że obrazy mogą powiedzieć więcej niż tysiąc słów.

Znakomity wstęp do serii turystycznej

Tak znakomita publikacja w nowej serii Sport i Turystyka Wydawnictwa MUZA ustawia poprzeczkę wysoko. W serii znajdziemy książki o Hiszpanii (Hiszpania. Fiesta dobra na wszystko Maciej Bernatowicz), Korei Południowej (Korea Południowa. Republika żywiołów Marcin Jagoda), słonecznej Italii  (Włosi. Życie to teatr Maciej A. Brzozowski, Państwie Środka (Chiny bez makijażu Marcin Jocoby), Stolicy Niemiec (Taki jest Berlin. O miescie kontrastów i ciągłych zmian Justyna Burzynski), Izraelu (Izrael oswojony Ela Sidi) czy naszych zachodnio-południowyc sąsiadach (Czesi. To nevymyslïš Aleksander Kaczorowski). Na stronie wydawnictwa można znaleźć jeszcze więcej ciekawych pozycji. Ja z pewnością sięgnę po kilka następnych.

Moja ocena: 9/10.


Marcelina Szumer-Bryś, Turcja. Na wschód od Zachodu
Wydawnictwo MUZA, seria Spectrum, Warszawa 2024
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-287-2740-3

******************************************************************************

The book as a professional declaration of love

I saw Marcelina Szumer-Brysz's book at the Vivelo Book Fair in Warsaw. I am skeptical about buying guidebooks, because in my layman's eyes that's what the book Turkey East of the West was. Meanwhile, I experienced a great positive surprise, and the book by a Polish journalist and reporter captivated me, fascinated me and opened my eyes in many ways.

The most complete picture of Turkey possible

The over 400-page book tries to provide the maximum amount of information about the country that the Author fell in love with from her first visit with a deep and true love. In this way, she tries to approach the subject as comprehensively as possible and present both customs, cuisine, history (and in a TV series version!), as well as the best tourist spots. Although showing history through the prism of popular historical series may seem a controversial approach, it came out very efficiently, interestingly, and for the crowd of fans of Turkish sagas it will shed light on the critical perspective of the events presented in the TV series. Plus, it may increase the popularity of the book. I found interesting information about the Armenian-Turkish conflict of the 1920s, as well as a detailed description of relations with the Kurds, I was particularly interested in after reading Elif Şhafak's book The Bastard of Istanbul. A very valuable read. Additionally, you can learn about the enormous work done by Mustafa Kemal Atatürk, as well as take a closer look at the career and views of the current president, Recep Erdoğan.

A subjective guide to Turkey

The last part, less than 60 pages long, is a subjective guide to Turkey, and I have the greatest reservations about this part. The most detailed descriptions are of the regions of Alanya and Antalya (i.e. the Aegean Sea region), where the Author spent the most time, many places are described in the region of southeastern Anatolia, i.e. near the not particularly safe border with Syria. On the other hand, the region of the Red Sea or the Sea of ​​Marmara is omitted in silence. Istanbul takes up maybe 3 pages with the biggest tourist hits listed, but Szumer-Bryś notes that she didn't have much time to visit the city and doesn't particularly like it. She prefers Izmir, about which she wrote a separate book. Despite everything, especially thanks to the careful provision of Turkish names of monuments, I managed to mark almost 50 places on the map for future sightseeing, and the rest of the book gave me insight into Turkish culture and customs. The book also has four photo inserts, and although it is obvious that the Author is not a professional photographer, the material adds color to the publication in accordance with the principle that pictures can say more than a thousand words.

A great introduction to the tourist series

Such a great publication in the new Sport and Tourism series of MUZA Publishing House sets the bar high. The series includes books about Spain (Spain. Fiesta Good for Everything by Maciej Bernatowicz), South Korea (South Korea. Republic of the Elements by Marcin Jagoda), sunny Italy (Italians. Life is a Theater by Maciej A. Brzozowski), the Middle Kingdom (China Without Makeup by Marcin Jocoby), the capital of Germany (Such is Berlin. About the City of Contrasts and Constant Changes by Justyna Burzynski), Israel (Israel Tamed by Ela Sidi) or our western-southern neighbors (Czechs. To nevymyslïš by Aleksander Kaczorowski). You can find even more interesting titles on the publisher's website. I will definitely reach for a few more. I strongly recommend the book on Turkey!

My rating: 9/10.

 

Author: Marcelina Szumer-Bryś
Title: Turkey. East of the West
Publishing House: MUZA, Spectrum series, Warsaw 2024
Number of pages: 416
ISBN: 978-83-287-2740-3