środa, 28 grudnia 2022

Georges Simenon, Sprawa Saint-Fiacre (L’Affaire Saint-Fiacre)

Sentymentalny komisarz Maigret to nieskuteczny komisarz

Klasyczny kryminał z 1932 roku nosi w sobie spore podobieństwo do twórczości Agathy Christie. Niewielkie miasteczko Saint-Fiacre ma wkrótce zostać świadkiem morderstwa, które rozegra się w kościele. Maigret przybywa więc w swoje rodzinne strony sądząc, że otrzymany przez prefekturę list z ostrzeżeniem to tylko głupi żart. Jednak na pierwszej porannej mszy jedna z jej uczestniczek, mianowicie sama hrabina Saint-Fiacre, nie podnosi się już z kościelnej ławy. Wszystko wskazuje na zawał serca, a więc przyczynę naturalną. Jednak w modlitewnik starszej kobiety wsunięty został spreparowany wycinek gazety, który ją zbulwersował i w rezultacie zabił. Dobrze nam już znany komisarz przystępuje do śledztwa.

Ograniczona liczba podejrzanych

Jako że kryminały zazwyczaj mają podobny schemat, warto skupić się na tym, co daną pozycję wyróżnia. Tym razem jest to powrót komisarza Maigreta do rodzinnej miejscowosci, gdzie na toczące się śledztwo nakładają się obrazy z przeszłości. Zupełnie, jakbyśmy obserwowali dwie warstwy na raz niczym przez półprzezroczystą kalkę. Miasteczko ma duszny klimat, wszyscy wszystko wiedzą, a większość wydarzeń rozgrywa się albo w knajpeczce Marie Tatin, albo przy niedługiej głównej alei Saint-Fiacre. Niczym u Agathy Christie podejrzanych jest tylko kilku, ale za to każdy z nich może mieć motyw – syn hrabiny Maurice de Saint-Fiacre, bez grosza przy duszy, jej sekretarz Jean Métayer, również wyciągający od niej pieniądze, czy zarządca Gautier ze swoim synem. Tym razem również to nie Maigret rozwiąże śledztwo, a będzie tylko świadkiem wydarzeń, łączącym ze sobą porwane wątki.

Sprawa niegodna uwagi

Dla mnie jest to zdecydowanie słabsza pozycja belgijskiego pisarza, brakuje jej charakterystycznej dla niego psychologicznej głębi, której wspominki komisarza nie rekompensują. Przy tak licznym dorobku nie dziwi obecność zdecydowanie gorszych książek. Sprawa Saint-Fiacre ma ciekawy, małomiasteczkowy klimat, dość długo dobrze trzyma w napięciu (zwłaszcza scena finałowej kolacji), a zakończenie jest zarówno zaskakujące, jak i nieprzewidywalne. To dla mnie akurat minus, bo naprawdę nie sposób się było domyślić, kto może stać za zamordowaniem hrabiny. Do tej książki Simenona z pewnością nie będę już wracać.

Moja ocena: 5/10.



Georges Simenon, Sprawa Saint-Fiacre
Wydawnictwo Universitas, Kraków 2006
Tłumaczenie: Janina i Krzysztof Błońscy
Liczba stron: 176
ISBN: 978-83-242-0744-9

**************************************************************************

Sentimental commissioner Maigret equals an ineffective commissioner

The classic detective story from 1932 bears a strong resemblance to the works of Agatha Christie. The small town of Saint-Fiacre is about to witness a murder taking place in a church. Detective Maigret arrives at his homeland, thinking that the warning letter received by the prefecture is just a stupid joke. However, at the first morning mass, one of its participants, namely the Countess Saint-Fiacre herself, does not get up from the pew. Everything points to a heart attack, and therefore a natural cause. As it turns out, a fabricated newspaper clipping had been inserted into the elderly woman's prayer book, which outraged her and as a result killed her (she had a weak heart). The already well-known commissioner begins the investigation.

Limited number of suspects

As detective stories usually have a similar scheme, it is worth focusing on what makes a given position stand out. This time it is Commissioner Maigret's return to his hometown, where images from the past overlap with the ongoing investigation. It's as if we were watching two layers at once through a translucent glass. The town has a stuffy atmosphere, everyone knows everything, and most of the events take place either in Marie Tatin's diner or on the short main avenue of Saint-Fiacre. As with Agatha Christie, there are only a few suspects, but each of them may have a motive - the son of Countess Maurice de Saint-Fiacre, penniless, her secretary Jean Métayer, also extracting money from her, or the steward Gautier with his son. This time however, Maigret won’t solve the investigation, but will only be a witness to the events, connecting the loose ends.

An affair not worth having

For me, this is definitely a weaker position of the Belgian writer, it lacks the psychological depth so characteristic of him, which the Commissioner's reminiscences do not compensate for. With such rich list of works, it is not surprising that there are some worse books. The Affair of Saint-Fiacre has an interesting, small-town vibe, keeps you in suspense for quite some time (especially during the final dinner scene), and the ending is both surprising and unpredictable. This is a minus for me, because it was really impossible to guess who stood behind the murder of the countess. I will certainly not be returning to this book by Simenon.

My rating: 5/10.




Author: Georges Simenon
Title: The Affair of Saint-Fiacre
Publishing House: Universitas, Krakow 2006
Translation: Janina and Krzysztof Błoński
Number of pages: 176
ISBN: 978-83-242-0744-9

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz