Nostalgia za czasem minionym
Piękno korzystania z biblioteki polega na tym, że można trafić na książki, po które by się nigdy – z barku świadomości ich istnienia – nie sięgnęło. Tak było z monumentalną powieścią norweskiego pisarza i dziennikarza Trygve Gulbranssena. Przyniósł mi ją bibliotekarz, kiedy wypożyczałam któryś już tom sagi Roya Jacobsena o Barrøy. Powieść zabrała mi w gorącym grudniowym okresie pełne trzy tygodnie i spowodowała opóźnienie w moim czytaniowym kalendarzu. Czy było warto?
Saga rodu z Bjørndal składa się obecnie z dwóch części: A lasy wiecznie śpiewają oraz Dziedzictwo na Bjørndal (oryginalnie druga część podzielona była na dwa odcinki). Publikacja wydawnictwa Zysk i spółka ma blisko 560 stron, zapisanych gęstym drukiem. Powieść ma stosunkowo mało dialogów, więc należy się nastawić na dużą liczbę opisów, zarówno otaczającej przyrody, obowiązujących zwyczajów i tradycji, jak i stanów wewnętrznych bohaterów.
Na głównego bohatera wyrasta
ojciec Dag, którego życie możemy obserwować od dzieciństwa aż po śmierć. Ten
potężnie zbudowany mężczyzna przechodzi ważną przemianę, a jego zmieniające się
wartości i motywacje są dokładnie opisane w książce. Stąd też jej silnie
moralistyczny przekaz i szukanie oparcia i sensu życia w wierze (i ciężkiej
pracy). Początkowo dla mężczyzny liczyły się tylko dobra materialne, a był nimi
tak zaślepiony, że zasłaniały mu one innych ludzi. Dopiero z czasem Dag zmienił
swój system wartości, dzięki czemu zamienił się w prawdziwego opiekuna i
doradcę swoich ludzi.
Bardzo cieszyło mnie, że ważnymi i dobrze opisanymi postaciami są również kobiece bohaterki – żona Daga Teresa, jej siostra – panna Dorota oraz synowa Daga, Adelajda. Ich emocje, wejście do obcej, niełatwej i potężnej rodziny, utraty dzieci, trudności w relacjach, ale również wzajemnie sobie udzielana kobieca pomoc – są dokładnie opisane. Wydaje mi się to dość wyjątkowe jak na powieści publikowane w latach trzydziestych XX wieku. Natomiast dzieci potraktowane są całkowicie po łebkach i nie poświęca się im zbyt dużo uwagi.
Mimo ciekawej fabuły uważam, że
książka mocno się zestarzała i opisuje rzeczywistość, której już nie ma. Zaryzykowałabym
stwierdzenie, że dla mnie była ona przedwojennym skansenem tradycji i obyczajów.
Zwiedzanie przeszłości miało swój urok, ale przez pewną sztywność i zachowawczość
bohaterów było również męczące. Dlatego trochę męczyłam samą końcówkę książki.
Fantastyczne jest jednak to, że w 90 lat po publikacji nadal wzbudza ona żywe
emocje, wydawane są jej wznowienia, a powieść żyje swoim życiem. Sądzę, że
książka ma spore szanse znaleźć sobie jeszcze wielu oddanych czytelników.
Moja ocena: 6/10.
Wydawnictwo Zysk i Spółka, Poznań 2013
Tłumaczenie: Henryk Goldmann, Henryk Leśniewski
Liczba stron: 560
ISBN: 978-83-7785-343-6
Nostalgia for the past
The beauty of using the library
lies in the fact that you can find books that you would never - out of sheer unawareness
of their existence - reach for. Such was the case with the monumental novel by
the Norwegian writer and journalist Trygve Gulbranssen. The librarian brought
it to me when I was borrowing a volume of Roy Jacobsen's Barroy saga. The novel
took me a full three weeks during the hot December period and caused a delay in
my reading calendar. Was it worth it?
Bjørndal Trilogy consists of two parts: Beyond Sing the Woods and The Wind from the Mountains (originally, the second part was divided into two separate volumes). The publication of the Zysk i spółka publishing house has nearly 560 pages, written in dense print. The novel has relatively few dialogues, so you should be prepared for a large number of descriptions, both of the surrounding nature, customs and traditions, as well as of the internal states of the characters.
The main character is Dag the
father, whose life we can observe from childhood until death. This powerfully
built man undergoes an important transformation, and his changing values and
motivations are thoroughly described in the book. Hence its strongly moralistic
message and the search for support and the meaning of life in faith (and hard
work). Initially, only material goods mattered to him, and he was so blinded by
them that he didn’t see people behind. Only with time Dag changed his value
system, thanks to which he turned into a real protector and adviser of his
people.
I was very pleased that female protagonists are also important and well-described characters - Miss Dorota, Dag’s wife Teresa and Dag's daughter-in-law, Adelajda. Their emotions, entering into a foreign, difficult and powerful family, losing children, difficulties in relationships, but also mutual female help - are described in detail. This seems quite unique to me for novels published in the 1930s. The children, on the other hand, are not described well and the author doen’t pay much attention to them.
Despite the interesting plot, I
think that the book has aged a lot and describes a reality that no longer
exists. I would venture to say that for me it was a pre-war open-air museum of
traditions and customs. Visiting the past had its charm, but due to a certain
rigidity and conservativeness of the characters, it was also tiring. So I was a
little bored at the end of the book. The fantastic thing, however, is that 90
years after its publication, it still evokes strong emotions, reissues are published,
and the novel lives its own life. I believe that the book has a good chance of
finding many more devoted readers.
My rating: 6/10.
Title: The Bjørndal Trilogy
Publishing House: Wydawnictwo Zysk i Spółka, Poznań 2013
Translation: Henryk Goldmann, Henryk Leśniewski
Number of pages: 560
ISBN: 978-83-7785-343-6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz