sobota, 21 stycznia 2023

Jørn Lier Horst, Felicia zaginęła (Felicia Forsvant)

Niedaleko pada jabłko od jabłoni

Dwa oddalone od siebie o 25 lat zaginięcia, obydwa dotyczące kobiet. Zwłoki zamknięte w metalowej szafce, odkryte przypadkiem przy remoncie drogi. Do przedawnienia tego morderstwa brakuje zaledwie kilku dni, gdy zgłoszone zostaje zaginięcie Andrei Amalie Lund, studentki pedagogiki. W tle – dwie historie miłosne i dwie zagmatwane historie rodzinne. Początek zapowiadał się ciekawie.

Wciągnięcie czytelnika w rozwiązywanie zagadki

Obawiam się, że moje recenzje twórczości Jørna Liera Horsta nie są obiektywne. Uwielbiam jego kryminały i wszystkie ich składowe części – mozolne prowadzone śledztwo, rzetelnie pokazany obraz pracy w terenie i za biurkiem, zawężający się krąg podejrzanych. Podoba mi się, jak pisarz sygnalizuje, że komisarzowi Wistingowi coś w danych zeznaniach nie pasowało, ale jeszcze nie jest w stanie wskazać palcem, co dokładnie. W ten sposób daje swoim czytelnikom szanse na samodzielne rozwiązanie zagadki albo rozwinięcie własnych podejrzeń.

Krok do przodu i dwa do tyłu

Druga powieść w cyklu trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Komisarz łączy porozsypywane wątki, a jednocześnie w tle toczy się jego zwykłe życie – walka z nadwagą i próba zwiększenia aktywności fizycznej (jak noworocznie😊), podróż jego córki Line po Europie, decyzja żony o podjęciu pracy marzeń związana z wyjazdem na zagraniczny kontrakt. Z jednej strony ciężkie i wymagające śledztwo, z drugiej – nieubłaganie upływające życie. To czyni komisarza ludzkim i wiarygodnym, sympatycznym bohaterem. Ja cenię twórczość norweskiego pisarza również za uchylanie rąbka tajemnicy śledczej i wypracowane podczas kariery w policji wnioski. W jednym miejscu Wisting mówi: „Lata pracy nauczyły go, że najważniejsze pytanie w sprawie o zabójstwo brzmiało dlaczego” (s. 28) – i tak czytelnik również poszukuje motywu. Równie często postępy w śledztwie zatrzymują się, a pracę trzeba zaczynać niemal od nowa.

Drugi tom sagi zaostrza apetyt na kolejne śledztwa komisarza Wistinga

Drugi tom serii o Williame Wistingu bardzo mi się podobał, zwłaszcza próba przedstawienia zaginionych kobiet, ich motywacji i pogmatwanych losów. Do zarzucenia może mało prawdopodobny wątek rodzinny, oraz samotna wycieczka komisarza do osoby, którą podejrzewał o morderstwo, w dodatku z rozładowanym telefonem. Czy tak by się zachował doświadczony śledczy? Natomiast to niedomaganie fabuły zapewnia emocjonujące zakończenie. Dla mnie jak zwykle sztos.

 

Moja ocena: 7/10.


Jørn Lier Horst, Felicia zaginęła
Wydawnictwo Smak słowa, Sopot 2017
Tłumaczenie: Milena Skoczko
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-240-6043-6

*****************************************************************************

Like mother, like daughter

Two disappearances 25 years apart, both involving women. A corpse locked in a metal cabinet, discovered by chance during a road repair. The statute of limitations for this murder is only a few days away when Andrea Amalie Lund, a pedagogy student, is reported missing. In the background – two love stories and two confusing family fates. The beginning was very interesting.

Engaging the reader in solving the mystery

I'm afraid that my reviews of Jørn Lier Horst's works are not objective. I love his detective stories and all their component parts - a painstaking investigation, a thoroughly presented picture of work in the field and behind the desk, a narrowing circle of suspects. I like how the writer signals that there is something wrong in what Commissioner Wisting has heard in the testimony, but he can't quite put his finger on what exactly. In this way, he gives his readers a chance to solve the mystery on their own or to develop their own suspicions.

One step forward and two back

The second book in the series keeps you hooked from the first page to the last. The Commissioner connects scattered threads, and at the same time his ordinary life goes on in the background - the fight with weight and an attempt to increase physical activity (like New Year's resolutions 😊), his daughter Line's journey around Europe, his wife's decision to take a dream job on a foreign contract. On the one hand, a difficult and demanding investigation, on the other - the inexorably passing life. This makes the commissioner human and a believable, likable character. I also appreciate the work of the Norwegian writer for lifting the veil of investigative secrecy and conclusions developed during his career in the police. At one point, Wisting says, "Years of work had taught him that the most important question in a homicide case was why" (p. 28) - and so the reader is also looking for a motive. Equally often, the progress of the investigation stops, and the work has to be started almost from scratch.

The second volume of the saga whet the appetite for more investigations by Commissioner Wisting

I really enjoyed the second volume of the William Wisting series, especially the attempt to present missing women, their motivations and tangled fates. The improbable family plot can be a weak spot, and the commissioner's lonely trip to the person he suspected of murder, in addition with a dead phone. Would an experienced investigator behave like this? However, this shortcoming of the plot provides an emotional ending. For me, as usual, excellent reading.

My rating: 7/10.

 

Author: Jørn Lier Horst
Title: Disappearance of Felicia
Publishing House: Smak słowa, Sopot 2017
Translation: Milena Skoczko
Number of pages: 352
ISBN: 978-83-240-6043-6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz