czwartek, 26 grudnia 2024

Jim Thompson, Morderca we mnie (The Killer Inside Me)

Pradziadek Dextera

Wydanie klasycznego kryminału Jima Thompsona tak bardzo przypominało paskudną serię Wydawnictwa Czarnego (ze Strachem), że aż się złapałam. Tymczasem niedługa historia amerykańskiego pisarza została wydana w 2012 roku przez nieznane mi wydawnictwo MiND i przybliża absolutną klasykę kryminału noir.

Dwa słowa o Autorze

Jim Thompson (1907-1977) to postać nietuzinkowa. Właściwie James Meyers Thompson, urodzony w Oklahomie a zmarły w Hollywood, był dość płodnym pisarzem – Wikipedia w angielskojęzycznej wersji podaje 30 tytułów w sekcji Najważniejsze dzieła (Major works). W młodości pracował w hotelu, zapewniając gościom kompleksową obsługę (włączając prostytutki i narkotyki), a w wieku 19 lat pił na umór. Miał też przygodę przy wydobywaniu ropy naftowej, jednak szybko postanowił się skupić na pisaniu. Zaczynał jako freelancer i wysyłał swoje krótkie opowiadania kryminalne do różnych gazet, jednak po sukcesie Mordercy we mnie (1952) skupił się na dłuższych formach. W tym samym roku opublikował jedną powieść, ale w 1953 i 1954 już po pięć. Wśród innych znanych tytułów autora są Ucieczka gangstera (polskie wydanie 1972), Po zmroku, kochanie (polskie wydanie 1990), Naciągacze (polskie wydanie 1990) czy chwalony przez wszystkich Pottsville (polskie wydanie 2021). Przez krótki czas (1935-38) należał do partii komunistycznej. Od lat 60-tych pracował również w telewizji, między innymi współpracował ze Stanleyem Kubrickiem, ale również Robertem Redfordem. Zmarł w wyniku serii udarów spowodowanych jego długotrwałym alkoholizmem.

Pierwszoosobowy psychopatyczny narrator

Morderca we mnie został po raz pierwszy opublikowany w 1952 roku w broszurowej oprawie przez wydawnictwo Fawcett Publications. Akcja dzieje się w zachodnim Teksasie. Psychopatyczny zastępca szeryfa Lou Ford ma swoje mroczne ciągoty, nad którymi usiłuje zapanować, jednak jego ciemna strona bierze górę. Publicznie, Lou jest praworządnym obywatelem i można na nim polegać. Słynie z tego, że nie nosi broni, ma stałą dziewczynę, szkolną nauczycielkę Amy Stanton, która marzy o tym, by wyjść za niego za mąż i przestać się ukrywać ze związkiem. Jednak Lou ma też znacznie ciemniejszą stronę swojej natury – począwszy od tego, że zdradza Amy (bo nie mogę o niej napisać ukochana, Lou jest z nią bardziej dla przykrywki i pokazania społeczeństwu, że jest normalnym facetem) z prostytutką Joyce Lakeland. Niewiele osób wie, że Lou, molestowany w dzieciństwie przez opiekunkę, dopuścił się gwałtu na małej dziewczynce, ale to jego brat Mike wziął na siebie odpowiedzialność za to ohydne przestępstwo i poszedł siedzieć. Po wyjściu z więzienia Mike zginął podczas prac na budowie firmy potentata budowlanego Conway’a, a Lou podejrzewa, że było to ukartowane morderstwo, ponieważ jego starszy brat nie chciał brać udziału w przekrętach przedsiębiorcy.

Lou planuje więc zemstę i szantaż – syn Conwaya, Elmer, ma romans z Joyce. Lou brutalnie bije i dusi swoją kochankę, a do Elmera oddaje kilka strzałów, pozorując całe zajście na ostrą kłótnię pomiędzy synem Conwaya a prostytutką. Przekonany, że sprawa jest czysta, załatwia sobie alibi i opuszcza miejsce zbrodni. Kiedy jednak podejrzewa się, że w morderstwie brały udział osoby trzecie, Lou wrabia młodego przestępcę Johnniego Pappasa, któremu pomagał wrócić na dobrą drogę i morduje go w celi, pozorując samobójstwo. Finalnie Lou wrabia również bezdomnego, który usiłował go zaszantażować – zabija Amy, a winę zrzuca na mężczyznę. Kiedy ten mu się wymyka podczas dramatycznych wydarzeń w domu Lou, policjant ściga go po ulicach i uciekinier zostaje zastrzelony podczas interwencji. Jednak nad Lou zbierają się ciemne chmury – mężczyzna nie wie, że duszona przez niego prostytutka przeżyła atak...

Morderstwa planowane na zimno

Książka trzyma w napięciu, a na zaledwie 224 stronach aż roi się od morderstw i naruszeń prawa. Lou jest pokazany jako całkowicie pozbawiony emocji i ludzkich odruchów psychopata, na zimno kalkulujący swoje kroki. To taki Dexter, ale bez formującego go silnego ojca. Zastępca szeryfa ulega swoim mrocznym żądzom, a dodatkowo uważa, że winna jest temu Joyce, która uruchamia w nim dawne mechanizmy z dzieciństwa. Myślę, że twórcy serialu o policyjnym analityku musieli znać klasyczną pozycję Thompsona i mocno do niej nawiązywali.

Pamiętać należy, że książka powstała w 1952 roku, a wtedy obowiązywały nieco inne normy moralno-społeczne. Dlatego Amy nie chce się afiszować swoim związkiem z Lou – purytańscy sąsiedzi szybko odsądziliby ją od czci i wiary. Dlatego też tak bardzo zależy jej na ślubie, by wreszcie móc zająć należne jej miejsce w społeczeństwie. Dlatego też Amy lekceważy wszystkie czerwone flagi i przyjdzie jej za to zapłacić życiem.

Ciężki kaliber

Mimo, że książka stanowi absolutną klasykę kryminału noir, a przez pierwszoosobową narrację mamy pełny wgląd w wykoślawiony umysł mordercy, miałam silne poczucie niewiarygodności snutej opowieści i nie mogłam się w nią wczuć. Zostałam na zewnątrz tej historii i z rosnącym zdziwieniem obserwowałam poczynania bohatera. Może to i lepiej, że czytelnik nie ma zrozumienia dla poczynań psychopaty. Z dużą przykrością obserwowałam zaangażowanie i pragnienie normalności Amy oraz rosnące niezrozumienie między kochankami. Jednak najsmutniejsza była zdrada Lou wobec chłopaka, któremu pomagał wyjść z trudnej młodości i porzucił go, a nawet wrobił w morderstwo, przy pierwszej możliwej okazji. To była dla mnie zdrada ostateczna i cała moja – minimalna w tym momencie – sympatia dla bohatera znikła. Być może warto zapoznać się z książką ze względu na jej historyczną wagę gatunkową, ale mam wrażenie, że nie znając jej niewiele bym straciła.

Moja ocena: 5/10.


Jim Thompson, Morderca we mnie
Wydawnictwo MiND, Podkowa Leśna 2012
Tłumaczenie: Robert Ziębiński
Liczba stron: 224
ISBN: 978-83-62445-16-5

***********************************************************************************

Dexter's Great-Grandfather

The release of Jim Thompson's classic crime novel was so reminiscent of the awful Wydawnictwo Czarne series (ze Strachem) that I caught myself. Meanwhile, the short story of the American writer was released in 2012 by MiND, a publishing house unknown to me, and brings us closer to an absolute classic of noir crime fiction.

A few words about the Author

Jim Thompson (1907-1977) is an extraordinary figure. Actually, James Meyers Thompson, born in Oklahoma and deceased in Hollywood, was quite a prolific writer - Wikipedia in the English version lists 30 titles in the Major works section. In his youth, he worked in a hotel, providing guests with comprehensive service (including prostitutes and drugs), and at the age of 19 he was drinking heavily. He also had an adventure in oil extraction, but quickly decided to focus on writing. He started as a freelancer and sent his short crime stories to various newspapers, but after the success of The Killer Inside Me (1952), he focused on longer forms. In the same year, he published one novel, but in 1953 and 1954, five each of those years. Other famous titles by the author include The Getaway (1958), After Dark, My Sweet (1955), The Grifters (1963) and the universally praised Pop. 1280 (1964). For a short time (1935-38), he was a member of the Communist Party. From the 60s, he also worked in television, including collaboration with Stanley Kubrick, but also Robert Redford. He died as a result of a series of strokes caused by his long-term alcoholism.

The first-person psychopathic narrator

The Killer Inside Me was first published in 1952 in paperback by Fawcett Publications. The action takes place in West Texas. Psychopathic deputy sheriff Lou Ford has his dark desires, which he tries to control, but his dark side prevails. In public, Lou is a law-abiding citizen and can be counted on. He is famous for not carrying a gun, he also has a steady girlfriend, school teacher Amy Stanton, who dreams of marrying him and stop hiding her relationship. However, Lou also has a much darker side to his nature - starting with the fact that he cheats on Amy (Lou is with her more for a cover and to show society that he is a normal guy) with a prostitute Joyce Lakeland. Few people know that Lou, molested as a child by a nanny, committed a rape on a little girl, but it was his brother Mike who took responsibility for this heinous crime and went to prison. After being released from prison, Mike was killed while working on a construction site for the construction tycoon Conway, and Lou suspects that it was a staged murder, because his older brother did not want to take part in the entrepreneur's scams.

Lou plans revenge and blackmail - Conway's son, Elmer, is having an affair with Joyce. Lou brutally beats and strangles his mistress, and fires several shots at Elmer, making the whole incident look like a heated argument between Conway's son and a prostitute. Convinced that the case is clean, he arranges an alibi and leaves the scene of the crime. However, when it is suspected that third parties were involved in the murder, Lou frames a young criminal Johnnie Pappas, whom he helped get back on track, and murders him in his cell, making it look like a suicide. Finally, Lou also frames a homeless man who tried to blackmail him - he kills Amy and puts the blame on the man. When the scapegoat escapes during the dramatic events at Lou's house, the policeman chases him through the streets and the fugitive is shot during the intervention. However, dark clouds gather over Lou - the man does not know that the prostitute he had strangled survived the attack...

Murders planned in a cold way

The book is suspenseful, and in just 224 pages it is full of murders and violations of the law. Lou is shown as a psychopath completely devoid of emotions and human reflexes, coldly calculating his steps. He is like Dexter, but without a strong father to shape him. The deputy sheriff succumbs to his dark desires, and additionally believes that Joyce is to blame, as she triggers old mechanisms from his childhood. I think that the creators of the series about a police analyst must have been familiar with Thompson's classic noir crime novel and strongly referred to it.

It should be remembered that the book was written in 1952, and at that time slightly different moral and social norms were in force. That's why Amy doesn't want to flaunt her relationship with Lou - her puritanical neighbors would quickly cast her out of honor and faith. That's why she's so keen to get married, to finally take her rightful place in society. That's why Amy ignores all the red flags and will pay for it with her life.

Heavy caliber

Although the book is an absolute classic of noir crime fiction, and through the first-person narrative we have full insight into the twisted mind of the murderer, I had a strong sense of the unreliability of the story told and I couldn't get into it. I was left outside and watched the actions of the hero with growing surprise. Maybe it's better that the reader doesn't understand the actions of a psychopath. I watched with great sadness Amy's commitment and desire for normality and the growing misunderstanding between the lovers. However, the worst thing was Lou's betrayal of the boy he helped to get out of a difficult youth and abandoned him, and even framed him for murder, at the first possible opportunity. For me, this was the ultimate betrayal and all my - minimal at that moment - sympathy for the hero disappeared. Perhaps it is worth getting to know the book because of its historical genre importance, but I have the impression that I would not have lost much if I had not known it.

My rating: 5/10.


Author: Jim Thompson
Title: The Killer Inside Me
MiND Publishing House, Podkowa Leśna 2012
Translation: Robert Ziębiński
Number of pages: 224
ISBN: 978-83-62445-16-5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz