czwartek, 26 grudnia 2024

Sebastià Cabot, Listopad (Novembre)

Smutny Listopad

Listopad Sebastii Cabota to drugi komiks, który przeczytałam po Zaduszkach. Mimo że lekturę zakończyłam już dawno, znów nie mogłam się zabrać do recenzji i opisania swoich wrażeń, choć utwierdziłam się w przekonaniu, że komiksy nie są dla mnie.

Zarys fabuły

Sebastià Cabot to hiszpański artysta-grafik urodzony w Barcelonie, a obecnie mieszkający na Majorce. Autor ma na swoim koncie osiem książek graficznych, w tym Listopad, opublikowany przez polskiego wydawcę Timof Comics w 2012 roku. Jesienny tytuł i ponura szata graficzna dobrze oddają tematykę dzieła. Głównym bohaterem Listopada jest początkujący pisarz Gus, który pracuje w sklepie ze starymi płytami. Różne warstwy kolorystyczne symbolizują różne perspektywy czasowe – jedna pokazuje przeszłość, druga – wydarzenia teraźniejsze. Fabuła jest bardzo porwana i wydarzenia w zasadzie cały czas się przeplatają, często bez słowa komentarza, dlatego trudno mi było się połapać w chronologii. Gus poznaje w publicznej pralni Clarę i proponuje jej wynajem pokoju u siebie – tak zaczyna się ich zakończona rozstaniem znajomość. Również przyjaciółka Clary, Lucìa, niepoprawna nimfomanka, nie może znaleźć stałego partnera i zbudować związku. Na domiar złego, sklep z płytami, w którym pracuje Gus, finalnie bankrutuje, a jego właściciel przechodzi na emeryturę. Widzimy jednak, że bohaterowie układają sobie jakoś życie, chociaż w pesymistycznym tonie – dla Gusa „każda praca jest przejściowa”, choć finalnie udaje mu się wydać wymarzoną książkę. Przyjaciel Gusa, Mario, po nieudanej próbie samobójczej spłaca długi za sklep, który otworzył i też udaje mu się jakoś dojść do siebie. Lucìa samotnie wychowuje synka, Nicolasa. Clara znika z horyzontu z artystą, którego poznała na jednej z wystaw.

W melancholijnym tonie

Wydźwięk komiksu jest niesamowicie pesymistyczny – nikomu nie udaje się nawiązać wartościowej relacji, związki kończą się rozstaniami, a większość ludzi tkwi w swoich małych, zamkniętych światkach. Cabot przedstawia obraz społeczeństwa, który mnie trochę przeraża – młodzi ludzie tkwią w marazmie, wydaje się, że codzienność ich przeraża i przerasta, a wydarzenia przybierają niepotrzebnie dramatyczny przebieg. Nie ma dobrych zakończeń, nie ma też szczególnego wysiłku włożonego w ratowanie czegokolwiek, leci jak leci.

Komiks, utrzymany w stonowanej kolorystyce (głównie sepia i szarości) ma jedną kolorową klatkę – zdjęcie z imprezy sylwestrowej czwórki naszych przyjaciół. Poza tym jest monochromatyczny jak życie bohaterów. Kreska Cabota jest delikatna, wypełniona akwarelą, a autor lubi ujęcia pokazujące zagubienie w tłumie, samotność bohatera, przypadkowe spotkania, wielkość miasta, które tych bohaterów pochłania. Zdecydowanie twórca ma swój styl. Sporo serca włożył też autor w cytowanie filmów klasycznego kina noir i muzyki – mamy Freda Astaire’a i Dancing Cheek to Cheek, Woody’ego Allena, Franka Sinatrę. Coś, co się ciepło kojarzy i każdy to zna, co tworzy atmosferę komfortu i bezpieczeństwa, odskocznię od codzienności.

Nie przekonał mnie komiks Cabota, ale mocno zaskoczył. Nie spodziewałam się tak dołującej treści. Dodatkowo autor wiedział chyba, że jego plany czasowe się mieszają i są niedostatecznie czytelne, bo na wewnętrznej stronie tylnej okładki znajduje się swoistego rodzaju post scriptum z wytłumaczeniem, o co chodzi w tym komiksie. Ta powieść graficzna wymaga słownego dopowiedzenia. A przecież chyba nie o to chodzi?

Moja ocena: 3/10


Sebastià Cabot, Listopad
Wydawnictwo: Timof i cisi wspólnicy, Warszawa 2019
Tłumaczenie: Jakub Jankowski
Liczba stron: 192
ISBN: 978-83-65527-96-7

***********************************************************************************

Sad November

Sebastià Cabot's November is the second comic book I've read after The Property. Even though I finished reading it a long time ago, I couldn't bring myself to review and describe my impressions, although I remain convinced that comics are not for me.

Outline of the plot

Sebastià Cabot is a Spanish graphic artist born in Barcelona and currently living in Mallorca. The author has eight graphic books to his credit, including November, published by the Polish publisher Timof Comics in 2012. The autumn title and gloomy graphic design reflect the subject matter of the work well. The main character of November is a novice writer Gus, who works in a store selling old records. Different layers of color symbolize different time perspectives - one shows the past, the other - present events. The plot is very fragmented and events are basically constantly intertwined, often without a word of commentary, which is why I had a hard time following the chronology. Gus meets Clara in a public laundromat and offers to rent her a room at his place – this is how their relationship begins. Unfortnately, it ends in a breakup. Clara's friend, Lucìa, an incorrigible nymphomaniac, also cannot find a permanent partner and build a relationship. To make matters worse, the record store where Gus works eventually goes bankrupt, and its owner retires. However, we see that the characters somehow manage to get their lives together, although in a pessimistic tone – for Gus, "every job is temporary", although he eventually manages to publish his dream book. Gus's friend, Mario, after a failed suicide attempt, pays off the debts for the store he opened and also somehow manages to recover. Lucìa is raising her son, Nicolas, alone. Clara disappears from the horizon with an artist she met at one of the exhibitions.

In a melancholic tone

The tone of the comic is incredibly pessimistic - no one manages to establish a valuable relationship, any attempt ends in a breakup, and most people are stuck in their small, closed worlds. Cabot presents an image of society that scares me a little - young people are stuck in stagnation, it seems that everyday life scares and overwhelms them, and events take an unnecessarily dramatic course. There are no good endings, there is no particular effort put into saving anything, it goes as it goes.

The comic, maintained in subdued colors (mainly sepia and grays) has one colorful frame - a photo from the New Year's Eve party of our four friends. Apart from that, it is monochromatic like the lives of the characters. Cabot's line is delicate, filled with watercolors, and the author likes shots showing getting lost in a crowd, the loneliness of the character, accidental meetings, the size of the city that absorbs these characters. The creator definitely has his own style. The author also put a lot of heart into quoting classic noir films and music – we have Fred Astaire and Dancing Cheek to Cheek, Woody Allen, Frank Sinatra. Something that is warmly associated and well known, that creates an atmosphere of comfort and safety, a break from everyday life.

I was not convinced by Cabot's comic, but it surprised me a lot. I did not expect such depressing content. In addition, the author/publisher probably knew that his time plans were mixed up and not clear enough, because on the inside back cover there is a kind of post scriptum explaining what this comic is about. This graphic novel requires verbal completion. And it’s not how it’s supposed to be?

My rating: 3/10

Author: Sebastià Cabot
Title: November
Publisher: Timof i cisi wspólnicy, Warsaw 2019
Translation: Jakub Jankowski
Number of pages: 192
ISBN: 978-83-65527-96-7

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz