piątek, 25 sierpnia 2023

Sławek Gortych, Schronisko, które przetrwało

Odrodzenie

Nareszcie! W końcu kryminał z Dolnego Śląska, który warto przeczytać! Chociaż niestety musiałam zacząć od drugiego tomu (jako pierwszy spłynął z zamówionych w bibliotece książek), nieszczególnie mi to przeszkadzało. Z niecierpliwością będę więc czekać na zapowiedziany trzeci tom,  w międzyczasie nadrabiając pierwszy.

Jugendkammhaus Rübezahl

Justyna Skała jest kierowniczką schroniska Odrodzenie, gmachu zaprojektowanego w 1928 roku, a ukończonego w 1929. Ponure gmaszysko ma swoje ciemne karty w historii – od 1933 roku służyło jako miejsce obozów Hitlerjugend, a lata panującego w nim od 1945 roku bezkrólewia Gortych genialnie wykorzystał, by umiejscowić w nim skomplikowaną i ciekawą akcję. Otóż w jego wersji w ukrytym pomieszczeniu w schronisku ukrywał się przez pewien czas kat z Breslau, Karl Hanke, Grüppenfuhrer SS i zbrodniarz wojenny. W fabule to on odpowiada za przeprowadzoną w 1947 roku akcję, która miała doprowadzić do zderzenia pociągu Kamyki, który woził tony węgla z Jakuszyc do Jeleniej Góry, z pociągiem pośpiesznym wiozącym pasażerów na pierwszy Wyścig Pokoju. W tym wypadku zginął dziadek Justyny, Antoni Skała, a winą za wypadek obarczono właśnie jego. W ten oto zgrabny sposób Justyna uzyskuje silną osobistą motywację do badania zagadki z przeszłości, a bohaterowie są sprytnie połączeni.

Wielowątkowa fabuła

Oprócz wątków historycznych fabuła ma jeszcze kilka wymiarów – jest romans Justyny z przewodnikiem górskim Łukaszem i jej złamane serce, jest wątek sensacyjny z włamaniami, porwaniem, spektakularną walką w kuchni, zjawami wychodzącymi ze ścian i wreszcie dramatyczne wypadki drogowe. Nie ma nudy. Dla mnie najlepszym momentem był zdecydowanie ten, kiedy Justyna przedwcześnie wróciła do Odrodzenia po nieudanej wizycie u matki i zastała w schronisku włamywaczy. Samotna, idąca w ciemnościach w stronę dobiegającego z piwnicy rytmicznego hałasu kobieta, która zobaczyła kujących w ścianie mężczyzn, a potem musiała przed nimi uciekać, budziła moje autentyczne przerażenie. Budowanie napięcia – sztos!

Wodzenie czytelnika na manowce

Parę razy dałam się nabrać, chociaż Gortych bardzo jasno zostawiał sygnały co do możliwego rozwiązania historii. Czy jestem jedynym czytelnikiem, który cieszył się, że Pavel Svoboda to tajemniczy P.S., który wymieniał maile z Justyną? I chociaż nie skojarzyłam Marii Dvořák ze schorowaną sprzedawczynią miodu z Klinovych Boud, nie podobał mi się sposób, w który ponaglała Justynę do picia herbatki… Nie miałam również pojęcia o istnieniu domu Georga Hauptmanna w Jagniątkowie, chociaż wydawało mi się, że karkonoskie okolice znam jak własną kieszeń.

Lokalna historia

Oprócz znakomitej wartości kryminalnej powieść Gortycha pokazuje ciekawy kawałek historii i przybliża nieco mroczniejsze jej karty, dzięki czemu można się z jej kart sporo dowiedzieć i zapamiętać. Pisarz śmiało kreśli wyrachowaną, okrutną sylwetkę Karla Hanke, ale w posłowiu wspomina również o innych zbrodniarzach wojennych – choćby członka załogi obozu koncentracyjnego Gross-Rosen (Rogoźnica), Karla Gallascha. Z ostrożnością i wyczuciem opisuje zbrodnie wojenne Hankego, starając się nie szokować zbytnio czytelników. Dwuznacznie kreśli postać Marii Dvořák, kucharki w Jugendkammhaus Rübezahl, którą chłopcy bardzo szybko wciągają w swoje przestępstwa. Zimna i działająca z wyrachowaniem kobieta, wielokrotnie nie cofająca się przed morderstwem, przechodzi przemianę z zapatrzonej w system nazistki w targaną wątpliwościami nieszczęśliwą kobietę, którą zbrodniarz wojenny gwałcił i wykorzystywał. Maria jest ciekawą i niejednoznaczną postacią, która może pokazywać powojenną drogę Niemców. Jednocześnie stanowi w pewien sposób odbicie Justyny, która żyła w spokojniejszych czasach, i której życie potoczyło się zupełnie inaczej. Zaryzykowałabym twierdzenie, że jest między nimi pewne podobieństwo – obie są zakochane w Karkonoszach i lubią im się w zadumie przyglądać, obie marzą o szczęściu i miłości i mają za sobą trudne przejścia. Łączy je również Odrodzenie, w którym obie pracowały lub nadal pracują. Znają nawet te same opowieści o Duchu Gór, Liczyrzepie, przeprowadzającym ludzi na drugą stronę życia. A jednocześnie są tak diametralnie inne – Justyna ciepła i empatyczna, Maria zimna i zamknięta w sobie.

Piękno Karkonoszy

Cichym i majestatycznym, a często groźnym bohaterem są Karkonosze. Zachwycające pięknem zarówno zbrodniarkę Marię, jak i zaangażowaną i zakochaną w górach Justynę, mają moc łączenia ludzi. Chociaż one pozostają wobec ludzkich losów obojętne, to ociepla je Duch Gór, o którym legendy przytacza pisarz, obok przekonań miejscowych o dobrych i złych miejscach i symbolice roślin.

Podsumowując – dla mnie zdecydowanie warto. Powieść zgrabnie łączy wątek sensacyjno-kryminalny z historycznym, można dowiedzieć się sporo o lokalnej, trudnej historii, i zrobić to z zaangażowaniem i ciarkami na plecach. Dla mnie jest tu trochę za dużo sensacji (stąd 9 na 10), ale książkę czyta się znakomicie, szybko. Bohaterowie wykreowani przez Gortycha są wiarygodni w swoich historiach, skomplikowani, ciekawi. Z niecierpliwością czekam na pozostałe tomy. I dodam na zakończenie – cóż za genialny pomysł, by pisać o Karkonoszach! Mam nadzieję, że pisarz wypełni tę niszę dłuższą serią znakomitych utworów.

 

Moja ocena: 9/10


Sławek Gortych, Schronisko, które przetrwało
Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2023
Liczba stron: 448
ISBN: 978-83-271-6403-2

*******************************************************************************

Revival

At last! Finally, a crime story from Lower Silesia worth reading! Although, unfortunately, I had to start with the second volume (it was the first to flow from the books ordered in the library), it didn't bother me too much. So I will be waiting impatiently for the announced third volume, in the meantime catching up with the first.

Jugendkammhaus Rübezahl

Justyna Skała is the manager of the Odrodzenie mountain shelter, a building designed in 1928 and completed in 1929. The gloomy building has its dark pages in history - from 1933 it served as a place for Hitlerjugend camps, and the years of interregnum reigning there from 1945 were brilliantly used by Gortych to place a complex and interesting action in it. In his version, in a hidden room in the shelter, the executioner from Breslau, Karl Hanke, Grüppenführer SS and war criminal, was hiding for some time. He is responsible for the action carried out in 1947, which was to lead to a collision of the Kamyki train, which was carrying tons of coal from Jakuszyce to Jelenia Góra, with the fast train carrying passengers to the first Peace Race. In this accident, Justyna's grandfather, Antoni Skała, died, and he was blamed for the catastrophy. In this neat way, Justyna gets a strong personal motivation to investigate the mystery of the past, and the characters are neatly connected.

Multithreaded plot

In addition to the historical threads, the plot has several dimensions - there is Justyna's romance with the mountain guide Łukasz and her heartbreak, there is a sensational thread with burglaries, kidnapping, a spectacular fight in the kitchen, ghosts coming out of the walls and finally dramatic road accidents. There is no boredom. For me, the best moment was definitely the one when Justyna prematurely returned to the mountain shelter after a failed visit to her mother and found burglars in the basement. A lonely woman walking in the dark towards the rhythmic noise coming from the room, who saw men pounding in the wall and then had to run from them, aroused my genuine horror. Gortych is a master in building up the tension!

Leading the reader astray

I fell for it a couple of times, although Gortych was very clear about the possible resolution of the story. Am I the only reader who was glad that Pavel Svoboda was a mysterious P.S. who exchanged e-mails with Justyna? And although I did not associate Maria Dvořák with the ailing honey seller from Klinove Boudy, I did not like the way she urged Justyna to drink tea ... I also had no idea about the existence of Georg Hauptmann's house in Jagniątków, although I thought I knew the surroundings of the Karkonosze Mountains as well as my own pocket.

Local history

In addition to the excellent criminal value, Gortych's novel shows an interesting piece of history and brings closer its slightly darker pages, thanks to which you can learn and remember a lot from its pages. The writer boldly draws a calculating, cruel figure of Karl Hanke, but in the afterword he also mentions other war criminals – for example, Karl Gallasch, a member of the crew of the Gross-Rosen (Rogoźnica) concentration camp. He describes Hanke's war crimes with care and sensitivity, trying not to shock his readers too much. He ambiguously outlines the character of Maria Dvořák, a cook at the Jugendkammhaus Rübezahl, whom the boys quickly draw into their crimes. A cold and calculating woman, who repeatedly does not shy away from murder, goes through a transformation from a system-obsessed Nazi into a doubtful unhappy woman who was raped and abused by a war criminal. Maria is an interesting and ambiguous character who can show the post-war path of the Germans. At the same time, she is in a way a reflection of Justyna, who lived in calmer times and whose life turned out completely differently. I would venture to say that there is a certain similarity between them - both are in love with the Karkonosze Mountains and like to look at them pensively, both dream of happiness and love and have been through difficult times. They are also connected by the mountain shelter, where both worked or still work. They even know the same stories about the Spirit of the Mountains, Rüpper, who leads people to the other side of life. And at the same time they are so diametrically different - Justyna is warm and empathetic, Maria is cold and withdrawn.

The beauty of the Giant Mountains (Karkonosze, Riesengebirge)

The silent and majestic, and often dangerous, hero of the book is the mountain range Karkonosze. The beauty of the Giant Mountains mesmerises both murderous Maria and peaceful Justyna, it has the power to connect people. Although they remain indifferent to human fate, they are warmed by the Spirit of the Mountains, about which the writer quotes legends, next to local beliefs about good and bad places and the symbolism of plants.

Overall, it's definitely a gret read for me. The novel neatly combines a crime thriller with a historical one, you can learn a lot about the local, difficult history, and do it with commitment and shivers down your spine. For me, there is a bit too much sensation here (hence 9 out of 10), but the book is an excellent, fast read. The characters created by Gortych are credible in their stories, complicated and interesting. I am eagerly awaiting the rest of the volumes. And I will add at the end - what a brilliant idea to write about the Karkonosze Mountains! I hope the writer fills that niche with a longer series of excellent works.

 

My rating: 9/10.

 

Author: Sławek Gortych
Title: The Shelter that Survived
Publishing House: Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2023
Number of pages: 448
ISBN: 978-83-271-6403-2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz