Komisarz kot
Drugi wrocławski kryminał, który spłynął
z rozkładówki wroclaw.pl. Drugi więc raz się zastanawiam, czy warto iść tym
tropem, a nie trzymać się moich sprawdzonych ulubieńców… Uczucia mam tym razem
mieszane, przynajmniej nie jednoznacznie negatywne, ale nie wiem, czy było
warto. Tyle jest innych pięknych książek na świecie. Siódmy koci żywot
broni się trochę swoim humorem, choć mnie sucharowe żarty zaczęły w pewnym momencie
nużyć. Sama fabuła? Nieszczególnie wciągająca.
Morderstwo we Wrocławiu
W swoim mieszkaniu od
precyzyjnego ciosu nożem (zwanego cięciem Melizdara) ginie Serb Jovan Dragosavljević,
a jedynym świadkiem tego morderstwa jest jego kotka, Sheila, czule zwana
Szelką. Komisarz Magdalena Borkońska wraz ze swoim zespołem, Maciejem Malickim,
Aśką Samolej i innymi, rozpoczyna dochodzenie, jednocześnie przejmując opiekę
nad osieroconym zwierzęciem. Wypytuje ciekawskich sąsiadów, żuli stojących na
podwórku, byłą żonę zamordowanego, Milę Brakocević. Kot aktywnie pomaga w
śledztwie, naprowadzając swoją nową właścicielkę najpierw na tablet, a potem
numer telefonu ukryty pod obróżką. Śledztwo prowadzi na trop handlu ludźmi i przemytu,
a dzielnej policjantce wkrótce zaczynają deptać po piętach morderczy bracia
bliźniacy. Akcja dzieje się wrocławskim Grabiszynie, w okolicach Kruczej i
Inżynierskiej, więc lokalnym czytelnikom łatwo jest ją umiejscowić.
Nieudolni policjanci
Lokalna policja przedstawiona
jest w nienajlepszym świetle. Jeden z policjantów wstydzi się rozmawiać po
angielsku, więc inni wychodzą z pokoju, gdy on musi wykonać telefon. Finałowa
akcja to szczyt żenady – Borkońska myli prawdziwy pistolet z atrapą, gdy
wystawia się na wabia, musi ją ratować koleżanka ukrywająca się bez jej wiedzy
w szafie. Na pewne tropy – jak sprawdzenie zapisów monitoringu z MPK - naprowadza
ich kot. No nie wygląda to profesjonalnie. Dziwi też fakt, że policjantka, na
którą był zamach, w wyniku którego straciła mieszkanie, może mieszkać u
koleżanki bez żadnej dodatkowej ochrony. Sądziłam, że na takie wypadki są
procedury, a nie tryb wesoły dyzio.
Więcej humoru niż grozy
Książka czyta się szybko i
przyjemnie, ale nie ma w sobie tego dreszczyku grozy, który często pojawia się
u Horsta, a który tak lubię. Tutaj w ogóle nie ma perspektywy ofiary, wgląd w
jej świat mamy równie ograniczony, co policja. Mamy za to dobry wgląd w świat
kota, jego postrzeganie ludzkiego świata, chęć zemsty za morderstwo. Również
komisarz Borkońska przedstawiona jest dość szczegółowo – ambitna, samotna, inteligentna
policjantka z dużą wrażliwością emocjonalną, zbliżająca się do czterdziestki.
Oczywiście wieczorami sobie popija, więc wpisuje się w stereotyp samotnego
komisarza-alkoholika niemal idealnie, tylko płeć się nie zgadza. Jej koledzy i
koleżanki zarysowani są bardzo pobieżnie.
Nie wiem, czy ktoś wprowadził
kiedyś takie rozróżnienie, ale dla mnie kryminały to książki, które dobrze będzie
się czytało w późny listopadowy deszczowy wieczór. Włos ma stawać lekko dęba, a
komisarz mozolnie posuwać się w swoim śledztwie. Fajerwerki i wybuchy są
niewskazane, za to portrety mordercy i ofiary – jak najbardziej. Przy takich oczekiwaniach
książka Dębskich idealnie nadaje się na plażę albo ciepły letni wieczór przy
kieliszeczku Prosecco. Ot, lekka, nieszczególnie pogłębiona, humorystycznie napisana
kryminalna historyjka. Ja nie tego szukam w tym gatunku, ale może inni oprócz
dreszczyku emocji czy strachu oczekują po prostu lekkiej, sprawnym piórem
napisanej rozrywki.
Moja ocena: 5/10
Beata i Eugeniusz Dębscy, Siódmy koci żywot
Wydawnictwo Agora, Warszawa 2023
Liczba stron: 350
ISBN: 978-83-268-4173-6
*************************************************************************
Commissioner cat
The second crime story based in
Wrocław, which came from the centerfold of wroclaw.pl. So for the second time
I'm wondering if it's worth following this lead and not sticking to my proven
favorites ... This time I have mixed feelings, at least not unambiguously
negative, but I don't know if it was worth the time. There are so many other
beautiful books in the world. The seventh cat's life defends itself with its
humor, although I got tired of dry jokes at some point. The plot itself? Not
particularly addictive.
Murder in Wrocław
In his apartment, Serbian citizen
Jovan Dragosavljević dies from a precise knife blow (called Melizdar's cut),
and the only witness to this murder is his cat, Sheila, affectionately known as
Szelka. Commissioner Magdalena Borkońska together with her team, Maciej Malicki,
Aśka Samolej and others, starts an investigation, while taking care of the
orphaned animal. The police asks the curious neighbors, the bums standing in
the yard, the ex-wife of the murdered man, Mila Brakocević. The cat actively
helps in the investigation, guiding its new owner first to the tablet, and then
to the phone number hidden under the collar. The investigation leads to the
trail of human trafficking and smuggling, and the brave policewoman is soon on
the heels of murderous twin brothers. The action takes place in Wrocław's
Grabiszyn, near Krucza and Inżynierska, so it is easy for local readers to
locate it.
Inept cops
The local police are portrayed in
a bad light. One of the policemen is ashamed to speak English, so the others
leave the room when he has to make a phone call. The final action is the
pinnacle of embarrassment - Borkońska confuses a real gun with a dummy, when
she exposes herself to the potential murderers, she has to be rescued by a
friend hiding in the wardrobe without her knowledge. The cops are also guided
by a cat on certain leads - such as checking the monitoring records from MPK
(Municipal Transportation Company). Well, it doesn't look professional. It is
also surprising that the policewoman on whom there was an assasination attempt,
as a result of which she lost her apartment, can live in her friend’s apartment
without any additional protection. I thought that there were procedures for
such cases, not a reckless mode.
More humor than horror
The book reads quickly and
pleasantly, but it does not have that thrill of horror that often appears in
Horst’s books, and which I like so much. Here there is no victim's perspective
at all, we have as limited insight into his world as the police. We have a good
insight into the cat's world instead, its perception of the human existence,
the desire to take revenge for the murder. Commissioner Borkońska is also
presented in quite detail - an ambitious, lonely, intelligent policewoman with
high emotional sensitivity, approaching her forties. Of course, she drinks in
the evenings, so she fits the stereotype of a lonely alcoholic commissioner
almost perfectly, only the sex doesn't match. Her colleagues are outlined very
briefly.
I don't know if anyone has ever
made such a distinction, but for me, detective stories are books that will be
good to read on a late November rainy evening. The hair is to stand on end
slightly, and the commissioner is to laboriously advance in their
investigation. Fireworks and explosions are inadvisable, but portraits of the
murderer and the victim - absolutely. With such expectations, book by the
Dębscy marriage is perfect for the beach or a warm summer evening with a glass
of Prosecco. Just a light, not particularly deep, humorously written crime
story. That's not what I'm looking for in this genre, but maybe others, apart
from the thrill or fear, just expect light, well-written entertainment.
My rating: 5/10
Authors: Beata and Eugeniusz Dębscy
Title: The Seventh Life of a Cat
Publishing House: Agora, Warsaw 2023
Number of pages: 350
ISBN: 978-83-268-4173-6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz