sobota, 9 marca 2024

Anna Fryczkowska, Równonoc

Dziura tak duża, że można w niej zmieścić człowieka

Serii Na F/Aktach wydawnictwa Od Deski Do Deski nikomu przedstawiać nie trzeba. Ja sama kiedyś namiętnie śledziłam wydawane nowości, ale potem zatrzymałam się na Smutku cinkciarza Sylwii Chutnik. Równonoc Fryczkowskiej została wydana w 2018 roku i jakoś kompletnie mi umknęła. Cieszę się więc, że mogłam nadrobić zaległości.

Trudny temat - zaginięcie

Pisarki nie znałam wcześniej, chociaż ma na swoim koncie już 13 książek. Równonoc opowiada o serii zaginięć chłopców w latach 90-tych. O zaginięciach tych opowiadają rodzice dzieci, a w zasadzie głównie matki. Historia dotyczy czterech nastolatków z różnych rodzin: Szymona Lubertowicza, starszego z dwóch braci, pilnego ucznia, grzecznego i posłusznego dziecka, który nie wrócił ze spotkania z przyjaciółmi, Dariusza Woźniaka, jedynaka, który przez las szedł rano na przystanek autobusowy, ale do szkoły już nie dotarł, i dwóch nastolatków, którzy uciekli z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego – Jędrzeja Zaręby i Kamila Sosnowskiego. Portret dziecka dostajemy tylko poprzez opis tęskniącego za nim rodzica, więc jest on daleki od obiektywizmu. Chociaż jako czytelnicy bardzo chcielibyśmy poznać niemych bohaterów tej książki, nie będzie nam to dane. Żaden z chłopców się nie odnajdzie.

Rozdarci pomiędzy nadzieją a rozpaczą

Fryczkowska skupia się na cierpieniu rodziców, na reakcjach otoczenia, sąsiedztwa. Na ciągłym rozdarciu pomiędzy nadzieją a rozpaczą, na kurczowym trzymaniu się każdej pozytywnej informacji spływającej z innych zaginięć, jak choćby Nataschy Kampusch, która odnalazła się po 8 latach od porwania. Matka Szymona po 20-stu latach nadal czeka na niego powrót, matki Jędrzeja i Kamila urządzają synom symboliczny pogrzeb, ojciec Darka uznaje, zgodnie z sugestią policji, że syn utopił się w jeziorze i pozostaje wdzięczny za wszystkie lata, kiedy dziecko było z nim i jego żoną. Pewności nie ma jednak żadne z nich.

Czy teraz historia potoczyłaby się inaczej?

Ważnym aspektem książki Fryczkowskiej jest opis zmian, które zaszły w procedurach poszukiwania osób zaginionych. Matka Szymona z goryczą stwierdza, że jej syn zaginął za wcześnie, że przy obecnym podejściu policja zareagowałaby inaczej. W 1998 roku, kiedy chłopak zniknął, służby nie przesłuchały jego kolegów, nie sprawdziły zbiornika wodnego, przy którym znaleziono poskładaną kurtkę nastolatka, komórki i sprawdzanie billingów nie były jeszcze rozpowszechnione. Teraz narzędzi kontroli jest więcej, można użyć social mediów, monitoringu, a policja nie czeka 24 godzin z rozpoczęciem poszukiwań. Kluczowe są pierwsze godziny po zaginięciu dziecka.  

Na pewno winny jest ksiądz

Książka Fryczkowskiej wciąga jak najlepszy kryminał, ale jeden wątek zdecydowanie mi się nie podobał. Jako jedno z możliwych wyjaśnień autorka wprowadziła postać młodego katolickiego księdza, Dominika. On także, nieuchwytny, przedstawiony jest oczami swojej matki, owdowiałej nauczycielki. Ojciec chłopaka zmarł po krótkiej chorobie. To portret, od którego włosy stają dęba – jako nastolatek Dominik znęca się nad zwierzętami, lubi oglądać pełne okrucieństwa filmy, przeżywa inicjację seksualną z kolegą. Jako młody wikary w żadnej parafii nie zagrzewa miejsca na dłużej, ale zaczynają wokoło niego znikać dzieci, a kuria milcząco przenosi księdza w nowe miejsce. Matka wyznaje swoje wątpliwości podczas spowiedzi, więc jej rewelacje, oparte na wystraszonych podejrzeniach i wypieranych spostrzeżeniach, raczej nie ujrzą światła dziennego. Warto dodać, że o ile relacje z poszukiwań chłopców oparte są na faktach, o tyle postać duchownego jest przez autorkę wymyślona. Dlaczego właśnie ksiądz? Wydaje mi się to rozwiązanie pójściem na łatwiznę, a czytając reakcje niektórych czytelników, dodaje do negatywnego wizerunku kleru w Polsce. Niepotrzebne to i krzywdzące. Fryczkowska nie wprowadza rozróżnienia pomiędzy faktami a literacką fikcją, a nie każdy podejmie trud sięgnięcia do wywiadów z pisarką. Łyżka dziegciu mocno psuje tę beczkę skądinąd sprawnie napisanej literatury.

Moja ocena: 7/10


Anna Fryczkowska, Równonoc
Wydawnictwo Od Deski Do Deski, Warszawa 2018
Liczba stron: 288
ISBN: 978-83-65157-81-2

********************************************************************************

A hole big enough to fit a person in

The Na F/Aktach series from the Od Deski Do Deski publishing house needs no introduction. I myself used to passionately follow the new releases, but then I stopped reading The Sorrow of the Money Dealer by Sylwia Chutnik. Fryczkowska's Equinox was published in 2018 and somehow I completely missed it. So I'm glad I could catch up.

A difficult topic – a person goes missing

I didn't know the writer before, although she has already written 13 books. Equinox tells the story of a series of disappearances of boys in the 1990s. These disappearances are told by the children's parents, mainly mothers. The story concerns four teenagers from different families: Szymon Lubertowicz, the older of two brothers, a diligent student, a polite and obedient child who did not return from a meeting with friends, Dariusz Woźniak, an only child who was walking through the forest to the bus stop in the morning, but did not reach his school, and two teenagers who escaped from the Youth Education Center - Jędrzej Zaręba and Kamil Sosnowski. We only get a portrait of the child through the description of the parent who misses him, so it is far from objectivity. Even though we, as readers, would love to meet the silent heroes of this book, we won't be able to. None of the boys will be found.

Torn between hope and despair

Fryczkowska focuses on the suffering of parents, on the reactions of the surroundings and neighbors. On the constant torn between hope and despair, on clinging to every positive information coming from other disappearances, such as the case of Natascha Kampusch, who was found 8 years after the kidnapping. Szymon's mother is still waiting for him to return after 20 years, Jędrzej’s and Kamil's mothers organize a symbolic funeral for their sons, Darek's father acknowledges, as suggested by the police, that his son drowned in the lake and remains grateful for all the years when the child was with him and his wife. However, none of them has the so deired certainty.

Would the turn of events be different now?

An important aspect of Fryczkowska's book is the description of changes that have occurred in the procedures for searching for missing persons. Szymon's mother bitterly states that her son disappeared too early and that with the current approach the police would have reacted differently. In 1998, when the boy disappeared, the services did not question his colleagues, did not check the water reservoir next to which the teenager's folded jacket was found, cell phones and checking billings were not yet widespread. Now there are more control tools, you can use social media, monitoring, and the police does not wait 24 hours to start a search. The first hours after a child goes missing are crucial.

The priest is definitely guilty

Fryczkowska's book is as absorbing as the best crime novel, but I definitely didn't like one element of the plot. As one of the possible explanations, the author introduced the figure of a young Catholic priest, Dominik. He, too, is presented through the eyes of his mother, a widowed teacher. The boy's father died after a short illness. It's a portrait that makes your hair stand on end - as a teenager, Dominik abuses animals, likes watching cruel films, and experiences sexual initiation with his male friend. As a young vicar, he doesn't stay in any parish for long, but children start to disappear around him, and the curia silently transfers the priest to a new place. The mother confesses her doubts during confession, so her revelations, based on frightened suspicions and repressed observations, are unlikely to see the light of day. It is worth adding that while the accounts of the boys' search are based on facts, the character of the priest is invented by the author. Why a priest? This solution seems to me to be taking the easy way out, and checking the reactions of some readers, people are unaware of the author’s literary freedom. This portrait adds to the negative image of the clergy in Poland. This is unnecessary and harmful. Fryczkowska does not distinguish between facts and literary fiction, and not everyone will make the effort to read interviews with the writer. A spoonful of tar spoils this barrel of otherwise well-written literature.

My rating: 7/10



Author: Anna Fryczkowska
Title: Equinox
Publishing House: Od Deski Do Deski, Warsaw 2018
Number of pages: 288
ISBN: 978-83-65157-81-2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz