Człowiek z torbą na narzędzia
Od pewniego czasu z ciekawością
obesrwuję serię dzieł pisarzy skandynawskich, wydawaną przez Wydawnictwo
Poznańskie. Kusiły mnie piękne kolorowe okładki z graficznymi motywami, ale
lekko odstraszały ponure opisy z tyłu książek. Smutne, przygnębiające jak Skandynawia
jesienią. Nieźle się zdziwiłam, gdy sięgnęłam po książkę Ólafsdóttir Blizna. To fenomenalna lektura, która
raz zaczęta, nie wypuści czytelnika ze swoich stronic.
Co innego można zastrzelić w maju poza samym sobą?
Główny bohater ma 49 lat i nazywa się
Jonas Ebeneser. Jonas właśnie rozwodzi się ze swoją żoną, Gudrun, a ona
przyznaje mu, że córka, którą całe życie uważał za swoją, jest tak naprawdę
owocem spotkania z innym mężczyzną. Jonas postanawia więc popełnić samobójstwo,
bo uważa, że nie ma już wpływu na swoje życie i jego obecność nic nie zmieni.
Żal mu jednak sąsiada i córki, którzy mogliby znaleźć jego ciało, wyjeżdża więc
do kraju (niewymienionego z nazwy), w którym dopiero co zakończyła się wojna, i
tam postanawia ze sobą skończyć. W swoją ostatnią podróż zabiera jedną koszulę,
sweter i walizkę z narzędziami. To właśnie ta walizka oraz talent Jonasa do
majsterkowania wkrótce mają diametralnie zmienić jego życie.
Najkrótsza droga do domu starców wiedzie przez cmentarz
Ważnych tematów porusza w swojej
powieści Ólafsdóttir co niemiara. Po pierwsze jest kwestia tożsamości – Jonas
czytając swoje pamiętniki nie rozpoznaje siebie w swoich notatkach, nie pamięta
kochanek ani ich ciał, nie rozpoznaje osoby, która kilkadziesiąt lat wcześniej
spisywała swoje myśli. Jakby poznawał kogoś obcego.
Moje nieszczęście jest w najlepszym wypadku idiotyczne w obliczu tych ruin i kurzu
Drugi temat to świat powojenny –
Ólafsdóttir pokazuje zniszczone walkami miasto, gdzie wiele budynków i zabytków
zniknęło, gdzie ludzie przestali sobie ufać (może dlatego myślałam cały czas o
Serbach i Bośniakach), gdzie nie wiadomo było, kto zabijał, i kogo zabijał.
Kobiety doświadczały gwałtów, nie wiadomo, czyje są rodzące się dzieci. To
świat chaosu, ale ludzie dzielnie starają się nadać mu nową strukturę. Do tego
wszystkiego do kraju zjeżdżają obcokrajowcy, by rabować cenne dobra kultury,
pozyskiwać tanio nowe działki, rozpoczynać nowe inwestycje w zniszczonym terenie.
Ludzie są nieufni, a społeczeństwo w większości stanowią kobiety, bo mężczyźni
zginęli. W zetknięciu z traumą wojny zniechęcenie do życia i depresja, z którą
mierzy się Jonas, nagle bledną i tracą na ważności. Ólafsdóttir pokazuje
dramaty wojenne sugestywnie, ale delikatnie i nienachalnie.
Może to oklepany motyw, ale pisarka
pokazuje również głębie krzywd wojennych poprzez postać dziecka. Synek
dziewczyny opiekującej się hotelem ma uszkodzony słuch, a na rysowanych
kredkami obrazkach pokazuje na przemian krew i zgliszcza (czerwnień i czerń).
Dopiero, gdy skończą mu się te kolory, po symbolicznym wylaniu zgrozy na
papier, dziecko zaczyna tworzyć pogodniejsze wizje. Świat powoli się odradza.
Gdybym akurat znajdował się w Pieśni nad Pieśniami i przeczytał
fragment twoje piersi jak grona winne,
pewnie byłbym wciąż żonaty
Siłą książki jest jej język – cięty,
czarny humor sprawia, że czytelnik wciąż szuka nowych bon motów Jonasa i
docenia trafność jego obserwacji. Dzięki temu wielka wrażliwość i nieśmiałość
bohatera nie jest ckliwa, a w uroczy sposób zdystansowana i błyskotliwa.
Dodatkowo książka ma budowę szkatułkową, jest starannie zaplanowana i nie ma w
niej zbędnych scen i słów. Nienazwanie kraju, do którego udaje się w samobójczych
celach główny bohater, dodaje jej uniwersalności i pewnie nada pewną
ponadczasowość.
Moja ocena: 9/10
Nie mogłam się oderwać. Książka nie
jest długa (niestety, byłabym wdzięczna choć za kilka stron więcej), ale jej
klimat, atmosfera napięcia i niepewność co do dalszych losów głównego bohatera
nie pozwalają odłożyć jej ani na chwilę. Jednocześnie, Jonas postrzega świat z
czarnym poczuciem humoru i czytelnik nie raz uśmiecha się pod nosem, zaskoczony
trafnością jego obserwacji. Zapowiada się, że będę musiała się mocniej
zaprzyjaźnić z Wydawnictwem Poznańskim.
Auđur Ava Ólafsdóttir, Blizna
Wydawnictwo Poznańskie
Poznań 2020
Tłumaczenie: Jacek Godek
Liczba stron: 214
ISBN: 978-83-66553-47-7
Gatunek: powieść obyczajowa
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Man
with tool bag
For some time now I have been observing with curiosity a series of works by Scandinavian writers published by the Poznańskie Publishing House. I was tempted by beautiful colorful covers with graphic motifs, but a bit put off by the gloomy descriptions on the back cover. Sad and depressing like Scandinavia in late autumn. I was quite surprised when I reached for the book Hotel Silence by Ólafsdóttir. This is a phenomenal reading that, once started, will not let the reader out of its pages.
What else can you shoot in May other than yourself?
The main character is 49 years old Jonas Ebeneser. He is just divorcing his wife, Gudrun, and she admits to him that the daughter he considered as his biological child is actually the fruit of a meeting with another man. Jonas decides to commit a suicide as he believes that he no longer has any influence on his life and that his presence will not change anything. He feels sorry for his neighbor and daughter who might find his body, so he leaves for a country (not mentioned by name), where the war has just ended, and decides to end his life there. On his final journey, he takes one shirt, a sweater and a toolbox. It is this toolcase and Jonas' DIY talent that will soon change his life.
The shortest way to the retirement home is through the cemetery
In her novel Ólafsdóttir covers many important topics. First, there is the question of identity - when reading his diaries, Jonas doesn’t recognize himself in his own notes, he doesn’t remember the lovers or their bodies, he doesn’t recognize the person who wrote down those thoughts several decades earlier. As if he was meeting a stranger.
My misfortune is idiotic at best in the face of these ruins and dust
The second topic is the post-war world - Ólafsdóttir shows a city destroyed by fights, where many buildings and monuments have disappeared, where people no longer trust each other (maybe that's why I was thinking about Serbs and Bosnians all the time), where it was not known who was killing and who has clean hands. Women have experienced rape, it is not known whose babies are now born. It is a world of chaos, but people are bravely trying to give it a new structure. In addition, foreigners come to the country to plunder valuable cultural goods, acquire new plots of land cheaply, and start new investments in a dilapidated area. People are wary and the majority of society is women because men have been killed. When faced with the trauma of war, the discouragement and depression faced by Jonas suddenly seems pale and loses its importance. Ólafsdóttir shows war dramas evocatively, but at the same time delicately and unobtrusively.
Perhaps this is a well-worn motif, but the writer also shows the depths of war grievances through the figure of a child. The son of the girl who looks after the hotel has hearing impairment, and in the pictures drawn with crayons he shows alternately blood and ashes (red and black). Only when he runs out of these colors, after symbolically pouring horror on paper, the child begins to create more cheerful visions. The world is slowly recovering.
If I happened to be in the Song of Songs and read a fragment of your breasts like grapes, I would probably still be married
The strength of the book is its language - sharp, dark humor makes the reader constantly look for new Jonas’s thoughts and appreciate the accuracy of his observations. Thanks to this, the hero's great sensitivity and shyness is not cloying, but in a charming way distanced and brilliant. In addition, the book has a box structure, it is carefully planned and there are no unnecessary scenes or words in it. Not naming the country to which the main character goes for suicide adds to its universality and probably gives it a certain timelessness.
My rating: 9/10
I couldn't tear myself away. The book is not long (unfortunately, I would be grateful for at least a few more pages), but the atmosphere of tension and uncertainty as to the fate of the main character doesn’t allow for putting it down even for a moment. At the same time, Jonas perceives the world with a black sense of humor and the reader smiles to themselves many times, surprised by the accuracy of Jonas’s observations. It seems that I will have to make closer friends with the Poznańskie Publishing House.
Author: Auđur
Ava Ólafsdóttir
Title: Hotel Silence
Publishing House: Wydawnictwo Poznańskie
Poznań 2020
Translation: Jacek Godek
Number of pages: 214
ISBN: 978-83-66553-47-7
Gendre: novel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz