Historia kryminalistyki niczym najlepszy kryminał
Jürgen Thorwald w swojej
monumentalnej powieści Stulecie detektywów przedstawia historię współczesnej
kryminalistyki. Miałam okazję przesłuchać wcześniej Stulecie chirurgów,
i podobnie jak w tamtej książce, mój niezmienny szacunek budzi ogrom wykonanej
pracy badawczej oraz lekkie pióro, które potrafi zbeletryzować najsuchsze
naukowe informacje.
Mroczna przeszłość wybitnego badacza?
Sama postać pisarza wydaje mi się
dość ciekawa, a to ze względu na jego mroczną młodość. Urodzony w Solingen w
1915 roku jako Heinz Bongartz, od 1933 roku pracował w nazistowskiej prasie
propagandowej, gdzie publikował różnego rodzaju artykuły. Pseudonim Jürgen
Thorwald przybrał po wojnie, by móc dalej publikować, a w 1947 roku przyjął ten
przydomek jako swoje prawne imię i nazwisko. Jego pierwsza książka o Luftwaffe
z 1939 roku ma przedmowę Hermanna Göringa. Jednak o nazistowskiej
przeszłości autora w zasadzie trudno znaleźć więcej informacji.
Fascynująca historia kryminologii
Monografia Stulecie detektywów
ukazała się w 1964 roku, a w 1966 była nominowana do Nagrody Edgara Allana Poe
w kategorii najlepszej książki kryminalnej opartej na faktach. Best Fact Crime.
Thorwald przegrał z powieścią Trumana Capote Z zimną krwią. Książka
niemieckiego pisarza podzielona jest na 4 części – pierwsza dotyczy sposobów
rozpoznawania przestępców i katalogowania danych oraz początków daktyloskopii.
Pisarz opisuje wczesne sukcesy Bertillona z jego metodą pomiaru 11 części
ciała, a potem niemal równoczesne odkrycia Williama Herschela, Henry’ego
Fauldsa i Francisa Galton, aż po metodę katalogowania odcisków palców Edwarda
Henry’ego.
Druga część opisuje rozwój
antropomorfologii sądowej, badania zwłok w różnym stanie rozkładu i metody
rozpoznawania przyczyny śmierci, jak i możliwości ustalenia tożsamości denata.
Tutaj też początki były niewyobrażalnie trudne, począwszy od niemożliwości
odróżnienia krwi ludzkiej od zwierzęcej do momentu wynalezienia testów
precypitynowych Uhlenhutha, poprzez zagadnienia uduszenia, utopienia, spalenia
i śladów możliwych do odkrycia na ówczesny stan wiedzy.
Część trzecia dotyczy
toksykologii, z przytoczeniem fascynujących trucizn i możliwości ich wykrywania.
Początkowo omawiany jest arszenik oraz wynalezienie aparatu Marsha do jego
wykrywania. Potem na scenie pojawiają się alkaloidy roślinne, od atropiny,
poprzez koniinę, nikotynę, które nauczył się wykrywać Jean Servais Stas.
Sytuacja komplikuje się dramatycznie, gdy na scenie pojawia się coraz więcej
nowych trucizn roślinnych (digitalina, akonityna, hioscyna), a potem
syntetycznych. Pojawiają się leki, których można używać jako trucizny (choćby
insulina), a naukowcy starają się wykryć, jak wskazywać właściwe trucizny i
ilość zastosowanego środka.
W części czwartek autor zajmuje
się tematem balistyki, począwszy od odkrycia, że da się ustalić, z jakiej broni
wystrzelona została dana kula, po niemal kompletny wykaz światowej broni
Charlesa Waite w Stanach Zjednoczonych, ultradokładnym mikroskopie Calvina
Goddarda i stworzeniu dokładnych laboratoriów kryminalistycznych na całym
świecie.
Fenomenalne jest to, że spis
treści może służyć za streszczenie książki – wypisane tam nazwiska i przełomowe
śledztwa pomogą dociekliwemu czytelnikowi dowiedzieć się jeszcze więcej z
Wikipedii lub innych źródeł. W zasadzie nie trzeba robić żadnych notatek, w dwudziestostronicowym
spisie treści znajdziemy wszystko.
Książka jest dość monumentalna,
ale zwłaszcza dwa pierwsze rozdziały przykuwają uwagę i z pewnością nakreślają
szeroką perspektywę historyczną i uświadamiają czytelnikowi ogrom problemów, z
którymi musiały się mierzyć XIX i XX-wieczne służby porządkowe. Jednocześnie
Thorwald potrafi z postaci historycznych uczynić żywych, sympatycznych bądź
antypatycznych bohaterów, którym się kibicuje lub też nie. Dzięki czemu książkę
czyta się trochę jak dobry kryminał.
Dla laików i dla specjalistów
Dla mnie to przede wszystkim
rzeczowe i ciekawe kompendium wiedzy, napisane w porywający, a jednocześnie
uporządkowany sposób. Dla osób zainteresowanych tematem może stanowić dobre
historyczne wprowadzenie do dalszych lektur, dla zwykłych czytelników albo
wstęp do pasji, albo swoisty podręcznik z ciekawie podaną dawką informacji. Ja
przeczytałam te 700 stron z zapartym tchem w 5 dni i szczerze polecam.
Moja ocena: 8/10
Wydawnictwo Znak, Kraków 2007
Tłumaczenie: Karol Bunch, Wanda Kragen
Liczba stron: 704
ISBN: 978-83-240-1118-6
*************************************************************************
The history of forensics is like the best crime story
Jürgen Thorwald in his monumental
novel Century of the Detective presents the history of modern forensics.
Earlier I had the opportunity to listen to audiobook The Century of the
Surgeon, and as in that book, I feel the growing respect for the enormity
of the research work done and a light pen that can fictionalize even the driest
scientific information.
The dark past of an excellent researcher?
The character of the writer seems
worryingly interesting to me because of his dark youth. Born in Solingen in
1915 as Heinz Bongartz, from 1933 he worked in the Nazi propaganda press, where
he published various kinds of articles. He took the pseudonym Jürgen Thorwald
after the war in order to be able to continue publishing, and in 1947 he
adopted this nickname as his legal name. His first book on the Luftwaffe in
1939 has a foreword by Hermann Göring. However, it is difficult to find more
information about the author's Nazi past.
A fascinating history of criminology
Century of the Detective monograph
was published in 1964, and in 1966 it was nominated for the Edgar Allan Poe
Award for Best Fact Crime Book. Thorwald lost to Truman Capote’s novel In Cold
Blood. The German writer's book is divided into 4 parts - the first
concerns the ways of identifying criminals and cataloging data, and the
beginnings of dactyloscopy. The writer describes Bertillon's early successes
with his method of measuring 11 parts of the body, followed by the nearly
simultaneous discoveries of William Herschel, Henry Faulds, and Francis Galton,
down to Edward Henry's fingerprint cataloging method.
The second part describes the
development of forensic anthropomorphology, examination of corpses in various
states of decomposition and methods of identifying the cause of death, as well
as the possibility of establishing the identity of the deceased. Here, too, the
beginnings were unimaginably difficult, ranging from the inability to
distinguish human blood from animal blood to the invention of the Uhlenhuth
precipitin tests, through the issues of suffocation, drowning, burning, and
traces possible to discover at the state of knowledge at the time.
The third part deals with
toxicology, with fascinating poisons and their detection possibilities. Arsenic
and the invention of the Marsh detection apparatus are initially discussed.
Then, plant alkaloids appear on the scene, from atropine, through conine, to nicotine,
all of which which Jean Servais Stas has learned to detect. The situation
becomes dramatically complicated when more and more new plant poisons
(digitalin, aconitine, hyoscine) and then synthetic ones appear on the scene.
Drugs that can be used as poisons (for example insulin) emerge, and scientists
are trying to discover how to indicate the correct poisons and the amount of
the agent used.
In the fourth and last part, the
author deals with the subject of ballistics, ranging from discovering that it
is possible to determine which weapon a bullet was fired from, to an almost
complete list of Charles Waite's world weapons in the United States, Calvin
Goddard's ultra-precise microscope and the creation of accurate forensic
laboratories around the world .
It is phenomenal that the table
of contents can be used as a summary of a book - the names listed there and
groundbreaking investigations will help the inquisitive reader learn even more
from Wikipedia or other sources. In fact, you don't need to take any notes,
we'll find everything in the 20-page table of contents.
The book is quite monumental, but
especially the first two chapters attract attention and certainly outline a
broad historical perspective and make the reader aware of the enormity of
problems that the nineteenth and twentieth-century law enforcement services had
to face. At the same time, Thorwald has the talent of turning historical
figures into living, likeable or unpleasant characters, creating readers’
emotional reaction towards them. Thanks to that the book reads a bit like a
good detective story.
For laymen and specialists
For me, it is primarily a factual
and interesting compendium of knowledge, written in a captivating and at the
same time structured way. For those interested in the subject, it can be a good
historical introduction to further reading, for ordinary readers it can be either
an introduction to the passion, or a specific textbook with an interesting dose
of information. I read these 700 pages with bated breath in 5 days and I
sincerely recommend it.
My rating: 8/10
Title: Century of the Detective
Publishing House: Wydawnictwo Znak, Krakow 2007
Translation: Karol Bunch, Wanda Kragen
Number of pages: 704
ISBN: 978-83-240-1118-6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz