Opowiadaniem rządzą nie usta, lecz ucho
Wreszcie w moje
ręce trafił po raz pierwszy Italo Calvino i przepięknie wydana przez
wydawnictwo WAB książka Niewidzialne
miasta. Mimo, że lektura nie jest długa (130 stron), to zaskakuje poziomem
trudności, stawia czytelnikowi wysokie wymagania i gubi go w swoim onirycznym
świecie.
Konstrukcja powieści
Trudno tu mówić o
fabule, albo jest ona zupełnie szczątkowa. Podróżnik Marco Polo relacjonuje
swoje podróże po miastach władcy ogromnego imperium, Czyngis Hanowi.
Opisywanych miast jest dokładnie 55, przy czy nie są to miejsca rzeczywiste.
Dodatkową trudność stanowi brak wspólnego języka – Marco Polo początkowo ucieka
się do gestów, a dopiero z czasem mężczyźni znajdują lingwistyczną platformę
porozumienia.
Przedstawiane
miasta są przedziwne, w większości niemożliwe do istnienia, z zaburzoną
przestrzenią czy chronologią. Miasta pułapki, z wiecznie pulsującą, zmieniającą
się przestrzenią, w której nie można się odnaleźć. Miasta-fatamorgany, miasta-złudzenia,
miasta-miraże. Można skupiać się na kalejdoskopie przedstawionych lokalizacji,
ale można książkę odczytać szerzej – jako zaprzeczenie znanej nam przestrzeni i
chronologii. Tak też zresztą kieruje czytelnika sam pisarz:
– Podróżując, spostrzegasz, że różnice zanikają: każde miasto upodabnia się do wszystkich miast, miejsca wymieniają ze sobą formy kolejność odległości, drobny, bezkształtny pył zasypuje kontynenty. (s. 109)
Nic nie jest pewne
– ani prawdziwość przedstawionych miast, ani ich istnienie, ani nawet możliwość
ich istnienia. Filip Karpow w swoim artykule „Kontestacja przestrzeni w Niewidzialnych miastach Italo Calvino” pisze o trzech takich
kontestacjach w książce – zaprzeczeniu historii i czasu postrzeganego jako
linearny, zaprzeczeniu narracji i nadawaniu przestrzeni znaczenia oraz
zaprzeczeniu tożsamości i budowaniu jej na przestrzeni udomowionej.[1]
Znakomity artykuł, rzucający dużo światła na filozoficzną, a więc najważniejszą
i główną warstwę powieści.
Moja ocena: 5/10
Dla mnie ta książka
była bardzo trudna, wymagająca ciągłego skupienia na każdym niemal słowie,
kontekście, symbolu. To niemal poezja w prozie, a ponad 100 stron poezji to
naprawdę dużo. Niewidzialne miasta
umykają mi, wymykają mi się spomiędzy palców, a trudność tej prozy całkowicie
mnie przerosła. Może jeszcze kiedyś podejmę nierówną walkę z tą książką, ale na
razie całkowicie poległam.
Italo Calvino, Niewidzialne miasta
Wydawnictwo WAB
Warszawa 2013
Tłumaczenie: Alina Kreisberg
Liczba stron: 132
ISBN: 978-83-7747-796-0
Gatunek: powieść
It is not the mouth that rules the story, but the ear
Calvino’s name bears a lot of meaning and significance to the literary
world and finally, for the first time, his book Invisible Cities, beautifully published by the WAB publishing house,
fell into my hands. Although the reading is not long (130 pages), it surprises
with the level of difficulty, places high demands on the reader and loses him
in its dreamlike world.
The construction of the novel
It is hard to talk about the plot here, or it is completely rudimentary.
The traveler Marco Polo relates his journeys through the cities of the ruler of
a huge empire, Genghis Han. The described cities are exactly 55, but these are
not real places. An additional difficulty is the lack of a common language -
Marco Polo initially resorts to gestures, and only with time do the men find a
linguistic platform for understanding.
The presented cities are strange, mostly impossible to exist, with
disturbed space or chronology. Trap cities, with an ever-pulsating, changing
space that you cannot find yourself in. Cities-hallucinations,
cities-illusions, cities-mirages. You can focus on the kaleidoscope of the
locations presented, but you can read the book more broadly - as a
contradiction of the space and chronology known to us. This is also how the
writer himself directs the reader:
As you travel, you see the differences disappear: each city becomes more like all cities, places exchange forms with each other in order of distance, fine, shapeless dust covers the continents. (p. 109)
Nothing is certain - neither the truth of the presented cities, nor
their existence, or even the possibility of their existence. Filip Karpov in
his article ‘Contestation of Space in
Italo Calvino's Invisible Cities’ writes about three such contestations in
the book - the denial of history and time perceived as linear, the denial of
narrative and the giving of meaning to space, and the denial of identity and
building it in a domesticated space.[1]
Excellent article, shedding a lot of light on the philosophical layer of the
novel, which is the most important one.
My rating: 5/10
For me, this book was very difficult, requiring constant focus on almost
every word, context, symbol. It's almost poetry in prose, and over 100 pages of
poetry is really a lot. Invisible Cities
escape me, they slip through my fingers, and the difficulty of this prose has
completely surpassed me. Maybe someday I will take up an unequal fight with
this book, but so far I have completely failed.
Author: Italo Calvino
Title: Invisible Cities
Publishing House: Wydawnictwo WAB
Warsaw 2013
Translation: Alina Kreisberg
Number of pages: 132
ISBN: 978-83-7747-796-0
Genre: novel
[1] Filip Karpow, Kontestacja przestrzeni w Niewidzialnych miastach Italo Calvino. t.dvi (uwb.edu.pl) Dostęp 25.07.2021/Retrieved 25th of July 2021.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz