Pokazywanie postów oznaczonych etykietą irony. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą irony. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 22 lipca 2021

Stanisław Lem, Cyberiada

Postaci Stanisława Lema nie trzeba nikomu przedstawiać. Rok 2021 został ogłoszony rokiem Lema, więc moim postanowieniem było przeczytać choć jedną książkę polskiego pisarza. Do tej pory przeczytałam tylko Solaris, które bylo absolutnie niesamowite i trzymające w napięciu. Teraz nadszedł czas na Cyberiadę.

Trurl i Klapaucjusz

Pięćset stron przygód dwóch genialnych wynalazcówi zazdroszczących sobie przyjaciół – Trurla i Klapaucjusza. Choćby nie wiadomo w jak wielkim byli niebezpieczeństwie, i tak zawsze znajdą wyjście z każdej sytuacji dzięki swoim umysłom, sprytowi i niezawodnej współpracy. Chociaż nutka rywalizacji między nimi jest mocno wyczuwalna (choćby w opowiadaniu o maszynie spełniającej życzenia), to w prawdziwych opałach przyjaciele zawsze sobie pomagają.


Wizjoner

Znana jest anegdota, że Philip K. Dick napisał donos do FBI na Lema, twierdząc, że nie jest to faktyczna osoba, a konglomerat komunistycznych pisarzy rosyjskich. Amerykański pisarz był bowiem przekonany, że jedna osoba nie będzie w stanie tworzyć tak dużo literatury na tak równym poziomie, w tylu różnych stylach. Jak wiadomo, Dick był w błędzie. Faktycznie u Lema zaskakuje nie tylko mnogość pomysłów i ogromna kreatywność, ale przede wszystkim wizjonerstwo i aktualność jego prozy. Trurl wymyśla maszynę do tworzenia poezji, Elektrybałta, która jest w stanie wciąż się uczyć, a więc mamy dzisiejszy deep learning. O samym zaawansowanym programowaniu czy robotach nie wspominając. To, co dla Lema było jeszcze fikcją, teraz staje się rzeczywistością, co świadczy o sile jego prozy i nieprawdopodobnej wyobraźni pisarza.

Ironia

Proza Lema nie starzeje się również dzięki wielkiemu poczuciu humoru pisarza i mocnemu zabarwieniu ironicznemu jego prozy. Tutaj najlepszym przykładem jest opowiadanie Smoki prawdopodobieństwa, gdzie Lem parodiuje styl naukowy w dziedzinie zwanej smokologią (i dochodzi nawet do niedosmoka „w ilości około 0.6”). Fantastycznie wychodzi mu również słowotwórstwo (smokomacierz, smokoliza, smokologia, środki smokobójcze, smokoindykator, odsmocznica, statystyczne prawdopodobieństwo niesmoka, smokini, etc.). Śmiałam się w głos. To opowiadanie jest naprawdę znakomite (moje ulubione z całego tomu).

Znużenie

Przyznam jednak, że im bardziej wgłębiałam się w Cyberiadę, tym bardziej mnie ona męczyła. Styl Lema bywa niekiedy niemal barokowy, zdania wielokrotnie złożone, długie. Niejednokrotnie ciężko mi było nadążyć za wyobraźnią autora i niektórymi zawiłościami fabuły. Szkoda mi było zaczętej pozycji i męczyłam ponad 500-stronicową książkę do końca, ale już bez większej przyjemności.

Lem przemyca odniesienia do ustroju komunistycznego (w opowiadaniu Altruizyna mamy kraj NFR – anagram słowa RFN), uszczęliwiania narodów na siłę i do czego to może prowadzić, rozważania filozoficzne – o naturze szczęścia, relacji stwarzanego do stwórcy, naturze postępu. Osobiście wolałabym, żeby Cyberiada była z dobrych 200 stron krótsza i napisana mniej kwieciście, ale może wracamy tu do przekonań Dicka...


Moja ocena: 4/10.



Stanisław Lem, Cyberiada

Wydawnictwo Literackie

Warszawa 2015

Licza stron: 508

ISBN: 978-83-08-05528-1

Gatunek: science-fiction

Stanisław Lem needs no introduction. The year 2021 was announced as the year of Lem, so my decision was to read at least one book by the Polish writer. So far I have only read Solaris which has been absolutely amazing and suspenseful. Now it's time for The Cyberiad: Fables for the Cybernetic Age.

Trurl and Klapaucius

Five hundred pages of adventures of two genius inventors and envious friends - Trurl and Klapaucius. No matter how great the danger they may be, they will always find a way out of any situation thanks to their minds, cleverness and reliable cooperation. Although the hint of competition between them is strongly felt (for example in the story of a wish-fulfilling machine), in real trouble friends always help each other.

The visionary

There is an anecdote that Philip K. Dick wrote a denunciation to the FBI on Lem, claiming that he was not a real person, but a conglomerate of Russian communist writers. The American writer was convinced that one person would not be able to create so much literature on such an equal level, in so many different styles. As we all know, Dick was wrong. In fact, Lem is surprising not only by the multitude of ideas and enormous creativity, but above all by the vision and “up-to-dateness” of his prose. Trurl invents a poetry-making machine, electronic bard, that is still able to learn, so we have the today’s deep learning. Not to mention advanced programming or robots themselves. What was still a fiction for Lem is now becoming reality, which proves the power of his prose and the writer's incredible imagination.

Irony

Lem's prose does not age either thanks to the writer's great sense of humor and the strong ironic tinge of his writing. The best example here is the story ‘Dragons of Probability’ (3rd out of seven sallies of Trurl and Klapausius, full title – ‘The third sally, or the dragons of probability’), where Lem parodies a scientific style in a field called dragonology (and even comes to an underdragon of "about 0.6" shortage). He is also fantastic in word formation (dragon matrix, dragonalysis, dragonology, dragonicides, dragonindicator, dedragonizer, statistical probability of underdragon, dragoness, etc). I was laughing out loud. This story is really excellent (my favorite from the entire volume).

Weariness

However, I must admit that the more I delved into The Cyberiad, the more it tormented me. Lem's style is sometimes almost baroque, with many complex and long sentences. More than once it has been hard for me to keep up with the author's imagination and some plot complexities. I felt sorry for the book I started and I read the over 500-page book to the end, but without much pleasure.

Lem smuggles references to the communist system (in the story Altruizine we have the GRF country - an anagram of the word Federal Republic of Germany), making nations happy and what it can lead to, philosophical considerations - about the nature of happiness, the relationship between the creature and its creator, the nature of progress. Personally, I'd like the The Cyberiad to be a good 200 pages shorter and less floral, but maybe we're back to Dick's beliefs ...

 


My rating: 4/10.

 

Author: Stanisław Lem

Title: The Cyberiad

Literary Publishing House

Warsaw 2015

Number of pages: 508

ISBN: 978-83-08-05528-1

Genre: science-fiction

piątek, 3 stycznia 2020

Edith Wharton, Wiek niewinności (The Age of Innocence)

Książka Edith Wharton, wydana w 1920 roku i rok później nagrodzona Pulitzerem (Wharton była pierwszą pisarką nagrodzoną tym prestiżowym wyróżnieniem) odrobinę się już zestarzała, ale stanowi wymowne świadectwo walki kobiet o równouprawnienie.

Męski narrator analizuje pozycję społeczną kobiet

Głównym bohaterem jest Newland Archer, młody prawnik i mieszkaniec Nowego Jorku, należący jednocześnie do elity miasta. Ambitny młodzieniec chce ogłosić swoje zaręczyny z panną May Welland, kiedy w mieście zjawia się jej kuzynka, skandalistka hrabina Ellen Olenska. Dlaczego skandalistka? Bo miała czelność odejść od bijącego ją męża, nota bene polskiego hrabiego, i schronić się w rodzinnym mieście. Socjeta podejmuje starania, by odwieść ją od rozwodu, co przypieczętowałoby jej status jako kobiety upadłej.
Początkowo sceptyczny Newland zaczyna doceniać niezależność hrabiny Olenskiej, począwszy od wyboru miejsca zamieszkania, poprzez szerokie grono znajomych, po niestandardowe i nietuzinkowe opinie, których nie boi się wyrażać. W tym zestawieniu jego przyszła małżonka, May, wypada blado. Jednak Newland zaczyna czuć, w co się wplątał i w geście samoobrony prosi narzeczoną o przyspieszenie ślubu. Po początkowych wahaniach dziewczyna się zgadza.
Kolejne spotkania sprawiają jedynie, że Newland coraz bardziej pożąda hrabiny, planując wreszcie ucieczkę za nią do Europy. Wpada jednak w sieć zastawioną na niego przez swoją małżonkę (nie tak naiwną i niewinną, jak można by było przypuszczać) - May powiedziała Ellen, że spodziewa się ich pierwszego dziecka, co z kolei skłania Ellen do wyjazdu. Newland w zasadzie nie ma wyboru i zostaje z żoną.
Niecałe 30 lat później mężczyzna wybiera się ze swoim synem do Paryża, gdzie ma okazję ponownie spotkać się z Ellen (co jest dla niego niespodzianką). Wysyła jednak na górę do jej hotelu swojego syna, a sam wraca do hotelu, nie korzystając z możliwości.

Uszczypliwy język niczym w powieściach Jane Austen

Już od pierwszej strony zwraca uwagę i zachwyca uszczypliwy, ironiczny język Wharton. Szpileczki sypią się gęsto, a cienkie są i subtelne. To jedna wielka siła tej powieści. Druga - to jakby żywy zapis walki kobiet o niezależność i samodzielne miejsce w nowo tworzącym się społeczeństwie. Sam Newland ma naprawdę sporo spostrzeżeń dotyczących zarówno swojej narzeczonej, a później żony May, która w jego oczach była doskonałym wytworem społeczeństwa, który jednak niczym nie był go w stanie zaskoczyć ani zainspirować. Z drugiej strony tego równania stoi Ellen, która jest poza nawiasem społeczeństwa, ale jednocześnie stale burzy zastany porządek i podejmuje niepopularne, ale samodzielne decyzje.

Jeszcze z innej strony, książka ma ogromny i nieco już nieczytelny ładunek emocjonalny. Bohaterowie splątani są subtelną siecią uczuć, a większość akcji toczy się w rozmowach między nimi, w rozmowach toczonych w socjecie, gdzie jedno spotkanie i podjęte na nim decyzje mogą zmieniać losy ludzi. Ta warstwa jest jednocześnie bardzo subtelna, trochę nużąca i w dużej mierze już nieznana. To zapis epoki, która odeszła. Zresztą sama Wharton pisała w swojej biografii, że książka była próbą spisania świata z dzieciństwa, który już w 1920 nie istniał.

Dla mnie ta pozycja ma jeszcze jeden ważny element - sprawiła, że zainteresowałam się postacią autorki, Edith Wharton. Wydana w wieku 23 lat za starszego od siebie o 12 lat Edwarda Robbinsa Whartona, podróżowała z mężem po całym świecie, by potem się z nim rozwieść. Nie miała dzieci. Wydawała zarówno dzienniki podróżnicze, książki dotyczące wystroju wnętrz, ogrodnictwa, jak i 15 powieści, kilkadziesiąt opowiadań, nowel oraz tłumaczeń poetyckich. Kilkukrotnie była wymieniana jako kandydatka do Literackiej Nagrody Nobla. Niewątpliwie znacznie wyprzedzała swoje czasy - stąd może moje lekkie wrażenie absurdu, kiedy oglądam jej zdjęcia w napuszonych sukniach z epoki.

Podsumowując - to książka ważna w historii literatury, ciekawa, choć nie porywająca, napisana znakomitym, na wskroś współczesnym językiem. Zdecydowanie warta przeczytania.

Moja ocena: 8/10.


Edith Warton, Wiek niewinności
Wydawnictwo WAB
Warszawa 2018
Tłumaczenie: Anna Bańkowska
ISBN: 978-83-280-5598-8

________________________________________________________________________

The book by Edith Wharton, published in 1920 and a year later awarded with the Pulitzer Prize (Wharton was the first female writer to be awarded this prestigious distinction) has become a bit old, but it is an eloquent testimony of women's struggle for equality.

The male narrator analyzes the social position of women

The main character is Newland Archer, a young lawyer and a resident of New York, who also belongs to the city's elite. An ambitious young man is about to announce his betrothal to Miss May Welland when her cousin, a scandalous countess Ellen Olenska, arrives in town. Why a scandalist? Because she had the audacity to walk away from her brutal husband, a Polish count, and take refuge in her hometown. Societta makes efforts to dissuade her from divorce, which would seal her status as a fallen woman.
Initially skeptical, Newland begins to appreciate the independence of Countess Olenska, which ranges from choosing an unpopular place of residence, through a wide range of friends, to non-standard and unusual opinions, which she is not afraid to express. In comparison, his future spouse May falls pale. However, Newland begins to feel what he became involved in and as a gesture of self-defense asks his bride to speed up the wedding. After initial refusal, the girl agrees.
Subsequent meetings only cause Newland to become more and more infatuated with the countess, finally planning to escape with her to Europe. However, he falls into a trap set for him by his wife (not as naive and innocent as one might think) - May told Ellen that she was expecting their first child, which in turn prompts Ellen to leave. Newland basically has no choice but stay with his wife.
However, he sends his son upstairs and returns to the hotel himself, not using the opportunity.

The stingy language reminding the one of Jane Austen

From the first page, the books draws attention and impresses with the stinging, ironic language of Wharton. Ironic subtleties fall off densely, thin and sophisticated. This is one great strength of this novel. Secondly, it is a living record of women's struggle for independence and an autonomous place in a newly emerging society. Newland himself has a lot of insights regarding both his fiancée and later wife May, who in his eyes is a great product of society, which, however, was unable to surprise or inspire him. On the other hand of this equation is Ellen, who is outside society, but at the same time constantly destroys the existing order and makes unpopular but independent decisions.

On the other hand, the book has a huge and somewhat illegible emotional charge. The heroes are entangled in a subtle network of feelings, and most of the action takes place in conversations between them, in conversations in society, where one meeting and decisions made on it can change the fate of people. This layer is at the same time very subtle, a little boring and largely unreadable now. This is a record of an era that has passed away. Anyway, Wharton herself wrote in her biography that the book was an attempt to write down a childhood world that no longer existed already in 1920.

For me, this book has one more important ability - it made me interested in the figure of the author, Edith Wharton. Wedded at the age of 23 with Edward Robbins Wharton, 12 years older than her, she traveled with him around the world, but divorced him later with no kids. She published travel diaries, books on interior design, gardening, as well as 15 novels, dozens of stories, novels and poetic translations. She was mentioned several times as a candidate for the Nobel Prize for Literature. Undoubtedly, she was far ahead of her times - hence my slight impression of absurdity when I look at her photos in shiffon dresses.

To sum up - this is an important book in the history of literature, interesting, though not thrilling, written in an excellent, thoroughly modern language. Definitely worth reading.


My rating: 8/10.


Author: Edith Wharton
Title: The Age of Innocence
Publishing House: Wydawnictwo WAB
Warsaw 2018
Translation: Anna Bańkowska
ISBN: 978-83-280-5598-8