Intymny portret Bułgarii
Wydawnictwo Poznańskie jest jednym z moich ulubionych ostatnio, głównie za
serię literatury skandynawskiej. Tym razem sięgnęłam do innego cyklu –
podróżniczego – szykując się do wyjazdu do Bułgarii. Nie wiem, czego się spodziewałam,
i nie do końca też wiem, co dostałam. Książka Genow jest połączeniem rodzinnych
wspomnień i zapisków z przeszłości z próbą reportażu i przewodnikowego
wprowadzenia do kultury i języka kraju. Ma trochę ślepych zaułków i
niewykorzystanych wątków, ale będąc w kraju, obserwując go i rozmawiając z
mieszkańcami część obserwacji niesamowicie się sprawdzała.
Co to są martenice?
Bułgaria Złoto i rakija podzielona jest na kilkadziesiąt rozdziałów
poświęconych różnym tematom i pełnych ciekawych obserwacji. Dzięki książce wiedziałam,
że dziwne czerwono-białe sznurki z koralikami wiszące na drzewach to martenice,
„symbolizujący radość z nieustającego cyklu życia” (s. 145). Bransoletki
dostaje się od najbliższych z początkiem marca, a po zobaczeniu pierwszego wiosennego
ptaka zawiesza się je na kwitnących drzewach drzewach czy zieleniących się
krzakach z blogosławieństwem. Niewiele nam zabraklo do zaobserwowania Cwetnicy
– Palmowej Niedzieli – i konkursu na najtwardsze jajko przy wielkanocnym
śniadaniu. Opisanych obyczajów jest zresztą znacznie więcej.
Wgląd w niedostępne
Książka Genow to przede wszystkim intymne wprowadzenie do Bułgarii, z
możliwością zajrzenia do bułgarskich mieszkań z balkonami zamienionymi w
kuchnie, umiłowaniem do północnej, chłodniejszej strony bidynków, wszechobecnymi
klimatyzatorami i brakiem wspólnot mieszkaniowych (co tłumaczy stan niektórych
elewacji). Można przyjrzeć się Sofii i wraz z autorką wjechać kolejką Simeonowo
pod szczyt Witoszy królującej nad miastem. Stolicę jednak samodzielnie łatwo
zwiedzić, a Genow zaprasza również na wyludniającą się prowincję i opisuje inne
rejony – Warnę, gdzie się urodziła, wioskę Nowgrad z ostatnim pomnikiem Lenina,
marzącą o zostaniu atrakcją turystyczną czy też rodzinne Wetrino, z którego zresztą
pochodzi spora część fotografii z rodzinnego archiwum autorki.
Kuchnia pachnąca czubrycą
Również bułgarska kuchnia, „pachnąca czubrycą”, pokazana jest z domowej
perspektywy babcinego gotowania i całych szuflad wypelnionych ziołami. Bułgarzy
uwielbiają przyprawy, w restauracjach łatwiej o herbatkę ziołową niż czarną, a obok
soli i pieprzu znajdziemy... czosnek. Wśród tradycyjnych potraw znajdziemy
sałatkę szopską z serem sirene – białym słonym serem solankowym (przepyszne pomidory
w marcu to w Polsce rzecz niespotykana, sałatka jest naprawdę sycąca), kiseło
mleko (rodzaj jogurtu, z którego można produkować np. tarator – chłodnik z
ogórków i czosnku), banica – ciasto filo z serowym (lub innym) nadzieniem,
przesłodka bakława, gołąbki zawijane w liście winogron (sarmi ot łozowi lista)
czy gulasz (gjuwecz). Potrawy, opisane przez filtr wspomnień domowego
gotowania, pewnie w knajpie nie będą smakowały tak samo, ale ślinka aż cieknie.
Autorka opisuje też regiony winiarskie, mocniejsze trunki (jak rakija), czy też
możliwość picia wody z kranu i górskich żródełek.
Tematy ważne dla Bułgarów
Genow zwraca również uwagę na zamiłowanie Bułgarów do archeologii, które
potwierdziło się w interakcjach z mieszkańcami i popularności muzeów
poświęconych tej tematyce. Zresztą nie ma się co dziwić, skarby znajdowane na
terytorium tego państwa naprawdę robią wrażenie, a Muzeum Archeologiczne czy
Narodowe Muzeum Historyczne warto odwiedzić. Jadąc na wycieczkę z lokalnym przewodnikiem
też usłyszałam, że niedawno odkopano kolejny skarb – był to tema żywy i ważny
dla mojego rozmówcy. Zresztą oprócz wspomnień o starożytności autorka serwuje
również w przystępny, choć nie do końca uporządkowany czy chronologiczny,
sposób historię kraju wraz z różnymi dramatycznymi wydarzeniami.
Warto przeczytać przed podróżą
Podsumowując, cieszę się, że zdążyłam przeczytać książkę Genow przed
wylotem do Bułgarii, bo miałam odrobinę większy wgląd w kulturę, czy chociaż
orientowałam się w rozmowie z lokalnym przewodnikiem, albo mogłam potwierdzić
niektóre obserwacje autorki. Zabrakło mi chyba przewodnikowego elementu opisu
miast i miasteczek na mapie, co warto w nich zobaczyć, z czego słyną, i jakiegoś
geograficznego ich uporządkowania. Od tego są jednak klasyczne przewodniki, a
książka Genow nie była pisana z takim zamiarem. Jak dla mnie – warto się
zapoznać z intymnym portretem Bułgarii.
Moja ocena: 7/10
Magdalena Genow, Bułgaria Złoto i rakija
Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2019
Liczba stron: 312
ISBN: 978-83-66278-43-1
***********************************************************************************
An intimate portrait of Bulgaria
Wydawnictwo Poznańskie is one
of my favorites lately, mainly for its Scandinavian literature series. This
time I reached for another cycle – travel related – while getting ready to go
to Bulgaria. I don't know what I expected, and I don't really know what I got.
The book by Genow is a combination of family memories and notes from the past
with an attempt at reportage and a guided introduction to the culture and
language of the country. It has some dead ends and untapped plots, but being in
the country, observing it and talking to the inhabitants, some of the
observations turned out to be very accurate.
What are martenitsas?
Bulgaria Gold and rakija
is divided into several dozen chapters devoted to various topics and full of
interesting observations. Thanks to the book, I knew that the strange red and
white strings with beads hanging in the trees were martenitsas,
"symbolizing the joy of the perpetual cycle of life" (p. 145). You
get bracelets from your loved ones at the beginning of March, and after seeing
the first spring bird, you hang them on blooming trees or green bushes with a
blessing. We were close to seeing Cvetnica - Palm Sunday - and the
competition for the hardest egg at Easter breakfast. There are many more
customs described.
Insight into the unavailable
The book by Genow is primarily
an intimate introduction to Bulgaria, with the opportunity to look into
Bulgarian apartments with balconies turned into kitchens, a love of the
northern, cooler side of the houses, ubiquitous air conditioners and the lack
of housing communities (which explains the condition of some facades). You can
take a look at Sofia and, together with the author, take the Simeonovo cable
car to the top of Vitosha, which dominates the city. However, the capital is
easy to explore on your own, and Genow also invites you to the depopulating
province and describes other regions - Varna, where she was born, the village
of Novgrad with the last statue of Lenin, dreaming of becoming a tourist
attraction, or her family village of Wetrino, from which a large part of the photographs
of author's family archive.
The kitchen smelling of saubrica
Also, Bulgarian cuisine,
"smelling of saubrica", is shown from the home perspective of
grandma's cooking and entire drawers filled with herbs. Bulgarians love spices,
in restaurants it is easier to find herbal tea than black tea, and next to salt
and pepper we can find... garlic. Traditional dishes include Shopska salad with
sirene cheese - white salty brine cheese (delicious tomatoes in March
are unheard of in Poland, the salad is really filling), kiseło milk (a type of
yogurt that can be used to produce, for example, tarator - a cold soup
made of cucumbers and garlic ), banica - filo pastry with cheese (or other)
filling, sweet baklava, stuffed cabbage wrapped in grape leaves (sarmi ot łozowi
list) or goulash (gjuwecz). The dishes described through the filter
of home cooking memories will probably not taste the same in a restaurant, but
the mouth is already watering. The author also describes wine regions, stronger
liquors (such as rakija), or the possibility of drinking tap and mountain
springs water.
Topics important to Bulgarians
Genow also draws attention to
the Bulgarians' passion for archaeology, which was confirmed in interactions
with the inhabitants and the popularity of museums devoted to this subject. No
wonder, the treasures found in this country are really impressive, and the
Archaeological Museum or the National Historical Museum are worth visiting.
Going on a trip with a local guide, I also heard that another treasure had
recently been unearthed - it was a lively and important topic for my
interlocutor. Anyway, in addition to memories of antiquity, the author also
provides an accessible, though not entirely ordered or chronological history of
the country along with various dramatic events.
Worth reading before you go
To sum up, I'm glad that I
managed to read Genow's book before flying to Bulgaria, because I had a bit
more insight into the culture, or at least I had a conversation with a local
guide, or I could confirm some of the author's observations. I missed the element
of the description of cities and towns on the map, what is worth visiting in
them, what are they famous for, and some sort of geographical arrangement. But
that's what the classic guidebooks are for, and Genow’s book wasn't written
with that in mind. As for me - it is worth getting acquainted with an intimate
portrait of Bulgaria.
My rating: 7/10
Title: Bulgaria Gold and Brandy
Publishing House: Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2019
Number of pages: 312
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz