Wydana w 2019 roku książka Richarda Flanagana Pierwsza osoba to siódma powieść w dorobku artysty, ale pierwsza, którą przeczytałam. Australijski pisarz znany jest przede wszystkim ze Ścieżek północy oraz Księgi ryb Williama Goulda. Jednak to właśnie przepięknie wydana przez Wydawnictwo Literackie przedostatnia jak na razie powieść pisarza pierwsza wpadła mi w ręce i od niej zaczynam moją przygodę z twórczością laureata Nagrody Bookera.
Blaski i cienie bycia pisarzem-widmem
Pierwsza osoba postała na bazie doświadczeń samego pisarza. W 1991 roku współtworzył autobiografię jednego z największych oszustów w historii Australii, Johanna Friedricha Hohenbergera, zatytułowaną Codename lago. Hohenberger, obywatel NRD, uciekł ze swojego kraju, gdy wyszło na jaw, że zdefraudował 200 tysięcy marek z firmy budowlanej, w której pracował. Mężczyzna zniknął podczas wycieczki w góry i udało mu się sfingować swoją śmierć. Schronienie znalazł w Australii, gdzie rozpoczął drugą karierę pod nazwiskiem John Friedrich. Pod koniec swojej kariery pracował w NSCA, Narodowej Radzie Bezpieczeństwa Australii, gdzie pozaciągał pożyczki od wielu banków za zawrotą kwotę prawie 300 tysięcy dolarów. Zginął śmiercią samobójczą w 1991 roku.
Po przeczytaniu książki widać, jak wiele wątków biograficznych użył Flanagan do napisania swojej powieści. Kief Kielman, początkujący młody pisarz, autor kilku opowiadań i książki o tasmańskim modernizmie dostaje intratną propozycję spisania autobiografii z Siegfriedem Heidlem, oszustem czekającym na swój proces za kradzież 700 milionów dolarów z różnych banków. Oferta jest nie do odrzucenia – początkujący artysta ma dostać 10 tysięcy dolarów za wykonanie swojej pracy w rekordowym tempie 6 tygodni. Ponieważ Kielman żyje ze swoją żoną Suzy oraz ich córeczką w niewielkim mieszkaniu, gdzie ciągle coś się psuje i wciąż brakuje im pieniędzy,a w dodatku Suzy jest w bliźniaczej ciąży, szybko podejmuje decyzję o podjęciu współpracy. Tu zaczynają się schody.
Dlaczego przestępca takiej klasy zatrudnia początkowego pisarza do przedstawienia swojego życia? A potem nie chce z nim współpracować i zostawia go na lodzie z goniącymi terminami? Na ile wiarygodna jest opowieść doświadczonego oszusta? Wychodzi na to, że wcale. Z czasem wszyscy zaczną miec tego świadomość. Przyjaciel Kiefa, Ray, mówi: „On jest jak pieprzone lustro w wesołym miasteczku [...]. Jak będziesz dość długo patrzył na Heidla, zobaczysz w nim tylko siebie” (s. 161). Ciężarna żona Kiefa, Suzy, dochodzi do wniosku, że literacka przygoda jej męża nigdy się nie skończy. Sam zaś pisarz zaczyna rozumieć rolę, jaką ma do odegrania. „Pamiętałem uśmiech, jakieś oskarżenia, kolejne plotki, ale nic, co mogłoby wzbudzić we mnie oburzenie albo poczucie, że Heidl stał moralnie niżej ode mnie. Czy w końcu nie byłem pisarzem? Niżej moralnie ode mnie nie stał nikt,” rozważa Kief (s. 102). Parę stron dalej jest już bardziej dosadny: „Więc jak mówiłem, autor piszący za kogoś plasuje się gdzieś pomiędzy kurtyzaną a sprzątaczką. Ma dostęp do wielu rzeczy, ale ujawnia tylko to, co wypada” (s. 115). Finał jest taki, jaki był w rzeczywistości – autor musi zmyślić biografię przestępcy. Element biograficzny zanika, a książka przechyla się w stronę powieści.
Ludzi łączą jedynie opowieści
Powieść Flanagana jest autoteliczna – skupia się na powstawaniu literatury, na roli pisarza. To jednocześnie najdłuższa powieść o blokadzie pisarskiej jaką czytałam. Może właśnie z tego względu trochę mi się dłużyła, nie było tu zbyt wiele akcji. To autotematyczne skrzywienie sprawiło, że książka w pewien sposób wkracza na terytorium teorii literatury, niezależności ghostwritera od opisywanej osoby, prawdy i kreacji zawartej w biografii. Jak zauważa pisraz, „Ludzi łączą jedynie opowieści, nic innego nie mamy. Religia, nauka, pieniądze – wszystko to są tylko opowieści” (s. 213). Może dlatego Heidlowi zależy, by była to powieść najlepsza z możliwych, więc fakty nie grają dla niego roli. Jakby mówił młodemu artyście – rozwiń skrzydła i pisz co chcesz. Zgadza się to z jedną z maksym oszusta: „Życie nie tworzy sukcesu. [...] To sukces tworzy życie, którego potrzebuje do wytłumaczenia” (s. 41). Właśnie to wytłumaczenie w jego ‘biografii’ trzeba dopisać. W tym świetle tytuł jest przewrotny – to, co powinien mówić sam Heidl, w pierwszej osobie opowiada w zasadzie przypadkowa osoba.
Ta książka wywołała we mnie mieszane uczucia. Nie będę chciała do niej wracać, ale zachęciła mnie do szukania innych powieści Flanagana i poczytania innej jego prozy. Joanne Carol Oates w swoim przeglądzie twórczości pisarza opublikowanym w The New York Review napisała, że jego książki różnią się od siebie tak diametralnie, jakby były napisane przez różne osoby. To rzadka umiejętność, warto więc to sprawdzić.
Moja ocena: 5/10.
Richard Flanagan, Pierwsza osoba
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2019
Tłumaczenie: Maciej Świerkocki
Liczba stron: 452
ISBN: 978-83-08-06826-7
___________________________________________________________________________
The book by Richard Flanagan, First Person, published in Poland in 2019, is the seventh novel in the artist's oeuvre, but the first one I have read. The Australian writer is known primarily for the Paths of The Narrow Road to the Deep North and Gould’ Book of Fish: A Novel in Twelve Fish. However, it was this one but last novel by the writer, beautifully published by Wydawnictwo Literackie, that first fell into my hands, and this is where I begin my adventure with the work of the Booker Prize winner.
The pros and cons of being a
ghost writer
After reading the book, you can see how many biographical threads
Flanagan used to write his novel. Kief Kielman, an aspiring young writer,
author of several short stories and a book on Tasmanian modernism, gets a
lucrative offer to ghost-write a biography of Siegfried Heidl, a fraudster
waiting to be tried for stealing $ 700 million from various banks. The offer is
irresistible - a novice artist is to get 10,000 dollars for the performance of
his work at a record pace of 6 weeks. Since Kielman lives with his wife Suzy
and their daughter in a small apartment, where something is constantly breaking
down and they continually lack money, and in addition Suzy is pregnant, he
quickly decides to cooperate. This is where the difficulties begin.
Why does a criminal of such rank hire a starting writer to present his
life? And then he doesn't really want to cooperate and leaves him out in the
dark with all the upcoming deadlines? How credible is the story of an
experienced fraud? It turns out it is not credible at all. Everyone will become
aware of this with time. Kief's friend Ray says, ‘He's like a fucking mirror in
an amusement park [...]. If you look at Heidl for a long time, you will only
see yourself in him’ (p. 161). Kief's pregnant wife, Suzy, concludes that her
husband's literary adventure will never end. The writer himself begins to understand
the role he has to play. ‘I remembered a smile, some accusations, more rumors,
but nothing that would make me indignant or feel that Heidl was morally lower
than me. Wasn't I a writer after all? Nobody was morally below me’, contemplates
Kief (p. 102). A few pages later he is more forthcoming: ‘So, as I said, an
author writing for someone is somewhere between a courtesan and a cleaner. He
has access to many things, but reveals only what is appropriate’ (p. 115). The
finale resembles what has actually happened in reality - the author has to make
up the criminal's biography. Therefore the biographical element fades away and
the book tilts towards the novel.
People are only connected by
stories
Flanagan's novel is autotelic - it focuses on the formation of
literature, on the role of a writer. It is also the longest novel about a writer’s
block that I have ever read. Maybe that's why it took me a little longer, there
wasn't much of an action here. This self-thematic bias made the book somehow
enter the territory of literary theory, the independence of the ghostwriter
from the described person, the truth and creation contained in the biography.
As the writer notes, ‘People are connected only by stories, we have nothing
else. Religion, science, money - they are all just stories’ (p. 213). Maybe
that's why Heidl wants it to be the most compelling and exciting one, so the
facts don't really matter. As if he was telling the young artist - spread your
wings and write what you want. This agrees with one of the trickster's maxims: ‘Life
doesn't create success. [...] It is success that creates life and it needs to
be explained’ (p. 41). It is precisely this explanation in his 'biography' that
needs to be added. In this light the title becomes ironic, the first person
that should tell a trustworthy and reliable version of Heidl’s life turns out
to be fake.
This book had raised mixed feelings in me. I won't want to come back to
it, but it has encouraged me to look for other Flanagan novels and read them.
Joanne Carol Oates, in her review of the writer's work published in The New
York Review, wrote that ‘each of Flanagan’s seven novels is distinct from the
others, as if they are by different authors’. This is a rare skill, and worth
checking out.
My rating: 5/10.
Author: Richard Flanagan
Title: First Person
Literary Publishing House
Krakow 2019
Translation: Maciej Świerkocki
Number of pages: 452
ISBN:
978-83-08-06826-7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz