Ten się śmieje, kto ma zęby. No w sumie
Fragment książki Zyty Rudzkiej
Ten się śmieje, kto ma zęby był czytany w ramach Europejskiej nocy literatury
przez Polę Błasik, i ta interpretacja mnie urzekła. Kiedy przyznałam się w szerokiej
rodzinie, co właśnie czytam, tytuł został przyjęty z głośnym śmiechem i stwierdzeniem
„no w sumie”.
Zakład fryzjerski męski
Bohaterką powieści jest Wera,
właścicielka zakładu fryzjerskiego męskiego, kobieta tęga, wygadana i harda. Całe
życie ciężko pracowała, ale też korzystała z życia. Potrafiła harować, a potem
z przyjemnością kupować sobie piękne przedmioty do domu. Wiodła bujne życie
erotyczne i sypiała zarówno z mężczyznami, jak i z kobietami. W końcu jej wybór
padł na Dżokeja, mężczyznę drobnego, za to prawdziwego eleganta. Jego prawdziwą
miłością były konie, i kiedy został od nich odsunięty, położył się w łóżku i
umarł. Teraz Wera usiłuje mu zorganizować godny pogrzeb, a przede wszystkim
trupięgi. Na opuchnięte nogi nieboszczyka nie pasują żadne z jego eleganckich
skórzanych bucików, a but musi mieć zmarły na druga stronę elegancki.
Niezmordowanej fryzjerce męskiej udaje się dopiąć swego, a czytelnik przy tej
wędrówce poznaje koleje jej losu opowiedziane barwnym, często wulgarnym
językiem.
Wygadana fryzjerka
To właśnie język tej powieści
jest jej największą siłą. Wera nazywa rzeczy po imieniu, na swój chropowaty,
charakterystyczny styl, trochę jakby się siedziało z kimś zadziornym przy
butelce wódki. Z jednej strony Wera jest oszczędna w słowach i w okazywaniu
emocji, a z drugiej wiele w jej wypowiedzi powtórzeń, doprecyzowań, a czasownik
często na ostatnim miejscu stoi. Ma też Wera swoje charakterystyczne
powiedzonka, np. ślepić zamiast patrzeć (poślepiłam po Dżokeju, s. 29, nogi to
kopyta), a z całej jej wypowiedzi przebija duma i pewność siebie. Takiej
pyskatej baby ani nie przegadasz, ani nie podejdziesz sposobem, a jednak Wera
sama sobie zgotowała swój nędzny los.
Pogrzeb tani, a udany
Była właścicielka zakładu
fryzjerskiego męskiego w czasach swojej świetności nie myślała o zapewnieniu
sobie godziwego życia na starość, a jest już w sile wieku. Teraz bieda zagląda
jej w oczy i do garnka, a kobieta przehandlowała już większość swojego dobytku
i tylko puchary po mężu jej zostały, a to nie jest produkt, który można łatwo
sprzedać. Mam więc mieszane uczucia co do bohaterki – niby silna i dumna i
harda, ale jednak dumą się nie najesz. Rudzka kreśli obraz starości smutnej,
samotnej (nie licząc kundla przybłędy, który ledwo się za Werą ciągnie), ale
przede wszystkim biednej. Jeszcze są przyjaciele z młodości, jeszcze ktoś wyciągnie
pomocną dłoń czy zrobi coś bezinteresownie, ale na miejscu Zakładu
fryzjerskiego męskiego Wera jest już barber, a rachunki za prąd i wodę same się
nie zapłacą. Mimo więc komicznego sznytu, barwnego języka i splendoru przeszłości,
smutno patrzeć na trudną sytuację kobiety. Jak długo będzie się jeszcze mogła
uśmiechać?
Zyta Rudzka, Ten się śmieje, kto ma zęby
Wydawnictwo WAB, Warszawa 2022
Liczba stron: 256
ISBN: 978-83-831-8198-1
****************************************************************************
He who has
teeth, laughs. True
A fragment of
Zyta Rudzka's book He Who Has Teeth, Laught was read by Pola Błasik as part of the
European Literature Night, and this interpretation captivated me. When I told
my extended family what I was reading, the title was greeted with loud laughter
and the phrase "true, actually."
Men's barbershop
The heroine of the novel is Wera, the owner of a men's hairdressing salon, a stout, outspoken and tough woman. She worked hard all her life, but she also enjoyed life, work hard, play hard, right? She could work hard and then enjoy buying beautiful things for her home. She had a robust sex life and slept with both men and women. In the end, she chose Jockey, a small but truly elegant man. His true love was horses, and when he was separated from them, he lay down in bed and withered away. Now Wera is trying to organize a decent funeral for him, and above all, proper shoes for the corpse. None of his elegant leather shoes fit the dead man's swollen feet, and the deceased's shoe must be elegant for the other side. The tireless men's hairdresser manages to achieve her goal, and along the way the reader learns about her fate told in colorful, often vulgar language.
An outspoken hairdresser
The language of this novel is its greatest strength. Wera calls things by its name, in her rough, characteristic style, a bit like you were sitting with someone feisty over a bottle of vodka. On the one hand, Wera is sparing in words and showing emotions, but on the other hand, there are many repetitions and clarifications in her statements, and the verb often comes last. Wera also has her own characteristic sayings, e.g. viewing instead of looking (I viewed after Jockey, p. 29, legs are shanks), and her entire statement is full of pride and self-confidence. You won't talk to such a sassy woman or fool her in any way, but Wera prepared a miserable fate for herself.
A cheap but good funeral
In her heyday, the former owner of a men's hairdressing salon did not think about ensuring a decent life for herself in old age, and she is already in her older days. Now poverty is staring her in the eye and into the pot, and the woman has already sold most of her possessions. Only her husband's cups are left, and this is not a product that can be easily sold. So I have mixed feelings about the heroine - she's supposed to be strong and proud and tough, but you can't keep your stomach full on pride. Rudzka paints a picture of a sad, lonely old age (apart from the stray mutt who barely follows Wera), but above all, poor. There are still friends from youth, someone will lend a helping hand or do something selflessly, but there is already a barber in place of the Wera men's hairdressing salon, and the electricity and water bills will not pay themselves. So despite the comic style, colorful language and splendor of the past, it is sad to look at the woman's difficult situation. How long will she be able to smile?
My rating: 7/10.
Title: He who has teeth, laughs
Publishing House: Wydawnictwo WAB, Warsaw 2022
Number of pages: 256
ISBN: 978-83-831-8198-1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz