Ta historia ma tylko jedno zakończenie
Trudno o książce francuskiego
pisarza Rogera Vaillanda cokolwiek znaleźć. Opublikowana w 1948, zekranizowana
w 1961, jest dość nieoczywista, choć temat jest stary jak świat. Znudzone sobą,
bezdzietne małżeństwo, w którym ona, Roberta, nie pracuje i zajmuje się głównie
piciem, hazardem, przepuszczaniem majątku męża i uprzykrzaniem mu życia. On,
Milan, wzięty architekt i dekorator wnętrz przed 40-stką pracuje w ciekawym
trybie – najpierw intensywnie nad dużymi projektami, a potem zaszywa się z żoną
w wynajętym domu na wsi i wypoczywa. Pojawia się też ta druga – w tym przypadku
młoda wiejska nauczycielka z ambicjami, Helena, której imponuje para
intelektualistów z miasta. Jak się potoczy ta historia?
Dwie kobiety w dwóch różnych momentach życia
Pytanie, jak ta historia może się
potoczyć? Czy dla Roberty, którą w pierwszej scenie widzimy śpiącą nago w łóżku
po upiciu się poprzedniej nocy, obserwując, jak często sięga po kieliszek, jak
siada pijana za kierownicę, jak bardzo jest uzależniona od swojego męża nie
pracując, a jednocześnie jak coraz mniej jest mu w stanie zaoferować w swojej
drodze na dno, ta historia może się skończyć dobrze? Zapraszając młodą, śliczną
nauczycielkę do ich domu pod pozorem pożyczania jej książek, mówi do swojego
męża: „Będziesz sobie mógł z niej zrobić kurwę” (s. 38), a potem konsekwentnie
podtyka mu dwudziestolatkę, a to ją strojąc, a to malując, a to zapraszając ją
często do ich domu.
Helena jest młoda, pragnie dalej
studiować i konsekwentnie odkłada na to pieniądze, chociaż nie jest jej lekko w
małej, konserwatywnej wiosce. Co weekend przyjeżdża do niej narzeczony, para
kulturalne je razem obiad przy otwartych drzwiach pokoju nauczycielki, a potem
idzie na spacer do lasu, gdzie się kocha. Najważniejsze to zachować pozory
przyzwoitości. Poznając małżeństwo, Helena robi się pewniejsza siebie, w swoich
oczach bardziej wyzwolona, w oczach innych bardziej wulgarna. Naraża swoją
opinię (a mamy rok 1947), zaczyna zamykać drzwi do pokoju podczas spotkań z
narzeczonym, wyraźnie inspiruje się Robertą. Zapomina tylko, że jej pozycja w
społeczeństwie jest inna, i to, co ujdzie czterdziestoletniej mężatce z dużego
miasta, niekoniecznie przystoi dwa razy młodszej pannie z prowincji.
Bestia w trzewiach
Milan i Roberta pochodzą z
różnych środowisk, on ma korzenie drobnomieszczańskie i praca oraz posiadanie
zabezpieczenia finansowego są dla niego ważne. Ona z kolei po śmierci swojego
ojca towarzyszyła matce i mieszkała z nią u różnych bogatych wujków, dopóki
matka nie kazała jej iść do pracy i znaleźć sobie przyzwoitego męża. Roberta
jednak nie chce iść do pracy, ani sypiać z mężczyznami dla pieniędzy jak jej
matka. U mężczyzn szuka przyjemności, nie chce mieć dzieci i przyznaje się do
kilkunastu aborcji. Wydaje się zepsuta na wskroś. Oboje mają na sumieniu
wspólnego przyjaciela, Oktawiusza, którego Roberta uwiodła po tym, jak Milan ją
zostawił, tylko po to, by odzyskać utraconego kochanka. Dawny przyjaciel Milana
popełnił z rozpaczy samobójstwo.
Milan w całej relacji wydaje się
zimny, wyrachowany, analityczny. Potrafi z dystansem spojrzeć na swoje
małżeństwo, a jednocześnie jest nim znużony. Podejmuje decyzję odejścia od żony,
co dla niej oznacza zostanie na lodzie. Roberta jest bowiem jego
przeciwieństwem, jest temperamentna, żarłoczna, nieokiełznana, ale jednocześnie
spala się. Sama mówi o sobie:
– Życie – powiedziała – jest
wygłodniałą bestią, która czai się w piersi. Jest ona bardziej lub mniej
nienasycona, w zależności od natury człowieka; ludzie słabi mają susła, który
śpi przez większą część roku, ludzie mężni mają lwa. Ja mam bestię bardzo
żarłoczną. Dopóki nie jest nażarta, drze pazurami, gryzie, rozdziera mnie i w
końcu wyrzuca na ulicę i drogi, z rozdętymi nozdrzami, z sercem bijącym i z
płonącym brzuchem. Ale moja bestia nie jest wybredna w swych zachciankach:
ruletka, kłótnia, kochanek, przestawianie mebli, codzienna porcja maru,
wszystko to jest dla niej dobre, byle miała tak nasycony żołądek, że może już
tylko spać. (s. 130)
Roberta nie potrafi zapanować nad
swoją bestią, powoli dając się pożreć. Helena staje się niejako przypadkowym
widzem odgrywającego się przed nią dramatu. Równie dobrze mógłby być to
ktokolwiek inny, choć młoda, naiwna dziewczyna z prowincji była idealna. To
wszystko sprawia, że powieść ma w sobie pewną teatralność, sztuczność. Jakby
coś, co zostało już dawno zadecydowane, musiało się po prostu teraz rozegrać.
Roberta została na wsi
W literaturze piękne jest to, że
potrafi zaskoczyć. Sięgając po malutką książeczkę z 1970 roku z serii Nike, nie
miałam żadnych oczekiwań ani wiadomości, nie mogłam przeczytać opisu na
okładce. Zaczęłam czytać książkę w tramwaju i w przeciągu 24 godzin miałam
lekturę już niemal za sobą, ale nie chciałam wiedzieć, jak skończy się ta
historia, i odłożyłam powieść na kilka tygodni. Zakończenie? W dużej mierze
przewidywalne. Ostatnie zdanie mistrzostwo. Polecam.
Moja ocena: 7/10
Roger Vailland, Niecne sprawki
Wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 1970
Tłumaczenie: Czesława i Mirosław Żuławcsy
Liczba stron: 176
ISBN: brak
************************************************************************
This story only has one ending
It's hard to find anything about
a book by the French writer Roger Vailland. Published in 1948, made into a film
in 1961, it is quite unobvious, although the topic is as old as time. Bored
with each other, a childless marriage in which she, Roberta, does not work and
deals mainly with drinking, gambling, wasting her husband's fortune and making
his life miserable. He, Milan, a sought-after architect and interior decorator
in his 40s, works in an interesting mode - first intensively on large projects,
and then holes up with his wife in a rented house in the country and rests.
There is also the latter - in this case, a young rural teacher with ambitions,
Helena, who is impressed by the pair of intellectuals from the city. How will
this story go?
Two women at two different moments in their lives
The question is, how can this
story unfold? Can this story end well for Roberta, who in the first scene is
seen sleeping naked in bed after getting drunk the night before, watching how
often she reaches for a glass, how she gets behind the wheel drunk, how
dependent she is on her husband as she has no emplotyment and at the same time
how less and less she is able to offer him on her way to the bottom? Inviting a
young, beautiful teacher to their home under the guise of borrowing her books,
she says to her husband: "You'll be able to make a whore out of her"
(p. 38), and then consistently pushes the twenty-year-old to him, sometimes by
dressing her up, sometimes putting makeup, sometimes inviting her to their
house.
Helena is young, wants to
continue her studies and consistently saves money for it, although it is not
easy for her in a small, conservative village. Every weekend her fiancé comes
to visit her, the cultured couple dines together by the open door of the
teacher's room, and then go for a walk in the woods, where they make love. The
most important thing is to keep the appearance of decency. Getting to know the
couple, Helena becomes more self-confident, more liberated in her own eyes, but
more vulgar in the eyes of others. He puts her opinion at risk (and it's 1947),
she starts closing the door to the room during meetings with her fiancé,
clearly inspired by Roberta. She forgets that her position in the society is
different, and that what a forty-year-old married woman from a big city gets
away with does not necessarily befit a country girl half her age.
Beast in the bowels
Milan and Roberta come from
different backgrounds, he has petty-bourgeois roots and work and having
financial security are important to him. She, in turn, after the death of her
father accompanied her mother and lived with her with various rich uncles until
her mother told her to go to work and find a decent husband. Roberta, however,
does not want to go to work or sleep with men for money like her mother. She
seeks pleasure from men, doesn't want children, and admits to a dozen or so
abortions. She seems rotten through and through. They both have a mutual
friend, Octavius, whom Roberta seduced after Milan left her, only to win back
her lost lover. An old friend of Milan committed suicide out of despair.
Milan in the whole relationship
seems cold, calculating, analytical. He can look at his marriage with distance,
and at the same time he is bored with it. He decides to leave his wife, which
for her means staying in the cold. Roberta is the opposite of him, she is
temperamental, gluttonous, unbridled, but at the same time she burns. She says
about herself:
“Life,” she said, “is a hungry
beast that lurks in the breast. It is more or less insatiable according to the
nature of man; Weak people have a gopher that sleeps most of the year, brave
people have a lion. I have a very voracious beast. Until it's eaten, it claws,
bites, tears me apart, and finally throws me out into the streets and roads,
nostrils flaring, heart beating, belly on fire. But my beast is not fussy about
what it wants: roulette, a quarrel, a lover, rearranging furniture, a daily
dose of mar, all good for it, as long as its stomach is so full that it can
only sleep.” (p. 130)
Roberta is unable to control her
beast, slowly allowing herself to be devoured. Helena becomes, in a way, an
accidental viewer of the drama unfolding in front of her. It might as well have
been anyone else, though a young, naive country girl was perfect. All this
makes the novel have a certain theatricality, artificiality. As if something
that had been decided a long time ago just had to play out now.
Roberta stayed in the village
The beauty of literature is that
it can surprise you. Reaching for a tiny book from 1970 from the Nike series, I
had no expectations or information, I couldn't read the description on the
cover. I started reading the book on the tram and within 24 hours I had almost
finished reading it, but I didn't want to know how the story would end and I
put the book aside for a few weeks. Ending? Largely predictable. Masterpiece
last sentence. I recommend reading Vailland’s short novel.
My rating: 7/10
Title: Naked Autumn
Czytelnik Publishing House, Warsaw 1970
Translation: Czeslawa and Miroslaw Żuławcsy
Number of pages: 176
ISBN: none
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz