niedziela, 21 maja 2023

Anna Mateja, Serce pasowało. Opowieść o polskiej transplantologii

Czasy wizjonerów

Uwielbiam film Bogowie w reżyserii Łukasza Palkowskiego z 2014. Teraz sięgnęłam po książkę Anny Mateji, która wyszła 2 lata później, pewnie na fali popularności obrazu o Relidze. Wydane w 2016 roku przez wydawnictwo Czarne Serce pasowało jest, jak zapowiada podtytuł, opowieścią o początkach polskiej transplantologii. Przy czym skromne 180 stron daje kompletny obraz tej dziedziny medycyny, poczynając od przeszczepów nerek, poprzez serce, wątrobę, szpik, po kończyny czy nawet twarz. Reportaż pokazuje trudne początki, poświęcenie lekarzy, trudności w zaopatrzeniu, brak sprzętu i podstawowych materiałów. Mimo to adepci medycyny parli naprzód i za wszelką cenę walczyli o życie swoich podopiecznych, nie poddając się mimo licznych niepowodzeń. Może dzięki oddaniu tej pasji powieść jest prawie nieodkładalna. Dlaczego prawie? Bo non stop sprawdzałam kolejne historie w google, oglądając pacjentów czy doczytując o co ciekawszych przypadkach.

Przeszczepy nerek

Bohaterami pierwszego rozdziału są lekarze nefrolodzy, którzy w 1966 roku dokonują pierwszego udanego przeszczepu nerek na 19-letniej Danucie Milewskiej. Chorzy na nerki mieli bardzo utrudniony dostęp do dializ, brakowało sprzętu, więc często operacja, bardzo ryzykowna, była ich jedyną szansą. Tutaj wielkie medyczne nazwiska to Jan Nielubowicz, profesor AM z Warszawy czy doktor Wojciech Rowiński, którzy dokonywali pierwszych przeszczepów, walcząc z wysoką śmiertelnością pacjentów i brakiem skutecznych leków przeciwko odrzuceniu organu.

Przeszczepy serca - początki

Drugi rozdział to dobrze nam znana historia transplantacji serca. Pierwszy, niestety nieudany, przeszczep serca ma miejsce w 1969 roku, dokonują go profesor Jan Moll i profesor Antoni Dziatkowiak. Ma to miejsce 2 lata po pierwszej na świecie transplantacji serca, dokonanej w grudniu 1967 roku w RPA przez doktora Christiana Barnarda, gdzie pacjent zmarł 18 dni po zabiegu z powodu zapalenia płuc. Cyklosporyna zaczęła być stosowana do bezpiecznego obniżania odporności dopiero w 1983 roku, wcześniej stosowano naświetlania bombą kobaltową, by zapobiec odrzuceniu przeszczepu. To z kolei powodowało łatwość zapadania na różnego rodzaju infekcje. Jednak już drugi pacjent Barnarda, dentysta Philip Bliberg, przeżył z przeszczepionym organem 19 miesięcy, zmarł na miażdżycę. Na zakończony sukcesem zabieg w Polsce przyjdzie czekać prawie 20 lat.

Klinika profesora Religi

W trzecim rozdziale przyglądamy się klinice Religi w Zabrzu, oraz pracującym tam lekarzom – Marianowi Zembali, Andrzejowi Bochenkowi, Stanisławowi Wosiowi, Romualdowi Cichoniowi czy Jackowi Mollowi. Trzej pierwsi pacjenci Religi i jego zespołu umierają, dopiero czwarty, przewodnik górski Piotr Macura, przeżywa i prowadzi normalne życie. Rozwój transplantologii poszedł dalej lawinowo, zaczęto przeszczepiać płuca, a w 2001 roku Marian Zembala przeszczepił po raz pierwszy jednocześnie płuca i serce. Zaczynają się prace nad sztucznym sercem. „Transplantacja to jest trochę tak, jakby natura zostawiła naszemu życiu furtkę – powie Religa kilka miesięcy przed śmiercią. – Dała człowiekowi jeszcze jedną szansę wyjścia z zagrożenia i odsunięcia nieuchronnego.” (s. 89).

Przeszczepy trzustki i wątroby

Profesorowie Jacek Szmidt i Mieczysław Lao w lutym 1988 roku przeprowadzają udany zabieg przeszczepu trzustki i nerki, profesor Stanisław Zieliński podejmuje w 1987 roku próby przeszczepu wątroby, ale pierwszy udany przeszczep tego narządu ma miejsce dopiero w 1994 roku. Wykonali go profesor Bogdan Michałowicz i doktor Jacek Pawlak. Z początkiem lat 90-tych profesor Kaliciński i zespół z Centrum Zdrowia Dziecka zajmuje się przeszczepami dziecięcymi od żywych dawców.

Leczenie białaczki

Wczesne lata 70-te to również początki leczenia białaczki i takie nazwiska, jak profesor Jerzy Hołowiecki czy profesor Wiesław Jędrzejczak. Poprzedzające je przeszczepy szpiku kostnego wykonywane w Bostonie przez doktora Edwarda Thomasa były dla większości pacjentów nieudane – na 400 zabiegów tylko czterej pacjenci wyzdrowieli, reszta zmarła w wyniku odrzucenia przeszczepu. Pierwszym krokiem do sukcesu było napromieniowywanie pacjentów w celu zniszczenia chorego szpiku, lecz śmiertelność nadal była zastraszająco wysoka. Również zabiegi przeprowadzane przez profesora Jędrzejaka obarczone są wysokim ryzykiem. „Na dziewięciu pacjentów mieliśmy trzy życia netto” (s. 128), mówił lekarz. Chociaż przy białaczce rokowania nadal nie są szczególnie optymistyczne, to Polska jest trzecim w Europie krajem jeśli chodzi o liczbę dawców szpiku.

Replantacje i przeszczepy kończyn

Rozdział szósty zaczyna się z przytupem – Józef Maszkiewicz przyeżdża do szitala w Trzebnicy z odciętą dłonią w worku po cemencie. Ordynator Ryszard Kocięba podejmuje się operacji. Była to pierwsza w Europie, a siódma na świecie udana operacja replantacji ręki. W 1973 roku Kocięba doprowadza do otwarcia pierwszego w Europie Ośrodka Replantacji Kończyn. Pracuje tam profesor Jerzy Jabłecki, który wraz z zespołem prowadzi udane operacje replantacji, a potem przeszczepów kończyn. Najbardziej znani pacjenci to Leszek Opoka, który stracił dłoń i połowę przedramienia w wypadku z piłą mechaniczną; Mirosław Borodziuk, informatyk, który rękę stracił w dzieciństwie w wypadku z młockarnią, czy najbardziej spektakularny przypadek – Grzegorz Galasiński, który stracił twarz w wypadku z maszyną do rozdrabniania kamieni. Galasiński był operowany w Gliwicach przez zespół profesora Maciejewskiego. Gliwicka klinika pomogła jeszcze wielu pacjentom, zwłaszcza tym z nowotworami twarzy i szyi. Natomiast jako przestroga przytoczona jest historia Clinta Callahana, pierwszego na świecie pacjenta, któremu przeszczepiono rękę, ale mężczyzna nie zaakceptował nowej kończyny i po zaniedbaniu terapii poprosił o jej amputację.

Rola dawcy i nadzieja dla chorych

Ostatni rozdział opisuje przekonania, z którymi muszą się zmierzyć lekarze, z podejściem społeczeństwa do pobierania organów, z ogólnym klimatem. Książkę warto przeczytać, zwłaszcza, że naprawdę trudno ją odłożyć. Jest napisana jak najlepszy kryminał, w surowym, obiektywnym stylu, z iście chirurgiczną precyzją. Mimo trudnej tematyki, reportaż napisany jest przystępnym językiem, jasno, klarownie, popularnonaukowo. Nawet osoby niezwiązane z medycyną nie będą miały problemu ze zrozumieniem medycznych procedur czy terminów. Dla mnie hit tak samo jak film o Relidze – zdecydowanie warto zasiąść z książką na jeden wieczór i dać się porwać niesamowitej historii polskiej transplantologii.

Moja ocena: 9/10


Anna Mateja, Serce pasowało Opowieść o polskiej transplantologii
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2016
Liczba stron: 184
ISBN: 978-83-8049-303-2

**************************************************************************

The times of visionaries

I love the film Gods directed by Łukasz Palkowski from 2014. Now I reached for Anna Mateja's book, which was published two years later, probably on the wave of popularity of the picture about Religa. Published in 2016 by the Czarne publishing house The Heart Was a Match is, as the subtitle promises, a story about the beginnings of Polish transplantology. At the same time, the modest 180 pages give a complete picture of this field of medicine, starting from kidney transplants, through the heart, liver, bone marrow, to limbs and even the face. The report shows difficult first stages, doctors' dedication, hardships in supplies, lack of equipment and basic materials. Despite this, the adepts of medicine pushed forward and fought for the lives of their patients at all costs, not giving up despite numerous failures. Perhaps it is thanks to the depiction of this passion that the novel is almost impossible to put down. Why almost? Because I was constantly checking more stories in Google, watching patients or reading about more arresting cases.

Kidney transplants

The heroes of the first chapter are nephrologists who in 1966 perform the first successful kidney transplant on 19-year-old Danuta Milewska. Kidney patients had very difficult access to dialysis, there was a lack of equipment, so often a very risky operation was their only chance. Here, the great medical names are Jan Nielubowicz, professor of the Medical University of Warsaw, and doctor Wojciech Rowiński, who performed the first transplants, fighting high patient mortality and the lack of effective drugs against organ rejection.

Heart transplants - beginnings

The second chapter is the well-known story of heart transplantation. The first, unfortunately unsuccessful heart transplant takes place in 1969, carried out by Professor Jan Moll and Professor Antoni Dziatkowiak. This takes place 2 years after the world's first heart transplant, performed in December 1967 in South Africa by Dr. Christian Barnard, where the patient died 18 days after the procedure due to pneumonia. Cyclosporine began to be used for safe immunosuppression only in 1983, before cobalt bomb irradiation was used to prevent transplant rejection. This, in turn, resulted in the ease of contracting various types of infections. However, Barnard's second patient, dentist Philip Bliberg, survived 19 months with the transplanted organ, and died of atherosclerosis. It will take almost 20 years for a successful treatment in Poland.

Clinic of Professor Religa in Zabrze

In the third chapter, we look at the Religa’s clinic in Zabrze and at the doctors working there - Marian Zembala, Andrzej Bochenek, Stanisław Woś, Romuald Cichoń and Jacek Moll. The first three patients of Religia and his team die, only the fourth, mountain guide Piotr Macura, survives and leads a normal life. The development of transplantology went further, the medics started to transplant lungs, and in 2001 Marian Zembala transplanted both lungs and heart for the first time. Work on an artificial heart begins. “Transplantation is a bit like nature has left a gate for our lives,” Religa will say a few months before his death. "It gave man one more chance to get out of danger and stave off the inevitable." (p. 89).

Pancreas and liver transplants

Professors Jacek Szmidt and Mieczysław Lao in February 1988 perform a successful pancreas and kidney transplantation, Professor Stanisław Zieliński attempts a liver transplant in 1987, but the first successful transplant of this organ does not take place until 1994. It was made by professor Bogdan Michałowicz and doctor Jacek Pawlak. At the beginning of the 1990s, Professor Kaliciński and a team from the Children's Memorial Health Institute dealt with children's transplants from living donors.

Treatment of leukemia

The early 1970s also marked the beginnings of leukemia treatment and names such as Professor Jerzy Hołowiecki and Professor Wiesław Jędrzejczak. The preceding bone marrow transplants performed in Boston by Dr. Edward Thomas were unsuccessful for most patients - out of 400 procedures, only four patients recovered, the rest died as a result of transplant rejection. The first step to success was irradiating patients to destroy the diseased marrow, but the mortality rate was still alarmingly high. Also, the procedures performed by Professor Jędrzejak carry a high risk. "We had three net lives out of nine patients" (p. 128), the doctor said. Although the prognosis for leukemia is still not particularly optimistic, Poland is the third country in Europe in terms of the number of bone marrow donors.

Limb replantations and transplants

Chapter six begins with a bang - Józef Maszkiewicz arrives at the hospital in Trzebnica with a severed hand in a cement bag. Ryszard Kocięba, head of the department, undertakes the operation. It was the first in Europe and the seventh in the world successful hand replantation surgery. In 1973, Kocięba leads to the opening of the first Limb Replantation Center in Europe. Professor Jerzy Jabłecki works there, and, together with his team, conducts successful replantation operations, and then limb transplants. The most famous patients are Leszek Opoka, who lost his hand and half of his forearm in an accident with a chainsaw; Mirosław Borodziuk, an IT specialist who lost his arm in childhood in an accident with a threshing machine. However the most spectacular case - Grzegorz Galasiński, who lost his face in an accident with a stone crushing machine, was operated on in Gliwice by the team of Professor Maciejewski. The clinic in Gliwice helped many more patients, especially those with face and neck cancers. As a cautionary tale, the story of Clint Callahan, the first patient in the world to receive an arm transplant, is quoted as a warning, as the man did not accept the new limb and, after neglecting the therapy, asked for its amputation.

The role of the donor and hope for the sick

The last chapter describes the beliefs doctors have to face, the society's approach to organ donation, the general climate. The book is worth reading, especially since it's really hard to put down. It is written like the best detective story, in a raw, objective style, with truly surgical precision. Despite the difficult subject matter, the reportage is written in an accessible language, clearly, lucidly, in a popular science manner. Even non-medical people will have no problem understanding medical procedures or terms. For me, ir is as good as the movie about Religa - it is definitely worth sitting down with a book for one evening and letting yourself be carried away by the amazing history of Polish transplantology.

My rating: 9/10


Author: Anna Mateja
Title: The Heart Was a Match A Story Of Polish Transplantology
Publishing House: Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2016
Number of pages: 184
ISBN: 978-83-8049-303-2

poniedziałek, 15 maja 2023

Nino Haratischwili, Ósme życie (dla Brilki) (Das Achte Leben (für Brilka))

Osiem oznacza nieskończoność

Nie mam zielonego pojęcia, jak trafiłam na dwutomowe dzieło gruzińskiej pisarki Nino Haratischwili. Z pewnością nie widziałam okładki, która by mnie zniechęciła do sięgnięcia po tę pozycję. Z pewnością zamówiłam ją w bibliotece i cierpliwie czekałam na swoją kolej. Epopeja opowiada koleje rodziny Jaschi, skupiając się głównie na kobiecych jej przedstawicielkach w dość szerokim przekroju czasowym – od końcówki XIX wieku do czasów współczesnych. Sporą rolę w tej rodzinnej sadze gra przeklęta i przepyszna czekolada według przepisu nestora rodu. Potrzeba pięciu pokoleń, by klątwa przestała działać.

Dramatyczna historia rodziny Jaszi

Historia zaczyna się od prapradziadka, fabrykanta słodyczy, który opracował swój autorski przepis na czekoladę. Dzięki niemu jego biznes kwitnie, a żona daje się namówić na kolejne dziecko, w nadziei, że w końcu będzie to chłopiec, dziedzic całego majątku. Niestety, szczęście nie trwa długo – Ketewan umiera niedługo po porodzie swej czwartej córki, noworodek także. Mężczyzna żeni się więc po raz drugi, a żona Larysa daje mu kolejną córkę, Kristine. Wkrótce rodzinę dopadają kolejne nieszczęścia – nadchodzi komunizm, firma przestaje prosperować, a smak czekolady, znany niegdyś wszystkim liczącym się mieszkańcom Tibilisi, teraz dostępny jest tylko rodzinie. Pije go Stazja, starsza córka fabrykanta, żona Simona Jaszi, matka Kitty i Kostii. Pije go Kristine, słynąca z piękności żona Ramasa, kochanka Stalina, którą kochający mąż oblewa kwasem, by zohydzić ją w oczach dyktatora. Pije ją Kitty, narzeczona Andro Eristawi, który postanawia dołączyć do antykomunistycznej partyzantki. Dziewczyna zapłaci za to w szkolnej sali bardzo wysoką cenę. Kosztuje jej córka Kostii, jego duma, Elene, zanim porzuci ją w ciąży pierwszy narzeczony, a potem drugi. Pije ją starsza córka Elene, Daria, zanim zdecyduje się odejść od przemocowego męża, Laszy, by za nim bezdennie tęsknić. Kosztuje jej również Nica, narratorka całej powieści, odkopująca pracowicie ślady rodziny w burzliwej historii Gruzji. To ona nadaje tej historii sens, pragnąc oddać kronikę dziejów rodziny córce swojej siostry Darii, Brilce.

Moc kobiet i moc opowieści

Haratischwili udało się bardzo subtelnie wpleść Wielką Historię w losy rodziny Jaszi, pokazać, jak ogromny miała ona wpływ na losy i marzenia, oraz możliwości bohaterów. Kobiety, zawsze bardziej uprzedmiotowione w burzliwych dziejach, doświadczają gwałtów, przymusowych aborcji, okaleczeń, a mimo to nie są bezwolnymi pionkami. Starają się stworzyć ciepły dom swoim dzieciom, azyl, do którego zawsze można wrócić. To one przekazują sobie historie ich rodziny, zapamiętują ją dla kolejnych pokoleń. Stazja, prababka, przekazuje Nico historię starego dywanu:

Ty jesteś nitką, ja jestem nitką, razem stanowimy mały ozdobnik, a z wieloma innymi nitkami tworzymy wzór. Każda nitka jest inna, innej grubości i innego koloru. Trudno objąć wzrokiem cały wzór, ale kiedy patrzy się jednocześnie na wszystkie nici, wtedy ukazują się fantastyczne rzeczy. […] Kilimy są tkane z różnych historii. Trzeba je chronić i dbać o nie. (T. I, s. 31)

Taką więc rolę bierze na siebie Nico, która po krótkiej konieczności zaopiekowania się Brilką postanawia spisać dla niej rodzinną historię. Jednak ma to dla niej również poważne konsekwencje:

Zagrzebałam się w mokrym piasku. Nie po to tu przyjechałam, żeby morze przypomniało mi wszystko, co było kiedyś w moim życiu. Nie, teraz chciałam się dowiedzieć, co jeszcze jest w nim możliwe. I wpatrując się w szary horyzont, zrozumiałam, że wchłonęłam w siebie zbyt dużo historii, ze nie pozwalają mi one patrzeć w przyszłość, lecz każą oglądać się za siebie, jak Orfeuszowi. (t. II, s. 587)

Nico zaczęła żyć cudzym życiem, nie mając zupełnie czasu i miejsca na własne. Dopiero zamknięcie rodzinnej historii, pozostawienie otwartego rozdziału dla Brilki sprawia, że narratorka zaczyna mieć miejsce na swoje sprawy.

Nowy talent

Proza Haratischwili jest naprawdę dobrze skonstruowana – postaci są wiarygodne, zróżnicowane, przemyślane, spójne. Dzięki Ósmemu życiu można pobieżnie zapoznać się z historią Gruzji, ale również z burzliwą historią Europy w XX wieku. Powieść wciąga, a losy rodziny śledzimy z zapartym tchem. Dużą pomocą jest rozrysowane na wklejce okładki drzewo genealogiczne, dzięki któremu łatwiej jest się rozeznać w postaciach, zwłaszcza na początku powieści. Utwór ma kompozycję klamrową, ale na przeszło 1200 stronach historia rozwija się chronologicznie, nie nastręczając czytelnikowi dodatkowych problemów. Może tylko wątek czekolady, mający w pewien sposób nadać opowieści magii jest w sumie mało wiarygodny – nie trzeba spożywać zakazanej słodyczy Jaszich, żeby mieć w życiu pecha albo żyć w niespokojnych czasach. Podsumowując - bardzo ciekawa i warta lektury pozycja!

Moja ocena: 8/10.

Nino Haratischwili, Ósme życie (dla Brilki), tom I, tom II

Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2016
Tłumaczenie: Urszula Poprawska
Liczba stron: 584 (t. I), 656 (t. II)
ISBN: 978-83-7515-392-7 (t. I), 978-83-7515-406-1 (t. II)

****************************************************************************

Eight means infinity

I have no idea how I came across the two-volume work of the Georgian writer creating in German, Nino Haratischwili. I definately didn't see the cover that would discourage me from picking up this position. I certainly ordered it from the library and waited patiently for my turn. The epic tells the story of the Jashi family, focusing mainly on its female representatives in a fairly wide time range - from the end of the 19th century to the present day. A large role in this family saga is played by the cursed and delicious chocolate prepared according to the recipe of the founder of the family. It takes five generations for the curse to break.

The dramatic story of the Jashi family

The story begins with the great-great-grandfather, a confectionery manufacturer, who developed his own recipe for chocolate. Thanks to him, his business flourishes, and his wife is persuaded to have another child, hoping that it will finally be a boy, the heir to the entire estate. Unfortunately, happiness does not last long – the mother, Ketewan, dies shortly after giving birth to her fourth daughter, as well as the newborn. So the man marries for a second time, and his wife Larissa gives him another daughter,Christine. Soon more misfortunes strike the family - communism is coming, the company ceases to prosper, and the taste of chocolate, once known to all important inhabitants of Tbilisi, is now available only to the family. It is drunk by Stasia, the factory owner's elder daughter, wife of Simon Jashi, mother of Kitty and Kostya. It is drunk by Christine, the famously beautiful wife of Ramas, Stalin's lover, whom her loving husband pours acid on to make her look disgusting in the eyes of the dictator. It is drunk by Kitty, the fiancée of Andro Eristawi, who decides to join the anti-communist partisans. The girl will pay a very high price for this in a particular school hall. Kostya's daughter and his pride, Elene, drinks it before she is abandoned pregnant by the first fiancé, and then the second. It is drunk by Elene's older daughter, Daria, before she decides to leave her abusive husband, Lasza, to miss him endlessly. Niza, the narrator of the entire novel, laboriously digging up the traces of her family in Georgia's turbulent history, also has a taste of this specialty. However, it is she who makes sense of this story, wanting to give the chronicle of the family to the daughter of her sister Daria, Brilka.

The power of women and the power of stories

Haratischwili managed to very subtly weave the Great Story into the fate of Jashi's family, show how huge of an impact it had on the fate and dreams, and the possibilities of the characters. Women, always more objectified in turbulent history, experience rape, forced abortions, mutilation, and yet they are not powerless puppets. They try to create a warm home for their children, an asylum to which you can always return. They pass on the history of their family to each other and remember it for the next generations. Stasia, great-grandmother, tells Niza the story of the old carpet:

“You are the thread, I am the thread, together we are a little ornament, and with many other threads we make a pattern. Each thread is different, different thickness and different color. It's hard to see the entire pattern, but when you look at all the threads at once, fantastic things come out. [...] Kilims are woven from different stories. They must be protected and cared for.” (vol. I, p. 31)

So this is the role that Niza takes on herself after takeing care of Brilka for a short time. She decides to write down a family history for her niece. However, it also has serious consequences for her:

[…] I understood that I had absorbed too much history, that they did not allow me to look into the future, but made me look back, like Orpheus. (vol. II, p. 587)

Niza began to live someone else's life, having absolutely no time or space for her own. Only closing the family history, leaving the last chapter open for Brilka, makes the narrator begin to have a place for her affairs.

A new talent

Haratischwili's prose is really well constructed - the characters are credible, varied, thoughtful, consistent. Thanks to The Eighth Life, you can get acquainted with the history of Georgia, but also with the turbulent history of Europe in the 20th century. The novel draws you in, and we follow the fate of the family with bated breath. A family tree drawn on the cover insert is a great help, thanks to which it is easier to recognize the characters, especially at the beginning of the novel. The work has a brace composition, but on over 1,200 pages the story develops chronologically, without causing additional problems for the reader. Maybe only the theme of chocolate, which is supposed to give the story some magic, is not credible at all - you don't have to eat the forbidden Jashi sweet to have bad luck in life or live in turbulent times. Overall, a very interesting and worthwhile read!

My rating: 8/10.


Author: Nino Haratischwili
Title: The Eighth Life (for Brilka), Volume I, Volume II
Publishing House: Wydawnictwo Otwarte, Krakow 2016
Translation: Urszula Poprawska
Number of pages: 584 (vol. I), 656 (vol. II)
ISBN: 978-83-7515-392-7 (vol. I), 978-83-7515-406-1 (vol. II)