piątek, 30 kwietnia 2021

Cormac McCarthy, Krwawy południk albo wieczorna łuna na zachodzie (Blood Meridian or the Evening Redness in the West)

Zastanawiam się czasami, czy książki mają swoją aurę. Z jakiegoś powodu zastanawiałam się, czy sięgać po powieść McCarthy’ego i moje obawy okazały się słuszne. Krwawy południk okazał się naprawdę okrutny i trochę przypominał mi Malowanego ptaka Kosińskiego. To nieklasyczna powieść drogi, ponieważ bohaterowie się nie rozwijają, a ich czyny do niczego nie prowadzą. Na końcu powieści mają po prostu trochę więcej istnień na swoim sumieniu – nie tylko ludzkich, ale również zwierzęcych.

Okrucieństwo ponad wszystko

Harold Bloom, uznany krytyk literacki, twierdzi w wywiadzie dla AVClub, że to okrucieństwo tworzy tą książkę. Dla Blooma Krwawy południk to nie tylko kwintesencja i szczytowe osiągnięcie Westernu, ale również najlepsze przedstawienie okrucieństwa w literaturze[i]. Trudno się z tym nie zgodzić. Ilość morderstw, masakr, rzezi i zbrodni przedstawionych w książce sprawia, że czytelnik zaczyna reagować na nie obojętnością. Pierwsze brudne bójki wstrząsają, ale ponieważ krew leje się niemal na każdej stronie, szybko pojawia się znużenie. Niezmiennie wstrząsające dla mnie było okrucieństwo wobec zwierząt i obojętność na ich cierpienie. Zwłaszcza trzy sceny mną wstrząsnęły – topienie szczeniąt w wodzie, niedobicie makabrycznie napuchniętego po ukąszeniu jadowitego węża konia (im później zdechnie, tym dłużej będzie można go zjeść) oraz niewyprzęgnięcie czterech koni z powozu widmo, który wiózł już tylko ludzkie, rozkładające się zwłoki.

Zwłaszcza ten ostatni obraz stanowi dobre wprowadzenie do przedstawienia świata w powieści McCarthy’ego. Fabuła opiera się o wędrówkę gangu Glantona na granicy Stanów Zjednoczonych i Meksyku, i zlecone gangowi zadanie – wybijanie rdzennych mieszkańców tych terenów i przywożenie ich skalpów w rozliczeniu, a rzecz dzieje się w okolicach roku 1849. Wktórce gang zaczyna wybijać również Meksykanów i ich skalpować – ciemne włosy i karnacja sprawiają, że krwawe ochłapy nie różnią się niczym od tych indiańskich. Rzezimieszki z gangu nie mają żandnych moralnych obiekcji, a suty zarobek mogą szybko przepuścić na alkohol i kobiety: „Wjechali do miasta wynędzniali, brudni i cuchnący krwią ludności, do której obrony ich wynajęto” (s.246).

Równina, po której włóczy się gang, to nieprzyjazne miejsce. Brakuje wody, dokucza upał, wszędzie jest pełno kurzu i walają się kości pomordowanych ludzi i padłych zwierząt. Tuż po przeczytaniu Krwawego południka obejrzałam po raz kolejny film To nie jest kraj dla starych ludzi – tam świat przedstawiony jest dokładnie w ten sam sposób. Odludne, ciągnące się kilometrami równiny są miejscem nieprzyjaznym ludziom, gdzie trudno jest przeżyć: „Kolebali się dalej, o odcisk ich nieprawdziwego mozołu na tej ziemi przypominał ślady grzechotnika na piasku. Koła zaczynały pękać” (s.65).

Sędzia Holden

Najważniejszą postacią w Krwawym południku jest sędzia Holden, „najpotworniejsza postać w całej amerykańskiej literaturze. Sędzia to okrucieństwo wcielone”, mówi Bloom[ii]. Faktycznie, postać sędziego jest przerażająca. Ogromny mężczyzna, całkowicie pozbawiony włosów (a więc wyglądający trochę jak olbrzymie niemowlę), postawny, silny, a jednocześnie zwinny i pozbawiony skrupułów. Wydaje się być nieśmietrelny – zna wiele języków (m.in. narzecza indiańskie, niemiecki, holenderski), prowadzi rozległe notatki z ciekawostek, które znajduje na swojej trasie, podpuszcza ludzi na siebie, zna zagadki świata (ratuje gang, do którego dołącza w co najmniej dziwnych okolicznościach, pokazując ludziom, jak zrobić proch). Kiedy Sędzia pojawia się w jakimś miasteczku, wkrótce rozpoczynają się poszukiwania zaginionego dziecka, które potem zostaje odnalezione zgwałcone i martwe, najczęściej ze skręconym olbrzymią ręką karkiem.

Sędzia wydaje się przedwieczny – ogrom wiedzy, którą w swoim życiu zgromadził, wskazuje na setki lat doświadczenia. Jednocześnie, obsesyjnie wręcz dokumentuje różne nieznane sobie gatunki zwierząt i roślin, skał, kości w swoim notatniku. „Skoro coś istnieje na tym świecie bez mojej wiedzy, istnieje bez mojej zgody,” mówi (s. 263). „Wszędzie tutaj są zakamarki, w których tętni niezależne życie. Niezależne. Aby ziemia mogła być moja, niczemu nie wolno istnieć bez mojego zezwolenia” (s. 264). Sędzia pragnie niepodzielnej władzy nad światem, a tą władzę ma mu zapewnić wiedza i siła. Nie ma dla niego innego prawa, niż prawo pięści:

„Decyzja w sprawie życia i śmierci, w sprawie tego, co będzie i czego nie będzie, nie uwzględnia kwestii słuszności. Wyrokowi tej rangi muszą się podporządkować wszystkie mniejsze racje: moralne, duchowe, naturalne.” (s. 332)

W związku z tym dla Sędziego najwyższym bogiem jest wojna. „Jeśli wojna nie jest święta, wtedy człowiek to jedynie błazeńska gruda gliny,” mówi (s. 402). Dlatego też postanawia zabić wieloletniego towarzysza podróży, dzieciaka, którego poznał, gdy ten miał lat 16. Początkowo Sędzia uważa, że dzieciak jest tak samo bezlitosnym i obojętnym mordercą, oddanym wojnie, jak on. Jednak z czasem zauważa, że młody chłopak powstrzymuje się od bezmyślnych aktów mordu, a momentami okazuje miłosierdzie. Nie zabija nawet Sędziego, gdy ma taką możliwość. Dla Holdena to zniewaga, dlatego gdy bohaterowie spotykają się ponownie w 1878 roku, na sali może pozostać tylko jeden.

„Tylko ten, kto złożył siebie całego w ofierze na skrwawionym ołtarzu wojny, który zszedł na samo dno piekła i widział potworności w najdrobniejszym szczególe, i poznał wreszcie, że przemawiają do najgłębszych pokładów jego serca, jedynie ten umie tańczyć.” S.435

Otwarte zakończenie

Fantastyczne jest to, ze nie wiadomo, jak bezimienny dzieciak umiera – i czy w ogóle umiera. Panowie spotykają się w knajpie, gdzie Sędzia jasno komunikuje dawnemu towarzyszowi swoje zamiary. Potem mężczyźni się rozchodzą, a dzieciak idzie skorzystać z usług prostytutki. Opuszczając karczmę, zachodzi do wychodka, gdzie czeka na niego nagi sędzia, który wciąga go do środka i zamyka drzwi. W kolejnej scenie przechodnie odradzają sobie zaglądanie do kabiny, ale jeden ciekawski otwiera drzwi i mówi tylko: „O Boże przenajświętszy” (s. 439). Co tam zobaczył? Ciało dzieciaka? Jeśli tak, to czy młody mężczyzna został również zgwałcony? Czego dopuścił się Sędzia, który właśnie w najlepsze tańczy na sali, nago, i mówi, że nigdy nie śpi i nigdy nie umrze. Czy sędzia może być człowiekiem? Czy to diabeł wcielony?

Literackie odwołania

W swoim wykładzie o Krwawym południku profesor Hungerford z Yale pokazuje literackie inspiracje McCarthy’ego. Jest tam Moby Dick Melville’a (zwłaszcza jedna z początkowych scen, gdzie u Melville’a obdarty prorok Eliasz odradza Ismaelowi i Queeguegowi rejs na Pequodzie, a u McCarthy’ego w rozdziale 4 menonita odradza dzieciakowi dołączenie do gangu Glantona), Raj utracony Miltona (zwłaszcza scena ze zdobywania siarki), ale również wiele zapożyczeń i odwołań do Bilbii. Książka napisana jest w biblijnym stylu – wiele zdań połączonych jest spójnikiem „i” (zamiast być podrzędnie złożonymi), zdania są bardzo długie i w pewnien spodób podniosłe. Profesor Hungerford wskazuje, że postać sędziego Holdena została żywcem wzięta ze źródła historycznego, a mianowicie Spowiedzi Samuela Chamberlaina, który walczył dla Stanów Zjednoczonych na granicy z Meksykiem.[iii] Zainteresowanych odsyłam do dwóch ciekawych wykładów pani profesor na YouTube.

Szykując się do napisania tej recenzji pomyślałam sobie, że może jednak przeczytam tę książkę jeszcze raz. Jednak fragmenty, które sobie pozaznaczałam, skutecznie mnie do tego zniechęcają. Indianie zabijający dzieci rozłupaniem czaszki, robaki gnieżdżące się w zaropiałej i opuchniętej ranie, przypalone trupy z językami przybitymi do czoła, powieszone nad wypalonymi ogniskami z zagotowanymi mózgami, przyrodzenia obcięte i włożone do ust... To tylko niewielki fragment masy okrucieństwa, całego morza okrucieństwa, które mieści się w tej książce. To właśnie ono odebrało mi całą radośc z lektury i sprawiło, że nie byłam w stanie dostrzec ani żadnych odwołań literackich, ani filozofii Sędziego, ani przemiany dzieciaka. Dlatego moja ocena jest stosunkowo niska w porównaniu z ocenami uznanych krytyków – Krwawy południk przerósł moje możliwości analityczne i moją wrażliwość.

 

Moja ocena: 6/10.

 

Cormac McCarthy, Krwawy południk albo wieczorna łuna na zachodzie

Wydawnictwo Literackie

Kraków 2010

Tłumaczenie: Robert Sudół

Liczba stron: 444

ISBN: 978-83-08-04476-6

________________________________________________________________________________

Sometimes I wonder if books have an aura. For some reason, I was wondering if I should read McCarthy's novel and my fears turned out to be true. Blood Meridian turned out to be really cruel and reminded me a bit of The Painted Bird by Kosinski. This is a non-classical road novel, because the characters do not develop and their actions lead to nothing. At the end of the novel, they just have a few more lives on their conscience - not only human, but also animal.

Cruelty above all

Harold Bloom, an acclaimed literary critic, claims in an interview with AVClub that this atrocity makes this book. For Bloom, the Blood Meridian is ‘not only the ultimate Western, the book is the ultimate dark dramatization of violence’[i].

It's hard to disagree with this claim. The amount of murders, massacres and crimes presented in the book turns the reader indifferent to them after a while. The first dirty fights are shocking, but as blood spills almost on every page, weariness quickly appears. Invariably shocking to me was the cruelty towards animals and the indifference to their suffering. Three scenes shocked me in particular - the drowning of the puppies in the water, not putting down the macabrely swollen horse after a poisonous snake bite (the later it dies, the longer it can be eaten) and the failure to unhitch the four horses from the ghost carriage, which only carried human decaying corpses.

The latter image in particular is a good introduction to the presentation of the world in McCarthy's novel. The plot is based on the Glanton gang's journey on the border between the United States and Mexico around 1849, and the task assigned to the gang - killing the aggressive indigenous tribes of these areas and bringing their scalps in the nearby settlements. The gang also starts killing Mexicans and scalping them - dark hair and skin make the bloody scraps no different from the Indian ones. The gangsters have no serious moral objection, and their earnings can be quickly passed on to alcohol and women: ‘They entered the city, emaciated, dirty and stinking with blood of people for the defense of which they were hired’ (p. 246).

The plain where the gang roams is a hostile place. There is no water, the heat is unbearable, there is dust everywhere and the bones of murdered people and dead animals are littered all over the place. Right after reading Blood Meridian, I watched the movie No Country for Old Men - the world is presented there in exactly the same way. The desolate plains stretching for miles are a place hostile to humans, difficult to survive on: ‘They kept bobbing, for the imprint of their untrue toil on this land resembled the tracks of a rattlesnake in the sand. The wheels were starting to break’ (p. 65).

Judge Holden


Key figure in Blood Meridian is Judge Holden, ‘the most monstrous apparition in all of American literature. The Judge is violence incarnate. The Judge stands for incessant warfare for its own sake,’ says Bloom[ii].

In fact, the figure of the judge is terrifying. A huge man, completely hairless (and therefore looking a bit like a giant newborn), solid, strong, and at the same time agile and unscrupulous. He seems to be ageless - he knows many languages ​​(including Indian, German and Dutch), keeps extensive notes on interesting facts that he finds on his route, teases people, knows the riddles of the world (he saves the gang, which he joins them in most dubious circumstances, showing them how to make gunpowder). When the judge arrives in town, the search for the missing child soon begins, who is then found raped and dead, most often with neck twisted by some giant hand.

The Judge seems ancient - the enormity of the knowledge he has accumulated in his life points to hundreds of years of experience. At the same time, he obsessively documents various unknown species of animals and plants, rocks and bones in his notebook. ‘Since something exists in this world without my knowledge, it exists without my consent, he says (p. 263). ‘There are nooks and crannies here where independent life is teeming. Independent. For the earth to be mine, nothing must exist without my permission’ (p. 264). The Judge wants complete power over the world, and this power is to be provided to him by knowledge and strength. There is no law for him other than the law of the fist:

‘The decision about life and death, about what will be and what will not be, does not involve the question of equity. All minor reasons must obey the judgment of this rank: moral, spiritual, natural.’ (p. 332)

Consequently, for the Judge, war is the supreme god. ‘If the war is not holy, then a man is just a clown lump of clay,’ he says (p. 402). Therefore, he decides to kill his longtime companion, the kid whom he met when the boy was sixteen. Initially, the Judge thinks the kid is as merciless and indifferent murderer, devoted to war as he is. However, with time, he notices that the young boy refrains from thoughtless acts of murder, and at times shows mercy. He doesn't even kill the Judge when he has the chance. This is an insult to Holden, so when the heroes meet again in 1878, only one can remain.

‘Only the one who sacrificed himself entirely on the bloody altar of war, who descended to the very bottom of hell and saw the monstrosities down to the last detail, and finally realized that they speak to the deepest depths of his heart, can only dance.’ S.435

Open ending

It is absolutely fantastic that one doesn’t know how the nameless kid dies - or whether he dies at all. The men meet in a bar, where the Judge clearly communicates his intentions to his former companion. Then the men leave and the kid goes to a prostitute. Leaving the inn, he goes to the outhouse, where a naked judge waits for him, pulls him inside and closes the door. In the next scene, passersby advise against peeking into the cabin, but a curious one opens the door and says only: ‘O holy God’ (p. 439). What did he see there? Kid's body? If so, was the young man also raped? What did the judge do? The Jusdge who is now dancing naked in the inn and says that he never sleeps and will never die. Is Holden human? Or is he the devil incarnate?

Literary inspirations

In her lecture on Blood Meridian, Professor Hungerford of Yale shows McCarthy's literary inspirations. There is Melville's Moby Dick (especially one of the opening scenes where Melville's ragged prophet Elijah advises Ishmael and Queegueg against the cruise on Pequod, and McCarthy's Chapter 4 where the Mennonite advises the kid not to join Glanton's gang), Milton's Paradise Lost (especially the powder-making scene), but also many borrowings and references to The Bible. The book is written in a biblical style - many sentences are joined by the conjunction "and" (instead of being subordinate), the sentences are very long and perhaps a bit lofty. Professor Hungerford points out that the figure of Judge Holden was taken alive from a historical source, namely My Confession by Samuel Chamberlain, who fought for the United States on the Mexican border. If you are interested, please visit the professor's two interesting lectures on YouTube[iii].

While getting ready to write this review, I thought to myself that maybe I will read this book again. However, the fragments that I marked effectively discouraged me from doing so. Indians killing children with splitting their skulls, worms nesting in a rotten and swollen wound, burnt corpses with tongues pinned to their foreheads, hung over burned fires with their brains boiled, manhood cut off and put in their mouths ... It's just a small fragment of a mass of cruelty, a whole sea of ​​cruelty that is included in this book. It was it that took away all the joy of reading and made me unable to see any literary references, or the philosophy of the Judge, or the transformation of the kid. Therefore, my rating is relatively low compared to the ratings of recognized critics - Blood Meridian has exceeded my analytical abilities and my sensitivity.

 

My grade: 6/10.

 

Cormac McCarthy, Blood Meridian or the Evening Redness in the West

Literary Publishing House

Krakow 2010

Translation: Robert Sudół

Number of pages: 444

ISBN: 978-83-08-04476-6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz