XIX-wieczna Praga, wąskie uliczki starej żydowskiej dzielnicy, absynt, prostytutki, narkotyki i tajemniczy morderca – zapowiada się wybuchowo i arcyciekawie. Dodatkowo tło stanowią ruchy niepodległościowe Czech i niepokoje związane z modernizacją starej Pragi. Wydawałoby się, że taki materiał to murowany sukces. Tymczasem wynudziłam się jak mops.
Asenizacja Josefova
i praski Golem
Pod koniec XIX
wieku magistrat praski postanowił poprawić warunki mieszkaniowe ludności – oraz
pozyskać atrakcyjne działki w centrum miasta – i wprowadził akcję asenizacyjną.
Polegała ona na wysiedlaniu ubogiej miejscowej, najczęściej żydowskiej
ludności, wyburzaniu starych, ciasnych budynków i stawianiu na ich miejscu
wysokich i nowoczesnych kamienic czynszowych. Niechęć lokatorów starano się
rozproszyć licznymi zebraniami i odczytami, a ich decyzję miał przyspieszyć
grasujący bezwzględny morderca z krwawym ochłapem zamiast twarzy, praska wersja
żydowskiego Golema, „Mięsko” (czy można bać się przestępcy o tak apetycznym
przezwisku?).
Anty-bohater
Do ogarniętej
asenizacyjnym szaleństwem dzielnicy Jozefov sprowadza się zubożały hrabia Arco,
gruźlik i narkoman, uzależniony od hydrochloru, który pozwala mu opanować
duszący kaszel. Dzięki pomocy przyjaciela udaje mu się zakupić od przejezdnego
lekarza cały zapas specyfiku, ze sprzedaży którego będzie się niedługo
utrzymywał. Co więcej, Hrabia uzależnia też od tej substancji swoje nałożnice,
Berenikę i Gitę, które utrzymuje.
Dziewczęta, które
hrabiemu towarzyszą, są wiadomej profesji. Nawet oszałamiającej urody Berenika,
szesnastoletnia piękność, którą hrabia wykupił z „opieki” starszego mężczyzny,
sama pragnie zbliżenia z „wybawicielem”, który wciąga ją również w swój
hydrochlorowy nałóg. Postaci kobiet są niepodłębione, kierują nimi głównie
przesłanki materialne.
W jakim języku mówi
się w Pradze?
Jedyne dwa tematy,
które mi się spodobały, to portret samej stolicy Czech, opis przemieniającego
się miasta. Praga rozkwita, ale również traci część swojego czaru. Lord Mord to przede wszystkim książka o
tych urbanistycznych przemianach, dążeniu do modernizacji i oczyszczenia
zatęchłych uliczek, postawienia Pragi w równym rzędzie z bardziej nowoczesnymi
europejskimi miastami. Żałowałam, że nie znam lepiej topografii miasta, by móc
śledzić zmiany. Dla mnie tytuł to nie tylko nawiązanie do postaci mięska, ale
równiez do samej asenizacji, która odebrała Pradze niejeden zabytek, a przy
okazji masę uroku.
Drugim tematem było
poszukiwanie czeskiej tożsamości i waga języka czeskiego. Ojciec hrabiego Adama
Arco, który działa na rzecz ruchów narodowowyzwoleńczych, zdaje sobie sprawę z
właśnie zachodzących zmian. Urzędnicy prascy mają nowy obowiązek – znajomość języka
czeskiego. „(...) język to wielka sprawa polityczna, (...) to nie tylko
narzędzie komunikacji. Uśiwadom to sobie, kiedy będziesz o tym rozmyślać.
Ponieważ to narzędzie samego myślenia,” mówi (s. 149). Po czy pyta syna
przewrotnie: „W którym języku myślisz: po czesku czy po niemiecku?” Niestety,
te dyskusje nie są pogłębione, a ojciec pozostaje niewykorzystanym potencjałem
tej książki.
Żałuję, że Urban
tak bardzo przywiązał się do konwensji powieści noir, ale nie wykorzystał w
pełni potencjału opisywanych czasów. Opisy zbrodni były dość nużące, pościgi i
pojedynki mało dynamiczne, w tym wszystkim mało było tajemnicy. Niektóre ważne
tematy były tylko zasugerowane i natychmiast zarzucone (opiekun Bereniki
zmuszał ją do seksu oralnego, ale nie wykorzystał jej w żaden inny sposób, by
zwiększyć jej wartość). Dla mnie pisarz skupił się nia miałkim kryminale, a
potencjału czasów, które opisywał, nie wykorzystał zupełnie. Dla mnie wielkie
rozczarowanie.
Moja ocena: 4/10.
Miloš Urban, Lord
Mord
Wydanictwo Książkowe Klimaty
Wrocław 2015
Tłumaczenie: Katarzyna Kępka-Falska
Liczba stron: 468
ISBN: 978-83-64887-13-0
_________________________________________________________________________________
19th-century Prague, the narrow streets of the old Jewish district,
absinthe, prostitutes, drugs and a mysterious murderer – such mixture promises
to be an explosive and extremely interesting reading. In addition, the
background is the Czech independence movements and the unrest related to the
modernization of old Prague. It would seem that such material is a surefire
success. Meanwhile, I was bored to death.
Josefov's sanitation and the
Prague’s Golem
At the end of the 19th century, the Prague’s magistrate decided to
improve the living conditions of the population – as well as acquire attractive
plots of land in the city center - and introduced a sanitation action. The
action started with the displacement of the poor local, most often Jewish
people, demolishing old, cramped buildings and ended up with erecting high and
modern tenement houses in their place. The reluctance of the tenants was
dispelled by numerous meetings and lectures, and their decision was to be
accelerated by the undertakings of a ruthless murderer with a bloody scrap
instead of his face, the Prague version of the Jewish Golem, "the Meat"
(can you be afraid of a criminal with such an appetizing nickname?).
Anti-hero
The impoverished Count Arco, suffering from tuberculosis and addicted to
drugs such as hydro chlorine, which helps him control his choking cough. Thanks
to a friend's help, he manages to buy from a passing doctor a whole supply of
the drug, which he will soon be distributing. What's more, the Count also makes
his concubines, Berenice and Gita, dependent on this substance.
The girls who accompany the count are of a known profession. Even the
stunning beauty Berenice, a sixteen-year-old girl whom the count bought out of
the "care" of an older man, wants to have an intercourse with the new
"savior" who also draws her into his hydrochloric addiction. The female
figures are unfathomable and mainly driven by material reasons.
What language is spoken in
Prague?
I only liked two topics in Urban’s book. First is the portrait of the
Czech capital itself, the description of the changing city. Prague is
flourishing, but also losing some of its charm. Lord Mord is first and foremost a book about these urban
transformations, the drive to modernize and clean up musty streets, and put
Prague in an equal row with other modern European cities. I wished I knew the
topography of the city better to follow the changes. For me, the title is not
only a reference to the bloody murderer, but also to the sanitation itself,
which took away many monuments from Prague, and at the same time a lot of its charm.
The second topic was the search for Czech identity and the importance of
the Czech language. The father of Count Adam Arco, who works for national
liberation movements, is aware of the changes that are just taking place.
Prague officials have a new obligation - knowledge of the Czech language. '(...) language is a big political issue (...) it is not only a communication
tool. Consider that when you think about it. Because it's an instrument of
thinking itself,’ he says (p. 149). Then he asks his son perversely: 'Which language are you thinking in: Czech or German?' Unfortunately,
these discussions are not in-depth and the father remains the untapped
potential of this book.
I regret that Urban became so attached to the novel's noir convention,
but did not fully exploit the potential of these times. The descriptions of the
crimes were quite boring, the chases and fights were not very dynamic, there
was little secret in all of this. Some important topics were only suggested and
immediately abandoned (Berenice's guardian forced her to have oral sex with him,
but did not use her in any other way to increase her value). For me, the writer
focused on light crime stories, and did not fully use the potential of the
times he described. A big disappointment for me.
My rating: 4/10.
Author: Miloš Urban
Title: Lord Mord
Publishing House: Książkowe Klimaty
Wroclaw 2015
Translation: Katarzyna Kępka-Falska
Number of pages: 468
ISBN: 978-83-64887-13-0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz