poniedziałek, 11 listopada 2024

Tomás González, Trudne świało (La luz difícil)

Okruchy życia

Niewiele ponad 200-stronicowa książka kolumbijskiego pisarza Tomása Gonzáleza to lektura na góra dwa wieczory. Znalazłam ją i nabyłam na wyprzedaży bibliotecznej, zachęcona gustowną okładką i opisami na niej. Nie przeżyłam rozczarowania, ale mimo wielu pięknych, aforystycznych zdań powieść nie zostanie ze mną na dłużej.

Nieznany szerzej kolumbijski pisarz

Tomás González to urodzony w Medellin w 1950 roku poeta i pisarz. Hiszpańskojęzyczna wikipedia podaje jedenaście książek, które napisał, ale w Polsce do tej pory (listopad 2024) ukazała się tylko jedna, nakładem wydawnictwa Znak, w 2018 roku, siedem lat po oryginale (2011). Na podstronie dotyczącej Trudnego światła stwierdzono, że przyniosła ona pisarzowi największe uznanie z całego dorobku (https://es.wikipedia.org/wiki/La_luz_dif%C3%ADcil).

Spowiedź dojrzałego starca

Bohaterem powieści jest 78-letni David, malarz, który w obliczu postępującej utraty wzroku stara się zdążyć spisać wspomnienia ze swojego życia. Wspomina więc swoją przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych, ukochaną i nieżyjącą już żonę Sarę oraz trzech synów. Jego pierworodny Jacobo uległ wypadkowi, w wyniku którego nie tylko jest sparaliżowany, ale cierpi z powodu niewyobrażalnego, potwornego bólu, który odbiera mu radość istnienia. Dlatego, kiedy wszystko zawodzi, chłopak decyduje się na eutanazję. Rodzice nie towarzyszą mu w ostatnich chwilach, a sam zabieg opóźnia się przez lekarza, który kilkukrotnie przekłada swoje przybycie. Wspomnienia Davida przekazują związane z tym oczekiwaniem napięcie i nadzieję, że może jednak zabieg się nie odbędzie i ukochany syn będzie żył. Jest to pierwsza książka, którą przeczytałam, gdzie temat eutanazji pokazany był bez zbędnego dramatyzmu, z pełnym zrozumieniem wyboru chłopaka, z dokładnym przedstawieniem towarzyszącego mu cierpienia.

Niezakłócona harmonia świata

W powieści Gonzáleza urzekło mnie również przedstawienie relacji Davida z Sarą – od początkowej gorącej namiętności po fizyczną bliskość, wsparcie, wzajemne zrozumienie. „Nie poznałem innych kobiet – ona była wszystkimi” – relacjonuje bohater na samym początku (s.13). Wraz ze śmiercią żony zawalił się jego świat, a dalsze życie jest w sumie oczekiwaniem na śmierć. Jednak David rozumie potrzebę balansu pomiędzy światłem a cieniem, radością a rozpaczą, wzajemnym dopełnianiem się sprzeczności: „Świat bez smutku, pomyślałem, byłby tak niepełny, daleki od harmonijności, brzydki jak rzeźba czy drzewo, które nie rzuca cienia” (s.169). Dojrzały mężczyzna dzieli się więc z nami swoim spojrzeniem na świat, rzuca przed czytelników okruchy swojego życia, a oni mogą ocenić, czy było ono udane.

Piękno frazy

Jak na tak krótką powieść zaznaczyłam sobie sosunkowo wiele zdań, które mi się po prostu spodobały albo mnie zaskoczyły. Już końcówka pierwszego rozdziału wali czytelnika obuchem po głowie: „[…] z powodu śmierci mojego syna Jacoba, którą zaplanowaliśmy na siódmą rano czasu Portland, dziesiątą wieczór w Nowym Jorku” (s. 10). To wzbudza natychmiastowe zaskoczenie, ciekawość, niepokój czytelnika i przykuwa go do fabuły, która uparcie wokół tej śmierci krąży. González ma dużo ciekawych spostrzeżeń: „Zawsze patrzę z podziwem na nowojorskie psy, tak wykastrowane i wyszkolone, że wydają się martwe za życia” (s.94). Niemniej jednak nie mogę się pozbyć wrażenia, że to wszystko są piękne okruchy, drobiazgi, ale całości brakuje pełni i głębi. Jakby autor tylko ślizgał się po temacie, bez wnikliwego wglądu. Jestem więc pewna, że za rok – dwa lata w ogóle nie będę tej książki pamiętać. Do szumnych zapowiedzi Boba Dylana i Márqueza bardzo stąd jeszcze daleko.

Moja ocena: 5/10

Tomás González, Trudne świało
Wydawnictwo Znak, Kraków 2018
Tłumaczenie: Marta Szafrańska-Brandt
Liczba stron: 208
ISBN: 978-83-240-5339-1

**********************************************************************************

Crumbles of Life

A little over 200 pages long book by Colombian writer Tomás González is a read for two evenings at most. I found and bought it at a library sale, encouraged by the tasteful cover and descriptions on it. I was not disappointed, but despite many beautiful, aphoristic sentences, the novel will not stay with me for long.

A Colombian writer not widely known

Tomás González is a poet and writer born in Medellin in 1950. The Spanish-language Wikipedia lists eleven books he has written, but in Poland so far (November 2024) only one has been published, by Znak Publishing House, in 2018, seven years after the original (2011). The subpage on Difficult Light states that it brought the writer the greatest recognition of his entire oeuvre (https://es.wikipedia.org/wiki/La_luz_dif%C3%ADcil).

Confessions of a Mature Man

The protagonist of the novel is 78-year-old David, a painter who, in the face of progressive vision loss, tries to write down the memories of his life in time. He recalls his move to the United States, his beloved and now deceased wife Sara, and his three sons. His firstborn, Jacobo, had an accident, as a result of which he is not only paralyzed, but also suffers from unimaginable, terrible pain that takes away his joy of existence. Therefore, when everything fails, the boy decides on euthanasia. His parents do not accompany him in his last moments, and the procedure itself is delayed by the doctor, who postpones his arrival several times. David's memories convey the tension associated with this waiting and the hope that maybe the procedure will not take place and his beloved son will live. This is the first book I have read where the subject of euthanasia was presented without unnecessary drama, with full understanding of the choice of the boy, with a precise presentation of the suffering that accompanies it.

The Undisturbed Harmony of the World

In González's novel, I was also enchanted by the presentation of David's relationship with Sara - from the initial hot passion to physical closeness, support, mutual understanding. "I didn't know other women - she was all of them" - the hero reports at the very beginning (p. 13). With the death of his wife, his world collapsed, and the rest of his life is basically waiting for death. However, David understands the need for balance between light and shadow, joy and despair, the mutual complementation of contradictions: "A world without sadness, I thought, would be so incomplete, far from harmony, ugly as a sculpture or a tree that casts no shadow" (p. 169). So the mature man shares with us his view of the world, throws before the readers fragments of his life, and they can assess whether it was successful.

The beauty of a phrase

For such a short novel, I have marked many sentences that I simply liked or was surprised by. The very end of the first chapter hits the reader over the head with a sledgehammer: "[...] because of the death of my son Jacob, which we had planned for seven in the morning Portland time, ten in the evening in New York" (p. 10). This arouses immediate surprise, curiosity, anxiety in the reader and rivet them to the plot that stubbornly revolves around this death. González has many interesting observations: "I always look with admiration at New York dogs, so castrated and trained that they seem dead while alive" (p. 94). Nevertheless, I cannot shake the impression that all these are beautiful crumbs, trifles, but the whole lacks fullness and depth. As if the author was just gliding over the subject, without any insight. So I am certain that in a year or two I will not remember this book at all. It's still a long way from here to the big announcements of Bob Dylan and Márquez on the cover.

My rating: 5/10

Author: Tomás González
Title: Difficult Light
Publishing House: Wydawnictwo Znak, Kraków 2018
Translation: Marta Szafrańska-Brandt
Number of pages: 208
ISBN: 978-83-240-5339-1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz