Po pierwszym nieudanym i niedokończonym spotkaniu z twórczością Marlona Jamesa (nie dałam rady doczytać Krótkiej historii siedmiu zabójstw, poddałam się po 400 stronach) dałam pisarzowi drugą szansę. Okazało się, że bardzo słusznie – od Księgi nocnych kobiet trudno się oderwać. Książka jest kilka razy lepsza niż Kolej podziemna Colemana Whiteheada, którą mi przypominała.
My nie przyszli cię ruchać. My cię przyszli zabić
Większość fabuły toczy się w rozległym
majątku Montpelier, którym zarządza massa Humprey. Akcja dzieję się pod koniec
XVIII i na początku XIX wieku na Jamajce, na plantacji trzciny cukrowej. Młody
panicz Humphrey i jego irlandzki kolega Robert Quinn przejmują zarządzanie
spadkiem po śmierci ojca panicza.
W majątku mieszka wielu
czarnoskórych niewolników, a jednym z nich jest urodzona w 1785 roku Lilit,
owoc gwałtu nadzorcy na jej 13-letniej wówczas matce. Ponieważ ciężarna umiera
przy porodzie, zielonooka dziewczynka trafia na wychowanie do prostytutki Kirke.
Kiedy zaczyna dojrzewać, interesują się nią batowi, a jeden, Parys, w końcu ją
dopada i usiłuje zgwałcić. Przerażona dziewczyna instynktownie się broni i
zabija swojego oprawcę. Schronienia udziela jej starsza służąca z domu
jaśniepaństwa, Homer. Lilit wkrótce zaczyna tam pracę, a młody panicz bardzo
jej się podoba. Nawet dojrzała i realistycznie patrząca Homer ma problem z
utrzymaniem pychy swojej wychowanki w ryzach. Jednak kiedy na horyzoncie pojawia
się piękna i delikatna panna Isobel z sąsiedniego majątku, nadzieje dziewczyny
zostają przekreślone na dobre.
Homer staje się nauczycielką
Lilit, uczy ją liter, mówiąc: „Coś jeszcze ci powiem o czytaniu. Widzisz to? Za
każdym razem jak to otwierasz, jesteś wolna” (s. 70). Dodatkowo kobieta poznaje
młodą służącą z jej siostrami z tego samego ojca i wciąga dziewczynę w
jamajską i karaibską czarną magię. Te umiejętności bardzo się jej przydadzą, gdy w końcu dopadną
ją batowi.
W wyniku wielu perypetii
dziewczyna trafia do majątku rodziców panny Isobel, państwa Roget. Tam uczona
jest dyscypliny i ciężkiej pracy, i znów – żadne cierpienie nie jest jej
oszczędzone. W końcu miarka się przebiera, a jej nienawiść do ciemiężycieli
wybucha z pełną siłą. Lilit staje się narzędziem zemsty, a w wyniku jej działań
majątek znika z powierzchni ziemi. Zawiadomiony o wydarzeniach nadzorca Quinn
zabiera dziewczynę z powrotem do Montpelier, i następuje najbardziej
zaskakująca, niesamowita i piękna część książki. Mężczyzna bierze sobie Lilit
jako nałożnicę, a ona walczy z uczuciem do swojego niegdysiejszego
ciemiężyciela.
Historia Lilit, zaskakująco
silnej i niezależnej niewolnicy, która potrafiła obronić się przed wieloma
niewyobrażalnymi okrucieństwami (chociaż nie wszystkimi, co nadaje tej książce
autentyczności), jest wielowątkowa, skomplikowana i niesamowicie napisana. Głos
dostają czarne kobiety, samo dno niewolniczego systemu, ze swoimi skomplikowanymi
pragnieniami, marzeniami i potrzebami. Książka jest napisana unikatowym
językiem, a tłumaczowi Robertowi Sudół udało się tę unikatowość przekazać
(brawo!). Trzeba się jednak nastawić na dużą dawkę języka, od którego więdną
uszy – „skisła cipa” niech będzie tylko przykładem.
Wszystkie negry chodzą w koło
Głównym tematem książki jest
przedstawione w wielowątkowy, wielopoziomowy sposób niewolnictwo.
Zaczynając od Lilit, która marzy o wyrwaniu się ze swojego beznadziejnego losu
poprzez zostanie kochanką swojego pana, po jej skomplikowany związek z nadzorcą
Quinnem. Robert to ciekawa i wielowymiarowa postać – jest jednocześnie ciepły i
ludzki, sprowadzając dziewczynę do siebie i traktując ją w domu jak równego
sobie człowieka, a jednocześnie sam zaordynował jej ciężkie baty, kiedy Lilit
nie była jeszcze jego nałożnicą. Homer przypomina swojej wychowance historię
Roberta, który na zawsze uciszył zagrażającą jemu i paniczowi Humphreyowi
prostytutkę. Zresztą na jako Irlandczyk ma niższy status społeczny niż jego
brytyjski przyjaciel i pracodawca.
Sami niewolnicy są pokazani na
wiele sposobów. Mamy pewną zażyłość między kobietami, ale nie ma lojalności.
Podobnie jak w całym majątku, dominującym uczuciem jest strach i
pragnienie ocalenia własnego życia, jak i przenikająca wszystko rozpacz
i niepewność.
Księga nocnych kobiet
ocieka okrucieństwem, które aż zatyka dech w piersiach, a opisy są
bardzo ewokatywne. Dulcymena, służąca w majątku Coulibre, kochanka sędziego
pokoju Rogeta (z musu), zostaje okrutnie ukarana za niezamknięcie kóz w
zagrodzie na noc. Zazdrosna żona sędziego, pani Roget, wymierzyła jej karę 166
batów, a opis tej sceny wywiera długotrwałe wrażenie: „Chłoszcze Dulcymenę, jak
najmocniej chłostać potrafi, zamachując się wysoko, razy zadając, aż spod skóry
wyszło mięso, spod mięsa krew” (s. 227). Natomiast jej mąż wykazał się gorszą
od okrucieństwa obojętnością:
Dulcymena już się nie podźwignęła, nawet jak massa przyszedł, kopnął ją dwa razy w bok i raz w cipę, nazywając leniwą krową, co się wyleguje. Lilit próbowała pomóc, ale Dulcymena już nie chciała dla siebie pomocy. W kolejne dni puchła i puchła od takiego mnóstwo ropy i wody, że pękła i skonała. (s. 228)
Homer ma swoje wspomnienia –
pokochała pracowitego Bendżiego i kiedy była wysoko w ciąży oboje zbiegli.
Złapali ich maroni, wolni czarnoskórzy, którzy za odstawianie zbiegłych
pobratymców do właścicieli dostawali finansowe nagrody.
(...) najpierw dali mi lanie. Takie lanie, że mój bąk pierwszy wyzionął ducha i wypadł ze mnie. Dziewuszka. (...) To nie strata bączka mnie dobiła. Ja straciłam samą siebie. Bo te marony tak ze mną postąpiły, jakby żaden czarnuch nie zasługiwał na wolność. Jakby żaden czarnuch nie mógł być człowiek, chłop czy baba. Im się zdaje, że są wolne, ale to podłe nikczemniki i ruchają kozy, to nawet kobiety nie znają. Ja myślałam, że kobieta musi być wolna, żeby być kobieta, a oni mi to odebrali. Odebrali mi kobiecość. (...) Urządzili mi najgorszą chłostę, jaka kiedykolwiek była w Montpelier. (...) Bili mnie batami i konarami i piętnowali za każdy dzień ucieczki. (...) Jak Wilkinsowi skończył się mój grzbiet, kazała mnie piętnować z przodu. Słyszałam ja, jak moje cycki skwierczą jak gęsina na patelni. W nosie czułam swąd własnego palonego mięsa. (s. 247)
Homer naga, skóra napięta na kościach, biodra sterczące, żebra wystające na boki (....). Grzbiet, zad i uda w bliznach wielkich jak pasy na bydlęciu, cycki odrąbane i zarosłe, że tylko sutek świadczy, że urodziła się, by karmić dzieciny. (s. 435)
Jak widać, książka zapewnia sporo
niełatwych emocji, ale napisana jest wartko, akcja jest wiarygodna, a koniec
zapewni nam piękny zaskakujący plot twist. Jedna z lepszych książek, po które
sięgnęłam tego roku. Polecam!
Moja ocena: 9/10.
Marlon James, Księga nocnych kobiet
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017Tłumaczenie: Robert Sudół
Liczba stron: 480
ISBN: 978-83-08-06426-9
After the first unsuccessful and unfinished
meeting with the work of Marlon James (I did not manage to read A Brief
History of Seven Killings, I gave up after 400 pages), I gave the writer a
second chance. It turned out that it was a good decision - it is difficult to tear
oneself away from The Book of Night Women. The book is several times
better than the Coleman Whitehead’s Underground it reminded me of.
We didn't come to fuck you. We came to kill you
Most of the plot takes place in the sprawling
Montpelier estate, which is managed by Massa Humprey. The action takes place at
the end of the 18th and the beginning of the 19th century in Jamaica, on a
sugar cane plantation. Young Lord Humphrey and his Irish colleague Robert Quinn
take over the management of the estate following the death of the Lord's
father.
Many black slaves live on the estate, one of
them being Lilith, born in 1785, the fruit of the supervisor's rape on her
13-year-old mother at the time. As a pregnant woman dies in childbirth, the
green-eyed girl is brought up by a prostitute, Circe. As she begins to mature, Johnny-jumpers
take an interest in her, and one, Paris, eventually grabs hold of her and tries
to rape her. Frightened girl instinctively protects herself and kills her
tormentor. She is sheltered by an elderly maid Homer, a servant at the home of
the noble family. Lilith starts working there soon, and she likes the young
master very much. Even mature and realistic Homer has a problem with keeping her
pupil's pride in check. However, when the beautiful and delicate Miss Isobel
from a neighboring estate appears on the horizon, the girl's hopes are lost for
good.
Homer becomes Lilith's teacher, teaches her the
letters, saying, “Make me tell you something else about reading. You see this?
Every time you open this you get free”(p. 70). Additionally, the woman meets
the young maid with her sisters from the same father and draws the girl into Jamaican
and Caribbean dark magic. These skills will be very useful to her when the Johnny-jumpers
finally get her.
As a result of many vicissitudes, the girl
finds herself in the property of Miss Isobel's parents, the Roget family. There
she is taught discipline and hard work, and again - no suffering is spared her.
Eventually, the happenings in the new place become too much, and her hatred of
its oppressors explodes in full force. Lilith becomes a tool of revenge, and as
a result of her actions, the property disappears from the face of the earth.
Notified of the events, overseer Quinn takes the girl back to Montpelier, and
the most surprising, amazing, and beautiful part of the book follows. The man
takes Lilith as a concubine, and she struggles with affection for her former
oppressor.
The story of Lilith, a surprisingly strong and
independent slave who has been able to defend herself against many unimaginable
atrocities (though not from all of them, which makes this book authentic) is
multi-layered, complex and incredibly written. Black women get a voice, the
very bottom of the slave system, with their complicated desires, dreams and needs.
The book is written in a unique language, and the translator Robert Sudół
managed to convey this uniqueness (bravo!). However, you need to prepare
yourself for a large dose of the ears-withering language - let the
"twisted cunt" be just an example.
Every Negro walk in a circle
The main topic of the book is slavery
presented in a multi-layered, multi-level way. From Lilith, who dreams of
breaking out of her hopeless fate by becoming her master's mistress, to her
complicated relationship with overseer Quinn. Robert is an interesting and
multidimensional character - he is warm and human at the same time, bringing
the girl to himself and treating her at home as an equal human being, and at
the same time he ordered her heavy whips when Lilith was not yet his concubine.
Homer reminds her pupil of the story of Robert who forever silenced a
prostitute who threatened him and Lord Humphrey. Anyway, as an Irishman, he has
a lower social status than his British friend and employer.
The slaves themselves are shown in many ways.
We have a certain intimacy between women, but no loyalty. As in all
possessions, the dominant feeling is fear and the desire to save one's
own life, as well as pervading despair and uncertainty.
The book of the night women drips with
breathtaking cruelty, and the descriptions are very evocative.
Dulcymena, a servant on the Coulibre estate, mistress of the Justice of the
Peace Roget (not out of her free will of course), is cruelly punished for not
keeping the goats locked for the night. The judge's jealous wife, Mrs. Roget,
sentenced her to 166 lashes, and the description of this scene made a
long-lasting impression: "She flogges Dulcymena, she can whip as hard as she
can, swinging high, swinging twice, until meat comes out from under the skin,
blood from under the meat" (p. 227, quote unprecise as translated
backwards from Polish). Her husband, on the other hand, showed indifference
worse than cruelty:
Dulcymena no longer pulled herself up, even as massa came, he kicked her twice in the side and once in the cunt, calling her a lazy cow that lounges. Lilit tried to help, but Dulcymena no longer wanted to help herself. In the days that followed, she swelled and bloated with so much oil and water that she burst and died. (p. 228, quote unprecise as translated backwards from Polish).
Homer has memories of her own - she fell in
love with the hardworking Benji, and when she was well-advanced in her pregnancy,
they both escaped. They were caught by the Maroons, free blacks, who received
financial rewards for returning the fugitives to their owners.
(...) first they spanked me. Such a spanking that my baby gave up first and fell out of me dead. Girlie. (...) It was not the loss that killed me. I lost myself. Cause these maroons acted to me like no nigga deserved freedom. Like no nigga could be a man or a peasant or a woman. They think they are free, but they are vile villains and they fuck goats, they even don't know women. I thought a woman had to be free to be a woman, and they took it from me. They took away my femininity. (...) They gave me the worst flogging ever in Montpelier. (...) They beat me with whips and limbs and stigmatized me for each day of my escape. (...) When Wilkins ran out of my back, she ordered me to be branded at the front. I heard my tits sizzling like goose in a pan. I could smell my own roasted meat in my nose. " (p. 247, quote unprecise as translated backwards from Polish).
When Homer is punished again years later, this time for casting a curse, obeah, the sight of her naked body is terrible:
Homer naked, skin taut on the bones, protruding hips, ribs sticking to the sides (...). Back, rump and thighs in scars as large as stripes on cattle, tits severed and overgrown, that only a nipple testifies that she was born to feed babies. (p. 435)
As you can see, the book provides a lot of
uneasy emotions, but it reads incredibly fast, the action is believable, and
the end will bring a beautiful, surprising plot twist. One of the best books I
have read this year. I highly recommend!
My rating: 9/10.
Author: Marlon JamesTranslation: Robert Sudół
Number of pages: 480
ISBN: 978-83-08-06426-9
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz