Dawno już nie zdarzyło mi się tak „połknąć” książki. 250-stronicową Wegetariankę Han Kang przeczytałam w zaledwie kilka godzin, niemalże na raz. Przyznam, że książka jest fascynująca, ale zostawiła we mnie głębokie poczucie obcości – kulturowej, tematycznej, obrazowej.
Powieść jest
podzielona na trzy części: Wegetarianka, Plamka mongolska, Fotosynteza.
Każda z nich opowiada historię Yŏng-hye, młodej
żony, z innej perspektywy. W rodziale Wegetarianka jej mąż, Chŏng, obserwuje przemianę swojej partnerki z łagodnej, posłusznej
gospodyni w obcą mu osobę. Yŏng-hye przestaje
jeść mięso i wyrzuca wszystkie odzwierzęce produkty z domu. Wkrótce nawet
zapach jej mięsożernego męża będzie jej przeszkadzał. Taką dziwną i niczym niezapowiedzianą
decyzję podejmuje po serii snów, które od tej pory męczą ją nieustannie, a w
których ciągle ktoś ginie zamordowany. Eskalacja następuje, gdy Chŏng zabiera swoją żonę na rodzinne spotkanie do jej rodziców, którzy
zawstydzeni zachowaniem córki i jej uporem usiłują wmusić w nią mięso.
Zdesperowana kobieta wyrywa im się i na oczach całej rodziny podcina sobie
żyły. Szybko trafia do szpitala, a stamtąd do zamkniętego ośrodka oferującego
pomoc psychiczną.
W rozdziale Plamka
mongolska narratotrem jest mąż In-hye, starszej siostry Yŏng-hye. Znów kobieta, bohaterka powieści, pokazana jest z męskiej
perspektywy. Mężczyzna czuje do niej silny pociąg fizyczny (tak jak Chŏngowi podoba się starsza siostra). Udaje mu się doprowadzić do
dobrowolnego stosunku z wypuszczoną niedawno ze szpitala psychiatrycznego
kobietą pod przykrywką artystycznego projektu. Artysta maluje ich ciała w
piękne kwiaty, co zbliża Yŏng-hye do jej
upragnionego świata roślin, i nagrywa ich stosunek. Taśma zostanie jednak
zniszczona przez In-hye, która ich nakrywa i wzywa policję oraz pogotowie.
Tak przechodzimy do
ostatniego rodziału, Fotosyntezy, gdzie narratorką jest In-hye. Kobieta
rozstała się ze swoim mężem i nie utrzymuje z nim kontaktu, a obecnie samotnie
wychowuje swojego kilkuletniego synka Chi-u i prowadzi swój dobrze prosperujący
biznes drogeryjny. Yŏng-hye przebywa w
oddalonym szpitalu psychiatrycznym, gdzie jej stan się stopniowo pogarsza.
Dziewczyna całkowicie odmawia jedzenia i przyjmowania leków, w związku z czym
jej życie jest zagrożone. Starsza siostra odwiedza ją po ucieczce ze szpitala,
kiedy jej młodsza siostra podążyła za jakimś głosem i miała wrażenie, że
zamienia się w drzewo. Stąd jej zamiłowanie do wystawiania nagiego ciała na
promienie słoneczne, jak i tytuł rozdziału.
Tematów poruszanych
w książce jest naprawdę multum – począwszy od podrzędnej roli kobiety,
społecznie uzgodnione oczekiwanie posłuszeństwa i milczenia. Książka zawiera
dwie sceny gwałtu, zresztą obie dokonane przez mężów na swoich żonach. Surowy
ojciec bije swoje córki i jak zauważa sama In-hye, agresja w największym
stopniu skupiała się na młodszej dziewczynce. Czy można ją było ocalić od tego
szaleństwa? Zapobiec małżeństwu? Dostrzec zamiary własnego męża? A nawet – czy
jeśli Yŏng-hye umrze, jej szaleństwo przejdzie na
starszą siostrę?
Z pewnością drugim
ważnym tematem jest wegetarianizm i wyczulenie na cierpienie świata zwierząt. Młoda
dziewczyna powoli zamienia się w roślinę, a śmierć nie jest dla mniej niczym
strasznym. Ale w tle również jej starsza siostra odkrywa, że jej życie w obecnym
kształcie nie ma sensu. Samotnie prowadząc biznes, wychowując wrażliwe dziecko
i opiekując się swoją umierającą siostrą, In-hye pracuje ponad siły. Kiedy
obawia się, że ma raka i wkrótce umrze, dochodzi do wniosku, że nie zdążyła się
nażyć, skorzystać z życia. Okazuje się, że jej siostra, wyzwalająca się swoim
buntem z okowów społecznych oczekiwań i wsłuchana w swój wewnętrzny głos jest
znacznie szczęśliwsza, niż ona sama, odnosząca sukcesy na każdym polu.
Nadal jednak
dominujące jest poczucie obcości, i to na wielu poziomach. Obca mi jest
koreańska kultura i jej odniesienia, jedzenie, społeczeństwo, pułapki
społecznych oczekiwań. Odpychająca nieobecna bohaterka powieści, uciekająca w
swoje sny i wizje, nieobecna narracyjnie. Mężczyźni przedstawieni są
jednoznacznie źle, jako nastawieni na zaspokajanie swoich potrzeb samcy, bez
empatii i zrozumienia patrzący na swoje żony. Obcy jest chłodny, precyzyjny
język powieści, który po prostu rejestruje wydarzenia. Niemniej jednak książka
ma ogromną siłę i zdecydowanie warto ją przeczytać.
Moja ocena:
8/10.
Han Kang, Wegetarianka
Wydawnictwo WAB, Warszawa 2021
Tłumaczenie: Justyna Najbar-Miller, Choi Jeong In
Liczba stron: 256
ISBN: 978-83-280-8496-4
It’s been a while since I have "swallowed" a book like this. I
read the 250-page Han Kang’s The Vegetarian in just a few hours, almost in
one sitting. I admit that the book is fascinating, but it has left me with a
deep sense of alienation - cultural, thematic, pictorial.
The novel is divided into three parts: Vegetarian, Mongolian
Spot, Photosynthesis. Each tells the story of Yŏng-hye, a young
wife, from a different perspective. In the section Vegetarian, her
husband, Chŏng, watches his partner transform from a gentle, obedient housewife
into a stranger. Yŏng-hye stops eating meat and throws away all animal products
from the house. Soon even the smell of her carnivorous husband will disturb
her. She makes such a strange and unannounced decision after a series of dreams
that have been tormenting her constantly, and in which someone is being
murdered. Escalation occurs when Chŏng takes his wife to a family reunion with
her parents, who, embarrassed by their daughter's behavior and her persistence,
try to force meat into her. A desperate woman breaks away from them and, in
front of the whole family, slashes her wrists. She is quickly taken to a
hospital, and from there to a closed center offering psychological help.
In the chapter Mongolian Spot, the narrator is the husband of
In-hye, Yŏng-hye's older sister. Again, the woman, the heroine of the novel, is
shown from the male perspective. The man feels a strong physical attraction to
her (just as Chŏng likes her older sister). He manages to bring about a
voluntary intercourse with a woman recently released from a psychiatric
hospital under the disguise of an artistic project. The artist paints their
bodies with beautiful flowers, bringing Yŏng-hye closer to her longed-for plant
world, and records their lovemaking. However, the tape will be destroyed by
In-hye, who catches them red handed and calls the police and an ambulance.
This brings us to the last chapter, Photosynthesis, where In-hye
is the narrator. The woman has separated from her husband and doesn’t maintain
contact with him, and now she is raising her little son Chi-u on her own and
runs her thriving drugstore business. Yŏng-hye is in a remote mental hospital
where her condition gradually deteriorates. The girl completely refuses to eat
and take medications, and therefore her life is in danger. The older sister is
visiting her after her escape from the hospital, when her younger sister has
followed a voice and had the impression that she is turning into a tree. Hence
her passion for exposing her naked body to the sun's rays, as well as the title
of the chapter.
The topics covered in the book are really a multitude - ranging from the
subordinate role of women, the socially agreed expectation of obedience and
silence. The book contains two scenes of rape, both of which were committed by
husbands on their wives. The strict father beats his daughters, and as In-hye
herself notices, the aggression was focused mainly on the younger girl. Could
she have been saved from this madness? Prevented from her marriage? Could
In-hye see her husband's intentions? And even - if Yŏng-hye dies, will her
madness pass to her older sister?
Certainly, the second important topic is vegetarianism and sensitivity
to the suffering of the animal world. The young girl slowly turns into a plant,
and death” isn’t such a bad thing” for her. But in the background, her older
sister also discovers that her life as it is now is pointless. With running a
business alone, raising a vulnerable child, and caring for her dying sister,
In-hye works beyond her strength. When she is concerned that she has cancer and
will soon die, she concludes that she has not had time to live, to take
advantage of her life. It turns out that her sister, freeing herself from the
shackles of social expectations with her rebellion and listening to her inner
voice, is much happier than herself, who seems to be successful in every field.
However, the feeling of alienation is still dominant, on many levels. I
am a stranger to Korean culture and its references, food, society, and the
traps of social expectations. The repulsive, absent heroine of the novel,
fleeing into her dreams and visions, narratively absent. Men are presented
unequivocally badly as males oriented towards satisfying their needs, looking
at their wives without empathy and understanding. Also the cool, precise
language of the novel that simply records the events seems to be alienating the
reader. Nevertheless, the book has tremendous power and is definitely worth
reading.
My rating: 8/10.
Author: Han Kang
Title: The Vegetarian
Publishing House: WAB, Warsaw 2021
Translation: Justyna Najbar-Miller, Choi Jeong In
Number of pages: 256
ISBN: 978-83-280-8496-4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz