czwartek, 30 maja 2019

Juan Marsé, Dziewczyna w złotych majtkach (La muchacha de las bragas de oro)

Krótka powieść o romansie starzejącego się pisarza ze swoją siostrzenicą i flircie rzeczywistości z literacką fikcją.

No i w końcu stało się. Pierwsza książka wydawnictwa Znak z ukochanej serii proza, która mi się jednoznacznie nie podobała. Wydana w Polsce w 2010 roku Dziewczyna w złotych majtkach Juana Marsé to historia starzejącego się pisarza, który osiadł w domu na wsi i spisuje swoje wspomnienia. Znienacka przyjeżdża do niego jego bratanica Mariana, która prowadzi z nim wywiad i zna jego twórczość na wylot. Mariana oferuje się przepisywać notatki i nagrania wspomnień wuja, a jednocześnie je redagować. Jednak te wspomnienia nie są do końca wspomnieniami, jak się okazuje. Luys Forest na kanwie rzeczywistości snuje opowieść zabarwioną fikcją, ale coraz bardziej oddala się od faktów na rzecz zmyślenia. Zaczyna jednak dostrzegać, że jego artefakty wkraczają do rzeczywistości i odnajduje je w szufladach (skonfabulowana broń, której istnienie wyjaśniają co najmniej cztery rożne historie), na murze domu (ślad po strzale, którego pochodzenie zmienia się ze strony na stronę), w pysku psa Mao (pigułki, które brała jego żona na przypadłość, którą jej zmyślił). Jak sam zauważa, czuje się, jakby jego opowieść była kolorową tapetą odklejającą się spod ściany, spod której wystaje dokładnie ten sam wzór. Jak palimpsest, który odpadając, pokazuje ten sam tekst. Pojawia się pytanie - czy pisarz zapomniał, jak wyglądała prawda, przykrył ją swoim zmyśleniem, a potem stworzył od nowa? Zagubił w różnych zapiskach rzeczywistości? Próbował oszukać sam siebie? Nie znajdziemy tu na to odpowiedzi, ale przenikanie fikcji literackiej i domniemanej rzeczywistości jest tu pokazane mistrzowsko.

Czemu więc książka mi się nie podobała?

Książka jest pięknie wydana, to nowe oblicze starej serii. Sięga się po nią z przyjemnością. Jednak wnętrze rozczarowuje - dla mnie z dwóch przyczyn. Po pierwsze, miałam wrażenie, że ślizgam się po powierzchni tekstu, nie mogąc wedrzeć się do środka. Nie czułam się w żaden sposób przez tekst zaangażowana, pochłonięta. Normalnie po około stu stronach odczuwam zmęczenie i to jest moja maksymalna dawka dzienna. Tutaj czytałam po 30 stron i zasypiałam. Cieszę się, że dobrnęłam do końca, bo okazał się on zaskakujący i zastanawiający, ale nie miałam większej przyjemności z samej lektury. Po drugie, tekst jest pełen odniesień do literatury i historii hiszpańskiej, które dla mnie są całkowicie nieczytelne, bo jej nie znam na tyle dobrze. (A wiem, że tam są, bo mówią o tym przypisy). Czuję się więc, jakbym do części książki w ogóle nie miała dostępu. Nie wyłapałam na przykład politycznych powiązań pisarza z reżimem generała Franco, z których pisarz stara się wybronić we wspomnieniach. A to dopiero czubek góry lodowej.

Moja ocena: 4/10.

Juan Marsé, Dziewczyna w złotych majtkach
Wydawnictwo Znak
Kraków 2010
Tłumaczył: Marcin Michalski
ISBN: 978-83-240-1382-1


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A short novel on a romance between an old writer ans his niece and between reality and fiction.

And finally it happened. The first book by the Znak publishing house from a beloved series prose that I did not like. Published in Poland in 2010, the Girl with the Golden Panties by Juan Marsé is the story of an aging writer who settled in a village in the countryside to write down his memoirs. Suddenly his niece Mariana arrives, wants to run an interview with him and knows his work inside out. Mariana offers to put down the notes and recordings of uncle's memories, and at the same time to edit them. However it turns out that these memories are not pure memories. Luis Forest, on the canvas of reality, spins a tale tinted with fiction, distancing himself from facts more and more for the sake of fabrication. However, he begins to see that his artifacts enter the reality and he finds them in his drawers (a fabricated weapon, the existence of which is explained by at least four different stories), on the wall of the house (the trace of a shot which origin changes from page to page), in the dog's mouth (the pills his wife took for the ailment he had made up for her). As he says himslef, he feels as if his story was a colorful wallpaper peeling off the wall, from which the same pattern protrudes. Like a palimpsest, which falling off shows the same text. The question arises - did the writer forget what the truth was, covers it with his fabrication, and then creates it from scratch? Has he lost himslef in various records of reality? Has he tried to fool himself? We will not find the answer here, but the penetration of literary fiction and alleged reality is shown here very masterfully.

Why not then?

The book is beautifully published, it is a new face of the old series. However, the interior is disappointing - for me for two reasons. First of all, I had the impression that I was slipping across the surface of the text, unable to get inside. I did not feel in any way involved or absorbed by the text. Usually I feel tired after reading about one hundred pages and this is my daily dose. Here I was falling asleep after getting through 30 pages. I am glad that I made it to the end, because it turned out to be surprising and puzzling, but I did not have much pleasure from the reading itself. Secondly, the text is full of references to Spanish literature and history, which for me are completely illegible, because I do not know it well enough. (And I know they are there, because footnotes say so). So I feel like I have no access to a part of the book. I didn't catch for example the complicated past of Luis, when he was closely engaged in the Franco regime, of which he is now trying to clear his conscience. And that's just the top of the iceberg.

My rating: 4/10.

Author: Juan Marsé
Title: Girl with the Golden Panties
Publishing House: Znak
Kraków 2010
Translated by: Marcin Michalski
ISBN: 978-83-240-1382-1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz