piątek, 28 grudnia 2018

Lydie Salvayre, Zwyczajne życie (La vie commune)

Kolejny drobiazg z serii proza wydawnictwa Znak. I jak to już z drobiazgami bywa, okazują się cięższe do strawienia niż niejedno kilkustet stronicowe tomiszcze. Tak było i tym razem. Nie odstraszyła mnie zapowiedź z okładki - "paranoja - intrukcja obsługi", nie przeraziło porównanie do Jelinek (a powinno), ani nie odepchnęła zapowiedź "Piekło to my". Wszystkie te uwagi są niestety prawdziwe.


Proza Salvayre jest trochę jak brzytwa, ale bardziej - jest duszna i lepiąca. Suzanne, dobiegająca sześćdziesiątki sekretarka w firmie pana Meyera, dostaje do pomocy nową sekretarkę, którą zaczyna darzyć instynktowną nienawiścią i która zaczyna spędzać jej sen z powiek. Mamy więc studium hodowania w sobie nienawiści do drugiej osoby, ale też przykład na nieodnajdywanie się w swojej społeczności, duszną nienawiść do samej siebie, jak zwykle trudne relacje matki z córką. Na trywialnym temacie pojawienia się drugiej, młodszej, znacznie bardziej atrakcyjnej dziewczyny buduje się znacznie mniej trywialny dramat, który skutkuje dla Suzanne utratą pracy.

Książka jest dobra, ale mnie strasznie zmęczyła i nie będę chciała ani się o niej rozpisywać, ani do niej wracać. Ma w sobie jakiś mrok, coś, co każdy z nas będzie w stanie zrozumieć, ale nie chce tego zbyt długo oglądać, by nie zacząć dostrzegać podobnych cech u siebie. Brrr....

Lydie Salvayre, Zwczajne Życie
Wydawnictwo Znak
Kraków 2006
Tłumaczyła: Ewa Wieleżyńska
ISBN: 8324006465

_______________________________________________________________________________

Another tiny book from the series prose of the Publishing House Znak. And as it happens with tiny books, they turn out to be harder to digest than many heavy volumes. So it was this time. The cover announcement - "paranoia - manual handling" did not scare me away, nor did the comparison to Jelinek frighten me (and it should have), nor did the announcement "Hell is us" push me away. All these comments are unfortunately true.

The prose of Salvayre is a bit like a razor, but can also be stuffy and sticky. Suzanne, a sixty-year-old secretary in Mr. Meyer's company, gets a new girl to help her, which she begins to hate instinctively and this feeling grown on her. So we have a study of breeding hatred for the other person, but also an example of not finding oneself in one's community, a stifling hatred towards oneself, as usually a difficult relationship between mother and daughter. On the trivial theme of the appearance of the second, younger, much more attractive girl, a much less trivial drama is built, which results in the loss of a job for Suzanne.

The book is good, but I got tired of it and I don't want to write about it or come back to it. It has some darkness in it, something that each of us will be able to understand, but does not want to watch it for too long, not to start to notice similar features in oneself. Yuck ....



Author: Lydie Salvayre
Title: Everyday Life
Publishing House Znak
Kraków 2006
Translated by: Ewa Wieleżyńska
ISBN: 8324006465

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz