sobota, 28 lipca 2018

Ian McEwan Ukojenie (The Comfort of Strangers)

Mimo, że czytam dużo, nie czuję się wytrawnym odbiorcą literatury. Zazwyczaj podoba mi się, co czytam, i naprawdę rzadko zdarza mi się odłożyć daną książkę z rozczarowaniem, czy wręcz niesmakiem. Nie wspominam oczywiście o lekturach z polonistyki, które miały pokazać rozwój powieści, choć czasami były niemożebnie nudne. 

Do tej pory pozbyłam się dwóch książek, bo były słabe. Nick Hornby, Długa droga w dół, oraz Stefan Chwin (jeden z moich ulubionych polskich pisarzy), Złoty pelikan. Teraz dołącza do nich trzecia, Ian McEwan, Ukojenie.

Para kochanków, Mary i Colin, spędzają długi urlop w Wenecji. Zwiedzają miasto jak typowi turyści, z przewodnikiem i mapą, ale ciągle się w nim gubią. Pewnego późnego wieczora maszerują do odległej budki z hot dogami, bo wszystkie restauracje są już zamknięte, i spotykają na swojej drodze Roberto, który prowadzi ich do swojego baru na wino i bagietkę (bo to przecież świetna kolacja). Tu następuje jedyny dobry kawałek książki, a mianowicie historia Roberto o swojej rodzinie, despotycznym ojcu i trzech siostrach, oraz efemerycznej matce. Spotkanie przeciąga się do godzin porannych i para do popołudnia włóczy się po mieście, nie mogąc trafić do swojego hotelu. Spotykają Roberto, który zabiera ich do swojej rezydencji i kładzie ich spać (oboje budzą się nadzy, jak się to stało, nie wiadomo). Mary wyrusza na poszukiwanie ubrań i poznaje żonę Roberto, Caroline, która chodzi z trudem i porusza się z widocznym bólem. Podczas rozmowy Roberto uderza Colina w brzuch (tak znienacka, Colin nic z tym nie robi). Kiedy Colin dostaje klucz do szafki z ubraniami, Mary zostaje sama z kaleką kobietą, a Caroline wyznaje jej, że obserwowała ich oboje śpiących nago i że Colin jest bardzo piękny. To przecież też jest normalne. Tuż przed wyjściem Mary znajduje odbitkę zdjęcia, ale nie poznaje, kto na nim był.

Kilka dni para spędza w hotelu, unikając wychodzenia na zewnątrz, potem jednak udaje się na plażę, pływa w morzu, a w drodze powrotnej "wstępują" do rezydencji Roberto, gdzie już czeka na nich Caroline. Roberto zabiera Colina do swojego baru, opowiadając po drodze napotkanym mężczyznom, że Colin jest jego kochankiem. W tym czasie Mary wypytuje Caroline, skąd jej kalectwo (to przecież jak najbardziej naturalny temat na drugie spotkanie), a żona Roberto opowiada jej swoją historię, pilnując jednocześnie, by Mary wypiła do końca przygotowany dla niej, gorzki napar. Roberto lubi znęcać się nad swoją żoną w łóżku, do tego stopnia, że łamie jej kręgosłup. Wracają mężczyźni. Napój powoduje, że Mary zaczyna tracić przytomność. Roberto i Caroline rzucają się na Colina i podcinają mu żyły, a jego ukochana nie jest w stanie mu pomóc. Finito.

W tej książce brakuje wszystkiego. Brakuje relacji pomiędzy głównymi bohaterami, brakuje przekonująco opisanego miasta (którego nazwa zresztą ani razu nie pada), brakuje logiki, związku przyczynowo-skutkowego. Plusy są dwa - jest naprawdę krótka (200 stron przy gigantycznej czcionce) oraz wspomniany już piękny opis rodziny Roberto. Uważam też, że polski tytuł kompletnie zniekształca odbiór powieści. Angielski - Komfort (czy też wygoda) nieznajomych oddaje relacje między głównymi bohaterami, ale również ich przebywaniew obcym mieście i relacje z napotkanymi ludźmi. Ukojenie? To nie przynosi ukojenia ani nie zmniejsza mojego rozczarowania. Pierwsze zdecydowanie NIE. Szkoda czasu.

Ian McEwan
Ukojenie
Wydawnictwo Albatros
Inowrocław 2008
Tłumaczka: Aldona Możdzyńska
ISBN: 978-83-7359-688-7

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Although I read a lot, I do not feel like a mature reader. Usually, I like what I read, and it's really rare for me to put down a book with disappointment or even disgust. Of course, I do not mention books on Polish studies that were supposed to show the development of the novel, although sometimes they were impossibly boring.

So far, I got rid of two books because they were weak. Nick Hornby, Long way down, and Stefan Chwin (one of my favorite Polish writers), The Golden Pelican. Now the third one joins them, Ian McEwan, The Comfort of Strangers.

A pair of lovers, Mary and Colin, spend a long vacation in Venice. They visit the city like typical tourists, with a guide and a map, but they are constantly lost in it. One late evening they march to a distant hot dog booth, because all restaurants are already closed, and they meet Roberto on their way, who leads them to his bar for wine and a baguette (because it's a great dinner). Here is the only good piece of the book, namely the story of Roberto and his family, the despotic father and three sisters, and the ephemeral mother. The meeting lasts until the morning hours and the couple wanders around the city until the afternoon, unable to get back to their hotel. They meet Roberto again, who takes them to his residence and puts them to sleep (they both wake up naked, how it happened, it is not known). Mary sets off to find clothes and meets Roberto's wife, Caroline, who walks with difficulty and moves with pain. During the conversation Roberto hits Colin in the stomach (out of the blue moon and with no reaction from Colin). When Colin gets the key to the locker with clothes, Mary is left alone with a crippled woman, and Caroline tells her that she was watching them both sleeping naked and that Colin is very beautiful. This is also normal. Just before leaving Mary finds a photo print, but she does not recognize who was on it.

The couple spends a few days in the hotel, avoiding going outside, but then goes to the beach, swims in the sea, and on the way back, "accidentaly visits"  Roberto's residence, where Caroline is already waiting for them. Roberto takes Colin to his bar, telling the men he meets on the way that Colin is his lover. During this time, Mary asks Caroline, where her disability came from (which is the most natural subject for the second meeting), and  Roberto's wife tells her story, while making sure that Mary drinks the bitter brew prepared for her. Roberto likes to mistreat his wife in bed, so much so that he breaks her spine. Men come back. The drink causes Mary to lose consciousness. Roberto and Caroline throw themselves at Colin and cut his veins, and his beloved is unable to help him. Finito.

This book lacks everything. There is a lack of relations between the main heroes, there is no convincingly described city (whose name is not mentioned), there is a lack of logic, a cause-and-effect relationship. There are two pros - it is really short (200 pages with a giant font) and the already mentioned beautiful description of the Roberto family. The first definitely NOT WOTHR READING book I've read. A complete waste of time.

Author: Ian McEwan
Title: The Comfort of Strangers
Publishing house: Wydawnictwo Albatros
Inowrocław 2008
Translated by: Aldona Możdzyńska
ISBN: 978-83-7359-688-7

Paul Auster Księga złudzeń (The Book of Illusions)

Niektóre książki mają ciekawą historię. Nie jako tytuł, ale jako poszczególny egzemplarz. Księgę złudzeń Paula Austera dostałam jeszcze w liceum, dokładnie w 2004 roku. Teraz, stojąc przed swoją biblioteką z charakterystycznym grymasem "nie mam co czytać", dostrzegłam ją na ostatniej półce, na ostatnim miejscu. Autor nic mi nie mówił, okładka - w wydaniu Noir Sur Blanc - zapowiadała w najlepszym razie średniej jakości kryminał. "Na bezrybiu i rak ryba", pomyślałam, wzruszyłam ramionami i zabrałam książkę ze sobą na weekend.

Czasami warto, by dana książka poleżała kilka-kilkanaście lat, by do niej dojrzeć. Sądzę, że tak własnie było w przypadku Księgi złudzeń. To poruszająca - i dość przygnębiająca historia - profesora literatury Davida Zimmera, który stracił w katastrofie lotniczej żonę i dwójkę dzieci. Mężczyzna popada w rozpacz, tęskni, zaczyna pić, odsuwa się od społeczeństwa i znajomych. Któregoś wieczoru ogląda w telewizji komedię i po raz pierwszy od bardzo długiego czasu wybucha śmiechem. Film jest stary, z lat 30-stych, stanowi kino nieme. David zaczyna interesować się głównym aktorem, Hermanem Mannem i postanawia odwiedzić wszystkie ośrodki, które mają filmy z jego udziałem. Na tej podstawie w 9 miesięcy powstaje książka o twórczości Hermana. Aktor po wypełnieniu kontraktu ze swoją wytwórnią filmową zniknął w tajemniczych okolicznościach, ale David skupił się na analizie nakręconych dzieł niż na zagłębianiu w życie prywatne.

Napisanie książki pomogło zamknąć bardzo trudny etap w życiu Davida. Mężczyzna zamieszkał samotnie w brzydkim domku i zajął się tłumaczeniem pamiętników Chateaubrianda otrzymanym od przyjaciela. Narzucony rygor przerywa list od żony Hermana Manna, Friedy Spelling, z którego profesor dowiedział się, że Hektor żyje i zaprasza go na swoją farmę w Nowym Meksyku. Mężczyzna zareagował z dużym dystansem, przyjmując zawiadomienie bardziej jako żart niż możliwą rzeczywistość. Po krótkiej wymianie korespondencji przestał się przejmować sytuacją i powrócił do rutyny pracy.

Pewnego deszczowego wieczora wrócił do domu, uszkadzając po drodze samochód. Na posesji zastał Almę Grund, wysłaną przez Friedę, by sprowadzić go na farmę i zdążyć przed śmiercią Hektora, który był w bardzo złym stanie. Kobieta groziła mu bronią, ale David był tak zdesperowany, że jej tą broń wyrwał i sam przystawił sobie do skroni. Mężczyzna myślał, że jest ona nienaładowana, ale tylko uszkodzenie pistoletu sprawiło, że sam nie zakończył swojego życia. To chyba moment zwrotny w tej książce, definitywny, drastyczny koniec dawnego życia i początek nowego, zainicjowany niespodziewaną wspólną nocą z Almą. To właśnie z Almą odbywa pierwszy po wypadku żony lot, wraz z krachem nerwowym. W posiadłości aktora poznaje jego żonę Friedę i udaje mu się porozmawiać z Hektorem.

Teraz kwestia zasadnicza - David przyjeżdża tam, ponieważ wszystkie filmy, które Hektor kręcił po swoim zniknięciu z Hollywood, mają zostać zniszczone do 24 godzin po jego śmierci. Hektor miał w czasach swojej hollywoodzkiej kariery romans z dwoma kobietami naraz, i jego narzeczona zastrzeliła ciężarną kochankę, a on pomógł ukryć jej ciało i sprawa nigdy nie wyszła na jaw. Gnany wyrzutami sumienia pracował w sklepie sportowym ojca zamordowanej dziewczyny, gdzie zakochała się w nim młodsza siostra i po jakimś czasie musiał uciekać. Zwrot w jego życiu nastąpił, gdy czekał w kolejce do banku, gdzie zobaczyła go - i rozpoznała - jego przyszła żona Frieda. Hektor zamierzał wyjść, ale nie zdążył - rozpoczął się napad na bank, w którym Frieda została zakładniczką, a Hektor rzucił się jej na ratunek i został bardzo poważnie postrzelony. Wyznał wszystko Friedzie, zostali małżeństwem, wyjechali do Nowego Meksyku i zamieszkali na farmie, gdzie Hektor sadził drzewa. Ich 3-letni synek zmarł w wyniku ukąszenia owada. Aktor, dla którego największą miłością było kino, postanowił, że jeśli będzie kręcił filmy, których nikt potem nie obejrzy, nie zostawi po sobie śladu i tylko pod takim warunkiem może dalej tworzyć. W ten sposób powstało siedem filmów, z których David zdążył obejrzeć tylko jeden. Hektor zmarł w nocy, jak się potem okazało, przy pomocy Friedy, która nie mogła dopuścić, by ktoś widział "zakazaną" twórczość męża.

Z samego rana ciało Hektora zostało odwiezione do kostnicy, a po południu na farmie zapłonął stos, w którym skończyły wszystkie dzieła Hektora. David został odesłany do domu, gdzie czekał na przybycie Almy, ale się go nie doczekał. Alma pisała biografię Hektora i jej książka była już prawie skończona. Frieda w szale zniszczenia spaliła wydruk i cały komputer i dyskietki dziewczyny, a ta, widząc ogrom zniszczenia, mocno odepchnęła staruszkę, wyrywając jej manuskrypt. Alma pobiegła do swojej pracowni, by odkryć, że komputera i kopii nie ma, a schodząc odkryła, że Frieda uderzyła głową w kamienną posadzkę i nie żyje. Alma wysyła Hektorowi faks, w którym opisuje wydarzenia z poprzedniej nocy, po czym popełnia samobójstwo zażywając xanax.
David znów zostaje sam. Wraca do pracy nad Chateaubriandem i do swojego samotniczego życia. Przelicza krótkie dni spędzone z Almą i ma wrażenie, że to mógł być tylko sen.

Ciekawe są w książce dokładne i długie opisy kina niemego, sekwencja scen, dokładna ich analiza. Jedno medium zostaje przedstawione za pomocą drugiego. Co ciekawe, jedyny film, który zobaczył David podczas wizyty na farmie to Wewnętrzne życie Martina Frosta, który został nakręcony i wyreżyserowany przez Austera w 2007 roku. Kolejne zazębienie.
Alma ma na policzku dość duże znamię, które stara się ukrywać, ale które jednocześnie ją dopełnia, wyróżnia. Z pogodzeniem się ze swoją innością pomaga jej opowiadanie Hawthorne'a Znamię, gdzie mąż pracuje nad wybieleniem znamienia z policzka swojej żony, co - kiedy mu się ta sztuka udaje - doprowadza do jej śmierci. Podoba mi się takie splatanie rzeczywistości i fikcji.
Przede wszystkim nasuwa się powieść noir, ale również filmowe kryminały.
Rzecz bez wątpienia bardzo dobra, z pewnością sięgnę po kolejne powieści Austera, a jest ich niemało.

Twórczość literacka (za Wikipedią:)

Nieczyste zagranie (Squeeze Play, opublikowana pod pseudonimem Paul Benjamin)
Wynaleźć samotność (The Invention of Solitude 1982, eseje)
Trylogia nowojorska (The New York Trilogy 1987)
  • Szklane miasto (City of Glass 1985)
  • Duchy (Ghosts 1986)
  • Zamknięty pokój (The Locked Room 1986)
W kraju rzeczy ostatnich (In the Country of Last Things 1987)
Księżycowy pałac (Moon Palace 1989)
Muzyka przypadku (The Music of Chance (1990)
Lewiatan (Leviathan 1992)
Mr Vertigo (Mr Vertigo 1994)
Wiążąc koniec z końcem (Hand to Mouth 1997, autobiografia)
Timbuktu (Timbuktu 1999)
Księga złudzeń (The Book of Illusions 2002)
Noc wyroczni (Oracle Night 2004)
Szaleństwa Brooklynu (The Brooklyn Follies 2005)
Podróże po skryptorium (Travels in the Scriptorium 2007)
Człowiek w ciemnosci (Man in the Dark 2008)
Niewidzialne (Invisible 2009)
Sunset Park (Sunset Park 2010)
4 3 2 1 (2017)

Reżyseria
Dym (Smoke 1995, z Wangiem)
Brooklyn Boogie (Blue in the Face 1995, z Wangiem)
Lulu na moście (Lulu on the Bridge 1998)
The Inner Life of Martin Frost 2007


Paul Auster Księga złudzeń
Noir Sur Blanc 
Warszawa 2004
Tłumacz: Robert Sudół
ISBN 83-7392-053-6

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Some books have an interesting story. Not as a title, but as a single copy. I got Paul Auster's Book of illusions in high school, exactly in 2004. Now, standing in front of my library with a characteristic "I have nothing to read" scrawl, I noticed it on the last shelf, on the very last spot. The author did not tell me anything, the cover - in the edition of Noir Sur Blanc - heralded at best an average quality detective story. "Beggars can't be choosers", I thought, shrugged and took the book with me for the oncoming weekend.

Sometimes it is worth to read a book a few dozen years later to grow up to it. I think that was the case with The Book of Illusions. This is a moving - and depressing story - of a literary professor David Zimmer who has lost his wife and two children in a plane crash. The man falls into despair, misses them, begins to drink, moves away from society and friends. One evening, he watches a comedy on television and laughs for the first time in months. The film is old, from the thirties, it is a silent cinema. David becomes interested in the main actor, Herman Mann, and decides to visit all the centers that have films with his participation. On this basis, a book about Herman's work is written in 9 months. The actor, after completing the contract with his film company, disappeared in mysterious circumstances, but David focused on the analysis of the work he made, rather than on deepening into his private life.

Writing a book helped to close a very difficult stage in David's life. The man lived alone in an ugly house and began translating Chateaubriand's memoirs received from a friend. The imposed rigor is broken by the letter from Herman Spann's wife, Frieda Spelling, from which the professor learned that Hektor is alive and invites him to his farm in New Mexico. The man took this information with detachment, accepting the announcement more as a joke than as a possible reality. After a short exchange of correspondence, he ceased to worry about the situation and returned to the work routine.

He came home one rainy evening, damaging his car on the way. On the property he found Alma Grund, sent by Frieda, to bring him to the farm and make it before the death of Hector, who was in a very bad condition. The woman was threatening him with a gun, but David was so desperate that he snatched the weapon from her and held it to his temple. The man thought that it was uncharged, but only the damage to the gun saved him from killing himself. This is probably a turning point in this book, a definite, drastic end to the old life and the beginning of a new one, initiated by an unexpected night with Alma. It is with Alma that he performs the first flight after the wife's accident, along with the nervous breakdown. At the actor's estate he meets his wife Frieda and manages to talk to Hector.

Now the main question - David is coming there, because all the films that Hektor made after his disappearance from Hollywood, are to be destroyed within 24 hours after his death. Hektor had an affair with two women at the time of his Hollywood career, and his fiancée shot his pregnant mistress, and he helped to hide her body and the matter never came to light. Driven by remorse, he worked in the sports store of the father of the murdered girl, where his younger sister fell in love with him and had to flee after some time. The turning point in his life happened when he was waiting in line in the bank, where his future wife, Frieda saw  - and recognized -him. Hektor was going to leave, but he did't manage to - the bank robbery began, in which Frieda became a hostage, and Hektor rushed to her rescue and has been badly shot. He confessed everything to Frieda, they became a married couple, left for New Mexico and lived on a farm where Hektor planted trees. Their 3-year-old son died as a result of an insect bite. The actor, for whom cinema was the greatest love, decided that if he would make films that no one would watch later on, he wouldn't leave a trace and only under such condition could he continue to create. In this way, seven films were made, of which David had seen only one. Hektor died at night, as it later turned out, with the help of Frieda, who could not let anyone see her husband's "forbidden" work.

In the morning, Hektor's body was taken to the morgue, and in the afternoon a pile burned on the farm, in which all Hektor's works ended. David was sent home, where he waited for Alma to arrive, but he waited to no avail. Alma has been writing Hector's biography and her book was almost finished. Frieda burned the printout along with the computer and digital copies in a frenzy of destruction. Alma coming back home has discovered the damage abd seeing the enormity ot it, pushed the old woman away, tearing away her manuscript. Then she ran to her studio to discover that there was no computer and no copies, and when she went back down, only to see that Frieda had banged her head against the stone floor and was dead. Alma then sent Hektor a fax, which describes the events from the previous night, and commited a suicide by taking xanax.

David is alone again. He returns to work on Chateaubriand and his solitary life. He recounts the short days spent with Alma and has the impression that it was only a dream.

Interesting are the exact and long descriptions of silent cinema, the sequence of scenes, their indepth analysis. One medium is presented with the help of the other. Interestingly, the only film that David has managed to see during his stay on the farm was The Inner Life of Martin Frost, directed by Auster in 2007. Another breach between the genres.

Alma has a pretty big mark on her cheek, which she tries to hide, but it also simultaneously complements her, makes her stand out. A short story The Birth-Mark by Nathaniel Hawthorne, in which a husband is working on whitening the mark from his wife's cheek, which - when he succeeds - leads to her death, helps her accept her difference. I like the interweaving of reality and fiction.

Auster uses the noir novel genre, but also the modern crime films and schemes used in them.

Undoubtedly, a very good read, I will surely reach for other Auster's next novels, and there are quite many of them.

Fiction
Squeeze Play (1984) (Written under pseudonym Paul Benjamin)
The New York Trilogy (1987)
City of Glass (1985)
Ghosts (1986)
The Locked Room (1986)
In the Country of Last Things (1987)
Moon Palace (1989)
The Music of Chance (1990)
Auggie Wren's Christmas Story (1990)
Leviathan (1992)
Mr. Vertigo (1994)
Timbuktu (1999)
The Book of Illusions (2002)
Oracle Night (2003)
The Brooklyn Follies (2005)
Travels in the Scriptorium (2006)
Man in the Dark (2008)
Invisible (2009)
Sunset Park (2010)
Day/Night (2013)
4 3 2 1 (2017)

Screenplays
The Music of Chance (1993)
Smoke (1995)
Blue in the Face (1995)
Lulu on the Bridge (1998)
The Inner Life of Martin Frost (2007)

Author: Paul Auster 
Title: The Book of Illusions
Publishing house: Noir Sur Blanc 
Warszawa 2004
Translated by: Robert Sudół
ISBN 83-7392-053-6



piątek, 22 czerwca 2018

Victor Hugo, Les Misérables

Zdecydowanie łatwiej jest powiedzieć sobie, że po każdej przeczytanej książce powinien nastąpić moment refleksji i spisania wrażeń z lektury, niż powstrzymać ten piękny głód literatury i nie czytać dalej.

Z lekkim więc opóźnieniem, ale wracam do tego, co przeczytać się udało.

Nędznicy, Victor Hugo

Powstająca 20 lat monumentalna powieść Victora Hugo, została opublikowana w 1862 roku i była ogromnym sukcesem wydawniczym. Zaplanowana jako kompleksowy obraz społeczeństwa, dotyka wielu wątków i tematów i łączy w sobie powieść historyczną, społeczną, romans i esej filozoficzny, nie wspominając już o naukowych wątkach dotyczących kanałów Paryża oraz ich dziejów.

Moje wydanie z Państwowego Instytutu Wydawniczego 101976 roku składa się z czterech tomów. Victor Hugo to jeden z moich ulubionych pisarzy z czasów studiów, postanowiłam więc wrócić do niego i zobaczyć, ile z tej miłości jeszcze pozostało. Powrót mam wrażenie podwójny, bo na pewno zaczęłam kiedyś czytać "Nędzników", ale chyba nie doczytałam.

Chyba sporo z tego zauroczenia zostało, choć nie jest to już ta ślepa miłość młodzieńcza. Książkę czyta się nierówno, są momenty, kiedy naprawdę nie można się oderwać, a strony przewracają się same w błyskawicznym tempie, a jest bardzo dużo momentów nużących, gdzie kartkowałam albo przydługie rozważania dziadka Guillenormad, rozprawy o gwarze albo tło historyczne.

Centralnym punktem fabuły jest postać Jana Valjean, galernika, który skazany za kradzież chleba dla głodnej rodziny i kilkakrotną próbę ucieczki spędza w dybach 19 lat. Potem prowadzi spokojny żywot pod przybranym nazwiskiem pana Madeleine w spokojnym miasteczku Montreuil-sur-Mer. Rozwija miejscowe fabryki, daje stabilną pracę oraz godny zarobek zatrudnionym u siebie ludziom, aż w końcu zostaje merem miasteczka. Odnajduje go wiecznie czujny służbista, inspektor Javert, który poszukiwał zbiegłego galernika-recydywisty. Jean Valjean, postawiony przed dramatycznym wyborem ukrycia swojej tożsamości i zrzucenia dawnych grzechów na przypadkowego człowieka lub poniesienia ich konsekwencji samemu wybiera to drugie, ucieka przed aresztowaniem i wraca do miasteczka, by po raz ostatni zobaczyć się z Fantyną, prostą dziewczyną, która zaszła w ciążę ze swoim kochankiem, który ją porzucił. Zrozpaczona kobieta oddała swoją córeczkę Kozetę rodzinie Thenadier w zamian za opłatę, a sama ciężko pracuje dla pana Madeleine. Czujnie obserwują ją sąsiadki, które wkrótce dochodzą do prawdy i Fantyna traci pracę. Jednocześnie Thenadierowie wyłudzają od niej coraz więcej pieniędzy na rzekome leczenie córeczki, co wpędza kobietę w prostytucję oraz sprawia, że sprzedaje swoje włosy i zęby (!), by tylko mieć nieco funduszy. Przypadkowe spotkanie Jeana Valjean i kobiety, kiedy ten ratuje ją z rąk policji, zawiązuje trwałą nić i Valjean, widząc straszny stan matki, obiecuje odnaleźć córkę i się nią zająć. Aresztowanie mężczyzny przy łożu chorej skutkuje jej nagłą śmiercią, a Valjean ucieka z przebiegły sposób z galer (ratuje marynarza zaplątanego w sznury i "topi się" w morzu po utracie równowagi), odnajduje gospodę Thenadierów i odbiera im dziecko.
Wraz z przybraną wnuczką Jean Valjean ukrywa się na obrzeżach Paryża, ale hojność ubogiego mężczyzny znów sprowadza na niego uwagę Javerta. Ścigany, ukrywa się w żeńskim klasztorze jako ogrodnik (tu przysługę wyświadcza mu woźnica Fauchelevent, któremu niegdyś uratował życie), a Kozeta zostaje wychowanką klasztoru. Po latach edukacji dziewczyny Valjean kupuje kilka mieszkań i zaczyna wieść żywot ubogiego mieszczanina, który może swobodnie zmieniać miejsca swojego pobytu.
Podczas spacerów w parku w 15-letniej Kozecie zakochuje się ubogi adwokat Mariusz, wnuk rojalisty Guillenormada. Jean Valjean odkrywa miłość młodych i ratuje Mariuszowi życie na barykadach Paryża, wynosząc rannego przez kanały Paryża. Na barykadzie dawny galernik spotyka Javerta, któremu daruje życie, a schwytany przez niego po wyjściu z kanałów zostaje puszczony wolno. Młodzi pobierają się, a Jean Valjean, który wyznawszy Mariuszowi swoją przeszłość i udział w wychowaniu Kozety, odsuwa się od nich i powoli gaśnie. Mariusz dzięki nikczemności Thenadiera odkrywa, że to właśnie przybrany ojciec Kozety uratował mu życie na barykadzie, ale gdy docierają do starca, ten umiera szczęśliwy, ciesząc się ich obecnością i miłością.

Mocne strony? Postać Javerta. Bezbłędna. Nieustraszony, nieustępliwy pies gończy na tropie zwierzyny. Nawet zdania, które go opisują, są jak ciosy:
"W chwili, gdy spojrzenie pana Madeleine napotkało spojrzenie Javerta, Javert, choć nie poruszył się i nie przybliżył, stał się przerażający. Żadne uczucie ludzkie nie umie być równie przerażające jak radość.
Była to twarz szatana, który odnalazł swojego potępieńca." (T.I, s. 357).
"Dwa stworzenia na tym świecie zdolne są zadrżeć aż do głębi swego jestestwa: matka, gdy odnajdzie dziecko, i tygrys, gdy odnajdzie łup. Javert zadrżał takim właśnie drżeniem." (T. II, s. 93).
Tym bardziej przejmujący jest opis jego samobójczego końca. Ułaskawiony przez - jak sądził - bezdusznego przestępcę, Javert stracił sens swojego istnienia. Sam pozwolił Jeanowi Valjean odejść, zszedł z drogi obowiązku, stracił swój bezbłędny trop. Stracił jedną, jedyną scieżkę, której tak kurczowo się trzymał. Rzuca się z mostu do Sekwany.

W "Nędznikach" jest jednak dużo więcej pięknych, barwnych, wielowymiarowych postaci. Na początku urzeka postać biskupa Myriel, skromnego, dobrego, kierującego się dobrem swoich wiernych duszpasterza. Towarzyszy mu siostra, Baptystyna.
"Panna Baptystyna była osobą wysoką, bladą, szczupłą i łagodną - idealne uosobienie tego, co określa się słowem "szanowna"(...)" (T.I, s. 11).
Postaci mężczyzn są bardziej ujmujące, ciekawsze, lepiej nakreślone. Świwetnie nakreślona jest emocjonalność głównego bohatera, przejście od ślepego gniewu do zrozumienia i miłości. Wszystkie oprócz Mariusza, którego szczerze nie znoszę i uważam za niedojdę i lenia ze skłonnościami do okrucieństwa. Kiedy zakochany Mariusz dowiaduje się, że Jean Valjean chce wywieźć Kozetę do Anglii widząc niepokoje społeczne w Paryżu, zarzuca swojej wybrance brak miłości; potem znając straszną przeszłość Jeana Valjean ogranicza jego kontakt z Kozetą, za co winę na siebie przyjmuje dawny galernik. Nie ma dla niego usprawiedliwienia.

Cóz poza tym?
Garść cytatów:
"Ksiądz Myriel musiał podzielić zwykły los nowo przybyłych w małych miasteczkach, gdzie wiele jest ust, które mówią, a bardzo mało głów, które myślą." (T. I, s. 11).
"Paryżanie Ci pochodzili - jeden z Tuluzy, drugi z Limoges, trzeci z Cahors, a czwart z Montauban; ale byli studentami, a student to paryżanin; studiować w Paryżu to urodzić sie w Paryżu." (T.I, s. 153).
"Podróżować to rodzić się i umierać co chwila." (T. I, s. 306).
"Należy zqaznaczyć, że okres subtelnych omówień w poezji był okresem soczystych powiedzeń w prozie." (T. II, s.243).
"Pierwsze spojrzenie duszy, która sama siebie jeszcze nie zna, jest jak jutrzenka na niebie. To przebudzenie czegoś, co promienne i nieznane." (T. II, s. 369).
"Swiadoma swej urody, czuła się dobrze, choć niezbyt jasno zdawała sobie z tego sprawę, że posiada groźną broń. Kobiety bawią się swoją urodą jak dzieci nożem. I ranią się." (T. III, s. 131).
"Mariusz wrócił do domu pełen ufności. Kozeta - pełna niepokoju. Od owego dnia - zaczęli się kochać." (T. III, s. 132)

Czy warto spędzić z tą książką dobre 3-4 tygodnie?
Oj warto.

Victor Hugo Nędznicy
Państwowy Instytut Wydawniczy
Warszawa 1976
Tłumaczka: Krystyna Byczewska

_________________________________________________________________________________
It is much easier to say to yourself that after each book thast you read, there should be a moment of reflection and pause, rather than to stop this beautiful hunger of literature and not read any further.

With a slight delay, but I return to what I have read so far.

Les Misérables by Victor Hugo

The monumental novel by Victor Hugo, which has been created for 20 years, was published in 1862 and was a huge publishing success. Planned as a comprehensive picture of society, it touches upon many threads and themes and combines a historical and social novel, a romance and a philosophical essay, not to mention the scientific themes concerning the channels of Paris and their history.

My edition from the State Publishing Institute, published 1976, consists of four volumes. Victor Hugo is one of my favorite writers from my studies, so I decided to go back to him and see how much of this love was left. This is a double come-back, as I've definitely started reading "Les Misérables," but I did not seem to finish.

I guess a lot of this fascination has remained, although this is no longer the blind love of youth. The book reads unevenly, there are moments when you really can not tear yourself away, and the pages fall over themselves at a rapid pace, and there are a lot of tedious moments where I've been skipping pages full of grandfather Guillenormad's reflections, remarks on dialect or historical background.

The central point of the plot is the figure of Jan Valjean, a galley slave who had been convicted for stealing bread for his hungry family and after several attempts to escape spent 19 years on a boat. Then he leads a peaceful life under the assumed name of Mr. Madeleine in the quiet town of Montreuil-sur-Mer. He develops local factories, gives stable work and a decent income to the people he employs, and finally becomes the mayor of the town. He is closely watched by a vigilant official, Inspector Javert, who is on the look-out for a runaway galley slave and a recidivist. Jean Valjean, faced with a dramatic choice of concealing his identity and shedding his former sins on an accidental man or suffering their consequences, chooses the latter himself, escapes from arrest and returns to town to see Fantyna for the last time. She is a simple girl who became pregnant with her lover and has been abandoned by him. In desperation, she gave her daughter, Kozeta, to the Thenadier family in an exchange for a monthly payment, and she works hard for Mr. Madeleine herself. Neighbors watch her closely, and soon they find the truth and Fantyna loses her job. At the same time, Thenadierows are extorting more and more money from her for the alleged treatment of her daughter, which drives the woman into prostitution and makes her sell her hair and teeth (!) just to have some funds. Random meeting between Jean Valjean and Fantyna, when he rescues her from the police, establishes a permanent thread and Valjean, seeing the terrible condition of the poor mother, promises to find her daughter and take care of her. The arrest of a man by a sickbed results in her sudden death, and Valjean escapes the galleys (he rescues a sailor tangled in cords and "drowns" in the sea after losing his balance), finds the Thenadier's inn and takes away their child.

Together with his adopted "granddaughter", Jean Valjean hides on the outskirts of Paris, but the generosity of the poor man again attracts Javert's attention. Pursued, he hides in a female monastery as a gardener (here a favor is done to him by a Fauchelevent, a coachman whose life Valjean had once saved), and Kozeta becomes a foster child of a monastery. After years of education, Valjean buys a few flats and begins to live the life of a poor citizen who can freely change his place of residence.

During walks in the park 15-year-old Kozeta meets a poor attorney Mariusz, the grandson of the royalist Guillenormada, and falls in love. Jean Valjean discovers the love of young people and saves Mariusz's life on the barricades of Paris, carrying the wounded through the canals of Paris. On the barricade, the old galley slave meets Javert, whose life he spares, and when he gets out of the sewers, caught by Javer again, he gets released. The young get married, and Jean Valjean, who has shared the secrets of the past with Mariusz, moves away from them and slowly withers. Mariusz, thanks to the wickedness of Thenadier, discovers that it was the adoptive father of Kozeta who saved his life on the barricade, but when they reach the old man, he dies happy, enjoying their presence and love.

Strengths? Javert's character. Faultless. A fearless, relentless dog on the trail of game. Even the sentences that describe him are like blows:

"The moment Mr. Madeleine's eye met Javert's look, Javert, though he did not move or move, became frightening, no human emotion can be as terrifying as joy.

It was the face of Satan who found his condemnation. "(T.I, p. 357).

"Two creatures in this world are able to tremble to the depths of their being: mother, when she finds a child, and a tiger, when she finds a booty." Javert shuddered with such trembling. (T. II, p. 93).

The more poignant is the description of his suicidal end. Pardoned by - as he thought - soulless criminal, Javert lost the sense of his existence. He let Jean Valejean go, he left the path of duty, he lost his faultless trail. He lost one, only path, which he held so tightly. He throws himself from the bridge to the Seine.

In "Les Misérables", however, there are many more beautiful, colorful, multidimensional figures. At the beginning, one am captivated by the figure of Bishop Myriel, modest and good, guided by the good of his faithful parisans. His sister, Baptiste, is accompanying him.

"Miss Baptiste was a tall, pale, slim and gentle person - the perfect personification of what is called" dear" (...) (vol.I, p. 11).

The figures of men are more engaging, more interesting, better delineated. The emotionality of the main character, the transition from blind anger to understanding and love is vividly drawn. All but Mariusz, whom I honestly hate and think he is an ignorant and beleaguered with cruelty. When in love Mariusz learns that Jean Valjean wants to take Kozeta to England seeing social unrest in Paris, and he accuses his beloved of a lack of love; then, knowing the terrible past of Jean Valjean, he limits his contact with Kozeta, for which the old prisoner takes the blame. There is no excuse for such behaviour.

What else?
A handful of quotes:

"Father Myriel had to share the usual fate of newcomers in small towns, where there are many lips that speak, and very few heads that think." (T. I, p. 11).

"Those Parisians came from - one from Toulouse, the other from Limoges, the third from Cahors, and the fourth from Montauban, but they were students, and a student is a Parisian, studying in Paris is to be born in Paris." (T.I., p. 153).

"To travel is to be born and to die every moment." (T. I, p. 306).

"It should be emphasized that the period of subtle discussions in poetry was also a period of juicy sayings in prose." (T. II, p. 243).

"The first look of a soul that does not know itself yet is like the dawn in the sky, it is the awakening of something radiant and unknown." (T. II, p. 369).

"Conscious of her beauty, she felt good, although not very clearly aware of the fact that she posessed a dangerous weapon. Women play with their beauty as children play with a knife. And they hurt themselves." (T. III, p. 131).

"Mariusz came back home full of confidence, Kozeta - full of anxiety, from that day - they began to love each other." (T. III, p. 132)

So ss it worth spending 3-4 weeks with this book?
Oh, definately.

Victor Hugo Nędznicy
Państwowy Instytut Wydawniczy
Warszawa 1976
Tłumaczka: Krystyna Byczewska


wtorek, 10 kwietnia 2018

Agatha Christie N czy M?

Agatha Christie przejmuje kontrolę nad blogiem:)
Znów kolejny sprawnie napisany kryminał na jeden wieczór. Tym razem nieco inny - nie szukamy mordercy, a zdrajcy ojczyzny. Akcja powieści, osadzona w latach 40-tych, pokazuje poszukiwania agenta Piątej Kolumny, szpiega w Anglii, który wspiera Adolfa Hitlera i inwazję na Wielką Brytanię.
Początkowo akcja toczy się niespiesznie - podstarzałe małżeństwo, Tomasz i Tuppence Beresford, są bardzo rozczarowani, że nie mogą brać czynnego udziału w obronie ojczyzny. Tomaszowi zostaje wkrótce zlecona tajna misja, o której ma nie wiedzieć jego żona, ona jednak podsłuchuje rozmowę i czeka w miejscu docelowym, w malutkim miasteczku Leahampton, w pensjonacie Sans sousi. Mąż jest zaskoczony, ale również bardzo dumny ze swojej żony. Głównymi podejrzanymi są pensjonariusze zamieszkujący pensjonat, wliczając właścicielkę, panią Perennę, oraz jej córkę, Sheilę Perennę. Pozostali to:


  • Karol von Deinim - młody Niemiec, skrywający dodatkową tajemnicę;
  • major Bletchley - emerytowany angielski wojskowy;
  • pani O'Rourke - bardzo wysoka, potężnej budowy, budząca grozę; pani Tuppence często mówi, że Irlandka napawa ją nieuzasadnionym lękiem;
  • pani Minton - starsza pani, z oddaniem robiąca na drutach;
  • pani Sprot - młoda kobieta, której mąż kazał schronić się na wsi wraz z córeczką Betty;
  • państwo Cayley - marudny mąż i oddana mu, całkowicie na nim skupiona żona;

Przez powieść przewijają się również inne postaci, nie mniej ważne. Tym razem wskazówki dawane przez Christie, chociaż tylko wzmiankowane, są tak jasne, że prowadzą czytelnika do rozwiązania zagadki (choć nie we wszystkich jej odnogach).

Gdybym miała podsumować ten kryminał jednym słowem: czarujący. Urzekł mnie kompletnie. Może dlatego, że Tomasz, który miał być głównym bohaterem książki, wkrótce oddaje pola dobrodusznej i bardzo przenikliwej żonie? To ona, z iście kobiecym instynktem, prowadzi czytelnika do rozwiązania. Jest odważna i szlachetna, ale też pokazuje targające nią emocje. Po drugie - pięknie pokazane jest starsze, kochające się i rozumiejące bez słów małżeństwo, które wiedzie życie tak ciekawe i zaskakujące, że nawet ich własne dzieci - Deborah i Derek - nie zdają sobie z niego sprawy i traktują swoich "staruszków" nieco pobłażliwie.
Po trzecie wreszcie - nieśpieszny rytm, letni urok małej wypoczynkowej miejscowości z widokiem na morze, ograniczona liczba podejrzanych - czyta się książkę niespiesznie, a z drugiej strony z natężoną uwagą i ogromną podejrzliwością. Wydaje mi się, że Christie bezbłędnie uchwyciła atmosferę tamtych lat, a książka, opublikowana w 1941 roku, do dziś potrafi tą atmosferę przekazać.

Powiedziałabym, że N czy M? podobało mi się bardziej niż najgłośniejsze powieści Christie i z niecierpliwością będę śledzić inne losy nietuzinkowego małżeństwa Beresfordów. Takich powieści jest jeszcze 4, dwie opublikowane wcześniej, dwie później:
  • Tajemniczy przeciwnik – 1922.
  • Śledztwo na cztery ręce – 1929
  • Dom nad kanałem – 1968
  • Tajemnica Wawrzynów – 1973

Czy i w pozostałych czterech małżeństwo Beresfordów zachwyca ciepłem, poczuciem humoru i przenikliwością? Na pewno się przekonam. A tymczasem - serdecznie polecam!

Agatha Christie N czy M?
Prószyński i Spółka 
Warszawa 1998
Tłumaczka: Krystyna Tarnowska
ISBN 83-7180-215-3


___________________________________________________________________________________

Agatha Christie is taking control of my blog:) N OR M? this time.
Yet another well-written detective novel for one evening. This time slightly different though - we are not looking for a murderer, but for a traitor of the homeland. The plot, put in 40-ies, depicts a search for an agent of the Fifth Column, a spy sent to England, serving Adolf Hitler and supporting the nazi-invasion on the United Kingdom. 
At first, the plot unrolls slowly - the elderly couple, Thomas and Tuppence Beresford, are a bit disappointed that they are not allowed to actively defend their country. Soon Thomas is given a secret mission from which his wife is supposedly excluded. Having her head where it's supposed to be, Tuppence eavesdrops the whole conversation and awaits her suprised - but very proud - husband at the secret location, a small town called Leahampton, in a guest house Sans souci. The main suspects are the residents of the house, including its owner, Madam Perenne, and her daughter, Mademosielle Sheila Perenna. The others are: 

  • Karol von Deinim - a young man from Germany, who hides an additional secret;
  • major Bletchley - a retired English man of army;
  • Madam O'Rourke - a very tall and well-built Irish woman; Tuppence refers to her as fear-inflicting;
  • Madam Minton - elderly lady, very keen on knitting;
  • Madam Sprot - a young woman sent to province for security, with her daughter Betty;
  • Mr and Mts Cayley - a moaning husband and completely devoted wife;

There are also other characters, equally important. This time the clues given by Christie will lead the careful reader directly to the solution of the secret (but not on all of the levels). 

If I was to summarize the novel in one word I would choose charming. I've been completely seduced. Perhaps because Thomas, who was supposed to be the main protagonist, soon hands this role to his inquisitive and good-willed wife? It is no other than her that leads us to the solution of the story, with a womanly instinct. She is brave and noble, but also deeply human, with all sorts of emotions taking over. 

Secondly, we have a depiction of a long-married couple, that still loves and respects each other and leads a life nobody - not even their children Deborah and Derek - suspects them of. 

Last but not least - the slow pace of the novel, the summer charm of a small holiday venue with a breathtaking view on the sea, a limited number of suspects - it is a leasurable read, but at the same time keeps our attention sharp. I believe that Christie has caught the uneasy atmosphere of those years perfectly, and the book, published 1941, can still reproduce it. 

I'd say that N OR M? was a better read for me than other, more famous, novels of Christie, and I will follow the adventures of the fearless Beresford couple closely and impatiently. There are four other books starring the lively marriage, two written way sooner, and two some time later: 
  • The Secret Adversary – 1922.
  • Partners in Crime – 1929
  • By the Pricking of my Thumbs – 1968
  • Postern of Fate – 1973

Will the rest of them mesmerize me with the warmth, sense of humour and insight od the Beresford couple? I will definately check this out. And for now - I strongly recommend N OR M?


Author: Agatha Christie 
Title: N OR M?
Publishing house: Prószyński i Spółka 
Warszawa 1998
Translated by: Krystyna Tarnowska
ISBN 83-7180-215-3

piątek, 23 marca 2018

Agatha Christie Dziesięciu Murzynków

Kryminały.
Czy jestem fanką? Zdecydowanie.

Mistrz Bogusław Bednarek z Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego powiedział nam kiedyś na wykładzie, że jeśli szuka inteligentnej, lekkostrawnej rozrywki, sięga właśnie po Agathę Christie.

Ja z sięganiem po dzieła brytyjskiej pisarki nie będę miała kłopotu, ponieważ odziedziczyłam po Babci kompletną kolekcję jej dzieł w wydaniu Prószyńskiego i Spółki i sądzę, że na każde przyjdzie pora.

Na pierwszy ogień poszedł absolutny klasyk, opublikowana po raz pierwszy w 1939 roku książka "Dziesięciu Murzynków". Kryminał występuje też pod innym tłumaczeniem, "I nie było już nikogo", co związane jest z oryginalnym tytułem brytyjskim - "Ten Little Niggers". Tytuł do publikacji w Stanach Zjednoczonych został zmieniony na "And There Were None". Przyczyn nietrudno się domyślić.

"Dziesięciu Murzynków" to również popularna przyśpiewka, w której każdy bohater umiera z innej przyczyny, po kolei. Tak samo umierają bohaterowie w książce - dziesięć nieprzypadkowych osób, które stawiają się na Wyspie Murzynków na różne zaproszenia. Nikt oprócz jednej osoby nie wie, że zaproszenia te zostały sfabrykowane tylko po to, by wszyscy stawili się na samotnej wysepce. Co ich łączy? Ukryta zbrodnia, przestępstwo niewątpliwe, ale ciężkie do udowodnienia, ukryte w przeszłości i - jak mają nadzieję bohaterowie - zapomniane.

Kim są bohaterowie?

1. Jako pierwszego w pociągu poznajemy emerytowanego sędziego Lawrencea Wargravea. Jego zbrodnią jest niesłuszne świadome skazanie Edwarda Setona, sądzonego o morderstwo.

2. Vera Claythorne, sekretarka, nauczycielka gimnastyki, chciała pomóc ukochanemu Hugh Hamiltonowi i pozwoliła, by jego młodszy brat Cyrill, który dziedziczył majątek, utopił się.

3. Philip Lombard zostawił w buszu na pewną śmierć oddział tubylców, zabierając im zapasy jedzenia i uciekając.

4. Emily Brent, starsza, bardzo religijna pani. Odprawiła swoją służącą w ciąży, Beatrice Taylor, w wyniku czego dziewczyna popełniła samobójstwo. Do końca nie uznaje swojej winy i uważa się za osobę bardzo moralną.

5. Generał Macarthur wysłał na pewną śmierć kochanka swojej żony, Artura Richmonda.

6. Doktor Armstrong przeprowadzał operację pod wpływem alkoholu i jego pacjentka Louisa Clees zmarła na stole operacyjnym.

7. Anthony Marston potrącił śmiertelnie dwójkę dzieci.

8-9. Służący Rogers z żoną nie podali starszej pani, którą się opiekowali, koniecznych jej do życia leków na serce i kobieta zmarła, zostawiając im spory zapis w testamencie.

10. William Blore był odpowiedzialny za śmierć Jamesa Landora, przeciwko któremu złożył fałszywe zeznania w sądzie, co doprowadziło do uwięzienia, a potem śmierci mężczyzny. Za fałszywe zeznania Blore dostał dużą łapówkę.

Tak więc dziesięć osób trafia na wyspę Murzynków i zgodnie z tekstem wierszyka jedna po drugiej giną w porządku wyznaczonym przez mordercę - od najlżejszej do najcięższej zbrodni, w atmosferze strachu i gnębieni wyrzutami sumienia. Morderca (uwaga spoiler: sędzia Wargrave) działa niczym Dexter - pragnie przywrócić sprawiedliwość, a dodatkowo czerpie z tego perwersyjną przyjemność. Wszyscy giną, a rybacy, którzy odwiedzają wyspę, znajdują dziesięć trupów. Wyjaśnienie zagadki przynosi list znaleziony w butelce, który morderca wrzucił do wody z wyjaśnieniem motywów swojego działania.

Lektura na 2-3 godziny, trzymająca w napięciu. I oczywiście nie udało mi się domyślić, kto zabił...



*******************************************************************************

Detective novels. I love them.

My belowed doctor habilitatus from the Institute of Polish Philology at the University of Wrocław, Bogusław Bednarek once said that if he is looking for an intelligent, light entertainment on a certain level, he reaches for books of Agatha Christie.

I will never have any trouble with doing that, as I have inherited a complete collection of Christie's books from my grandmother. I believe that a time will come for every and each of them to end up on this blog.

The first one has been an absolute classic, published in 1939 under a British title of Ten Little Niggers (US title And There Were None). I don't believe I need to describe the plot as I have done in the Polish version, since Wikipedia does that far better than I ever could.

https://en.wikipedia.org/wiki/And_Then_There_Were_None

However, what I do believe is important is to say that even though a considerable amount of time has passed since the publication, it is a great (yet short) read. As the plot is very engaging and interesting, it takes approx. 3 hours to get through the entire book. And it is needless to say I did not guess who the murderer is.









czwartek, 22 marca 2018

Matěj Hořava Palinka Prozy z Banatu

Drobiazg, 188 stron - myślałam, sięgając po tą książkę. Lektura akurat na jeden wieczór. Nie byłam świadoma, jak bardzo się myliłam...

Proza Hořavy jest gęsta, poetycka. Warstwa fabuły tak naprawdę nie ma znaczenia, liczą się obrazy i zapachy, które autor jest w stanie nakreślić w naszej głowie. Czytając Palinkę maszerowałam stokami gór, wdychałam zapach kwiatów robinii i czułam w ustach palący smak śliwkowej wódki. Kreślone przez niego obrazy, impresje, są zazwyczaj krótkie, ale po przeczytaniu zaledwie kilku stron odkłada się książkę na bok i trawi. Jednocześnie jest w tej prozie duża dawka realizmu. Dużo autentyczności dodają tekstowi regionalizmy, słowa wplatane w tekst w oryginalnym brzmieniu (ksiundz, pogrzyb). To jeszcze bardziej przenosi czytelnika w rumuńskie góry i wtapia w lokalną społeczność, na której brzegu żyje bohater.

Po drugie - dominuje nastrój melancholii i przemijania. Bohater jest włóczykijem, wędrownikiem, może nawet uciekinierem. Ostatni "rozdział" (to określenie mi nie pasuje, to nie są ani opowiadania, ani eseje, bardziej obrazy), "Na rozdeptanych morwach", mówi o tym, że patrząc pod nogi na rozdeptane owoce narrator nie jest w stanie powiedzieć, gdzie się znajduje. Miejsc, w których mieszkał, które poznał, jest po prostu za dużo. Jednocześnie - przeszłość miesza się z teraźniejszością i z czasem zaczyna nad nią dominować:

Chciałem znaleźć coś między wierszami, coś poza stronami (skoro tak niezmiernie zawiodła siła słów; siła rzeczywistości): zgroza: te dni naprawdę coś łączyło: wszystko się rzeczywiście jakby powtarzało... Ale nie faktyczne wydarzenia, tylko pamięć... Dni opisane w nowszych dziennikach stawały się coraz bardziej wspomnieniami tych samych dni przeżytych lata wcześniej; ubywało teraźniejszości, nieznośnie ubywało (...). (s. 134, "Dzienniki")

Książka niewielkich rozmiarów, a pełna ważnych tematów. Pojawia się motyw rozstania i świadomość tego, że życie mogło potoczyć się zupełnie inaczej (niczym w wierszu Roberta Frosta A Road Not Taken); bliskości natury; śmierci. Pozwolę sobie przytoczyć jeden cytat, który mnie jednocześnie urzekł i przeraził:

Dreszcz przebiegł mnie znowu, gdy stanąłem z nimi twarzą w twarz: dwie staruszki pompujące bezzębnymi ustami (najbardziej typowy, straszny, milczący gest starości) w tym samym rytmie; jak gdyby już łakomie ssąc nicość z drugiego brzegu. (s. 55, "Matka i córka")

W prozie Hořavy śmierć jest czymś nieuniknionym, ale naturalnym. To część życia.

Sypią na niego tak dobrze mu znaną ziemię i pył; zapalają jego świecę od chrztu (dziesiątki lat leżała razem z białym spłachetkiem, w który owinięto go do chrztu, na dnie prastarej skrzyni; tej samej skrzyni, którą przywieźli kiedyś jego przodkowie ze Zdic czy Pilzna). Mało kto płacze, Wojner umarł tak, jak powinno się umierać: wezwał ksiundza, zamknął oczy, umarł. Zmarł w swoim domu rodzinnym. W łóżku, w którym dawno temu urodziła go jego mama. Urodził się z krzykiem; umarł spokojnie, cicho... (...) (Wojner już szykuje się, by użyźnić ziemię, rodzinną ziemię, z której tyle lat brał i brał; już się szykuje, że tym razem podaruje jej sam siebie) (s. 130-131, "Dom rodzinny").

Pięknie pisze też autor o zderzeniu postrzegania sytuacji z tym, jak może ona wyglądać naprawdę. W obrazie "Drugi pocałunek" pokazuje małżeństwo Floriana i Ingeborg, które zawsze było dla niego przykładem małżeńskiego szczęścia. Pocałunek, który składa na jego ustach młoda mężatka i matka, przeczy temu całkowicie, a jednocześnie na zawsze zamyka drogę do powrotu do domu przyjaciół. Znów cytat, który mnie urzekł:

Ingeborg złagodniała, wypiękniała (o ile było to jeszcze możliwe), oczy jej posmutniały (od tego całego szczęścia, myślałem zawsze, które wyczerpuje, przynosi smutek, zsyła ludziom upojny, twardy, leśny sen)... (s. 125, "Drugi pocałunek")

Dwa słowa o wrocławskim wydawnictwie Książkowe klimaty. Jestem zachwycona. To trzecia książka, po którą sięgam. Pierwszą, nabytą przypadkiem na wyprzedaży bibliotecznej, był Koniec punku w Helsinkach Jaroslava Rudiša, drugą Dziewczynko rozpal ogieniek Martina Šmausa. Pięknie, starannie wydane, z powalającą szatą graficzną, ale przede wszystkim dobrze napisane książki, głównie z południa Europy. Pomału - gwarancja naprawdę dobrej prozy.

Czy warto zatem po książkę sięgnąć? Zdecydowanie! Piękna, mądra, napompowana treścią bardzo poetycka proza.

Matěj Hořava Palinka Prozy z Banatu
Wydawnictwo Książkowe klimaty
Wrocław 2017
Tłumaczka: Anna Radwan-Żbikowska
ISBN 978-83-65595-36-2


*******************************************************************************************

A tiny one, I thought, reaching for the book of 188 pages. A one-evening-read. I was just to discover how mistaken I was...


Matěj Hořava's book is dense, poetic. The plot doesn't really matter, what matters are the impressions and smells that the author is able to create in our heads. While reading Palinka I have been wandering through the slopes of Romanian mountains, inhaled the smell of robinias and felt the burning taste of plum wodka in my mouth. Those impressions - this is the word I chose for chapters - are usually short, but after reading just a few you have to put the book on the side to digest what you've just taken in. At the same time there is a considerable amount of realism in the book, with extra authenticity added by using regional words in local spelling. This enroots us even deeper in the reality of the Romanian mountains and and blends us into the local community, on the border of which the narrator of the book leads his existence.

Secondly, the dominating mood is the one of melancholy and passing. The main character is a wanderer, perhaps even a refugee of his own past. The last impression, On the smashed mulberries, shows him standing on the fruit smeared all over the pavement and not able to tell his whereabouts. The places he has inhibited, seen, are too many. At the same time - the past blends with the present and takes over:

"I wanted to find something between the lines, beyond the pages (since the power of words has failed me; the power of reality): dread: those days had something in common: everything has repeated itself... But not the factual events, jus the memory of them... Days depicted in the newer journals have become the memories of the days passed years earlier; the present has become scarce, unbearably scarce (...)." (p. 134, Journals)

The book of a small size, but still filled with important topics: breaking-up with an awareness that the life could have gone into a completely different direction (very much like in the Robert Frost's poem A Road Not Taken); intimacy with nature; death. Let me quote a part that has thrilled and scared me:

"A shiver came through me again, when I've faced them: two old ladies sucking with their toothless mouth (the most typical, terrible, silent gesture of old age) in the same rythm; as if they were already taking in the nothingness from the other shore". (p. 55, Mother and daughter)

In Hořava's prose death is something inevitable, but natural. It is a part of life.

"So well known soil and dust are spilled on his corpse; his babtism candle is being lit (the same one that has spent years with the white rag in which he has been bundled up for babtism, at the bottom of an ancient trunk; same trunk that has been brought by his ancestors from Zdic or Pilzno). Not many cry, as Wojner has died as one should: summoned a priest, closed his eyes, died. In his family home. In the same bed his mother gave birth to him. Born with a cry, passed away peacefully, quietly... [...] (Wojner is getting ready to enrich the soil, the native soil, from which he has taken and taken for years; he is getting ready to give it himself)" (p. 130-131, "Family home").


There is also a very good depiction of the clash between how we perceive the reality as compared with the true picture. In "Second kiss" a young married couple, Florian and Ingeborg, are an example of happy married life. And yet the kiss that the young wife and mother plants on the narrator's lips denies this picture completely, and at the same time closes the door to their house to him completely. And a quote that has stunned me completely: 

"Ingeborg became milder and more beautiful (if that is possible), her eyes saddened (I have always thought that this was due to all that happiness, which leaves you breathless, brings sadness and sends people into a deep, heavy, foresty sleep)..." (p. 125, "Second kiss")

And a few words about the publishing house from Wrocław, Książkowe klimaty. I am mesmerized. This is their third book I've been reading. First one, bought accidentally on a library book sale, was Koniec punku w Helsinkach by Jaroslav Rudiš, second Dziewczynko rozpal ogieniek by Martin Šmaus. Both beautiful, neatly published and very well designed, but above all - well writen books from the South of Europe. With time any publications from this book house will become a mark of quality and good literature. 

Is this book worth reading? Definately! Beautiful, insightful, filled with meaning, a very poetical prose.

Author: Matěj Hořava
Title: Palinka Prozy z Banatu
Publishing house: Książkowe klimaty
Wrocław 2017
Translated by: Anna Radwan-Żbikowska
ISBN 978-83-65595-36-2

wtorek, 20 marca 2018

Początki

Dużo czytam.
Mało piszę.
Dużo gadam.
Mało z tego co przeczytałam pamiętam.

Notatki z literatury mają być więc sposobem na to, żeby nadal dużo czytać, więcej pisać, mniej gadać i więcej pamiętać.

Ambicja: książka na tydzień.
Ostatnio szef mnie zapytał, ile czytam (bo opinię mam osoby czytającej naprawdę dużo). Powiedziałam, że książka na tydzień. Czy aby na pewno?

1. Ernest Hemingway Komu bije dzwon?
2. Agatha Christie Dziesięciu Murzynków
3. Piotr Milewski Dzienniki japońskie
4. Piotr Milewski Transsyberyjska
5. Julian Barnes Flaubert's Parrot - w trakcie
6. Martin Smaus Dziewczynko, roznieć ogieniek
7. Rana Dasgupta Dehli
8. William Darlymple Khalijuga
9. Matĕj Hořava Palinka Prozy z Banatu
10. Hilary Mantel Zamach na Margaret Thatcher
11.
12.

A więc jednak nie do końca.
To dobry moment na nadgonienie notatkowych zaległości i powrót do literatury - miłości mojego życia (do tej pory raczej platonicznej). Do dzieła zatem!

*********************************************************************************
I read a lot.
I don't write enough.
I blab a lot.
And I don't remember much of what I've read.

Literary notes are supposed to be a way to still read a lot, write more, talk less and remember more.

My ambition is a book a week.
My boss has asked me recently, how much do I actually read? (as I am perceived as a person that does nothing else). I've said: "A book a week". And then I started to wonder:do I?

This year's accomplishments are:
1. Ernest Hemingway To Whom the Bell Tolls?
2. Agatha Christie And There Were None
3. Piotr Milewski Dzienniki japońskie
4. Piotr Milewski Transsyberyjska
5. Julian Barnes Flaubert's parrot - ongoing
6. Martin Smaus Dziewczynko, roznieć ogieniek
7. Rana Dasgupta Dehli
8. William Darlymple Khalijuga
9. Matĕj Hořava Palinka Prozy z Banatu
10. Hilary Mantel Zamach na Margaret Thatcher
11.
12.

So not really... 
This is a good moment then to make up the literary notes and a great come back to reading literature - a love of my life (until now rather unreciprocated one). Let's begin our journey!